czwartek, 17 lutego 2011

Wielka Armada Analizatorów Z Otchłani Netu

Kura z biura. Małe, złośliwe paskudztwo, samozwańcza mścicielka mordowanej ortografii, a także sensu i logiki w opkach. Bezczelnie twierdzi, że skoro ona pisała poprawnie w wieku lat jedenastu, to inni tez mogą. Uwielbia rozrywać na strzępy małe, niewinne, słodkie różowe blogaski. Kocha Indianę Jonesa oraz Małża i Kocurra. Niekoniecznie w tej kolejności.

Jasza. Wredny, mroczny typ o paskudnym charakterze. Najnowsze hobby – wygłaszanie jadowitych uwag, wyszydzających braki w edukacji, erudycji i logice blogaskowych aŁtoreczek.  Przez kilkanaście lat bez cienia litości znęcał się nad licealistami, którzy w swej naiwności trafili do niego na korepetycje, więc uważa się za praktyka w tej dziedzinie. 


Sineira. Bladolicy snajper, cierpiący na zaawansowaną paranoję, światłowstręt i przerost górnych trójek. Będąc wcieleniem słodyczy i łagodności, Sine wykazuje się niezwykłą tolerancją wobec aŁtoreczek i Pisaków i nie morduje ich tak od razu - a przecież mogłaby, nieprawdaż? W tej cudownej istocie nie ma ani krzty złośliwości! Z troską (no i oczywiście sine ira et studio) pochyla się nad początkującymi pisarkami i podaje im pomocną dłoń...
... a każdy, kto choć przez chwilę da się zwieść, zostaje do cna wyssany.


Dzidka - wiekowa stwora obrzydliwa, wyśmiewająca górnolotne (nielogicznie, niegramatycznie i nieortograficznie przedstawione) porywy serc aŁtoreczek. Ostatnimi czasy specjalistka od niszczenia opek o Jonas Brothers. (UWAGA: lubi Jonas Brothers!) Do analizy zabiera się tylko wtedy, kiedy czytając tekst źródłowy uczuje w duszy charakterystyczne piknięcie, które powinno wówczas odezwać się w umysłach aŁtoreczek dzwonem pogrzebowym. Bo jak już zacznie, to jedzie po calaku, mając u boku wierną Gabrielle. Z Gabrielle są nierozłączne, jak białko i żółtko, jak  login i password, jak pendrive i USB, jak łup i brzdęk, jak Kirk i Spock!
Kiedy nie analizuje i nie oddaje się swojej ulubionej pracy zawodowej, czyta książki, plącze frywolitki, dopieszcza swoje koty i kocha Mr. Spocka. Poza tym lubi swoje przyjaciółki, koleżanki i jednego pana :)

Gabrielle (zwana powszechnie Gabs) - domyślająca się, którego pana lubi Dzidka, wiecznie nieuczesana jędza, znajdująca upodobanie w książkach Joanny Chmielewskiej, dziesięciokilometrowych spacerach i copiątkowych sabatach ze swoimi czarownicami. Uzależniona od kawy i czekolady, bez których to nie da rady przeżyć kolejnych dawek absurdu dnia codziennego, zwłaszcza w wydaniu aŁtoreczek (co często grozi śmiercią z zakrztuszenia *postuluje ostrzeżenie: picie czegokolwiek w trakcie lektury analiz grozi śmiercią lub zidioceniem*). Jeśli nie rozpacza akurat nad świętej pamięci logiką w opkach, oddaje się studiom na uniwersytecie, lekturze blogów i załamywaniu rąk nad dziełami literatury kobiecej.

Murazor. Duch pokładowy. Zapewnia panowanie zdrowego ducha wśród załogi. Nielitościwy parodysta, a poza tym pasjonat (we właściwym znaczeniu tego drugiego słowa: nierzadko wpada w szewską pasję). Obdarzony doskonałą, choć bardzo wybiórczą pamięcią, co czyni go jeszcze bardziej wrednym. Miłośnik kalamburów i wyrazów dalekoznacznych. Staromodny rymotwórca. Perwersyjnie żeruje na cudzych błędach, zarówno tych, które wytropi w ramach swej pracy zawodowej, jak i tych, które w ramach relaksu znajduje w opkach. Kota nie ma, za to uwielbia dziobaki (Ornithorhynchus anatinus).

Szprota: Sparkląca psychopatka, ortofaszystka, gramanazistka i fundamentalna feministka. Mieszka z Nienawidzącą Świata Kotą i Bezdennie Bezmózgim Kotangensem. Miłośniczka kiczu, Pratchetta i serialu True Blood. W wolnych chwilach jeździ na ruziowym rowerku o wdzięcznym imieniu Calina, pastwi się nad trollami, przymierza staniki i odrzuca reklamacje. Lubi powtarzać swoje dowcipy, bo uważa, że dzięki temu ludziom utrwala się jej poczucie humoru.

