piątek, 18 lutego 2011

8. Diabeł, toaleta i stara szafa, czyli Potworny Przeciąg

Opowiadanie o wampirach przypomniało mi jednego takiego Pisaka, nad którym pastwiliśmy się kiedyś na forum fanów Chmielewskiej, gdzie nieopatrznie przylazł pochwalić się płodami swego talentu. Pisak jest autorem dwóch horrorów, które niniejszym prezentuję. Jak również forumową dyskusję, w której występuję jako Meduza7.


"Nawiedzony Dom"

Pewnego razu burmistrz mista postanowił zburzyć stary cmentarz i zbudować na nim osiedle mieszkaniowe.
Motyw skądinąd nam znany. Autor w subtelny sposób sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z kuzynem Poltergeista.

Do jednego z bloków wprowadziła się rodzina państwa Tomeckich w raz z curką Monikom.
W ich domu korytarz rozciągał sie od pokoju Moniki do salonu, kuchni, łazienki, toalety oraz sypialni rodziców.
Sen szalonego architekta.

A na środku przedpokoju stała wielka strara szafa.
Szalony designer też w tym palce maczał.

Monika bardzo bała się mieszkać na drugim koncu długiego korytarza.
Ech te korytarze w blokowych mieszkaniach... Ciągną się i ciągną, kilometrami!

Pewnego razu gdy poszła spać obudził ją przerarzający ... (Ciąg dalszy nastąpi)!
Monika nie lubiła matematyki. Ciągi arytmetyczne przyprawiały ją o dreszcze, geometryczne doprowadzały do zapaści.

Pewnego razu gdy poszła spać obudził ją przerarzający chuk
Norris w ataku szału, rozwalający wszystko kopami z półobrotu.

Monika przerażona schowała się pod kołdre, gdy naszło jej odwagi wstała z łurzka i zobaczyła starą szafe.
Która w międzyczasie przemieściła się z przedpokoju do jej sypialni.

Nagle słysze głos P O M U Ż M I !
Jak to powiedział Lec: w mowie niektórych słychać błędy ortograficzne.

dochodziła godzina 20:00 było już dość ciemno i nagle zgasło światło. Przerarzona Monika niewiedziała co robić niemogła pujść do sąsiadów poniewarz bloki są nowe i oni narazie są pierwszymi lokatorami.
Dwudziesty stopień zasilania, stan nieznany dzisiejszym nastolatkom. Swego czasu przychodziło się do szkoły mówiąc: Proszę pani, nie odrobiłam lekcji, bo nam wczoraj prąd wyłączyli! Wspomnienia...

Po pewnym czasie znowu Monike wołają jakieś przerarzjące głosy OTWÓRZ SZAFE-usłyszała, zdezorietowana Monika powiedziała sobie "teraz albo nigdy" i podeszła do szafy otworzyła ją i... (Ciąg dalszy nastąpi)!
Znów te potworne ciągi. Może rodzice powinni pomyśleć o jakichś korepetycjach? Bo im się dziecko znerwicuje do reszty!

Zdezorietowana Monika powiedziała sobie "teraz albo nigdy" i podeszła do szafy otworzyła ją i poczuła że przez nią przeszedł jakiś zimny podmuch.
Tym razem był to Potworny Przeciąg.

Gdy odwróciła się za siebie zaczeła iść koryterzem do końca pokoju, czuła że jej nogi są jakoś dziwnie cięrzkie. Przejście z ze środka korytarza (z szafy) do jej pokoju zjeło jej 3 godziny.
Średnia prędkość marszu to 6 km/h. Czyli korytarz miał 18 km. Ech, to nowe budownictwo!

Gdy oglądała tak ten serial nagle zaczeły jej się kanały przeżucać i usłyszała pukanie do drzwi. Poszła i otworzyła zobaczyła dziewczyne, Monika niewiedziała oco chodzi??.
Ee, co jest, zamówiłam przecież Chippendalesów!

