tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post3783884843989713387..comments2024-03-07T07:50:33.200+01:00Comments on Niezatapialna Armada Kolonasa Waazona: 305. Na arenie życie płynie jak łysemu po łysinie, czyli z pamiętnika młodego gladiatora (Arena 1/2)Niezatapialna Armada Kolonasa Waazonahttp://www.blogger.com/profile/01881254078815375890noreply@blogger.comBlogger251125tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-84127147742565034332019-10-24T14:48:04.281+02:002019-10-24T14:48:04.281+02:00Wiem, że data, ale ja nie mogę.
Boże, przecież to...Wiem, że data, ale ja nie mogę. <br />Boże, przecież to obrzydliwe. I przerażające. Jak można w ogóle pomyśleć o traktowaniu tak równej sobie osoby? To łamanie prawa w dodatku. Maris Annahttps://www.blogger.com/profile/11195756879590044203noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-48259369423587225632016-08-12T19:39:06.520+02:002016-08-12T19:39:06.520+02:00Autor kompletnie nie ma pojęcia o pisaniu, co wida...Autor kompletnie nie ma pojęcia o pisaniu, co widać i bez analizy. Błędy, pomyłki, nielogiczności i niezamierzone śmieszności aż kłują w oczy. Henry77https://www.blogger.com/profile/10464056794631105390noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-25794006053104095882016-01-22T07:25:42.867+01:002016-01-22T07:25:42.867+01:00Dobra, komentarz będzie grubo po terminie, ale nie...Dobra, komentarz będzie grubo po terminie, ale nie mogę odpuścić możliwości skorygowania błędnej informacji: otóż któryś anonim napisał, że psychopata może uderzyć, a potem żałować. Nie, nie może, wtedy nie jest to psychopatia tylko inne zaburzenie. Psychopatia polega na tym, że człowiek nie dostrzega nic złego w swoich uczynkach. Żeby kogoś żałować, trzeba mieć empatię, a tego psychopaci nie mają - oni widzą tylko "moje", a "ich" jest zupełnie inną grupą i podeptanie innych ludzi jest jak podeptanie mrówki - zupełnie nie ma porównania, poza tym mrówka to niższy gatunek, więc można ją zdeptać, a w ogóle mrówki nie mają uczuć takich jak ja. Problem z psychopatią jest właśnie taki, że ludzie jej nie rozumieją (i słusznie, bo to sine zaburzenie psychiczne i normalni ludzie nie powinni być w stanie tego pojąć) i zdarza się, że ją romantyzują jak w Milczeniu owiec. Obraz psychopaty z filmów jest zupełnie nieadekwatny.<br />Jeśli ktoś żałuje, że kogoś uderzył, to najpewniej ma problem z kontrolą agresji. <br />Nie sądzę, by autor blogaska był psychopatą. Jest zwyczajnym fanatykiem, tego samego sortu co nacjonaliści - oni też uważają, że krzywdzenie innych ludzi jest w dobrej sprawie, bo ojczyzna, kultura, tradycja. Kiedyś bicie żon było okej, ba, w USA w latach '90 można było niemal bezkarnie zgwałcić żonę. Powody takiego przywiązania do "tradycji" to zwykła bigoteria, często wynikająca z bardzo surowego wychowania, co by pasowało do przekonań autora - krótko mówiąc: domowe pranie mózgu. Nie wiem, czy ktoś zauważył na blogu DD wpis kobiety, który był o wiele łagodniejszy i biło z niego poczucia bycie zastraszonym.<br />Też sądzę, że należy o takich rzeczach dyskutować, ale martwi mnie, że chociaż w tym wypadku wyciągnięcie prywatnych (chyba nie do końca, skoro opisuje je na stronie, której celem jest dotarcie do innych ludzi a nie w prywatnym blogasku-pamiętniczku...) spraw autora jest słuszne, bo mówimy o przemocy i strasznym trendzie społecznym, tak zdarza się na Armadzie jeżdżenie po nastolatkach, które wypisują głupoty, bo nie wiedzą jeszcze jak się dobrze pisze. Nie piętnuję samego istnienia Armady i śmiania się z takich tekstów, ale wiele było bulwersów, że autorka naskoczyła na Armadę na swoim blogu i nagle wszyscy komentujący z Armady ruszyli z odsieczą, by jej dowieść, jaka jest głupia. To jest godne pożałowania.