tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post2742134108956852144..comments2024-03-07T07:50:33.200+01:00Comments on Niezatapialna Armada Kolonasa Waazona: 292. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie, czyli gdyby panda była czołgiem (Nie oddam dzieci!, cz. 1/?)Niezatapialna Armada Kolonasa Waazonahttp://www.blogger.com/profile/01881254078815375890noreply@blogger.comBlogger137125tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-73961471470963345612019-09-19T14:52:02.902+02:002019-09-19T14:52:02.902+02:00To otwarte zaproszenie dla was wszystkich, aby sta...To otwarte zaproszenie dla was wszystkich, aby stać się częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt kariery. Gdy rozpoczyna się tegoroczny program rekrutacyjny, a nasza coroczna impreza żniwna jest już blisko. Wielki Mistrz dał nam mandat, aby zawsze docierać do ludzi takich jak Ty, więc skorzystaj z okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jednostki. Przyprowadź biednych, potrzebujących i utalentowanych do<br />Ważność sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, moce, bezpieczeństwo, zdobądź.<br />uznany w swoim biznesie, karierze politycznej, awansuj na najwyższy poziom w tym, co robisz<br />Chroniony duchowo i fizycznie! Wszystko to osiągniesz w<br />błysk oczu<br /><br />Iluminaci nie mają żadnego związku z satanizmem, lucyferyzmem ani żadną religią. Podczas gdy nasi poszczególni członkowie mogą podążać za dowolnym wybranym przez siebie bóstwem, działamy wyłącznie dla dobra i ochrony gatunku ludzkiego.<br /><br />Czy akceptujesz przynależność do nowego porządku światowego Illuminati?<br />Call & WhatsApp +19735567426<br />📩 carlosmacdonald234@gmail.comcarloshttps://www.blogger.com/profile/07277147564524371555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-37844709613404541912019-03-22T01:14:49.887+01:002019-03-22T01:14:49.887+01:00https://www.youtube.com/watch?v=xAZNczBHPLw
Pewnie...https://www.youtube.com/watch?v=xAZNczBHPLw<br />Pewnie tu się już udzielałem, ale stosunkowo niedawno trafiłem na te nagranie. Mniej więcej tak widzę ten wypadek (też BMW). <br />Dodam, że tłumaczenie tego, że "wdepnął hamulec" dlatego, że chciał faktycznie zahamować, a ktoś inny pociągnął za kierownicę, jest niesamowicie głupie. Lecąc 160 km/h na wąskiej drodze nocą, będąc pijanym i naćpanym, ciężko ocenić odległość. Ot, hamujesz przed przeszkodą, okazuje się, że za wolno wytracasz prędkość, więc odbijasz. Patrząc na ałtorkasiowy opis, to wbiliby się w naczepę TIRa, gdyby nie "interwencja" Niry, albo jechaliby dłuższą chwilę przeciwległym pasem. Szybkie auta mają dobre hamulce, ale mimo wszystko z 160 do 90 - a przypuszczam, że z taką prędkością maksymalną (ogranicznik w ciężarówkach, tzw. kaganiec) poruszał się TIR, ba przed zakrętem, mógł zwolnić np. do 70, wtedy różnica prędkości byłaby jeszcze bardziej diametralna. Pomijam fakt, że kierowiec zestawu pojechał w siną dal będąc poniekąd świadkiem wypadku, bo przecież nie jest nic o tym wspomniane. Plus, jeśli był czujnym kierowcą, mógł np. próbować robić margines dla BMW, widząc Pandę i beemkę w lusterku. Blaugranhttps://www.blogger.com/profile/17754706232359857870noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-81971516995885574412018-08-27T19:37:47.355+02:002018-08-27T19:37:47.355+02:00Dawno się tak nie uśmiałam! :-)) Po czym zajrzałam...Dawno się tak nie uśmiałam! :-)) Po czym zajrzałam na wiki i dowiedziałam się, że "dzieła" tej Pani od lat są na szczytach list bestsellerów. I doszczętnie straciłam wiarę w ludzi...Załamka...Fundacja Wegahttps://www.blogger.com/profile/15075280598874128248noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-53118037494553979992016-12-21T21:57:52.083+01:002016-12-21T21:57:52.083+01:00Nazwisko Niro powinno się odmieniać tak samo jak n...Nazwisko Niro powinno się odmieniać tak samo jak np. Fredro. Myślę, że argumentum ad Miodkum załatwia sprawę:<br /><br />https://www.youtube.com/watch?v=qhUqL2flZ0A<br /><br />Pozdrawiam<br />A.C.