Ta dziewczyna to Ada przyszła zaprzyjaźnić się z Monikom. Monika zaprosiła ją do siebie opowiedziała jej tom całą historje a Ada praktycznie niebyła zddziwjona. Okazało się że u Ada dzieją sie podobne żeczy.
Taak, moja droga, twierdzisz, że u ciebie straszy? To takie banalne...

Ada znudzona rozmową spytała się czy może iść do taolety gdy przechodziła obok szafy dżwiczki otworzyły sie i coś ją wciągneło.
Oglądanie ciuchów to bardzo wciągające zajęcie.

Monika zastanawiała się czemu Ada niewraca z toalety poszła za nią, lecz w taolecie niebyło po niej śladu. Gdy wrócili rodzice obu dziewczyn zadzwonili po Policje spisali raport, lecz oni Ady nieznaleźli.
997? Chciałam zgłosić utopienie w kiblu...

Kolejnej nocy Monika niemogła spać spokojnie (miała Ade na sumieniu),
... w dodatku ciągle jej się odbijało po niedokładnie wysmażonej wątróbce.

zdecydowała że poszuka ją na własną ręke. Wstała z łurzka i podeszła do szafy otworzyła ją i zobaczyła powieszoną Ade na stryczku.
Dyndała sobie pomiędzy dżinsowymi rurkami a złocistym topem na ramiączkach.

Monika zaczeła krzyczeć gdy się uspokojiła zobaczyła że za powieszoną Adą są jakieś kamienne wrota zaczeła je pchać aż wreszcie udało jej sie otworzyć, gdy weszła do środka.
Znaczy, przeniknęła przez nie i otworzyła od środka?

Zobaczyła bardzo durzo trumien oraz sarkofagów
Sąsiad zza ściany miał zakład pogrzebowy?

pezrażona dziewczyna z ciekawości poszła dalej.
Ciekawość pierwszym stopniem do...? Jak myślicie? Za prawidłową odpowiedź dziesięć komci.

w końcu doszła do monumentalnego ołtarza gdzie był narysowany szatan a po bokach pomniki innych diabłów. Na środku ołatarza zaczoł palić się ogień A z niego wyszedł czerwony diabeł z rogami, ogonem i kopytami
Diabeł w wersji classic.

a zęby miał jak wampir.
Diabeł w wersji modern.

Wzioł do ręki ogniste widły zaczoł iść w kierunku Moniki, zdesperowana dziewczyna niemiała gdzie uciekać bo naokoło jej stały żywe trupy. Bestia przebiła widłami Monike na wylot, dziewczyna w dalszym ciągu niewiedziała jak umrze
Hmmm... zaczną jej opowiadać straszne historyjki aż do zanudzenia na śmierć?

nagle zobaczyła że podchodzą do niej zombie zaczeły obdrapywać ją żywcem ze skury a potym wsadzili ją w ogień.
Nie wiedzą, co dobre, przypieczona skórka jest najsmaczniejsza!

Gdy rodzice wrócili do pracy zaczeli szukać Moniki, gdy zobaczyli powieszone ciało Ady tradycyjnie zadzwonili po Policje.
Nowa, świecka tradycja. Znaczy, ekstradycja. Jak znajdziesz wisielca, oddają ci samolot.

Po tym zdarzeniu Moniki nieodnaleziono i rodzice uznali że się stąd wyprowadzą. Na ich mjejsce wprowadziła się rodzina rodzina państwa Wróblewskich wraz z dziećmi 12-letnim Michałem i 16-letnią curkom Paulinom.
Akurat tam. A wkoło tyle pustych mieszkań... i kilometry korytarzy...

Pierwszej nocy po przeprowatce Michał i Paulina poszli spać do swojich łurzek.
Zwykle spali, gdzie popadnie: pod stołem, w wannie, na balkonie...

Nagel zaczeły im się otwierać mebele(szafki), przesówać krzesła i odkrywała im się kołdra
Marzenia zdesperowanego trzynastolatka.