<br /><br />CyanAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-86048194325988537632016-01-21T19:21:06.819+01:002016-01-21T19:21:06.819+01:00A ja się boję kolejnej części analizy. Oczywiście ...A ja się boję kolejnej części analizy. Oczywiście to nie wina analizatorów(bo wy drodzy analizatory jesteście boscy), a tego, że to opko jest straszne. Obawiam się, że przy kolejnej dawce szitu od pana D będę się trzęsła ze złości i finalnie wywalę laptopa przez okno.<br /><br />BeaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-57944638207426479472016-01-21T18:19:47.490+01:002016-01-21T18:19:47.490+01:00Przeczytałam opko i całą dyskusję pod nim. Ciśnien...Przeczytałam opko i całą dyskusję pod nim. Ciśnienie mi skoczyło. Autentycznie. Chylę czoła przed Analizatorami, że zdecydowali się zabrać za taki tfur. Dla mnie jest on po prostu zły, tak myślę i nic na to nie poradzę, do czego zapewne przyczynia się również fakt, że autor nie kryje swoich poglądów na jedną z najważniejszych kwestii społecznych. Nic na to nie poradzę. <br /><br />Pozdrowienia ślę.<br /><br />kotka_drapotkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-77960450655527518742016-01-21T16:35:28.288+01:002016-01-21T16:35:28.288+01:00Już nie mogę się doczekać.Już nie mogę się doczekać.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-59088634620853761342016-01-21T13:51:50.930+01:002016-01-21T13:51:50.930+01:00Jakie emocje, łorany. :D
Dawno tak nie wyczekiwał...Jakie emocje, łorany. :D<br /><br />Dawno tak nie wyczekiwałam analizy, jak teraz. Jesteście niesamowici.<br /><br />Ja ze swoim psychologiem i tak czekałam zbyt długo. Będzie mu o czym opowiadać, hehe. :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15533835723657330198noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-37928207235295541532016-01-21T12:22:55.878+01:002016-01-21T12:22:55.878+01:00Cierplimy czekawie. Cierplimy czekawie. Bumburushttps://www.blogger.com/profile/15778521446533136165noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-23982344205403549882016-01-21T12:20:44.080+01:002016-01-21T12:20:44.080+01:00Ciągamy tę dal, ciągamy, ale analiza będzie dopier...Ciągamy tę dal, ciągamy, ale analiza będzie dopiero późno wieczorem, tak koło 22. kura z biurahttps://www.blogger.com/profile/09368846482756366535noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-25070345423319668572016-01-21T12:08:37.951+01:002016-01-21T12:08:37.951+01:00Ja już z psychologiem regularnie się spotykam, wię...Ja już z psychologiem regularnie się spotykam, więc jestem zabezpieczona ;-).Bumburushttps://www.blogger.com/profile/15778521446533136165noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-86016504269839359112016-01-21T12:03:00.754+01:002016-01-21T12:03:00.754+01:00Z jednej strony cholernie boję się następnej częśc...Z jednej strony cholernie boję się następnej części, bo ten szatański tfur jest wyjątkowo źle zjadliwy dla mojej wrażliwej i podatnej na załamania psychiki, ale z drugiej po prostu nie mogę się jej doczekać. Chyba potrzebuję dobrego psychologa. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15533835723657330198noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-42304649702383686352016-01-21T11:18:22.121+01:002016-01-21T11:18:22.121+01:00Czekalnicy czytają na dal ciągszy :).Czekalnicy czytają na dal ciągszy :).Bumburushttps://www.blogger.com/profile/15778521446533136165noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-79783838287403129382016-01-21T00:15:42.546+01:002016-01-21T00:15:42.546+01:00Opowiadania tego człowieka są szkodliwe, obrzydliw...Opowiadania tego człowieka są szkodliwe, obrzydliwe i kretyńskie. <br />Już sam fakt, że autor opisuje dd jest czymś przerażającym. Taki człowiek powinien<br />do końca życia być sam. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-69542886579948772622016-01-20T23:10:09.934+01:002016-01-20T23:10:09.934+01:00Ciekawiło mnie jacy są czytelnicy twórczości pisak...Ciekawiło mnie jacy są czytelnicy twórczości pisaka. Widzę, że są wśród nich również ludzie, którym jest żal Magdy (kobiety tkwiącej w związku DD).<br /><br />http://otchlan-szarosci.blogspot.com/2016/01/sezon-1-czesc-36-nie-bedzie-mi-kobieta.html<br /><br />" Tak sobie myślę, że skoro Szymon ma takie poglądy to może od razu zburzmy miasta i wróćmy do życia na drzewach czy w jaskiniach jak nasi praprzodkowie :P<br />Ta cała rozmowa to w sumie ciężko to nazwać dialogiem, bo on wypowiadał "swoje mądrości", a jej nie dopuszczał do słowa. On cąły czas upiera się przy swoim, że widziała jaki jest, więc teraz ma to akceptować. Jednak niech zważa na to, że Magda była abrdzo młoda gdy się zgadzała, teraz dojrzewa, mądrzeje i może już jej nie odpowiada taki styl życia. Zapytanie o to co jej się stało super, ale dużo za późno i już się nie liczy. Tak więc jak zwykle Szymuś wygłosił swój pogląd i w sumie nic więcej go nie interesowało. Do tego ten tekst, że on chcę wiedzieć co się dzieje, ale wie, że ona mu nie powie, więc tylko ją zleje dla zasady i po sprawie. Rzeczywiście przykładny i troskliwy mąż."<br /><br /><br />" Szkoda mi Madzi, bo po tej przemowie Szymona na koniec, o tym, że popełnił błąd jak jej wcześniej odpuścił kilka razy, to obawiam się, że tym razem będzie konsekwentny i nie zrezygnuje ze swojego "pomysłu". Madzia zrezygnowała, poddała się, uznała, że już nic nie da się zrobić,żeby Szymon zmienił zdanie i poszła do sypialni, aż mi się starsznie przykro zrobiło jak sobie ją taką biedną, zrezygnowaną z łezkami w oczach wyobraziłam.<br />A jeszcze, co do tego szacunku dla zasad ojców i dziadów na temat rodziny i wychowania, to nie do końca się zgadzam z Szymonem, dla mnie inne postepowanie nie jest brakiem szacunku, postepując inaczej nie mówie, że oni żyli źle, po prostu inaczej."<br /><br /><br />"Cieszę się, ze sobie co nieco wyjaśnili ale mi brakuje w tej rozmowie jej odczuć, jej spostrzeżeń i jak to wszystko bardziej z jej strony wyglądało. Szczerze miałam nadzieję, że jej jednak odpuści i nadal mam taką nadzieję. Czy on kiedyś wyrośnie z takiego stylu bycia zimnym i bezuczuciowym człowiekiem?"