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-8476334821756993042016-11-08T14:18:31.637+01:002016-11-08T14:18:31.637+01:00Ona nie wyrosła, czy raczej odkryła, że niewyrośni...Ona nie wyrosła, czy raczej odkryła, że niewyrośnięte czytelniczki to żyła złota?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-35165808459540595102016-11-08T11:01:07.952+01:002016-11-08T11:01:07.952+01:00Widzisz, Ty wyrosłaś, aŁtorkasia nie :)Widzisz, Ty wyrosłaś, aŁtorkasia nie :)kura z biurahttps://www.blogger.com/profile/09368846482756366535noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-34829034398285206062016-11-08T10:55:12.123+01:002016-11-08T10:55:12.123+01:00Ostatnio moim guilty pleasure jest czytanie analiz...Ostatnio moim guilty pleasure jest czytanie analiz dzieł Ałtorkasi, ale przy tej konkretnej analizie oprócz zażenowania, niesmaku i obrzydzenia poczułam coś jeszcze - czytając fragmenty o miłości, cudownym mężu itp. nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że z czymś mi się to mocno kojarzy... Myślałam, myślałam i wymyśliłam! <br /><br />Kilkanaście lat temu, kiedy miałam jakieś 14 lat, byłam potwornie zakochana w koledze ze szkoły. I na moje nieszczęście, w tym staniu zakochania podeszłam do któregoś tam szczebla olimpiady z języka polskiego - pisanie wtedy nie sprawiało mi żadnych problemów, podchodziłam do wszelkich konkursów literackich, trzaskałam prace jedna za drugą i raczej "trzymałam poziom", jak na mój wiek, oczywiście. Tego jednak dnia (pamiętam jak dziś!) miłość nastoletnia totalnie padła mi na mózg, a w dodatku na moje nieszczęście jednym z tematów wypracowania na olimpiadzie był list do ukochanej osoby. Oczywiście bez wahania właśnie ten temat wybrałam. Znalazłam ostatnio brudnopis tego listu w moich starych pamiętnikach i autentycznie wiłam się ze wstydu, czytając, bo mam świadomość, że gdzieś kiedyś jakieś jury czytało to pękając ze śmiechu. Takiego nagromadzenia kiczu, żenady i wyświechtanych, pseudoromantycznych zwrotów w jednym miejscu nigdzie nie widziałam - do teraz. Do czasu, kiedy trafiłam na fragmenty tego dzieUa. <br /><br />Trochę mnie podłamało to, że w wieku 14 lat miałam mentalność ałtorKasi :(Beatahttps://www.blogger.com/profile/17423747292078296729noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-50637846810315022632015-10-16T15:44:10.387+02:002015-10-16T15:44:10.387+02:00Analizy powieści Michalak niezbyt mnie bawią, bo p...Analizy powieści Michalak niezbyt mnie bawią, bo podczas ich czytania nie mogę się pozbyć świadomości, że takie szkodliwe gnioty są wydawane i mają tysiące czytelników. :/ A to trochę dołujące.Merohttps://www.blogger.com/profile/00990439663123605280noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-1535489639148945472015-10-02T13:36:19.162+02:002015-10-02T13:36:19.162+02:00Czytałam to COŚ zaszokowana faktem, że jakiekolwie...Czytałam to COŚ zaszokowana faktem, że jakiekolwiek wydawnictwo zdecydowało się to wydrukować i sygnować. Kasia chyba szerokie plecki musi mieć. Justyna K Lamberthttps://www.blogger.com/profile/16506944614485423012noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-31197301027146997542015-09-17T09:09:16.384+02:002015-09-17T09:09:16.384+02:00Zły gust literacki to jeszcze nie tragedia (a poza...Zły gust literacki to jeszcze nie tragedia (a poza tym czytanie literatury gorszej jakościowo też może być bardzo pouczające).Bumburushttps://www.blogger.com/profile/15778521446533136165noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-11657009895898750282015-09-17T08:34:40.025+02:002015-09-17T08:34:40.025+02:00Staś czy Jagienka...? W którym, przepraszam, roku ...Staś czy Jagienka...? W którym, przepraszam, roku ma miejsce akcja książki? Bo na pewno nie bieżącym, biorąc pod uwagę fakt, że USG robione jest u ciężarnych rutynowo. No, chyba że ta idealna żona dochtóra była tak idealna, że wada wrodzona u jej dzieciątka nie wchodziła w grę, tak samo jak powikłania ciąży.