Gdy wszyscy poszli spać mama dała dla Michała gorącą czekolade którą postawiła na stoliku obok jego łurzka. Lecz Michał zmęczony dzisiejszym dniem zapomniał jej wypić. Gdy obudził sie rano i podszedł do stolika chciał sie napić tej wczorajszej czekolady lecz patrzy a ta czekolada została przez kogoś wypita. myślał że to ktoś z domowników ją wypił ale mama i tata by mu tego niezrobili a Paulina nielubi czekolady. Michał chciał wziąść tom szkalne i połorzyć do zlewu, lecz jej niedało się podnieść była tak jakby przykjlejona do stolika zdesperowany Michał zaczoł krzyczeć, gdy podeszła Paulina zastanawiała się jak to jest morzliwe??? mama i tata Pauliny i Michała też niumieli tego wytłumaczyć.
Napięcie rośnie z każdym zdaniem. W ciągu geometrycznym.

Kolejnej nocy gdy wszyscy poszli spać Paulina się obudziła była gdzieś tak godzina 3:00 i zobaczyła że obok jej łurzka stoji duch dziewczyny.
Sprawdzając, czy śpi grzecznie z rączkami na kołdrze.

Ta dziewczyna wyglądała okropnie miała fioletowe powieki (oczy) a cała była blado-szara i na szyji miała załorzoną line.
-Aleś ty niemodna! - prychnęła z pogardą Paulina. - Kto teraz używa fioletowych cieni? A podkład to chyba masz przeterminowany!

Paulina stwierdziła żeby o tym zapomnieć poszła zmywać na czynia. Weszła do swojego pokoju gdzie obok łurzka Michała stał stolik a na nim przyklejona od tamtej pory szklanka po czekoladzie.
I tajemnica szklanki wyjaśniona. Skoro zmywa naczynia dopiero po interwencji z zaświatów...

Paulina była tym wszystkim wykończona
...trochę się tych garów nazbierało!

gdy nadeszła noc wzieła krzyż, różaniec oraz biblię i zaczeła iść w strone szafy.
Zapomniała jednakże założyć ochronny berecik, co miało dla niej tragiczne skutki.

Weszła do środka i tradycyjnie zobaczyła po obu stronach dużo trumien i grobowców.
Och, jak to dobrze, że moje szafy są takie nowoczesne! Nie wiem, jak bym wyglądała, ubrana w gustowną trumienkę.

Paulina pobiegła do tego ołtarza i zobaczyła szatana siedzącego na swojim tronie jak nieżywy.
Przeczytał opko i dostał zawału.

Podeszła do niego i krzyż połorzyła mu na czoło, bibliję na klatke piersiową a ręce opletła mu różańcem. Diabeł zamienił się w czerono-ognistą parę i znikł.
Źródła geotermalne wystygły, a radio umilkło.

Na następny dzień Paulina i Michał wraz z rodzicami wynieśli sie do innego miasta w celach słurzbowych a na ich mjejsce wprowadziła sie pewana rodzina która jak weszła do środka zaczeła zastanawiać się co to za stara szafa?...
Mieli czworo dzieci i nazywali się Pevensie.


***


Wstępnej analizy drugiego opka dokonało forum Towarzystwa Wszystko Chmielewskie, na którym nieszczęsny Pisak, pod nickiem Bibliotekarz, reklamował produkty swego talentu. Całość dyskusji tutaj, a swoją drogą pozwolę sobie zacytować to i owo, oczywiście z podaniem nicków dyskutantów.
"Czarci Bór"
Pewnego razu 13-letni Maciek wyjechał na wieś do dziadków na wakacje. Gdy przyjechał niezdążył się nawet rozpakować a dziadek już zabrał go do lasnu nad staw łowić ryby . Gdy tak łowili już około 2 godziny diadek nagle powiedział do Maćka " nigdy nie idź o północy do Czarciego Boru, ten las jest nawiedzony" odparł dziadek.
   ida14 Powiedział, a potem odparł?? Sam sobie czy jak??

