piątek, 18 lutego 2011

36. Dziewica Kał-lica, czyli spokojnie, to tylko awaria (1/3)


Drodzy Czytelnicy! Przed Wami ponownie niezmordowana Marlenka/Milenka wraz z jej obsesją na temat braci Kał-liców oraz męczącą czkawką po obejrzeniu tatusiowej kolekcji pornosów. Indżoj!

P.S. To dopiero część pierwsza...
Analizują: Sineira, Sierżant, Jasza i Kura.

Bohaterowie:
Milena-Ma 14 Lat.Jest Dziewczyna Toma Kaulitza a juz niedługo matka jego dzieci.
Bo jak się nie wie, co ze sobą zrobić, to trzeba sobie zrobić dziecko.
To już chyba lepiej kupić chomika.
Wyobrażasz sobie ten wstęp: Dziewczyna Kaulitza, właścicielka kupionego chomika?

Kocha go Bardzo.Jest Wrazliwa i Czuła.
Czytaj: ryczy z byle powodu i lepi się do człowieka jak rzep do psiego zadu.
Sine, z tego wynika, że ja też jestem Wrażliwa i Czuła. Nic tylko się iść się ćońć!
A idź! Tylko się nie lep;)

Jednak jest typem buntowniczki i ma ciezki harakter.
Najlepiej już teraz zrobić harakiri. Cążkami.

Ma Siostre Sare Ktora do Polski.
Która co "do Polski"?
To takie imię - Sara Która do Polski. Coś jak Jan Maria albo Jose Manuel.
*nuci melancholijnie* Z ziemi polskiej do Wolski…

Milena Proboje zostac gwiazda rocka,i powoli jej sie to udaje.
Bardzo powoli. Ale już zaprosili jej kapelę do garażu dwie ulice dalej.
Proboje - probiotyki, tylko batalistyczne.

Razem z Tomem Tworza bardzo dobra Pare
Na jakiej Podstawie aŁtorka wybiera Wyrazy, które rozpoczyna wielką Literą?
Z wielkiej litery pisze wyrazy z błędami, żeby czytelnicy nie pomyśleli przypadkiem, że orty stawia bo na polskim w szkole nie uważała.

Ina-Jest Bardzo Ładna i Wygadana.Ma ona 14 lat i juz jest matka osmiomiesiecznej Ady.Drugie dziecko jest juz w drodze.
Niestety, najmłodszą babcią już nie będzie. Uprzedziła ją pewna szesnastoletnia Nigeryjka
Opko jeszcze się nie zaczęło, a ja już mam ochotę kopnąć aŁtorkę w dupę. Przepraszam za wyrażenie, ale na nic delikatniejszego nie zasługuje. Czy ona naprawdę nie widzi innego sensu życia poza bezmyślnym rozmnażaniem? Kur..., dziewczyno, dziecko to nie lalka!!!

Jest blizką przyjaciołka Mileny.Pozanyły sie na lekcji i o dzieciach.
Podejrzewam, że były to lekcje dla przyszłych matek. Jakoś nikogo nie zainteresowały nastolatki w ciąży? Ktoś słyszał coś o pedofilii?
Tak. Przede wszystkim faceci, którym takie małe puszczalskie włażą do łóżka.

Mieszkała ona w Berlinie,ale potem sie przeniosła do Mileny.
Przeniosła się do Mileny we Włoszech? 

Dlatego ze Milena nie chciała jej puscic do merza ktory ja Bił.Teraz Jest z Bilem.
 Dziewczyna może zawrzeć małżeństwo w wieku lat osiemnastu, a za zezwoleniem sądu (...) od lat szesnastu. Młodsza dziewczyna nie może wyjść za mąż, choćby nie wiem jak ważne powody za tym przemawiały. A sąd chyba by się zainteresował czternastolatką z dzieckiem, prawda?
Ależ ona nie wstąpiła w związek małżeński! Przecież widzisz, że miała "merza". Nie wiem, kto zacz ów "marz" tudzież "merz", ale z pewnością jest to jakiś stwór mocno agresywny.
A cała wielka odmiana losu polega na tym, że wyjechała do Niemiec, nie ma polskiej klawiatury i zamiast "Bił" pisze "Bil". Ot i wsio.

Ada-To 8 miesieczna dzideczynka.Jest Ona bardzo radosna i usmeichneita.Jej mama jest Ina.
Skrzyżowanie dzidy i pajęczynki?
Może nieujawniona córka the_dzidki?

Ałtorka się wita:

Cześć:*
Będe pisała opowiadanie o ukochanym Tokio Hotel   Dokładnie to o takiej jednej dziewczynie Lili i Tomie...jeśli chcecie się więcej dowiedziać to czytajcie
Ja nie chcę, ale czytam. Masochizm czy co?  
Jakiej znowu Lili? Milena, Marlena, Pati, Ina - aŁtorka nie potrafi zapamiętać dwóch imion?
Lili Marlene?
 
         Elo Wiara   
Przygotujta siem na blubry Starej Marlychy.
Coś mi się widzi, że zmudzimy na nią wuchtę czasu.
I będą to pizdry na glazurze.
A po polsku?
To jest po wielkopolsku, potrzebny tłumacz?
Tak!

No więc bardzo....bardzo...bardzo...dawno Itemu założyłma ten blog:D
Bardzo dawno, jeszcze w mezozoiku.
I właśnie dlatego dinozaury wyzdychały.

:DNo [co za samokrytyka!] i przeszła przezemnie [na wylot. Nie napotykając po drodze na żaden opór] myśl że mogła bym zacząć coś na nim pisać:D
Ooodkryyyywcze!
Kuro, nie śmiej się! Dla autorki to było ogromne wyzwanie intelektualne!

Wiem ze trzeba na początu poczekać aż liczba czytelników wzrośnie:P:P
Dorobić się kilku analiz...
Policzmy: miała pięć odcinków u Złych Kasiek, cztery na SuS i właśnie szykują się kolejne...
Obawiam się, że opko ma więcej analiz, niż czytelników.

Ale pisze już pierwszy odcinek aaaa...no właśnie bloga erotyczny:D:DRaczej w połowie erotyczny to to nie będzie tak że będą leżeć cały czas w łóżku i będą sie bzykać:D
Znaczy, pozwolisz im czasem coś zjeść albo pójść się wysiusiać?
Nie, będą się po prostu bzykać także poza łóżkiem. A erotyczny w połowie, bo druga połowa będzie pornograficzna.

:DA i przedtem dodałam note;/
Co ona ma do Die Ärzte?
Może jakaś nerwica natręctw? Bo nie chcę nawet myśleć, że ona może ich znać. To zbyt potworna perspektywa.

Ona nie jest akualna:D:D
Raczej analna, czyli do d...
Nie wywołuj wilka z lasu, ja Cię proszę!

Papapappapaappa:*:*:*:*
To po fińsku?

Jezu dziś pierwsza nota:P:P
Mujeju, mujeju, ło wsyscy świnci!
Łoborzesztymójczajuzaparzyłamiplackanapiekłam?

To jedziemy...:d
Wiśta wio!
Ihaaa!!! A galop na sedesach też będzie?

Była noc,gwiazdy i księżyc rozświetlały niebo.W nocnym klubie niedaleko Magdemburga były sobie [świnki trzy. I był wilk okrutnie zły] właśnie dwie dziewczyny Milena i Patrycja roznosiły drinki w skompych strojach.
Dlaczego te drinki są takie nieubrane? To pornografia! Proszę założyć drinkom fartuszki!!!
W nocnym klubie nawet drinki są gołe.

Miały na sobie jedynie kabaredki,kródkiie spodniczki które zakrywały tylko połowe tyłka.
Kabaredki to jakieś kabalistyczne kredki? Czyli panny były gołe i pomalowane w mistyczne wzorki?
Ale którą połowę, prawą, czy lewą?

Miały na sobie też  długie buty n do kolan na szpileczkach.
Kolana na szpileczkach! Najnowszy krzyk mody prosto z Mileny!

Bluzki lekko zakrywały plecy i miały wielki dekold.Włosu delikatnie spoczywały ich ramieniu.
Obie bohaterki były łyse, a stać je było tylko na jedną perukę.
Również bluzki (dlaczego nie bluSki?) miały problemy finansowe i musiały się zadowolić jednym, wspólnym  dekolDem.

-Milena-krzykneła-masz przynieśc drink do stolika numer 9-powiedziała Patrycja i poklepała swoją koleżanke w plecy
Przepraszam, że się wtrącam, ale jakiego drinka? Cosmopolitan? Wściekłego Psa? Białego Ruska? Sex On the Beach? Zemstę Barmana?
Jagodziankę na kościach?

-Ide-wzieła łyk wódki i poszła.
Lekko się zataczając i potykając o własne nogi.
Chyba że "Łyk Wódki" to nazwa drinka.
Dość plastycznie wyobraziłam sobie jak ten drink może powstawać. Fuj!

Koło stolika siedzieli dość starzy chłopacy mieli około 30 lat.
Skoro oni byli starzy, to jaki jest Jeremy Irons?
Nie odpowiem Ci, bo właśnie idę do lustra liczyć zmarszczki.
Jeremy jest podumarły, nie wiesz? Nam też niewiele brakuje.
Przepraszam, czy ktoś tu ma szpadel?
Z drugiej strony, aŁtorka zalicza tych półżywych starców do grona "chłopaków". Pocieszające.

Dziewczyna podeszła szybkim krokiem do panów i rozdała drinki.Chłopak poklepał ją po tyłku
W tym wieku to już Parkinson rządzi rękami.

przez co ona szybkim ruchem dała mu z otwartej ręki w pooliczek
To knajpa czy klub sado-maso?


-ty suko!-krzyknoł.Dziewczyna szybko uciekła...
 Jak można bić starca stojącego nad grobem? 
Jak można szybko uciekać, mając kolana na szpileczkach?