<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-76881081098559089832016-01-20T22:41:32.672+01:002016-01-20T22:41:32.672+01:00Zajrzałam co Pisak teraz wypisuje i przeczytałam t...Zajrzałam co Pisak teraz wypisuje i przeczytałam trzy rozdziały jakiegoś innego opowiadania. To już AŁtorkasia była lepsza pisząc o przemocy wywodzącej się z tradycji:<br /><br />"Czy kiedykolwiek przyszło Marszakowej do głowy, żeby pójść z tym na policję? Zgłosić pobicie i znęcanie się nad rodziną? Prawdę mówiąc, nie. Jej ojciec tłukł matkę, jej dziadek babkę, a pradziadek pewnie prababkę. Wszystkie jakoś to znosiły, wychowały dorodnych synów i powtarzały córkom:<br />– Mąż ma mieć rękę twardą, ale pracowitą.<br /><br />I Zenon Marszak taki był. Gdy się poznali, był młody, przystojny, a mięśnie miał jak ze stali. Wszystkie dziewczyny zazdrościły Mariolce takiego chłopa.<br />Wprawdzie pierwszy raz podniósł na nią rękę jeszcze przed ślubem, gdy na dyskotece trochę sobie popił i nie spodobało mu się, jak jego narzeczoną obraca w tańcu inny, ale błagał ją potem na kolanach o wybaczenie.<br />– Przecież wiesz, jaki jestem zazdrosny. Wiesz, jak cię kocham...<br />Tak ją kochał, że przez tydzień chodziła w ciemnych okularach. Ale czy mogła mieć o to do niego pretensje? Przecież to była jej wina. To ona dała mu powody do zazdrości, pozwalając się obściskiwać tamtemu!"<br /><br /><br /><br /><br />A to z nowego opowiadania Pisaka:<br /><br />"Oświadczając się tobie powiedziałem, że jestem konserwatywnym tradycjonalistą i nie mam zamiaru czynić jak większość ludzi naszych czasów, czyli wywalać mądrości i nauki przodków do kosza. Dla mnie to chore, że coś co trwało przez tyle wieków, nagle zostawia się na wysypisku. To tak jakby powiedzieć ojcom, dziadom, pradziadom, że źle żyli, byli głupi, niewykształceni, nie umieli być małżeństwem, ani wychowywać dzieci. Ciekawe jak ci ludzie, co teraz przeszłości nie uszanowali, zareagują jak ich dzieci i wnuki, zrobią to samo z ich systemem, z ich zasadami i morałami. "<br /><br /><br />Pisak zaraz przed tym wpisem pytał się czytelników, czy chcą żeby żona bohatera dostała lanie za karę. Czytelnicy wypowiadali się, że wolą żeby mąż i żona porozmawiali, żeby sobie wszystko wyjaśnili, że bohater też jest winny zaistniałej sytuacji, a nie tylko jego żona. Akurat jego czytelnicy potrafili pisać mądrze. Niestety wbrew poglądom autora. Pisak już skasował tamten wpis i komentarze czytelników. I zrobił po swojemu. Rozmowa między bohaterami była, ale zakończyła się wnioskiem, że bohaterka robi źle, bo bohater wcześniej zaniedbał bicie jej. Zdarzyło się, że jej darował parę razy karę fizyczną i przez to się rozbestwiła. Bohaterka przygotowała sporo jedzenia żeby tylko mąż jej darował i jej nie bił, prosiła go też o to ładnie. Zjadł sporo, smakowało mu, a i tak ją zbił.<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-55211593678280059572016-01-18T16:50:57.385+01:002016-01-18T16:50:57.385+01:00No dobra, czyli mamy gościa, który z dumą przyznaj...No dobra, czyli mamy gościa, który z dumą przyznaje się do łamania prawa (przemoc fizyczna i psychiczna) i który napisał opowiadanie, gdzie Gary Stu spełnia jego fantazje o byciu Najbardziej Mięskim Sado-Maczo ever. Opowiadanie, rzekłabym, programowe - coś jak Terlik i jego Operacja Chusta. <br />Czy cokolwiek możemy z tym zrobić? Opeńko można i warto obśmiać. Realnego człowieka, który otwarcie chlubi się stosowaniem przemocy wobec swojej rodziny - możemy próbować krytykować, ale wątpię, żeby to coś dało. Komcie wykasuje i utwierdzi się w miłym przekonaniu, że kobiety to durne niższe byty. W sumie warto by go zgłosić policji, tyle że policja też oleje sprawę. Smutne.