Gdy dochodziła godzina 12:00 Maciek ubrał się i wyszedł przez okno gdy zaczoł iść w strone Czarciego Boru
Jakie te Maciusie przewidywalne. Powiedz takiemu "nie idź", to przez okno nawet się wyrwie.

Gdy wszedł już do tego lasu wydawało mu się że ktoś za nim idzie, gdy się odwrócił zobaczył...(C.D.N...)
Coś Dziwnego Niesamowicie? Czarnego Dużego Nietoperza? Chucka "Dynamit" Norrisa?
Cycki Damy Nieznajomej?

Maciek zaczoł iść dalej gdy tak wędrował zobaczył że krzaki zaczeły się ruszać a wtych krzakach zdezoriętowany Maciek zobaczył wielkie czerwony oczy.
- Dlaczego masz takie czerwone oczy?
- Nie widzisz, durniu, że sram?!

Przerażony Maciek zaczoł uciekać w głąb lasu wycięczony chłopiec usiadł na kamieniu aby odpocząć nagle usłyszał przerażający głos wyjących do księżyca wilków, wycie tych wilków z sekundy na sekunde słyszał coraz wyraźniej aż wreszcie wydawało mu się że wilki idą do niego.
Zewsząd się rozlegało to wycie złowieszcze,
Lecz nie były to wilki - to Wojski grał jeszcze.

Przerażony Maciek niewiedział co ma z sobą zrobić aż w końcu poczuł na ramieniu lodowaty dotyk gdy się odwrócił zobaczył wielką zjawe w czarnym płaszczu z kapturem, a z kaptura wystwały wielkie czerwone oczy.
Wytrzeszczyła je z wysiłku tam w krzakach i tak jej zostało.

Nagle zjawa ścisneła Maćka za dłoń i mu ją wyrwała krew zaczeła tryskać jak niewiem co
kasiakaz1 Bibliotekarzu! Gratuluję świetnych porównań, wszak one są solą wszelkich opisów
(nie tylko przyrody) i wzbogacają naszą, jakże ubogą, polszczyznę.


Maciek aż zemdlał z bulu, a zjawa wzieła jego dłoń i zaczeła jeść. Krew tryskała na około pod nieprzytomnym Maćkiem była wielka plama krwi. Zjawa wzieła nóż do ręki i podeszła do nieprzytomnego chłopca zaczeła ucinać mu kawałek mjęsa z piersi.
Teraz już wiemy, skąd u zjawy to okropne zatwardzenie. Za dużo białka w diecie!

Nagle Maciek się obudził cały zakrwawiony bez dłoni i kawałka piersi uciekał coraz głembiej Czarciego Boru.
Dobrze, że zjawa nie zaczęła od nóg.

Gdy się zatrzymał aby odpocząć na około niego staneły dziwne stworzenia jak by wilki które stoją pionowo jak człowiek lecz Maciek zbytnio ich niewidział poniewarz była straszna mgła.
Może to nie były wilki.
Może to był Dog in the Fog.

Te wilkołaki zaczeły iść w jego strone. Przerażony Maciek zaczoł uciekać a wilki za nim. Przez tą mgłe Maciek nic niewidział biegł na ślepo, utracił tak dużo krwi że był cały blady a usta miał fioletowo-śine lecz nagle wpadł na coś. Okazało się że to jest nagrobek a zatym nagrobkiem pełno grobowców. Lecz zdziwiło go to że wszystkie trumny oraz grobowce były otwarte, co go bardzo zdezoriętowało poszedł pare kroków dalej i zobaczył zjawe w czarny płaszczu z kapturem która obgryzała kości trupów.
Świeże mięsko gdzieś uciekło, trzeba wrócić do starych zapasów!

Nagle zjawa spojrzała się na niego i zaczeła iść w jego strone, lecz konający Maciek niemaiał siły uciekać postanowił że się podda. Gdy zjawa już do niego dzoszła zaczeła jeść go żywcem a Maciek niesamowicie wył a wilkołaki dołączyły się do niego i razem ze zjawą zaczeły go obgryzać.

asia.sthm
W czarcim borze, w czacim borze
beka zjawa po autorze,
juz go zjadla i popila,
teraz to juz mogila!