Kilka kilometrów od Magdemburga w małym miasteczku Loische zyli słynni w całej europie jak i w innych kontynentach bliźniacy Kaulitz:
Znały ich wszystkie płyty tektoniczne.
I wszystkie pingwiny z Antarktydy.
I kotiki afrykańskie też!
Słynni, taaa... Chyba jako bohaterowie demotywatorów!

-Tom!!-krzyczał Bill-słuchaj łomie ty jeden!Ty mnie nie ubłagasz do żadnego klubu nie ide
Nie zdążyłem wydepilować nóg, w dodatku zrobił mi się pryszcz na brodzie!

-Bill!!Wpuszczą nas mamy 18 lat!!Baw sie!!-Krzyknoł Tom
Bo niedługo będziesz trzydziestoletnim starcem.

-Dobra ale tylko na małego drinka!!Nie namówisz mnie na żadna panienke-powiedział Bill i zaczoł zakładać kurtke
-dobrze nie ma sprawy-na Toma twarzy zagościł uśmiech
Na panienkę nie, ale na chłopca jak najbardziej.

Bliźniacy pojechli samochodem(wspomne że nie mają prawka więc sami sobie uśedli za kółkiem i pojechali)
Zmieścili się obaj za kierownicą? To chyba tir był!
Znaczy jakby mieli prawko, to jechaliby z szoferem?
Jakby mieli prawko, to by pojechali autobusem.

Uśmiechnięci pojechali sobie do klubu nocnego Niedaleko od Magdemburga a mianowicie do Strip-schopu.
Jak wiadomo, wiejskie dyskoteki urządza się w nieczynnych magazynach, daleko od siedzib ludzkich.
MagdeMburg. Dobra. Pierwszy raz mogła to być literówka. Drugi raz - no niech. Nawet i trzeci, bo dziś jestem w dobrym nastroju. Ale to NIE jest literówka i wszyscy o tym dobrze wiemy. Skąd to dodatkowe M???
Z du... khem. Z rzyci.
Może to rodzinne miasto Magdy M.?

Tom elegancko stanoł na parkingu.
Jeśli "stanOŁ", to wątpię, czy elegancko.

Wyszedł z Billem,zaklczył samochud
Nie wiadomo co to znaczy, ale musi być bolesne.

i weszedł do owego pomieszczenia.W środku były różowe ściany podłoga czarna
Estetyka wprost z burdelu w Buenos-Aires.
Za każdym razem, kiedy analizujemy dzieło Milenki aka Marlenki mam to samo, cholernie nieodparte, paskudne i dokuczliwe wrażenie - że Milenka jest podróbką, zupełnie jak onetowy Czuły Wojtek.

Tom szybko zauważył dziewczyny tańczonce w klatkach i na stołach.
Bystrzacha z niego! Ja bym nie zauważyła.
Ten fragment zawsze czytam jako "dziewczyny tańczone" i nie wiem dlaczego.

Chłopak uśmiechnoł się szyderczo i pociągną za sobą Billa.
-Tim wychodzimy-krzyknoł
Skąd się tam wziął Tim? A Pumbaa też jest?

-nie mieliśmy wypić drinka obiecałeś-powiedział Tom
Od kiedy z niego taka cnotka?

-ale tylko jednego-krzyknoł bo muzyka zagłuszała jego słowa-małego-dodał już ciszej
Czy tylko ja przeczytałam "słowa jego małego"?
Gonad wyraz?

-dobra chodź usiądziemy sobie tu-wskazał na stolik numer 5 i uśadł razem z bratem.Nagle koło nich pojawiła sie piękna i urocza Pati...odrazu wpadł jej w oko Bill a Bilowi ona.
A wydawało mi się, że dziewczyną Billa ma być niejaka Ina. Czyżby Milence/Marlence tradycyjnie pierniczyły się imiona bohaterek?
Generalnie zauważyłam zabawną rzecz: opisy bohaterek nijak mają się do opka. Zupełnie i absolutnie.
 
-co podać-nachyliła się nad nimi
 
-yyyy-bill sie zawiesił gdyż patrzał w jej krągłości z podnieceniem,
*Spogląda podejrzliwie na swój komputer. Bardzo podejrzliwie*

Oblizał usta i powiedział-daj mała drinka...dwa drinki
Dwa drinki, jak dwie "krągłości".

-alkochol??-spytała
Nie. Kompot
"Mleko! To jest, chciałem powiedzieć..." - Bill plątał się w zeznaniach.

-tak sok z wódką-powiedział Bill patrząc na jej ciało.Tom aż sie zdziwił
Ja też nie ukrywam zdziwienia, graniczącego z obrzydzeniem
Malinowy? <otrząsa się ze wstrętem>
Czyli już wiemy co autorka rozumie pod pojęciem "drink". Ale w takim razie powinna pytać zamawiających z jakim sokiem...
Z sokiem z żuka. Marudzisz, jakby tam jakiś wybór był.

-zaraz przyniesie moja koleżanka-powiedziała z uśmiechem i odeszła kręcąc tylkiemi i wywijając torebką
-fajna laska-powiedział Bill w duchu
-wiem Bill-zaśmiałsię Tom
Telepatia, tak? W opowiadaniu erotycznym znalazłaby niejedno wesołe zastosowanie. Szkoda tylko, że ten twór jest jak świnka morska...
Ani świnka, ani morska.

-tej jak ty??Tom!!-krzyknoł
-co??Zapomniałeś jestem twoim bratem-zaśmiał się nagle zobaczyłdziewczyne z dość dużym dekoltem i czrnych włosach...
Czy jej te czarne włosy wyłaziły zza dekoltu?
Zza dekoltu, z rękawków, spod... stop, ani słowa więcej.
Bigfoot jednak istnieje!  I ma stopy owłosione jak Hobbit.

miała dość ciemna karnacje.
Z opisu wnioskuję, że dziewczę przypominało Dżolantę R.
Potwór czy nie potwór, byle miałby otwór.
Jaszu! Masz szlaban na Milenkę!

Podała drinka i uśmiechneła się słodku
-Bill...-zawiesił sie Tom
-tak iwem fajna laska-zaśmiał sie
Zachowują się, jakby przez ostatnie pół roku przebywali na bezludnej wyspie.
A nie w otoczeniu piszczących fanek, które dałyby wszystko, żeby tylko wskoczyć im do łóżka.

-ychy-powiedział Tom wzioł drinka i poszedł do barku
-Tom!!Gdzie idziesz??-spytał
-eeee...chodź-krzyknoł Tom
Obecne w barze niewiasty zemdlały, porażone jego elokwencją.

Poszli do barku i uśedli na wysokich  krzesłach
-dolej-szepnoł namiętnie Tom do owej dziewczyny którą właśnie widział przy roznoszeniu drinków zwała sie ona Milena
-to samo-spytała się
-ychy-wymamrotał Tom
Bo niczego innego bar nie ma do zaoferowania.
Pomijając milczeniem fakt, że kelnerki raczej nie stoją za barem.

-co robią tacy słynni ludzie-spytała Pati która właśnie przyszła
-jak to co-zaśmiał się Tom-przyśli sie bawić...z pięknymi dziewczynami-puścił dziewczyną oczko
Dziewczyna odbiła się kilka razy od powierzchni wody by po chwili opaść na dno.
Przyśli - przykleili śliną? Przysłali? Przyśnili?
Przyślinili się do kontuaru.

-ile macie lat-spytał Bill
-yyyy....za młode żeby tu pracować-zaśmiała się Pati patrząc w jego oczy
I na tyle głupie żeby mówić o tym każdemu napotkanemu mężczyźnie. 
Wskazówka dla inspektorów PIP - przebierajcie się za theBilla!

-czyli-tu zwrócił się do Mileny
-13-powiedziała
Pedofilia, wykorzystywanie nieletnich do pracy... Co jeszcze? Handel żywym towarem?!
Broń i narkotyki?
Terroryzm?
Wyrzynanie świeżutkich organów na przeszczepy.

-no to za młode...ale dorosłe...dojżąłe i ładne-popatrzałna jej piersi
-yyy...-zaśmiała sie Milena
Yyyy? - rzuciła pytająco Sineira, zaglądając Milence w dekolt.
Rozmiar cycków dowodem dorosłości? Wygodne, nie trzeba dokumentów przy sobie nosić.

-może...spotkamy sie w sobote-zagadał Bill do Pati
-jesne-uśmiechneła się
Milena na chwile się odwróciła popatrzała co mają pod ladą ale nic ciekawego nie znalazła więć wróciła do chłopców i swojej przyjaciółki
A co spodziewała się ujrzeć? Striptizerów? Krasnoludki?
Czerwoną kulkę?
Tu jest kiosk ruchu, ja tu mam mięso!

Dziewczyna nalała sobie wódki i wypiła na raz
Ma 13 lat i jest "za młoda, żeby tu pracować", ale wódę goli jak szewc.
Nalała sobie wódki do mojego kubka z ośmiornicą. Wypiła na jeden raz całe pół litra!
Jakie to słodkie... No przyznajcie się, w tym wieku też byliście głupi!
Sine, daję Ci słowo honoru, że NIE AŻ TAK.

uśadła na stołku i patrzała na Billa ogrążonego rozmową
Rozmowa wzięła go w kocioł i rozpoczęło się oblężenie...
Rozmawiał z grążelem? A co grążel robił w knajpie?
Pogrążał się z wolna w tych sześciu metrach mułu. Aż do dna.

-właśnie widze-powiedziała Milena i zaczeła zakładać bluze
-a wy kończycie?-spytał
-no...idziemy do domu jakieś cztery kilosy z tąt...-dziewczyna założyła kurtke i szturchneła Pati
A z tam tąt pięć dekosów.
I trzy gramosy.

-idziemy-powiedziała.Pati sie ubrała  i poszły
-ej pozekajcie-Tom dotknoł lekko ramienia dziewczyny(Mileny)i powiedział-my...was podwiedziemy
Taaaa...

-jesteście po drinku-powiedziała Milena
-kto z nas nie pił-spytał sie Bill
-ja-powiedziała pati
-umiesz prowadzić-spytał Tom
-no-zaśmiała  sie Pati uśadła za kółkiem i jechała
-Kobieto przeżuc bieg-krzyknoł Tom.
Bieg został starannie przeżuty.