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-11068280243082886842016-01-18T02:10:33.917+01:002016-01-18T02:10:33.917+01:00Rozumiem i sama czasami robię podobne błędy. Probl...Rozumiem i sama czasami robię podobne błędy. Problem w tym, że można myśleć stereotypowo nawet niezamierzenie i podświadomie. I trzeba nad tym pracować. Mam masę znajomych, którzy twierdzą, że są ach och tolerancyjni, przecież przyjaźnią się z gejami/lesbijkami, a jak coś powiedzą to szczęka opada i dopiero wychodzi szydło z worka.<br /><br />Generalnie porównanie dalej uważam za obrzydliwe i nie obchodzi mnie to, że autor coś tam o gejach pisał, bo to niczego nie zmienia. Tym bardziej, że zamiast przeprosić za nietrafiony post, zarzucono mi niezrozumienie konwersacji.<br /><br />Może się czepiam, ale słuchanie podobnych (i tych dużo gorszych) stwierdzeń przez całe życie jest delikatnie mówiąc nieprzyjemne. No i sprawia, że jest się wyczulonym na tego typu sformułowania.<br /><br />Ten drugi Anonim, co się czepiał.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-15341506848798402582016-01-18T01:02:25.936+01:002016-01-18T01:02:25.936+01:00Muszę przyznać rację czepiającym się. Sądzę jednak...Muszę przyznać rację czepiającym się. Sądzę jednak, że to prawda, że osoba pisząca komentarz miała na myśli coś innego. Po prostu nie pomyślała, palnęła głupotę, a nie, że chciała potępić związki homoseksualne. Mi się zdarzyło, kiedyś powiedzieć, że nawet czarnoskórzy otrzymali pewne prawa przed kobietami. Uważałam, że jest to stwierdzenie faktu. Dopiero później pomyślałam jak to brzmi. Można by uznać, że jak mówię "nawet czarnoskórzy", to albo ich uważam za jakiś gorszych, albo kobiety uważam za jakieś gorsze. "TO", które jest w zdaniu zamiast relacji między kochającymi się ludźmi, może tam być tam jako taki skrót. Żeby nie powtarzać czegoś z pierwszej części zdania. Jednoznaczne, byłoby pisanie o jakieś osobie "to", a nie "ona", "on". Wtedy byłoby wiadomo, że chodzi o to, by komuś dokopać.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-49517236164875551202016-01-17T23:56:57.595+01:002016-01-17T23:56:57.595+01:00To ja tak tylko podziękuję za komentarz osobie z 1...To ja tak tylko podziękuję za komentarz osobie z 17 stycznia 2016 00:53, która napisała dokładnie to, co ja bym chciała napisać, gdyby już wcześniej odpowiedniego komentarza nie było. :)<br /><br />Ten drugi Anonim, co się czepiał.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-90344763096731062912016-01-17T16:35:46.808+01:002016-01-17T16:35:46.808+01:00@Wierszba
Pytanie o granice prawa do ingerencji j...@Wierszba<br /><br />Pytanie o granice prawa do ingerencji jest słuszne i ciężko mi podejmować nad nim dyskusję, bo sama nie jestem pewna odpowiedzi. Jako osoba planująca zostać psychoterapeutą zgodzę się z tym, że przymusowe posyłanie każdego jak leci na terapię nie da wiele - ale też nie mogę zgodzić się z tym, żeby takie sytuacje traktować obojętnie. Od razu zaznaczę - nie chcę przez to powiedzieć, że w Twoich komentarzach doczytałam się propozycji ignorowania takich spraw, po prostu zaznaczam istnienie pewnego, hm, dylematu we mnie samej. Pogłębionego zresztą tym, że (odwołuję się do tego, bo i dalej w tym komentarzu, i w poprzednich o tym wspominałam) nawet jeżeli mamy do czynienia z diagnozowalnym zaburzeniem osobowości, kwestia "czy terapia jest niezbędna" też jest dyskusyjna. To nie jest tak, że z "niezdrową" osobowością absolutnie nie da się żyć (poza naprawdę skrajnymi przypadkami), zresztą jest mnóstwo rzeczy, które w jej rozwoju mogą pójść nie tak, więc i zaburzenia są różne - jedne bardziej utrudniają codzienne życie, inne mniej. A trzeba przy tym pamiętać, że takie zaburzenia to spektrum, nie zero-jedynkowe "jest/nie ma" - tak więc na dodatek jego obraz, intensywność i charakterystyka różnią się w zależności od osoby.