<br /><br />Nie wierzę, że ta abominacja została oceniona na 4,5/5 gwiazdek w Matrasie, 4/5 w Empiku, 5/6 na granice.pl i 6,3/10 na lubimyczytac.pl. Rozumiem, że Ałtorkasia lubi czasem sama natrzaskać sobie kilkanaście pozytywnych komci, ale tutaj albo grubo przesadziła, albo z czytelnikami w Polsce dzieje się coś naprawdę bardzo złego. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/10989652596283991825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-62904966784094200042015-07-04T05:47:31.962+02:002015-07-04T05:47:31.962+02:00przepraszam, ja tak króciutko tylko i mało parlame...przepraszam, ja tak króciutko tylko i mało parlamentarnie:<br />co za przeraźliwe, szkodliwe gówno wydaliła znowu ta autorzyna....Tiganzahttp://www.meregyne.wordpress.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-48289975652638887682015-06-15T01:34:11.741+02:002015-06-15T01:34:11.741+02:00A chaos z zakrwawioną twarzą specjalnie nie został...A chaos z zakrwawioną twarzą specjalnie nie został skomentowany?Milstarnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-41686390082780883882015-06-02T01:57:52.922+02:002015-06-02T01:57:52.922+02:00Rany, faktycznie. I kolejne wspomnienia to dopisyw...Rany, faktycznie. I kolejne wspomnienia to dopisywanie szczegolow smierci.myszahttps://www.blogger.com/profile/04612768360932181230noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-42043599944148847492015-05-28T11:15:25.781+02:002015-05-28T11:15:25.781+02:00A można spytać, w jakich godzinach można się spodz...A można spytać, w jakich godzinach można się spodziewać analizy? Wiszę tu jak pies w wywalonym ozorem, jeszcze ze dwie godziny i się totalnie odwodnię :).<br /><br />Tris MoszfajkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-42542853436356259582015-05-27T18:04:06.811+02:002015-05-27T18:04:06.811+02:00Czytanie Michalak to masochizm. Jesteście wielcy, ...Czytanie Michalak to masochizm. Jesteście wielcy, że przebrnęliście przez to coś. Styl ałtorki jako żywo przypomina brazylijską operę mydlaną, tyle w tym infantylnych zdań, papierowych emocji i opisów. Pisać trzeba umieć ! Ałtorce tego strasznego dzieła polecam książkę "Niezawinione śmierci " Whartona, to jest literatura. Zaś to, co pisze pani Michalak, to są popłuczyny. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-40005283785200256512015-05-27T13:37:17.775+02:002015-05-27T13:37:17.775+02:00Na przykład Niezgodna :)Na przykład Niezgodna :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-7671444331639909562015-05-26T18:54:43.996+02:002015-05-26T18:54:43.996+02:00@astroni - "Sezon burz" nie jest taki tr...@astroni - "Sezon burz" nie jest taki tragiczny. Co prawda jest kilka słabych momentów, ale ogólnie jest w porządku. Moim zdaniem nie zasługuje na analizę, są gorsze potworki.Vesperahttps://www.blogger.com/profile/05791828997150669699noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-74800554836301098132015-05-26T02:08:21.682+02:002015-05-26T02:08:21.682+02:00Kurwa mać, kobieto. Od wielu lat widuję Twoje kome...Kurwa mać, kobieto. Od wielu lat widuję Twoje komentarze wszędzie i jeszcze się nie nauczyłaś, że po znakach interpunkcyjnych stawia się spację? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-77248700878046875482015-05-25T19:11:29.270+02:002015-05-25T19:11:29.270+02:00Ałtorka nawet na samochodach się nie zna, to chyba...Ałtorka nawet na samochodach się nie zna, to chyba mnie najbardziej denerwowało. Taka słaba panda, wiadomo, że tysiące użytkowników pand giną codziennie, to nie pancerne BMW, które przetrwa nawet zderzenie z czołgiem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-48172498292914620282015-05-25T08:50:51.815+02:002015-05-25T08:50:51.815+02:00Generalnie książka idiotyczna, a analiza trafna, a...Generalnie książka idiotyczna, a analiza trafna, ale przyznam że oburzył mnie jeden z waszych komentarzy, konkretnie ten: <br />"Serio, ja wiem, że człowiek złamany rozpaczą może różne rzeczy wygadywać, ale… to wygląda, jakby tragedia wyłączyła mu wszystko - inteligencję, zdolność kojarzenia faktów, a przede wszystkim tę tylekroć podkreślaną szlachetność i altruizm, zostawiając tylko chęć dosrania każdemu, kto znajdzie się w zasięgu, na ślepo i bez sensu, aby tylko dosrać.<br />Nie wiem, może tak też bywa."<br /><br />Bywa! Wcześniej słusznie omijaliście niektóre fragmenty twierdząc, że każdy inaczej przeżywa. Ok, może akurat to dla was bardzo abstrakcyjna reakcja, ale sama 2 tygodnie temu straciłam kogoś bliskiego i tak - to wyłącza inteligencję, zdolność kojarzenia faktów i chodzi się pałać agresją na ślepo. Cały pierwszy tydzień się tak zachowywałam i chyba nie ma nikogo w moim bliskim otoczeniu kogo bym nie zbluzgała lub nie nagadała dziwnych rzeczy. Dopiero parę dni temu mi agresja opadła i zaczęłam inaczej reagować, choćby płakać i myśleć w miarę logicznie. Dlatego bardzo nie podoba mi się powątpiewanie w taką reakcję (i jakby nie patrzeć poniekąd jej ocenianie jest moim zdaniem bardzo nie na miejscu). Zwłaszcza, że zawsze podobał mi się w waszych analizach nacisk na psychologiczne prawdopodobieństwo i przeżycia.<br /><br />Co do reszty to analiza bardzo trafna. Książka oprócz głupoty jest naprawdę obrzydliwa, a nawet OBRZYDLIWA. A jak czytam o tym jakie to matka i siostra Marty głupie histeryczki i wiedźmy to naprawdę mam chęć wydrapać oczy tej głupiej babie za to co napisała... Takie książki nie powinny w ogóle być wydawane. I jeszcze to gówno ma być wielce poważnym i wzruszającym dziełem? Ten babsztyl co to pisze i ci co to wydali mają chyba jakąś wodę zamiast mózgu. Szok... A niechby tej autorce ktoś umarł, może by zrozumiała i nie pisała takich głupot.<br /><br />Pozdrawiam was i dziękuję, że dobitnie rozprawiacie się z tym dziadostwem, chwała wam za to! Olanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-79098489327605234852015-05-24T22:22:53.043+02:002015-05-24T22:22:53.043+02:00Drodzy fani (tu parsknięcie) pani Michalak, czy wi...Drodzy fani (tu parsknięcie) pani Michalak, czy wiecie, że AutorKasia pisze ponoć opasłą powieść o powstaniu sami-wiecie-jakim? Ano, pisze i na blogu pokazała materiały do researchu, całkiem pokaźne w dodatku. Wiem, że kiedyś odgrażała się w jednym z wywiadów, że skrobnie coś historycznego, jak widać pociągnęła temat dalej. Rzecz ma być perełką artystyczną, której treść podyktowana ustami samego Boga, spłynie niebawem na dłonie Autorki, a właściwie już spływa... Czujecie tę ekscytację? Wyobrażacie sobie upadek z tak wysoka? "Bezdomna" i "Nie oddam dzieci!" to przy tym ledwie pierwsze piętro, mózg nie wypłynie. Za to powstanie warszawskie - istny drapacz chmur. Będzie analiza? Ps. Dziękuję za "Nie oddam dzieci", miałam nadzieję, że to ruszycie. Było pysznie...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-41933610458148627022015-05-24T15:07:34.732+02:002015-05-24T15:07:34.732+02:00I jeszcze - z komentarzy:
Julia Bernard: W sprawi...I jeszcze - z komentarzy:<br /><br />Julia Bernard: <i>W sprawie tego, że KM jest projektem. Socjologicznym, rządowym, albo i kabaretowym. Jej literatura nie jest szkodliwa</i><br />A właśnie jest szkodliwa, bo jest cała masa ludzi nieświadoma swoich poglądów, którzy bezrefleksyjnie jako prawdziwe i miarodajne uważają to, co znajdą w miediach - mądrzejszych od siebie. Nie każdy jest przekonany o wartości swojej opinii na tyle, żeby, za przeproszeniem, zjechać <i>wydaną</i> książkę. Nie każdy umie oceniać, wybierać obiektywnie lepsze niezależnie od tego, co mówi mu rzeczywistość naokoło - nie, umie bardzo niewielu ludzi. To do takich marek jak Wydawnictwo Literackie należy obowiązek posiadania umiejętności kategoryzowania dzieł pisarskich i wskazywania tego, co należy uważać za tekst wartościowy, a czego nie należy, żeby ci bardziej nieczuli na to mogli się tego nauczyć chociaż technicznie, po nazwiskach. Wielu, w tym początkujący adepci pisania, przeczyta taką książkę i budując wewnętrzne pojęcie jakości będzie odruchowo chciało dążyć do takich standardów, bo "tak się pisze". Naprawdę.<br /><br />Jasza: <i>Jeszcze nie ukazała się jej khę... powieść o Powstaniu Warszawskim. Miała ukazać się na rocznicę, ale jakoś cisza zapadła.</i><br />Że coś się miało zrobić?!<br /><br /><br />Rety.<br /><br />Ale, ponieważ tak naprawdę recenzji wydanych dzieuff nigdy nie jest mi dość, chciałabym w imieniu kolegi zaproponować <i>Sezon burz</i>. Nie wiem, jak bardzo złe to jest naprawdę, nie czytałam, ale kolega jest zbulwersowany poziomem badziewności, która wyszła z bardzo dobrzej przecież serii Sapkowskiego (który ponoć tej ostatniej książki nawet nie napisał, tylko komuś zlecił). Could you find out?Astronihttps://www.blogger.com/profile/02513655719648217829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-20521924597468204272015-05-24T15:06:57.788+02:002015-05-24T15:06:57.788+02:00Ej, zarwałam przez Was noc! Ale tego właśnie, a ni...Ej, zarwałam przez Was noc! Ale tego właśnie, a nie spania, mi było trzeba...<br /><br />No normalnie książkowa wersja jakichś <i>Trudnych spraw</i> czy innych <i>Dlaczego ja</i>, gdzie cała historia składa się z ciągu kiczowatych, kliszowych sytuacji, przytrafiających się nie ludziom, tylko skupiskom skrajnych stereotypów i to oczywiście tak, żeby u oglądających/czytających to bab wzbudzać przyjemne dla nich zgrzytanie zębów nad Oh Ah Jakże Niesprawiedliwym Losem.<br />A takie niby historie z <i>Chwili dla Ciebie</i> i podobnych były takie fajne - miały o wiele więcej charakteru, uroku, naturalności, wiele z nich zapadło mi w pamięci swoim morałem, a tu...<br /><br /><i>Tak dużo, że wyciągnął syna z aresztu następnego dnia po tym, jak ten „dla jaj” podpalił człowieka. Nie człowieka. Bezdomnego. Stary lump konał w mękach przez trzy dni. Alfredowi się upiekło.</i><br />No naprawdę nie wiem, jak można się na tym nie uśmiechnąć. Ja przy ostatnim zdaniu nie miałam już przed oczami niczego innego jak Alfreda z rumianą pieczenią przed nosem.<br /><br /><i>Wychowuję samotnie troje dzieci, a niedługo pojawi się czwarte.</i><br />He, jak ja to lubię. Mąż "nie ma czasu", nigdy go nie ma, a dzieci - plum! - <i>pojawiają się</i>.<br /><br /><i>Ale to Alfred siadł obok, [a on nie obciągał tak dobrze]</i><br />To było dobre X)<br /><br /><i>– Nie mam dla ciebie prezentu, skarbie, ale gdy wrócę do domu...<br />… będzie po północy i będziesz spał od kilku godzin, a nazajutrz, gdy się obudzisz, ja będę już w pracy, i jakoś się wszystko rozejdzie po kościach.</i><br />Pięknie to zabrzmiało.<br /><br /><i>Błąd, Kuro. On stoi z prędkościomierzem. Pewnie wyjętym z jakiegoś innego auta.