Styłu byłąm ściśnięta z Tomem tak że nie mogłam oddychać.
Co za samochody mają ci Niemcy? Nawet w maluchu na tylnym siedzeniu bez problemu zmieszczą się dwie osoby. Chyba, że Tom ma ogromną nadwagę.
Tom ją ścisnął. Przecież to oczywiste. Ścisnął, przycisnął, wcisnął... To opko Marlenki, czego innego się spodziewasz?

-ładna jesteś-mrknoł Tom
Brknoł i chrknoł.
I splunął.

i pocałował dizewczyne masująć jej pierś.
Dizajnerską.

Zaczoł ostro wkłądać do jej buzi swój język i drażnić jej  podniebienie
-ach-wyjęczała dizewczyna
Z zatkaną buzią? Ja tak nie umiem...

Bill położył na jej kolano dłoń   i zaczoł ją przesuwać...
Pati przesuwać? Chyba... posuwać?

-Bill nie teraz-powiedziała Pati
-pociągasz mnie-zaczoł ja całować po kolanie
-nie bill-Bill chciał jej włożyć palec w dziurke ale ona se bała...była dziewicą tak jak i Milena...
Ja bym w takiej sytuacji bała się raczej, że wyrżnę w pierwsze lepsze napotkane drzewo...
To nie ma znaczenia. 
Zwłaszcza jeśli była to dziurka w nosie.

Jezu juz pierwsza notka skonczona...no następna będzie niedługo bo musze wymyślić z tą moją kochaną Pat:*:*:*Co dalej:D:D
Nie wiem, co wzywany nadaremnie robi w takim miejscu, ale to chyba podpada pod paragraf o obrazie uczuć religijnych.
W każdym razie bardziej niż sławetny koncert Madonny.

Dwa komęty były jak to zaczełam pisać...Wiecie...jeśli myślicie że te opowiadanie jest dobre lub nawet świetne-jak to jedna z komętujących napisała:D
Nie wiem, co komentująca brała, ale chcę pół kilo tego staffu!
Podzielisz się?
A ja nie chcę. To musi wypalać mózg bardziej niż wypociny Marlenki.

To weźcie koleżanką i poproscie je żeby i one dały koleżanką i tak dalej i tak dalej...
Najpewniej to wina samej Marlenki, ale ja mam skojarzenia!
To ma być połączenie szeregowe?
Mają wziąć koleżankę i NIĄ dać? W sensie... Przytrzymają ją i komuś podstawią??? Nooo, tego to chyba nawet w hentajach nie było...
*zasłyszane na jakimś weselu* Hop siup, zawierucha, jeden trzyma, drugi... głaszcze!

wiecie czym więcej pozytywnych komęt tym lepsza i ostrzejsza notka:D
Marlenka jest wybitnie zboczona. "Komęty" pobudzają jej erotyczną wyobraźnię.

A i jeszcze jendo ten blog  jest dedykowanym wszystkim fankom które są młode  i myślą że nie mają żadnych szans u TH:D:DTo opowiadanie pokazuje że każdy ma u nich szanse bez względu na Wiek i urode-każdy ją ma:DAAA...
Fakt, każdy ma szanse dać komuś d... za friko.

musze wam dać moje gg:D:D10606166:d:dPiszcie:D:DI proponujcie mi wasze pomysły jeśli bęzie dobry to go wykorzystam:D:DPozdro i Biore sie za następny odcinek:D
Nowy...Obiecałam:D:DDobra Pisze:D
Ciekawe, ilu pedofili skorzystało z tej obiecującej oferty.
 
U Mileny I Toma:
-dziewica-spytał całując po szyji Milene
Mamy więc archetyp "dziewicy w burdelu" - osiemnastowieczna, libertyńska literatura pasła się tym do wypuku.
Khem... chyba jej nie podejrzewasz o literacką inspirację?!
W życiu! Zresztą, jak za chwile się okaże, te panny miały więcej wspólnego z burdelem, niż z dziewictwem...

-taaak-dziewczyna wiedziała że chce to zrobić ale nie po pijaku...wiedziała do czego Tom może być zdolny chodź go nie znała.
W takim razie skąd wiedziała? W ścisku na tylnym siedzeniu było to aż tak wyczuwalne?
Jak to skąd? Wyczytała w "Bravo"!

-nie denerwuj sie-całował ja już niżej...dreszcze ją ogarniały a pomiędzy nogami robiło sie mokro-rozlużnij sie
Podniecający zapach amoniaku wypełnił samochód.

U Billa i Pati:
Zabawne: siedzą wszyscy razem w jednym samochodzie, ale aŁtorka musi zaznaczać, że coś się dzieje "u Billa i Pati" lub "Toma i Mileny". A gdyby Tom chciał porozmawiać z Pati?
Świat by implodował.

-Bill ja teraz prowadze kurwa-krzykneła
-daj spokój-włożył swoją głowe pomiędzy nogi-oddaj mi sie
*usiłuje to sobie wyobrazić* Z głową między kolanami kierowcy?!
Nie, ze swoją głową między swoimi nogami *stara się nie mieć skojarzeń, ale...* samoobsługa z autoperswazją?
Joga dla zaawansowanych.

-Bill ja już nie mam nerwów...teraz ty prowadzisz-Pati staneła
-co jest-spytał odrywając sie od pół nagiej dziewczyny
Przepraszam, kiedy ona się rozebrała?
Może po prostu wyszła z pracy w stroju służbowym?
W tej knajpie one za bardzo ubrane nie były...

-nic Bill prowadz-wykrzyczała wściekła Pati.Bill siadł za kółkiem
Taka niby wściekła, ale nie wysiada z wozu. Uhm. Jakbyś mnie szukał, jestem za szafą?

-acha-weschnoł Tom i  dalej zaczoł pieścić dziewczyne po nagich piersiach
-tom!Boli-wysyczała Milena przez zeby kiedy Tom ugryzł jej sutka
Niech sobie lepiej gryzak kupi.
I śliniaczek.
W ostateczności mógł kupić syntetyczną kość czy gumowego kurczaka. Do dostania w sklepach dla zwierząt.
Dobrze, że nie odgryzł.

Bill odpalił samochud i pojechał
-teraz zobaczysz jak trudno prowadzić samochud gdy ktoś cie liże-zaśmiała się   Pati i Tom
Czyżby Tom zapragnął również zabawić się z Billem? Biedna, opuszczona Milenka.

Pati wyłożyła jego penisa [na ladę],uśmiechając się gdyż był on nawet duży [Pani Goździkowa, dwadzieścia deko dla pani? Tak, tylko plasterki cienkie pokrój, dziecko].

Zaczeła go lizać i nadgryzać.
Zamiast chlać w godzinach pracy, lepiej coś by zjadła, bo "nadgryzanie" Kał-lica jest fuuuuj.
Wszyscy się gryzą i nadgryzają. Może to bajka o wilkołakach?
<Wyobraża sobie nadgryzionego penisa i wybucha histerycznym śmiechem>
Pokrojony w cienkie plasterki też robi wrażenie.
Jaszu, może Ty tego jednak nie czytaj? Bo koszmary będziesz miał.

Chciała mu pokazać że tak sie nie da prowadzić.Nigdy wcześniej tego nie robiła.
Nigdy się [porządnie] nie prowadziła?
Nigdy nie pokazywała. Mu.
Pokazywała jak była mała, a teraz daje.


Bill dochodzi.Puścił kierownice.Docinoł gaz ponieważ przeżywał potężny orgazm.Samochud walnoł w drzewo i  wpadł i rów.
CBDP dla każdego prócz boChaterów opka. Standard.

Wszyscy stracili przytomność.Po pół godziny Milena ja odzyskała
Wspólną przytomność wszystkich. Pachnie psychodelicznym erpegiem w klimacie sf.

-co...gdzie...Pati-szepneła zobaczył  że leży na jej kolanach cała od spermy Widać nie tyko Tom ma problemy z nadprodukcją.-Tom-spytała-on wiiał jej na piersi.
Marlenka ma jakąś obsesję na punkcie bycia "całą od spermy". Ja rozumiem, że można wierzyć w jej odżywcze właściwości, ale bez przesady, na Bora! A poza tym dlaczego Tom smyrał Pati po piersiach konsolą Nintendo? Doprawdy, aŁtorka odkrywa przed nami nowe horyzonty seksualnych doznań!

Milena wyszła z auto
...i przeszła na manual

aobaczyła Billa który siedzi na masce i dzwoni
Dzwonkiem? Nadgryzionym?
Zębami z zimna?

-Bill-spytała zapinjąc guziki od bluzki
-co-spytałzaciągając sie papierosem
-zadzwoń do link 4-zaśmiałą sie
-zadzwoniłem-prychnoł śmiechem-lepiej pociągnij tego swojego Toma   za jaja i go wyciągnij go z tego samochodu
-za ciężki-zaśmiała sie
Ten dialog jest wyjątkowo błyskotliwy, a jaki przy tym dowcipny!
Pieprznęli w drzewo, stracili przytomność, a ona ma ciągnąć Toma za jaja? Hmm, jestem za! Tylko niech pociągnie solidnie, może przerwie rdzeń kręgowy.

-spoko już ich wyciągam albo obudź Toma a ja pati-zaśmiał sie widać było że jeszcze pijany
Milena przyczłapała sie do chłopaka i pocałowała go w policzek,potem w  szyje a następnie rozpieła rozporek i wtedy...
...odkryła, że Tom jest kobietą.

-co robisz-spytał Tom
-chciałam...chciałam cie obudzić-powiedziałą
I dlatego próbowałam wyciągnąć dzwonek!

-tak szybko go nie zobaczysz-przycisnoł dziewczyne do fotela i pocałował w sutek
Przez bluzkę, czy mamy kolejny przypadek nagłej dematerializacji odzieży?