Ojdadana ojdadana,
brakuje pacana.
Hop siup!


edyta95
Nie ma grobu
Nie ma trupa
Nasz autor nadal weny szuka

hop siup
zmiana pup


***

A za to oto dzieło Kura dostała Nobla. Tylko jakoś nikt o tym nie raczył wspomnieć.


W starym borze, w dzikim borze
Brzęczy łańcuch na upiorze.
Upiór kości chowa w norze,
Co za horror, mój ty Boże!

W starym domu, dziwnym domu
Coś się snuje po kryjomu.
Z dala słychać odgłos gromu,
Szczerzy zęby bestia z tronu.

Na cóż człowiek się naraża
Mając tu bibliotekarza!


W starym borze, przy upiorze
Siedzą cztery strzygi hoże
A w usłanej kośćmi norze
Madejowe czeka łoże.

W starym borze o wieczorze
Biedny upiór już nie może,
Zatem strzygi gdzieś na dworze
Przyprawiają mu poroże.


A w Lęborku już od wtorku
Inny upiór stoi w korku...


W starym borze, w dzikim borze
Na mózg padło jednej zmorze,
Zakochała się w upiorze,
Teraz ryje serca w korze.

Czterech jednak strzyg nie zmoże!
Naostrzyła tedy noże
I syknąwszy "Ty potworze!"
Zatopiła je w upiorze.

Chciała ujrzeć go być może
W plastikowym czarnym worze?
Lecz kto skonał już, niebożę,
Drugi umrzeć raz nie może!


Kura Noblistka i ukrywający się Maskotek
Pozdrawiają ze starego i upiornego lęborskiego boru.


3 komentarze:

jasza pisze...

• Sineira

• 2008-12-31
Kuro, Ty nad poziomy wylatujesz!
I jakże misternie rymujesz!
O Kuro! W prastarym borze
niech wielbią Cię strzygi hoże.

• Amelia (Demonternia)

Wracam w wielkim stylu, gdyż sieć mi oddali! ^^
Przeczytałam zaległe analizy i przyznam szczerze, wiele mnie ominęło; no, ale teraz już na bieżąco będę odwiedzać poligon, więc będzie dobrze ;P
Kuro, Nobel to za mało - Twój geniusz literacki zasługuje na nagrodę Bibliotekarza4 xD
Pozdrawiam,
Amelia
• Sierżant


Tak, Kura ma talent.

Najbardziej podoba mi się motyw nieszczęśliwej miłości Zmory do Upiora. Bliski memu sercu. Można nawet powiedzieć, że utożsamiam się ze Zmorą.
Zmora i Upiór niczym Sierżant i Bela.

• Monaco

Koniecznie będę zaglądała. Jeśli będzie równie dobre to szykują mi się pracowite dni.
Gratuluję zwerbowania Kury. A teraz czekam na jakąś analizę Sierżant i Sapera.

• Ise

• 2008-12-21
Chyba jedna z lepszych Waszych analiz ;) Kuro, nie martw się! Namówię znajomych, napiszemy listy do Szwecji i już w przyszłym roku dostaniesz Nobla. Bo jak to się stało, że nikt nie wiedział o TAKIM utworze?!
P.S. A teraz zaspamuję *spam* Zapraszam na nowe forum analizatorskie www.analizatorium.fora.pl *koniec spamu*

Yorika pisze...

Kura na prezydentkę (przynajmniej będzie potrafiła łączyć się w bólu ;)) A co do pismaka - głęboko wierzę, że to prostacka prowokacja.

Mia pisze...

"Zewsząd się rozlegało to wycie złowieszcze,
Lecz nie były to wilki - to Wojski grał jeszcze. "
To mnie zniszczyło.

Zaiste, cudny poemat, pani Kuro.