<br /><br />Odstawiając jednak na bok to wszystko, kwestia przemocy wobec drugiego człowieka jest czymś, co szczególnie mnie interesuje i wzbudza we mnie bardzo silny gniew, więc moje prywatne opinie na temat przemocowców - zwłaszcza tych emocjonalnych - są bardzo ostre, a podejście do ofiar, siłą rzeczy, bardziej opiekuńcze.<br /><br />Co do samego słowa "patologiczne" - chyba powinnam była trochę bardziej rozwinąć myśl w poprzednich komentarzach, choćby dlatego, że "patologia" wiąże się z pojęciem "normy", a tę możemy rozumieć inaczej. Ja z racji studiów i planów zawodowych (przepraszam, że tak się na to powołuję, wiem, że w suchym internetowym tekście może to wyglądać trochę arogancko, ale chcę, żeby były jasne przyczyny, dla których widzę sprawę tak, a nie inaczej) patrzę na tę kwestię przez pryzmat różnych teorii i porównuję profil osoby "dobrowolnie" wchodzącej w związek przemocowy z obrazem człowieka niezaburzonego osobowościowo. Nie chcę za bardzo plątać w komentarzu, bo chyba nie potrafiłabym napisać o tym wystarczająco krótko i zwięźle, ale kiedy myślę o omawianej sytuacji, odruchowo widzę różne mechanizmy znajdujące się "głębiej", szukania których mnie uczono, stąd też tak wyrażona opinia. (Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam w takiej dyskusji wychodzić poza mój "diagnostyczny" punkt widzenia - tym bardziej, że czasami to, co spełnia kryteria diagnostyczne zaburzenia osobowości nie musi być tak straszne, jak brzmi, np. "lżejszą" osobowość antyspołeczną [dawna psychopatia, na którą niestety się tu już powoływano] można zdiagnozować u wielu rekinów biznesu, co, jak można się domyślić, niespecjalnie im to w życiu przeszkadza. Ale to tak na marginesie, raczej dla pokazania, dlaczego może się pojawić rozdźwięk między moją wypowiedzią a argumentami rozmówców.)<br /><br />Natomiast jeśli chodzi o kwestię osób bardzo religijnych - to też skomplikowana sprawa i nie podejmuję się wydawania jakichś ogólnych sądów. Myślę, że w zależności od stopnia oddania się "sile wyższej" także i w tym przypadku można by mówić o pewnych zaburzeniach i/lub deficytach osobowościowych, ale z punktu widzenia psychologicznego nie ma to wiele wspólnego z religią samą w sobie - w interpretacji przypadku ważna jest nie tyle postać samego "boga", co jej symbolika w świecie wewnętrznym tej konkretnej "poddanej" osoby i różne mechanizmy, jakie zachodzą w jej umyśle w związku z taką relacją.Malhttps://www.blogger.com/profile/12148884484231176274noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-70702161476078471072016-01-17T09:10:59.376+01:002016-01-17T09:10:59.376+01:00"Co w takim razie z wybitnie wierzącymi jedno..."Co w takim razie z wybitnie wierzącymi jednostkami"<br /><br />To zabawne, ale sam papież przestrzegał przed ludźmi szukającymi silnych struktur. Jego zdaniem mężczyzna chory psychicznie, albo mężczyzna z ostrym charakterem nie jest dobrym kandydatem na księdza. A takich chętnych nie brakuje.