-Tom...zaraz zabiorą samochud...lepiej wychodźmy-powiedziała
Wyszli Bill obudził patii gdy tylko ją raz szturchnoł.
-jadą-zaśmiała się Pati.Wzieli samochód ale niestetty nie mieli dla nas zastępczego.
Kto wziął samochód? Ktokolwiek to był nie zainteresował się czwórką pijanych dzieciaków, które ten samochód rozbiły? Kolejny paragraf – prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
I tak dobrze, że im zastępczego nie dali.

Poszli więc na pieszo
-jest już pierwsza w nocy a tu jeszcze dwa kilosy-powiedziała Milena
Bohaterki miały z pracy do domu cztery kilometry. Zostały dwa, czyli dwa już przejechali. Przyjmijmy, że jechali 50km/h. Czyli cała powyższa akcja trwała około dwóch minut i trzydziestu sekund. Zakrzywienie czasoprzestrzeni?
Czasami mam wrażenie, że dla współczesnej młodzieży, notorycznie wożącej tyłki, przejście paru nędznych kilometrów wydaje się być rzeczą niewyobrażalną. Dwa kilometry? Szybkim krokiem 15 minut. Dla takich sierot niechby pół godzinki. Co to jest?

-dwa-pryschnołTom śmiechem-nicały kilos wiesz gdzie jesteśmy
Uff! Ponad trzy i pół minuty...

-nie-dziewczyna popatrzałą na niego
-wiesz...napewno wiesz wiesz przeciesz gdzie jest jezioro-zaśmiał się
-jezioro-Milena sie zaśmiała
Oni nie są pijani. Oni są naćpani.

-chcesz popływać-spytał sie Bill
-no-zaśmiał y sie dziewczynY
AŁtorka zdążyła już zapomnieć, że przed chwilą mieli wypadek?
Są jeszcze w szoku i nic nie czują...

-kto pierwszy-zaśmiał sie Tom.Wszyscy zavczeli sie ścigać...kto wygrał...ale oczywiście że Tom
Milena zaczeła sie rozbierać jak i Pati były tylko w koronkowych lekko prześwitujących stanikach i stringach
Wskoczyły do wody i zaczeły sie  pluskać.Tom podpłyną do Mileny.Odpioł jej stanik i gdzieś go rzucił.Zanurzył się i zdjoł majtki.
Niesamowity gość z tego Toma. Pływając w jeziorze jest w stanie odpiąć i zdjąć z dziewczyny mokry stanik. Nurkując potrafi zdjąć mokre majtki z pływającej osoby. Houdini!

-nie-odepchneła go
-coś  nie tak-spytał
-tak...boje sie-popatrzałą mu w oczy
Też bym się bała. Toż się tak można utopić! Zwłaszcza jak się człowiek w stanik zaplącze.

-nie bój sie-pocałował ją w usta włożył język.-będziedobrze...a jeśli sie cyrasz to zrobimy to w domu..kiedy tylko będziesz chciała
Opcji, że ona nie będzie chciała, w tym opku nie przewidziano.

U Billa i Pat:
Pati pływałą aż nagle bill przywarł ją do brzgu calująć
Borze! To jest jezioro, nie basen! Chyba, że ją do piachu przycisnął.
Do piachu na dnie. Aż miło pomarzyć...
Przywarł do warg gorących jej brzegu. Jak pijawka.

-ach...jesteś taka śliczna-powiedział
Raczej zabulgotał.

-ach Bill nie rób-krzykneła Pati gdy Bill włożył jej ręke między nogi
Nie rób... czego?
Zauważ, że jest to jedyny fragment dotyczący może nie od razu mycia się, ale jakiegoś rozpuszczania skorupy brudu w wodzie. Może stąd przerażenie Patrycji?
Boi się, że częste mycie naprawdę skraca życie?

-kto tu jest-usłyszeli głos nieznajomego
Był to stary gadający sum, żerujący w mule.
Troll Majtol!

-Tom uciekamy-szpeneła dizewczyna.Szybko sie ubrali i pobiegli do brzegu.
Przecież nurkowali! Ubrali się w wodzie? W takim razie nie "pobiegli", ale "popłynęli" do brzegu.
A jeszcze wcześniej znaleźli w ciemnościach, w jeziorze, te "gdzieś rzucone" części garderoby. Magia, jak nic!
O ile pamiętam, chodzenie po wodzie to domena jednego jedynego gościa. Z pewnością nie miał na imię Tom.
Oj, nie tylko jednego.

Jakiś facet chodził z latarką i świeciłna jezioro ale oni szybko  uciekli.
Paczciepaństwo... Nie bali się jazdy po pijaku, nie bali się przygodnego seksu, szlajania się po ciemku i nocnych kąpieli - a przestraszyli się jednego samotnego faceta z latarką.
Może to była Kosmiczna Latarka Idiotobójcza. Wiesz, jak lampy owadobójcze.

Potem szli do domu...
I szli... I szli...
A ten kilometr rozciągał się jak z gumy...

To jedziemy z nową notką...:D
Notka to ma dobrze, podwiozą ją. Bohaterowie muszą na piechotę.
 
Szli i szli i końca nie widać.
No proszę, a nie mówiłam? I szli...
Kilometr może być naprawdę długi...
To naprawdę jest zakrzywienie czasoprzestrzeni. Kilometr spokojnym spacerkiem pokonuje się w kwadrans, no góra - 20 minut.

-Zablądziliśmy-powiedział Tom
-no-ziewneła Milena-zimno sie zrobiło
Nie zapominajmy, że Milena i Patrycja wracają z pracy do domu, czyli chodzą tędy dwa razy dziennie.
Co prawda wracając są zazwyczaj pijane w sztok.
Może podwożą je mili panowie?

-masz-Tom jej podał bluze
-dziękuje-przytuliła się do Toma
-wiecie co...do domu daleko a obok nas hotel-zaśmiał sie histerycznie Bill
Tak, ja też się w tej chwili śmieję histerycznie.
Daleko. Kilometr. Taaaa... Kilka minut. Daleko. Drugi koniec galaktyki.

-nie mam grosza przy duszy-powiedziała Milena
Głupie! Zostawiły napiwki w pracy.
Miały poupychane w stanikach, ale gdzieś im odpłynęły podczas kąpieli.

-ja też-powiedzieli razm Bill i Pati śmiejąc się
-Tom-spytała pati
-ehmm...mam chodźcie-powiedział Tom przytulając sie do dziewczyny
Weszli do hotelu
-dziędobry-powiedział Tom
Dzię... dzię... dzięcielina pała!!!
Gud myrning!

-dziędobry-powiedziała starsza pani
-czy...jest wolny pokój-spytała Milena
-są dwa wolne dwu osobowe-powiedziała
Cudowne zrządzenie losu, prawda?
Ee tam. Czekali tam na nich, Kał-lice przecież co noc panienki przyprowadzali.

-acha...to zamawiamy-powiedział Tom
-150-razem-powiedziała kobieta
Dwa dwuosobowe pokoje za 150 złotych? Jadę tam na wakacje!
Bo chyba nie podejrzewacie, że autorce chodzi o euro, prawda?
Pewnie Kał-lice, jako stali goście mają ogromną bonifikatę.
Zresztą - to jakaś straszna speluna musi być. Awaria prądu, brak restauracji i goście, którzy sobie sami pieką kurczęta na kolację.

Tom wyciągnoł portwel a z portwela piniądze
Piniądze - waluta oparta na orzeszkach piniowych. Z uwagi na gabaryty do jej przechowywania nie nadaje się tradycyjna portmonetka czy nawet portfel. Piniądze przechowuje się w specjalnie zaprojektowanych pojemnikach, zwanych portWelami.
A te z kolei trzyma się w mikroweli.

Ktoś do mnie zadzwolnił ale nie odebrałam odłożyłam komórke na lade.
O, narracja się zmieniła. Ciekawe na jak długo.

Porsze klucze
Mercedes breloki.

-ja jestem z Mileną-powiedizał Tom
-o nie mój drogi ja ide do Pati-pocałowałam ją w policzek
Yuri! (Brzmi ładniej niż "seks lesbijski", prawda?)

Tom zrobił nieciekawą mine i poszedł do Billa.
Nie lubił yaoi. Znając aŁtorkę, jeszcze polubi.

Tom weszedł do pokoju bez porzegniania.
Bez porzygania? To dobrze, że nie wymiotował w progu. A mógł. Na przykład na myśl o tym, co go jeszcze czeka w tym opku.

-pa-pocałował Bill w usta Pati
Weszły dizewczyny do pokoju
-Tom jest na mnie chyba zły-zesmutniałą dziewczyna
-troche...kochasz go-spytała Pati
Tak, po paru godzinach znajomości. Wielka, prawdziwa miłość!
Co chcesz? W opkach to standard przecież.
A podobno to faceci nie widzą różnicy między "kocham" a "mam ochotę".
A jest jaka różnica?! W obu jest [och].
Tom zresztą może być trochę smutnawy, bo rozwalono samochód.

-nie wiem-powiedziała dziewczyna-Pati ku*wa gdzie moja komórka??-spytała
Taka szara? Umarła z samotności.
 ...oraz z bezczynności.

-nie masz jej-zdziwiła sie przyjaciółka-na ladzie zostawiłaś
-kurde ide po nią-krzykneła dziewczyne.Pati została sama ale nie na długo bo przyszedł Bill z Tomem
...których oczywiście wpuściła, bo tak naprawdę wcale nie lubiła yuri.

-gdzie Milena-spytał Tom
-poszła...do recepcji zostawiła kome idź po nią-powiedziała Pati
Albowiem gotowa, biedaczka, zabłądzić.
Jeśli ktoś gubi się w drodze do domu, to musi być nieźle pobabrany. Nic dziwnego, że potem straci się na hotelowym korytarzu.

-nie wracajcie idźcie do nas-zaśmiała się Bill
Bill z podniecenia zmienił płeć. Widocznie lubił yuri. Biedna Pati, chyba jej to pisane.

Tom wyszedł i szukał Mileny.Wszędzie było ciemno.
W elektrowni, jak na złość, przydarzyła się mała awaria.
Korki wywaliło, nikt nie ma klucza do piwnicy, a stróż zapił.