Mikan:
Generalnie chudy wredny babsztyl. Haczykowaty nos i garb na plecach upodabniają ją do baby jagi, która uwielbia pożerać małe śłitaśne opka. Poprawia sobie ciśnienie zwłaszcza przy wszechzajebistych Mary Sue, które dorobiły się doktoratu zaraz po maturze.
Poza tym wielbicielka wszelkiej maści akcesoriów militarnych; pod łóżkiem trzyma skrzynkę granatów, a na balkonie zestaw rakiet dalekiego zasięgu.
Lubi dobrze zjeść i dużo spać. W tej ostatniej dziedzinie bije rekordy świata. Istota ciepłolubna i książkochłonna.

Purpurat:
Dobrotliwy inkwizytor, koneser roztoczy, liberalny talmudysta. Jako autor dzieła „Malleus autorularum / seu de pugna grammatica libri” (Bib. Vat. Cod. Lat. XVI/986) popularny wśród radykalnych zboczeńców gramatycznych, przez mniej radykalnych uważany za człowieka z problemami. Grzebiący się w psychologicznych subtelnościach i egzegezie biblijnej lekki socjopata, co udziela się jego neurotycznemu kotu. Zainteresowaniom lingwistyczno-religioznawczym dał wyraz w dziele „De cultu Ocurvis idoli apud gentiis slavibus” (BoL, L/XVI/402). Na świat lubi patrzeć z przymrużeniem oka – przynajmniej do zgrania muszki ze szczerbinką.

23 komentarze:

Szprota pisze...

No, to ja się przywitam :) (kod: ejabene. Bene, bene!)

Murazor pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Murazor pisze...

Witam na Waazonie!

Vixenna pisze...

Waazon działa! Łiii!

Dzidka pisze...

Dzińdybry! Łiiiii!!! :)
Hasło: racher, co na upartego można przetłumaczyć jako "Mściciel" :D

Anonimowy pisze...

Hasło: paburum

Nieprawdopodobne!

jasza

Chyba w końcu trzeba się będzie zalogować.

jasza pisze...

ciekawe, czy zabiegi około gemajlowe dały jakiś efekt?

Kasitza pisze...

Witam, bardzo się cieszę że jesteśmy na blogspocie. Jakoś ze wszystkich serwisów blogowych ten był dla mnie zawsze najprzyjemniejszy. No i konto mam tu od stu lat...

Raven pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Raven pisze...

Siemaaaa!!! Łelkom bak!

Po prostu guguel szwankował...

Hasło: tullin. Tulam was wszystkich!

Kalevatar pisze...

Teraz PLUS i Waazon siedzą na jednym serwerze. Opór aŁtoreczek jest daremny.

Teraz czekam już tylko na pierwszą, dziewiczą analizę pod nowym adresem! :)

Hasło: iness. Ładnie^^

Anonimowy pisze...

Jest piątek, a do tego moja ukochana analizatornia wróciła. O happy day! Uwielbiam :)

SStefania pisze...

I koniec końców cieszę się, że stało się jak się stało, na Blogspocie łatwiej mi się komentowało PLUS (dozwolony HTML, wiecie, linki, kursywa...) i ubolewałam, że SuS tego nie ma. Lecę podmienić link na swoim blogasku, życzę weny i chęci do pracy, obynamsię!

Procella pisze...

Cieszę się, że wracacie do życia. I cieszę się, że na blogspocie, łatwiej mi będzie śledzić i komentować :)

Pigmejka pisze...

Powodzenia, moje Waazoniki kochane! :D

Też się cieszę, że ostatecznie zacumowaliście tutaj - teraz jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni, mwahahahaha!

Hasło: zingshin. Brzmi jak jakieś japońskie zaklęcie. :)

Raven pisze...

Tylko tych komci szkoda...

Surczak pisze...

Oh yeah.

Dwie analizatornie na jedynym słusznym serwerze blogowym. Jakże się cieszę, że wracacie, bo na widok hasła "ZAMKNIĘTE" na SUS zaczęłam się rzucać w spazmach po podłodze.

Nie mogę się doczekać nowej analizy.

Pozdro szejset. ;*

Raven pisze...

Pochwalam szatę graficzną! Where is Milenka?

Anonimowy pisze...

Chyba muszę zaktualizować opis;)

Anonimowy pisze...

a Purpurat? - jak dla mnie skrzyżowanie psychologa z biblistą lub psychola z lingwistą, a może wszystko na raz - dajcie coś o nim pleeeease *oczy kotka ze Szreka*. Czy on ma kota? (in personam bo że berecik nieco analizatorsko zryty to w komciach widać ;-))

Anonimowy pisze...

Wow! Purpurat to jednak psychol-psycholog biblista starotestamentowy i ma KOTA! Wiedziałem!

Wojciech Pietrzak pisze...

Do opisu "Sineira" przyczepiłbym się tak, jak Armada się czepia do amnezji opkowej, objawiającej się w zmianie p(ł)ci ze zdania na zdanie...

Anonimowy pisze...

Nie lubię dorabiania na siłę końcówek, mam wysypkę na widok słów takich jak "architektka". Snajperka to broń, snajper to osoba.