<br /><br />"Papież Franciszek zaapelował o czujność przy przyjmowaniu kandydatów do seminarium. W przemówieniu do Kongregacji ds. Duchowieństwa mówił, że próbują do nich dostać się ludzie chorzy psychicznie szukający "silnych struktur", jak wojsko, policja, duchowieństwo. Podczas piątkowego spotkania z przedstawicielami watykańskiej kongregacji papież przywołał swe doświadczenia z zakonu jezuitów, gdy był nauczycielem grupy nowicjatu i spotykał się z przypadkami, że pozornie dobrzy kandydaci do kapłaństwa nie zdawali testów u psychiatry. <br /><br />Franciszek relacjonował, że to ten lekarz zachęcił go do refleksji nad tym, "dlaczego są policjanci, którzy torturują" ludzi. Następnie papież wyraził opinię, że nie należy ufać kandydatowi do seminarium, który jest zbyt pewny siebie lub jest "surowym fundamentalistą". - Trzeba mieć oczy szeroko otwarte - stwierdził. Mówił też o tym, że wierni "nie mogą płacić za nerwice księży". - Nie jest normalne to, że ksiądz jest często smutny, zdenerwowany albo ma ostry charakter; to nie jest dobre i nie służy ani jemu samemu, ani jego wiernym - oświadczył Franciszek." (http://www.tvn24.pl)<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-37373204448609527402016-01-17T06:38:15.145+01:002016-01-17T06:38:15.145+01:00"Od najmłodszych lat tatuś wpierał Marysi, że..."Od najmłodszych lat tatuś wpierał Marysi, że podobnie jej matka nie wiele znaczy." Właśnie zauważyłam jak brzmi to zdanie. Oczywiście chodziło mi o - Od najmłodszych lat tatuś wpierał Marysi, że ona podobnie jak jej matka nie wiele znaczy. Przepraszam ze ten błąd. Jest rano i jestem jeszcze śpiąca. Wracając do dd i tego typu spraw: trzeba pokazywać kobietom, które żyją w takich związkach, że to nie jest normalne. Że społeczeństwo stoi po ICH stronie. Pokażmy im, że mogą żyć inaczej, że mają jakaś alternatywe. Nie odwracajmy się od nich. One potrzebują pomocy. <br /><br />KilliaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-91213545619038100372016-01-17T06:27:04.699+01:002016-01-17T06:27:04.699+01:00Hm. Wydaje mi się, że kobiety, które decydują się ...Hm. Wydaje mi się, że kobiety, które decydują się na życie z kimś, <br />kto stosuje dd nie są do końca "normalne". I zanim ktoś się na mnie rzuci- niech przeczyta co napisałam dalej, ok? Ok. Kobiety, które wybierają takie związki zazwyczaj mają nie do końca zdrową osobowość. Bardzo prawdopodobne, że zostały wychowane przez rodziców w duchu : rodzice wszystko robią, a ty masz się tylko uczyć. Ewentualnie: jesteś za głupia na podejmowanie własnych decyzji, rodzice wszystko za ciebie zrobią. I mówię to jako osoba, która przyjaźniła się z kimś, kto żył w związku z kolesiem, który dd stosował. Ta moja przyjaciółka- nazwijmy ją Marysia. Pochodziła z domu inteligenckiego. Tatuś był prawnikiem, a mama siedziała w domu. Od najmłodszych lat tatuś wpierał Marysi, że podobnie jej matka nie wiele znaczy. Że zawsze ma być jak tatuś powie. Marysia wierzyła, że tak być musi. I nawet nie zastanawiała się dlaczego. W końcu dorosła. Wyjechała na studia i poznała... powiedźmy Mirka. Mirek już pracował. Młodzi zakochali się w sobie. Po roku było huczne weselisko. I trwała sielanka. Ale do czasu, kiedy Mirek zaczął Marysie bić. I to nie jak pan Zenek spod budki z piwem. Mirek usprawiedliwiał to bicie "miłosną do Marysi" "Bo Marysie trzeba wychować". Kiedy to usłyszałam