Znalazł ją na schodach.
Naprawdę pobłądziła!

Chwycił ją za ramie
-Milena-spytał
Nie, Hieronim - odpowiedział Hieronim.
To pułapka! - pomyślał Stirlitz.

-przepraszam-powiedziała-boje sie...że będzie bolało....Tom...
A on chciał tylko zapytać o godzinę...
To, jak rozumiem, wyczerpuje katalog jej obaw?
Czego jeszcze może się obawiać prostytutka z nocnego klubu?
Faceta z latarką!

-nie bój sie Kochanie-powiedział i przytulił ją-będe delikatny
-dobrze...-wyszeptałą dizewczyna
Dentyści też tak mówią!!!

Tom chwcił ją za ręke i zaprowadził do pokoju
Położył ją delikatnie na łóżku.
-pragne cie-wyszeptał jej do ucha.Zdjoł z niej bluzke i stanik.
Och, doprawdy?
To już wyczerpało pojęcie delikatności.

-zgaś światło-powiedziała dziewczyna
-czmu-spytał całując ją po piersiach.
Przecież i tak nie ma prądu.

-zgaś-wyszeptała.On niechętnie wstał ale był uśmiechnięty.Chciał ją przerżnąć od góry do dołu.
Piła VII.
Jak się robi małe Milenki? Tak samo, jak małe deseczki.

Miał taką sadyswakcje a raczj czuł że za kilka minut będzie ją miał gdy on pierwszy znajdzie sie w niej.
Sadystyczną satysfakcję.
Ech, naiwny...

-Tom-wyjęczała-bądź delikatny prosze
-będe nie bój sie-całował ją coraz niżej.Doszedł do podbrzysza,zassał kawałek jej skóry.
Ślurp!
Gdzie jest podbrzYsze?
Pod Brzyskostrzytewkiem?

Zaczoł rozbinać spodnie.Ona pojękiwała od casu dso casu.
Casu dso casu. Łacina?
AŁtoreczka się w tym momencie nieźle podnieciła, sądząc z literówek.
Dlaczego ona pojękiwała, gdy on rozbijał spodnie? Odłamkami obrywała, czy jak?
Ząbki od suwaka latały jak szrapnele.

Wstał na chwile i rozebrał spodnie.
... na części pierwsze.
Jak Wania traktor.

Milena do niego podeszłana czworaka.
Czworak w pokoju hotelowym? Duży to musiał być hotel.
Jak na "dziewicę" to ma dość wyuzdane pozy.

Kiedy była na wysokości jego diabła. Popatrzała na niego tym ognistym,przyciągającym a zarazem niewinnym wzrokiem.
Prącie też na nią spojrzało... Przybyszewski w grobie się przewraca.
Ona wzrokiem, on jednym okiem. Oko w oko ze smokiem.

-nie krępuj sie-na jego twarzy widniał uśmiech-jestem teraz twój.
Bądź co bądź,
był to nie dość, że uśmiechnięty,
to jeszcze gadający prąć.

Dziewczyna sie uśmiechneła.Tom miał nadzieje że odrazu zabierze sie do roboty,ale nie.
Położyła go spowrotem na łóżko i zaczeła całować po szyjui.
Mujeju!
Tego prącia położyła? A gdzie prąć ma szyjuję?
Pod główujką?

Powoli jego  penis stawał sie trwardszy.
Do tej pory, mimo wszelkich wysiłków - nic?

Piesiami  przejeżdała po jego klacie.
Różne rzeczy w życiu widziałam, ale penisa z klatą - nie.
Piesiami? A jakiej rasy?
Rozkosznymi pit bullami  

Całowałą jego klatke (schodową) aż doszła właśnie tam (na strych).Właśnie teraz,w tej chwili miała zobaczyć go (kurka na dachu).
-zdejmuj-pisnoł podniecony.Milena zdjeła bokserki.Jego członek wyskoczyłna wolnośćxD.
Prison break!
Ruszył z piskiem opon i zniknął za horyzontem. I tyle go widzieli...
Piszczący mężczyzna... Bezcenne! 
Milena zmieniła płeć, ale nie przeszła mutacji.

-liż-wyjęczał- i śsij
Żuj! I dokładnie pogryź!

Najpierw powoli (jak żółw ociężale) zaczeła drażnić końcówke.
Prądem?
Tak. To pierwszy krok w szkoleniu szczura jak ma dojść do koryta z ziarnem i czy ślini się na czerwone światło.

Potem włożyła go do buzi.Następnie zaczełą w lekkie ssanie.Aż wkońcu zaczełą ssać z całęj siły.
Jak odkurzacz.
Przesysając Toma na lewą stronę...
Zostaniecie zasymilowani! Opór jest bezcelowy...

Tom zaczoł jęczeć głośno oddychać wiercić sie po łóżku
Rzucał się jak w napadzie padaczki.
W takiej sytuacji każdy by się wiercił...

-nie...nie już nie rób-krzyknoł
Zaraz się urwie!!!
Ratujmy co się da uratować!

-coś nie tak-spytała zawiedziona
-nie byłaś wspaniała...nie chce dojść-powiedział głaskająć ja po główce
Czy on aby na pewno pogłaskał JĄ?
Uuuu facet się naraża... Powiedzieć babce w łóżku, że nie była wspaniała, to skończy się kalectwem, a w najlepszym razie - bolesną śmiercią.

-teraz ja  ci zrobie dobrze:D:D
Położył ja na łóżko.Dotknoł jej skarbu przez materaił majteczek
Dlaczego w tego typu (po)tworach nazywają tę część anatomii "skarbem"? Czyżby Gollum, sycząc ciągle "my preciousssss", nie miał wcale na myśli Pierścienia?
Brzydził się dotknąć gołą ręką? Nie na darmo Ludzkość już zna rękawiczki lateksowe.

-mokra-uśmiechnoł sie z saadyswakcją
W sumie nic dziwnego, dopiero co się moczyli w jeziorze.

-aaaaaa-tom otarł sie dość mocno swoja ręką  o jej piz*e
Za przeproszeniem, posuwają się na prawo i lewo, ale „pizdę” ocenzurowała. Znowu jakieś Łonetowe łograniczenia?

Zdjoł majtki.Delikatnie ją pocałować.Zaczoł ruszać polcem jej łachteczke przy tym ją liżąc.
Dyrg, dyrg. Ślurp, ślurp. Dyrg, ślurp, dyrg. Orgia zmysłów i szał ciał.
Łach-teczka: teczka pełna łachów. Czyli jak się wraca z pracy i ma szmateks po drodze. Ale lizać to?
Najprzeróżniejsze są perwersje.

-tommm....ja...aaaa-dziewczyna szybko doszła.Tom wyjoł palec i pocałował dziewczyne
Jak to niektórym niewiele potrzeba... <wzdycha>

-rozszeż nogi słonko-chwycił ją za biodra.Weszedł  w nią powoli.Miał lekkie  problemy z wejśćiem.
Na bramce stało dwóch łysych, umięśnionych panów, a nad drzwiami wisiała tabliczka WSTĘP TYLKO ZA OKAZANIEM KARTY KLUBOWEJ.

-tom!!to boli-zaczeła płakać-obiecałeś
-już  dobrze...teraz zaboli wejde szybko-i stało sie
-czujesz-spytał-przebilem bląke-pocałował ją w pierś
Albo bohaterka jest baaardzo wysoka, albo Tom jest karłem. 
Po wpisaniu "bląke" Wujaszek Gugiel lekko głupieje, po czym sugeruje m. in. postać z komiksu. Ona miała TO COŚ w środku???
Hihi, a "to coś" ma na piersi iksa, żeby było wiadomo, gdzie przebijać!
Osikowym kołkiem.

-tak...-wyjećzałą-tom...ach mocniej
Wyjąć całą? - zapytał zdezorientowany Tom.
Całą pigwiazdkę? Miała wymienną?
Nosiła ją w łach-teczce.

U Pati i Billa:
-ide po picie do automatu zaraz przyjde-Bill wyszedł
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa-usłyszał dlugi jęk.
To spragniony automat błagał o łyk napoju.

Otworzył dzwi i zobaczył Milene i Toma.Kochali sie goronco.
Bo GORONC był.

On wkładał jej ptaka od tyłu i trzymal za pierś a ona jęczała.
Wkładał jej kurczaka, trzymając go za pierś? Borze Wszechlistny, takie perwersje mnie przerastają!
Dziewczyna była tak gorąca, że wykorzystywali ją jako piekarnik.
Przecież nie można iść spać na głodno, no nie?

Ostateczny ruch i spuścił sie w nią.
-Bill co ty tu...-nie odkończyłTom
Zatkało go na widok tego kurczaka. Wcale mu się nie dziwię.

-Co i jak było-spytał Bill widać było że jest troszke wściekły
-wynoś sie z tąt pedale!!-krzyknoł Tom
Czyżby się obawiał, że teraz i jemu coś zostanie wetknięte od tyłu?
Gęś?
Indyk? Albo wręcz struś?
W każdym razie - jakieś większe ptaszysko.

-która godzina-spytała zmęczona dziewczyna
-już 8 słonko-powiedział to bardzo ciepło
-zaraz  idziemy do domu...dzisaj mam nocną zmiane-powiedziała wycierająć oczy
Stanowczo NIE CHCĘ wiedzieć, co na nich było.
E no, tylko "letki makijarz" z nocnego klubu!

-szkoda-powiedział-ej a  woogóle czemu tam pracujecie-spytała
-ehmm...nie wiem...nie mam męskiego ciepła...a tam-zaśmiała się
Matko Borska, trzynastolatka szukająca męskiego ciepła w podejrzanej spelunie...
Skąd ona, do licha, bierze te dialogi?
Podejrzewam, że z francuskiego porno - tam takie dialogi są na porządku dziennym.
Nie pytajcie skąd znam francuskie porno.
Tjaaaa, praca w domu publicznym z pewnością daje dużo ciepła, przyjaźni, zrozumienia i czułości ze strony mężczyzn.