</i><br />Rządzicie, rządzicie XD<br /><br /><i>Gdy za sześć minut dostanie wezwanie do wypadku i zobaczy, że to samo bmw, które właśnie przepuścił, zabiło kobietę z dzieckiem...</i><br />No ale, cholera, po co wyklepywać jak leci wszystkie niespodzianki, aŁtorka nie słyszała nigdy o czymś takim jak budowanie napięcia (nie odpowiadajcie, proszę, nie)?! Musi spoilerować swoją własną powieść w jej trakcie???<br /><br /><i>za każdym razem, gdy siadała za kierownicą pandy, szczególnie w nocy, normalnie żegnała się z życiem</i><br />Ojej, tacy odpowiedzialni, tacy mądrzy i troskliwi, a z samochodem nikt nic nie zrobi...<br /><br /><i>Przecież ono nie żyje! – chce odkrzyknąć. Chce krzyczeć z bólu i wściekłości.</i><br />Ratownik. Z bólu i wściekłości. Niech od razu napisze poemat.<br /><br />Chłopczyk podczas wypadku wypadł przez okno, a bok samochodu zmiażdżył go o pień drzewa.<br />No i ja tak to sobie wyobrażam teraz... Retrospekcja: Marta budzi się zakrwawiona, pyta lekarza, co z jej synkiem, a ten rzuca wzrok nie na tylne siedzenie, tylko gdzieś na krzaki parę metrów dalej i mówi "Tak, wszystko w porządku"... Heehehhhehe.<br /><br />W ogóle konsultacje lekarskie super, uwielbiam te fachowe porównania w Waszych recenzjach, brawa dla gości. Nawiasem ten opis wypadku był dla mnie ciężkim przeżyciem, bo zdarzało mi się parę razy zemdleć od rozmyślania o krwi (tak, samego rozmyślania) i dodatkowe informacje sprawy nie uprzyjemniały, ale przeczytałam dzielnie i mi się podobało.<br /><br /><i>Drżącymi rękami otula jego zwłoki jak najdelikatniej</i><br />No i mnie brakuje właśnie tego czułego obrazu wydrapywania tych zwłok ze szczeliny między drzewem i samochodem. Ii nie odstępuje mnie wizja otulania workiem (he) bez wyjmowania.<br /><br /><i>Ściąć je? Porąbać na opał? Ja pieprzę... – Odwrócił się gwałtownie, bo miał chęć rąbnąć policjanta (...)</i><br />O, to tak jeszcze z serii "podpaliłem i mi się upiekło"?<br /><br /><i>przytulić się do Marysi, poczuć jej żywe, ciepłe ciało. </i><br />Yyy, hyhy, urocze zestawienie, doprawdy.<br /><br /><i>Pod bramą stały matka Marty i jej siostra. Odetchnął z ulgą. Zajmą się dziećmi, a on będzie mógł pomyśleć o całej reszcie.</i><br />A to było świńskie. Zamiast, że kolejna rozpacz, kolejne zapłakane bliskie... I tam, super, baby się domem zajmą, mamy wolne. Jak zauważyliście, kobieta = gosposia.<br /><br /><i>Próbowała go uderzyć, ale cofnął się, wpadając na Maję.</i><br />No centralnie truuuudne spraaaaawy. Wszyscy wyrażają "negatywne emocje" usiłując prać się po mordach.Astronihttps://www.blogger.com/profile/02513655719648217829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-85919007140620010292015-05-23T13:38:34.424+02:002015-05-23T13:38:34.424+02:00Analiza piękna, książka koszmarna, czyli jak zwykl...Analiza piękna, książka koszmarna, czyli jak zwykle (w obu przypadkach). <br /><br />Taki komentarz co do wypadku; pomijając prędkość to scena z żoną świętego doktosia jest wyjątkowo bez sensu. <br />Z tego prostego powodu, że kobiety w zaawansowanej ciąży nie zapinają pasów (i jest to jak najbardziej zgodne z przepisami). <br />Więc albo ratownicy z panią by sobie nie porozmawiali bo nie byłoby z kim, a dzieć i tak by nie przeżył. Albo była przypięta, porozmawiali, ale wtedy po takim szarpnięciu nie byłoby czego wyciągać cesarką. <br />A po drugie, rozumiem że pani doktorowa olała sprawę i 3,5 latka wiozła luzem na tylnym siedzeniu a nie w foteliku. Więc dzieciak jakimś cudem wypiął się ze zwykłych pasów i wyleciał. Fotelik dla dziecka jest tak skonstruowany ze żaden dzieciak, nie ważne jak sprytny się z niego nie wypnie (a jeśli się uda to znaczy ze fotelik do d...). To czy przy 160 dzieciak by przeżył to inna sprawa, ale raczej nie znalazłby się poza samochodem.Anonymousnoreply@blogger.com