coś mną telepło. Zapytałam dlaczego Marysia się na to zgadza. I wiecie co mi odpowiedziała? Że dla niej to normalne. Bo dzięki temu nie musi podejmować sama decyzji, zresztą i tak by nie umiała. Teraz widzicie gdzie leży problem? Jeśli nie znacie całej historii, to możecie mówić, że jest to dobrowolne godzenie się na taki układ. Nie. Jest to problem o wiele głębszy niż wam się wydaje. Mi osobiście taki schemat przypomina ten z córkami alkoholików, które szukają sobie na męża kolejnego alkoholika. Robią to podświadomie. Ten model rozumieją. To dla nich normalność. Nie mówię, że we wszystkich związkach z dd jest to samo co z Marysią i Mirkiem, ale możliwe, że to "godzenie się" również wynika z jakiś deficytów. A nie jak ktoś powiedział - świadomej decyzji.<br /><br /><br />Dziękuje za przeczytanie mojego postu.<br />Pozdrawiam Killia<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-63742523006344873822016-01-17T00:53:01.272+01:002016-01-17T00:53:01.272+01:00Mówienie o homoseksualizmie per "TO" i p...Mówienie o homoseksualizmie per "TO" i porównywanie go z czymkolwiek tak obrzydliwym jak dorabianie wzniosłej ideologii do przemocy wskazywałoby na poglądy bliższe raczej autorowi opka, niż osobie określającej się jako "tolerancyjna".<br /><br />Pozwolę sobie założyć, że zarówno ja, jak i drugi anonimek przeczytaliśmy poprzednie 187 komentarzy, wrażenie natomiast odnieśliśmy podobne. Może dlatego, że zdanie w formie "No od tego X to już wolę Y!" nie tylko nie sugeruje pozytywnego nastawienia do Y, a niejako stawia obie rzeczy obok siebie, stąd nasza reakcja.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-35917525600124756822016-01-17T00:31:17.114+01:002016-01-17T00:31:17.114+01:00Zarzuty:
"To ja już wolę dwóch kochających si...Zarzuty:<br />"To ja już wolę dwóch kochających się facetów albo parę lesbijek, TO jest o niebo normalniejsze niż przemoc!"<br /><br />Żebyś się tylko, anonimku, nie zachłysnął ogromem swojej tolerancji!<br /><br />Odpowiedź:<br />No, no, aninomki zwei und drei, akurat jestem osobą bardzo tolerancyjną i dla mnie pary homoseksualne nie są żadnym zdziwieniem czy wybrykiem natury ;) Porównałam DD do homoseksualizmu, bo na forum została przytoczona wypowiedź autora, który przyznał, że gdyby jego syn był gejem, to by poniósł wychowawczą porażkę i się wykastrował, bo homoseksualizm jest okropny.<br />Ja wiem, że komentarzy dużo, ale jak ktoś się przyczepił do 188 komentarza, to chyba mógł przeczytać całą dyskusję? Wówczas by się domyślił, o co chodzi, nikt inny się nie przyczepił.<br /><br />@kura z biura Mi się wydaje, że trafiłam na tego bloga, stamtąd dowiedziałam się o laniu prewencyjnym, artykule czym można bić i co zrobić, żeby jak najmniej hałasować podczas bicia i co na ten czas zrobić z dziećmi. Że to jeszcze w sieci istnieje, to mi się w głowie nie mieści.<br /><br />A mieszanie Biblii do tego (CDD) to już cios poniżej pasa.<br /><br />Moja teoria jest taka, że kobieta może i się zgodzić na DD, biorąc takie zachowanie mężczyzny za dobrą kartę: a bo silny, a bo opiekuńczy, a bo ją to kręci. A potem się okazuje, że za rozlanie mleka się jej obrywa. Moim zdaniem, jeśli oprawca (bo jak nazwać kogoś, kto z upodobaniem leje kobiety?) znalazł już sobie niezłą ofiarę, to tak łatwo nie popuści. Te kobiety są już potem tak zniewolone, że wątpię, że mogą odejść same z siebie.Anonymousnoreply@blogger.com