-już masz-szeptnoł
-co-spytała
-nic-zaśmiał sie-żuć to  prosze dla mnie
Znowu ma coś przeżuć? Czy on nigdy nie ma dosyć?

-dobrze...ostatnia noc
-nie-powiedział-chcieliśmy z Billem wam zrobić niespodzianke w naszym domu
Niespodzianka w języku Marlenki oznaczać może tylko jedno. Tak, dobrze podejrzewacie...
*z nadzieją* Różowego, włochatego króliczka?

U Billa iPati
-Bill-spytała-Bill.Nie mogła zaświecić swiatła.
To ta awaria. Szlag trafił GPZ.

Nie mogła sie ruszyć a wpokoju było ciemno.
Sparaliżowało ją od nadmiaru wchodzenia?
I oślepiło. Kiedyś ostrzegano dzieci, że onanizm prowadzi do ślepoty. Najwyraźniej nie tylko on.

Poczuła że ktoś wkłąda  głowe  między jej nogi i liże jej skarb.
-aaaaa...Bill...mmmm-jęczłą
I znowu aŁtorka się podnieciła...
Wolę wierzyć, że autorka ma lepkie palce od czekolady, którą namiętnie podjada podczas pisania. Powiedzcie, że to od tego, proszę! 
 
Prosze:D:DTa notka była pełna erotyzmu:P:P
Definicja słowa "erotyzm" bywa nader szeroka. Jednakowoż tego szajsu raczej nie mieści.

Biesiadna Kura, Sierżant patriotka, prehistoryczny Jasza, Sineira sadystka
pozdrawiają z elektrowni atomowej Emsland w Lingen.



10 komentarzy:

jasza pisze...

• Słowa jak Grom


"Hop siup, zawierucha, jeden trzyma, drugi... głaszcze!"

Hyyy, a to znacie:

"Z Magdemburga jadą kupcy,
Jeden trzyma, drugi ....
A ten trzeci jedzie środkiem,
Wali wszystkich po łbach młotkiem!"

• pop jak corn

"nic tylko się iść się ćońć!"

analiza cuuudna xD

• Illse


Zacytowałam zdanie "A podobno to faceci nie widzą różnicy między "kocham" a "mam ochotę"." Chcę nooooową Marlenkę!

• Furia


Moje trzy grosze:
Przeważnie jestem przeciwna używania w analizie zwrotu "ałtorka" oraz prób rekonstrukcji modelu psychofizycznego autora na podstawie tekstu. Jest jednak jedno "ale", to jest Milenka. Ta dziewczyna nie jest skromną debiutantka, która po kilku niekorzystnych komciach kasuje bloga, negatywne komcie ją wręcz podbudowywały, bo miała z kim podejmować polemikę, coś się na blogu działo. Ja osobiście mam odmienne zdanie na temat rysu Milenki, bardziej kojarzy mi się z lolitką, która to chciałaby, ale nie może więc rozładowuje napięcie pisząc pornograficzne bzdury i to ją ekscytuje. Taka "najładniejsza w klasie", niestety niezbyt mądra. Zauważcie, że żadna autorka wcześniej, nie była tak charakterystyczna, jak Milenka, można powiedzieć, że zostanie ona zapamiętana przez grupę ludzi dzięki swoim dziełom, może kiedyś Ewa Drzyzga zrobi o niej program "To ja byłam Milenką", a na fotelu zobaczymy... no ciekawe kogo.

• Aga The Wiedzma

Proszę, wrzućcie tę drugą część, czy cokolwiek - nie mam czym prychać do śniadania :(

• Ome


A Milenka ma rozmach, że ho, ho.

• kura z biura


Śpieszmy się analizować Milenkę, tak szybko kasuje...

Pierwszego bloga (niebieskiego) już nie ma, drugiego (zielonego) też nie, został trzeci (czarny), a na nim trzy opowiadania. Hmmm... może by tak skopiować dwa pozostałe, zanim Milenka usunie i ten?


• Ome


Dyskusjogenna - świetne określenie, Kuro.

Na zakończenie dodam od siebie tylko dwie uwagi. Po pierwsze - sądzę, że nasze "portrety psychologiczne" były robione nie z pretensjami do wielce fachowych profilów, a raczej na zasadzie "co mi się pojawia w głowie, gdy czytam te bzdury". Niesmaczne? Takie wizje wywołuje Milenka, tu leży problem.
Po drugie - sama z kwestią "książki/czytanie są/jest dla idiotów/głupie" spotkałam się zbyt często na poważnie, by uważać ją za prowokację. Szczęściem jest móc to oceniać jako udawane.

A poza tym tematem, pytanie do analizatorek - czy tamto opko, przez które "poznałam się" z Marlenką/Milenką, jeszcze istnieje? Nie mam nerwów sama sprawdzać, wystarczy mi na razie ostrych wrażeń, ale jestem ciekawa.

• kura z biura

Cóż, cokolwiek by nie powiedzieć o Milence, jest bardzo dyskusjogenna.

jasza pisze...

Serpentis


I tak dyskusja dotarła do martwego punktu, zwanego "Nie wierzę i już". Argumenty rzucacie dobre, spieranie się z nimi to, jak mówiłam, kwestia wiary w to, czy można takie durnoty pisać serio. Ja nie wierzę, że można. Moje prawo. Wy wierzycie, że można. Wasze prawo.
(ale "książki są dla idiotów" brzmi mi tak czy siak wybitnie prowokacyjnie).

Właściwie nie odzywałabym się, gdyby nie galeria portretów psychologicznych, jaką mi sprezentowano - od pryszczatej małolaty, po fankę Dody i Paris Hilton. Niesmaczne to było.

Z mojej strony dyskusja zakończona, wierzta, w co chceta i, proszę was bardzo - zostańmy jednak przy analizach opek, nie aŁtorek.

• Ome

Dobrze, Serpentis, może masz rację i część rysu była zbyt stereotypowa - ta o pryszczatej małolacie. Możliwe, że jest ona przeciętną osobą, która właśnie o takim chamstwie, prymitywizmie i prostactwie, jak to opisane w opku, marzy, bo to jej się wydaje dowodem dorosłości etc. Możliwe też, że sama jest prymitywną i prostacką dziewuchą, która na co dzień tak się zachowuje, ale ta chyba nie cackałaby się tak z dziewictwem bohaterki - prędzej zrobiłaby z bohaterki piętnastolatkę, która zaliczyła więcej facetów niż prostytutka w średnim wieku "pracowniczym" (były już takie opka na warsztacie różnych analizatorów). Co do stereotypów - na czymś się jednak opierają, dlatego też nie odrzucałabym tego w całości.

(Przy czym oczywiście, że kpin ze strony otoczenia można się doczekać z różnych powodów, dlatego nie wrzucam Ghost i jej podobnych do jednego worka z Marlenkami.)

Ja z Marlenką rozmawiałam, w komentarzach. Jeśli jej komentarze były szczere - a naprawdę uważam, że były - to jest to jedna z najbardziej chamowatych, prymitywnych i głupich dziewuch, na jakie się natknęłam. Jeśli to prowokacja - to mamy do czynienia z doskonałą aktorką, i to chyba uprawiającą sztukę dla sztuki.

Z ręką na sercu - nie, nie wierzę, by to była prowokacja.

A co do wnioskowania o rodzinie, wykształceniu etc. na podstawie tekstu - to, co się pisze, świadczy o tym, kim się jest. Oczywiście, jest pewien zakres autonomii tekstu od autora i nie można tego całkowicie utożsamiać - ale jednak charakter, wykształcenie etc. piszącego wpływa na tekst. Im bardziej pisarz "wyćwiczony", tym łatwiej mu oddzielić siebie od tekstu, tym łatwiej napisać coś zupełnie na przekór swojemu "ja" - natomiast początkujący pisarze wkładają w swój tekst jak najwięcej siebie i mają największe trudności z przeprowadzeniem granicy między "ja" a "tekst". W opkach takich jak analizowane widać to chyba najlepiej.

Poza tym jedna rzecz - o ile można by jeszcze spierać się o wnioski na podstawie fabuły, o tyle techniczna strona opka obnaża aŁtorkę całkowicie. Co to za autor, który robi błędy wszelkiego rodzaju, który najgłupszej literówki nie zlikwiduje, który stwierdza, że nie czyta książek, bo książki są dla idiotów? A tak właśnie stwierdziła Marlenka podczas obrzucania mnie bluzgami w komentarzach.

Człowiek zdradza się po tym, jak mówi, o czym mówi, po co mówi. Tak samo sprawa ma się z pisaniem. Kto wie - może nawet bardziej, bo mówić musi, a pisać nie?

Zgadzam się z Sierżant co do tego, że mniej lub bardziej świadomie, ale autor zdradza się choć trochę w swoich tekstach; poza tym zwykle chce coś ze swojego światopoglądu przekazać, toteż konstruuje takie postacie, sytuacje czy światy, które mu na to pozwolą. Wniosek, jaki z tego wyciągam o "pisarskich" celach Marlenki, jest odpychający.

jasza pisze...

kura z biura


Istotnie, nad opkiem Milenki unosi się zapaszek autentycznej, niefałszowanej, szczerej głupoty. Żadnej prowokacji. Ona to pisze serio, to są jej marzenia... Gdzieś pod koniec jest taki fragment, z którego to bardzo wyraźnie wynika. Czekajcie, a doczekacie się.
Sądzę też, że można z opka wywnioskować pewne rzeczy o samej Milence. Nie wiem, czy ma koleżanki, ale mogę z dużą pewnością określić, jaki model rodziny jest jej przekazywany, czego ją uczą w domu. W dodatku w tym opku widać wyraźnie, że jej wiedza np. na temat ciąży i porodu zaczęła wykazywać pewne cechy realizmu. Założę się, że wśród jej znajomych jest już jakaś nieletnia matka.
I tak jak pisała Sierżant - ałtorki w tych swoich opkach naprawdę piszą bardzo dużo o sobie. Widzą siebie na miejscu bohaterek, stąd na przykład ciągłe zmiany narracji na pierwszoosobową. Albo mylenie imion: w poprzednim opku nie mogła się zdecydować, czy bohaterka ma być Marleną, czy Mileną; w tym nie ma już tego problemu, bo nadała jej po prostu własne imię i przestało jej się mylić.
Tak jak mówię, doczekamy jeszcze fragmentu, który bardzo wyraźnie pokazuje, jak przy pisaniu opka, świat rzeczywisty miesza się ałtorce ze światem jej marzeń. Cierpliwości!

• jasza

> Jeśli chcesz mogę Cię uraczyć pełnymi opkami Marlenki. Co prawda tylko dwoma, ale to i tak dość długa lektura.

Do słów Sierżant dopiszę jeszcze jedną uwagę:
- i nieludzko monotonna

• Sierżant


Gdybyś napisała takie opko, jakie proponujesz - każdy by zauważył, że to prowokacja. Naprawdę. Inteligentny człowiek nie jest w stanie pisać jak przeciętna autoreczka, tym bardziej jak nasza kochana Marlenka.

Co do oceniania autora po jego pisaninie. Uwielbiam Piekarę, jako pisarza, jako człowieka - raczej nie. Bo przy bliższym przyjrzeniu się jego książkom (akurat nie mówię o cyklu o Madderdinie, a w każdym razie nie głównie o nim) można wyłowić pewne drobiazgi, które są bardzo osobiste i wiele mówią o autorze. Nigdy z nim nie rozmawiałam, ale pewne rzeczy podejrzewam, na przykład to, że lubi kruche blondynki. Można sobie wyrobić zdanie o autorze na podstawie jego dzieła. Nie powinno się, ale można.
Tym bardziej, że autorki nie są dobrymi pisarzami i w swoje opka wkładają wiele więcej z siebie, niż zawodowiec. To uogólnienie, owszem, ale autorki utożsamiają się ze swoimi bohaterkami, przelewają na nie swoje pragnienia. Jeśli przyjmiemy, że opka są zapisem marzeń autorek, to jakie można mieć zdanie o Marlence? Raczej nie najlepsze.

Jeśli chcesz mogę Cię uraczyć pełnymi opkami Marlenki. Co prawda tylko dwoma, ale to i tak dość długa lektura.

• Serpentis

Ach, zaraza, kawał zdania mi wcięło.

* nie rozmawiałam z Marlenką

jasza pisze...

• Serpentis


Coś się tak uparła, że prowokacja nie może być genialna? xD


Z prowokacjami miałam do czynienia niewiele, ale myślę, że mogą być też obliczane na pełne zachwytów komcie (ja na ten przykład uśmiałabym się, czytając czyjeś pochwały dotyczące popełnionego z pełną premedytacją gniota).
Ale co do ortów mam do powiedzenia jendo: a fcale rze nje. Tutaj znów powołuję się na przykład Lusi le Fay.

Zresztą, nawet jeśli prowokacja odpada, pozostaje opcja "pisania dla jaj", ot, by się rozładować i pośmiać.

O swoim spojrzeniu na psychikę Marlenki mówić nie mogę, bo go nie mam. A nie mam, bo raz, że opko znam jeno z analizy, czyli z najdurniejszych fragmentów. Dwa, że nie rozmawiałam. A z tego wynika trzy, czyli moja prywatna zasada, wedle której nie powinno oceniać się autora op tekście. Nawet jeśli tekst niewydarzony.
A po czwarte, to nie rozumiem, co sytuacja rodzinna ma do pisania gniotów O.o

Teraz-zaraz mogę zacząc pisać opko. O Hogwarcie, dajmy na to. Takie, gdzie krew i sperma płyną szeroką rzeką, jedenastolatki wiodą bujne życie erotyczne (nie przejmując się wiekiem, płcią i gatunkiem partnera), nie pada ani jedna kwestia bez wulgaryzmu, pół opka bohaterowie są pijani, drugie pół naćpani, a największym problemem nauczycieli jest wpajanie młodzieży neonazistowskich hasełek, ew. odkrywanie przed nimi uroków sado-maso.
I co, też doczekam się jedynego słusznego portretu psychologicznego, i na dodatek rzetelnych informacji na temat mojej rodziny i wykształcenia?

jasza pisze...

Głodzilla


Kocham Was. A dzieła Marlenki/Milenki są najlepsze. Jednak kiedy pomyśleć, że ona to na serio pisała to aż żal dupcię ściska, jak taka jedna z wielu aŁtoreczek buduje wzgląd na młodzież.

• Sierżant


Serpentis, prowokacje są obliczone na wojny w komentarzach. Marlenka zaliczyła jedną (podkreślam JEDNĄ) dyskusje z Ome. O analizach była informowana, a czy prowokatorka z prawdziwego zdarzenia odpuściłaby sobie przyjemność wszczęcia gorącej dyskusji pod analizą? Wątpię.

Prowokacje rządzą się innymi prawami niż opka. Jeśli nie załapie się na rozróbę po pierwszych dziesięciu rozdziałach (jeśli założymy, że prowokator/prowokatorka był/była bardzo cierpliwy/cierpliwa) przestaje istnieć. Marlenka, jak już wspomniałam, prowadziła trzy blogi z opowiadaniami. Prowokatorzy piszą w dość specyficzny sposób, wpychają orty wrzendźe gdźe śem da, a pomysły mają poronione bardziej niż scenarzyści Mody Na Sukces. Marlenka jakkolwiek na to nie spojrzeć trzyma się jednak jakiejś "fabuły", wątki nie są aż tak porozrzucane po poboczach, jak się może wydawać, a jej ortografia jest charakterystyczna dla osób zwyczajnie głupich.

Jeśli to prowokacja, to jak już mówiłam - GENIALNA!

Jeśli zaprezentowane poniżej portrety psychologiczne są aż tak nietrafne, to może uraczysz nas swoim spojrzeniem na psychikę Marlenki? Naprawdę uważasz, że takie coś mogła napisać osoba wykształcona, której rodzice poświęcają dużo uwagi?

• Serpentis


Skoro ten portret jest taki prawdziwy, czemu został już obalony, tu, pod analizą?
Dla mnie jest bzdurny conajmniej tak jak wizerunek osoby lubiącej gry komputerowe - "pryszczaty małloat w okularach grubości denek od butelek, który nie ma przyjaciół ani zainteresowań, a dziewczyny widuje jedynie na zdjęciach w sieci".
"Wielu ataków nie zaznała" - gdzieś wymieniono analaizatorów, którzy brali ją na warsztat... Fakt faktem, że podsumownao to słowami "Milenka/Marlenka ma chyba więcej analizatorów niż komentujących". Mało, powiadacie?
Dla mnie to wciąż prowokacja. Względnie dziełko pisane "dla jaj", ku uciesze własnej i koleżanek.

Zresztą, pomijając samą wartość opka, zdrzaźniły mnie okropnie te "świetnie zarysowane portrety psychologiczne". One nie są świetne. To głupie stereotypy. Takie prawdziwe? To ilu takich ludzi znacie?
A wizerunek dziecka marginesu był jeszcze bardziej z rzyci wzięty. Znam parę osób z marginesu. Żadna pornoli nie pisze.

Może więc trzymajmy się zawartości opka, nie głowy aŁtorki?

• kura z biura


Rodzinę ma. Czy normalną, to już inna rzecz, ale w dalszej części opka pojawiają się wzmianki o pójściu z rodzicami do Tesco, o tym, że ma szlaban, bo napyskowała nauczycielce i tym podobne. Podejrzewam jednak (cały czas wnioskując z opka), że jej ojciec dużo wyjeżdża (może pracuje za granicą?) i próbuje ją "wychowywać" z doskoku jedynie. W następnym odcinku będzie co nieco o ojcu Milenki.

• Kasitza

Obawiam się, że Ałtoreczka jest wychowanką jakiegoś MOWu albo innego poprawczaka, nigdy nie miała normalnej rodziny, a erotyka kojarzy się jej wyłącznie z podkradanymi pijanemu tatusiowi pornosami.
Przypomina mi się historia opowiadana przez kolegę, wychowawcę MOWu, który pojechał do ginekologa z nieletnią podopieczną, bo ta twierdziła, że jest w ciąży. Badanie ginekologiczne wykazało ze dziewczę w ciąży nie jest, a na dodatek jest dziewicą. Przez całą drogę powrotną do ośrodka dziewczynka błagała wychowawce żeby nikomu nie mówił o jej dziewictwie, bo będzie miała przypał.

jasza pisze...

Tinwerina Miriel



Sierżant, też mi się nie wydaje, żeby Marlenka/Milenka była prowokacją. To, co to dziewczę wypisuje jest tak durne, że mogło powstać tylko w umyśle pokręconej małolaty. Dzidka, Triss i Ome nieźle, moim zdaniem, nakreśliły portret psychologiczny dziewczęcia. Przerażający on i smutny, ale analiza jak zwykle cudna.

• Sierżant


Serpentis, Ty optymistko! Marlenka nie jest prowokacją. Chyba, że naprawdę GENIALNĄ! Stawiam na to mą analizatorską opinię. Może gdyby to był jej jedyny blog, ale niestety, ona ma ich trzy. Opek jako takich nawet więcej, bo na blogu, z którego pochodzi to zanalizowane dzieło są jeszcze dwa zupełnie inne. Wątpię, by ktoś bawił się w prowokacje tak cierpliwie, tym bardziej, że wielu "ataków" Marlenka nie zaznała.

• Serpentis


A mi to trąci prowokacją i to taką całkiem niezłą, trochę w stylu Luizjany le Fay. No ja proszę was bardzo, kto by wziął na powagę opko o czternastolatce, która ma "ośmiomiesięczne dziecko i jeszcze jedno w drodze"? Kto by tworzył AŻ TAK durne dialogi (męskie ciepło w burdelu?)? I, na Bora, kto mający trochę więcej niż dziesięć lat notorycznie pisałby "uśadł"?

Ja z profilem "zakompleksionej nastolatki" się nie zgadzam, zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach kompleksami tłumaczy się połowę durnych wybryków, nie tylko pisanych. Już prędzej widzę Marlenkę/Milenkę jako nieco starszą osobę, która czyta komcie, a potem analizy i uśmiecha się z satysfakcją. "Ha, kolejni naiwniacy się nabrali".

• madź


chyba... chyba... chyba muszę zadzwonić do link4 :D

• Steele


Wizja wysnuta przez Dzidkę jest smutna, bo prawdziwa.
Ale sama analiza śmiechogenna do bólu.

• Konwalijka


Moi sąsiedzi mnie znienawidzą. Tak demonicznie nie śmiałam się od czasu analizy Tłajlajtu gdzieś na jakimś tłajlajtowym forum.
Boskie. Nie mogę się doczekać kolejnych części analizy!
BTW: Ja też wymagam przeprosin, cholera xD też nie miałam koleżanek, byłam obiektem kpin, miałam internet, a takich idiotyzmów nie pisałam - a nawet już jeśli coś tam erotyczno-pornograficznego skrobnęłam, to do szuflady, a nie żeby się z taką żenuą obnosić xD

• Sierżant


Agnieszko, muszę przyznać, nie bez wstydu, że nie zgłębiłam tego tematu dogłębnie. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi, bo czepianiem się bym tego nie nazwała.

Pozwól, że wykorzystam Twój komentarz do naprawienie błędu.

• Agnieszka

Droga Pani Sierżant, przepraszam, że się czepiam, ale pisałam o tym pracę magisterską, dlatego tak mi się to rzuciło w oczy. Dziewczyna może zawrzeć małżeństwo w wieku lat osiemnastu, a za zezwoleniem sądu (nie rodziców, sąd nawet nie ma obowiązku, by ich wysłuchać) od lat szesnastu. Młodsza dziewczyna nie może wyjść za mąż, choćby nie wiem jak ważne powody za tym przemawiały.

jasza pisze...

Ghost Rider

Przeprosiny przyjęte. A czekoladki proszę wysłać na adres:

ul. Konstantynopolitańczykowianeczki 666
13 - 313 Breslau
ZSRR
• jimenes


Omadrededios! To jest tak denne, że trudno uwierzyć, że autentyczne... Pomiędzy odruchami wymiotnymi wybuchalam też śmiechem, z deka histerycznym:) ale tylko dzięki waszej analizie.

Moja córka ma 13 lat... Patrzę na nią właśnie, jak gada do chomika i nijak nie mogę sobie wyobrazić, żeby jej przychodziły do głowy rzeczy, jak przychodzą Milence/Marlence

• Cherry

Samochud walnoł w drzewo i wpadł i rów.

óMarŁam

• triss


Ghost, może internetu nie miałaś? (złośliwy żart).
Miałam na myśli to, że skumulowanie kilku podanych czynników popychać może takie osoby w krainę ich chorych fantazji. Taka forma ucieczki przed złym światem - zwłaszcza, jeśli są to osoby o słabej psychice.
Ale Ciebie osobiście przepraszam, jeśli poczułaś się urażona i proszę o podanie adresu, na jaki mam przesłać czekoladki:)

• Sierżant


Przykro mi niezmiernie, ale duet S&S raczej się nie pojawi. Właściwie nie "raczej", a "na pewno". Ale za to niedługo pojawi się duet K&J :]

• Monaco


Kiedyś takie wybitne dzieUa (inaczej: opka) mnie śmieszyły. Od czasów tworu o niezidentyfikowanym imieniu - przerażają. Chyba zachorowałam na aŁtorkofobię! Czy to jest uleczalne?

P.S. Poproście grzecznie Sapera, żeby wrócił z urlopu. Wszyscy jesteście genialni, ale tęsknię już za duetem S&S.

P.S.2 Specjalne pozdrowienia dla Waleriana, do którego mam nieskrywaną słabość!

• An-Nah


Borze zielony, ja umierałam czytając to... zaczynam się zastanawiać, czy Marlenka/Milenka jest na pewno autentyczna... bo cholera, nie wiem, jak można notorycznie powtarzać dokładnie te same bzdury... ale z drugiej strony ludzie są niereformowalni...

...a ja coraz bardziej jestem pewna, że kiedyś mszę napisać powieść erotyczną - tylko po to, żeby udowodnić, że można napisać taką, która będzie DOBRA.

• Ghost Rider

Triss, wypraszam sobie! Ja w gimnazjum nie miałam ani jednej koleżanki, a na korytarzach byłam obiektem powszechnych kpin, a opków o TH nie piszę! Domagam się publicznych przeprosin i prywatnych czekoladek!

• kura z biura


Ktosza: tamte bohaterki miały po 16 lat i słowa nie było o dziewictwie. Być może w świecie Milenki nie zdarzają się dziewice w tak zaawansowanym wieku...

Analiza prawdopodobnie będzie miała trzy części, tak więc nie koniec jeszcze naszych zmagań z Milenką!

• Ktosza


Kurka na dachu...!
*przerwa na otarcie łez histerycznego śmiechu*
Ta analiza jest wybitna, naprawdę. W pełni wykorzystaliście cały zabójczy potencjał tego obrzydliwego opka.
Mam szczerą nadzieję, że rodzice Milenki/Marlenki odkryją jej radosną twórczość i wyślą swą pociechę na badania psychiatryczne. Chociaż widzę już jakiś postęp w, za przeproszeniem, stosunku do jej poprzedniego dzieła: bohaterka zaczyna jako dziewica!
... A może tamta też zaczynała, ale przeszło jej tak prędko, że zapomniałam?

• deina

Milence pozazdrościć twórczej pary, a analizatorom cierpliwości;) Ta "cała od spermy" nie przestaje mnie intrygować. W sensie sensu. Że cała co? Jakby tak się zastanowić, to ileż to możliwości się nasuwa. Może my po prostu nie sięgamy umysłowością w te niezmierzone głębiny?
A poważnie, to z uwagi na to, iż jest to dzieło zbiorowe - pojawia się dobra okazja, by podziękować autorom za zdrową dawkę śmiechu. Przeczytałam wszystko, komentuję po raz pierwszy, gratuluję serdecznie i pozdrawiam:)

jasza pisze...

Ome


Analiza genialna, czterokrotnie genialna. Omal się nie popłakałam ze śmiechu i zachwytu. To był kawał fenomenalnej roboty.

Zgadzam się całkowicie z rysem psychologicznym aŁtorki, przedstawionym przez Dzidkę i Triss; dodałabym jeszcze, że przy tych wszystkich elementach aŁtoreczka pewnie się ubiera w stylu "chciałabym się puścić, a nie mogę", co dodatkowo wywołuje kpiny jej otoczenia. Marlenkowo-Milenkowym ideałem jest Paris Hilton filmująca swoje macanki z facetem, Doda z tyłkiem wystawionym na wierzch w czasie koncertu, tandetne gwiazdki Disneya oraz Jola R., uosobienie polskiej wersji amerykańskiego kiczu. Praca w nocnym klubie jest dla aŁtoreczki kwintesencją wolności, wyrafinowania, erotyzmu i dorosłości, a puszczanie się z ledwo poznanymi facetami - dowodem stuprocentowej kobiecości. Po zmieszaniu tego wszystkiego dostajemy koktajl o wdzięcznej nazwie koktajl Mołotowa.

Niech wreszcie temu dziecku komputer zawiesi się raz na dobre. Albo niech jej się brudny tips wbije między klawisze i spowoduje dożywotnią awarię klawiatury. Amen.

W każdym razie - za tę analizę dałabym Wam literackiego Nobla.

• triss


Twór zwany Marlenko-Milenką jest kolejnym niezaprzeczalnym dowodem na to, że internet nie jest dla wszystkich. Zwłaszcza nie dla zakompleksionych nastolatek o chorej wyobraźni. Do analizy Dzidki dodam jeszcze to: zapewne ałtorka nie ma żadnych koleżanek, w szkole jest obiektem kpin a o jakimkolwiek kontakcie z płcią przeciwną może tylko pomarzyć. Co też czyni namiętnie, bazując na znalezionych w sieci pornosach i zamieszczanych w 'Bravo' fotostory. Jej wyobrażenie kontaktów międzyludzkich (bo nie tylko seksualnych) jest przerażająco zachwiane i strach pomyśleć, co z niej wyrośnie za parę lat.
P.S. Analiza zbiorowa - świetna. Ja chcę więcej takiej pracy grupowej!!!

• Chelsea


Cztery kilosy, pięć dekosów i trzy gramosy mnie...przygniotły ;]
The dzidka chyba ma rację co do tej wizji. Normalne dzieci w tym wieku nie mają aż tak zboczonych myśli.

• Dzidka


Nie będę pisać, że ómarłam, że opko mnie zabiło itd. Szkoda słów na coś takiego.
Wyobrażając sobie aŁtoreczkę, widzę spoconą nastolatkę o tłustej, żółtawej cerze pełnej wyprysków i tłustej grzywce, onanizującą się przed kompem, podczas kiedy lewą ręką wystukuje kolejne "wyjenczała cała od spermy".
I jeszcze jedno. Jak to jest, że cholerne aŁtoreczki nie potrafią poprawnie napisać nazwy miejscowości, w której mieszkają ich idole, i do której one tabunami się przeprowadzają? Natknęłam się juz na rózne wersje. Lotische, Loische, Loishe, Lotsche. Ani razu nie na poprawne - Loitsche.
Ech, wracam do swojej analizy o Jonasach, przynajmniej Wyckoff pisane jest poprawnie...

• Rittus


Az mi sie szkoda TH zrobilo.

Usmialam sie niezle. Pozdrawiam.

Aśa pisze...

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Milena to również jedna z bohaterek filmu,,Galerianki".
Czym się panna zajmowała to już chyba nie muszę pisać.
Hasło-pinal. W pierwszym momencie przeczytałam pinda. Opko rzuca się na mUSK...

Dagmara Fafińska pisze...

Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.