czwartek, 27 listopada 2014

Przepraszamy...

...ale obowiązki zawodowe przytłoczyły nas i utknęliśmy jak lodołamacz w krze. O tak:



Do zobaczenia za tydzień!

15 komentarzy:

Gayaruthiel pisze...

Przesliczny lodolamacz! Trafia do mnie lepiej niz slodkie zwierzatka :P

Anonimowy pisze...

Przypomniało mi się opowiadanie Pilipiuka o tym,jak na Tytaniku bimber pędzili i wybuchł kocioł."Pisz:góra lodowa!"
Tęsknię i czekam na następną analizę.Co prawda w przyszły będę na Nordconie,ale wrócę i zaraz zajrzę.

Chomik

Anonimowy pisze...

nieeeeeee a ja tu nie mogę się doczekać na nową Musierewiczównę

Bad Wolf pisze...

Już myślałam, że kolejna rampiwnica, albo inne przygody 13-latki w zespole przedszkolaków. XD

Anonimowy pisze...

A ja bym chętnie poczytała analizę jakiegoś przeraźliwie głupawego opka o TH czy Rammsteinie :D. Już nawet jakiś czas temu wspominałam o tym w komentarzach pod jedną z analiz. Nieśmiało dodam, że takie analizy to moje guilty pleasures i sprawiają mi naprawdę mnóstwo morderczej uciechy, bo i sam materiał wyjściowy ucieszny wielce w swej głupocie i zawiera wyjątkowe ilości absurdów, nad którymi można się z lubością poznęcać.

Dzidka pisze...

Od razu może powiedzmy to jasno: NIE BĘDZIE ANALIZY NOWEJ MUSIEROWICZ. Nie wszystko, co zostało napisane, nadaje się do analizy.

Anonimowy pisze...

Nie będzie :( ?

Nie wiem jak to sobie wmówiłam, ale jakoś tak oczywiste mi się wydawało, że się za to weźmiecie :(. Strasznie szkoda, ale oczywiście będę czytać, cokolwiek weźmiecie na warsztat, bo na pewno będzie kwikaśne. :((((

Anonimowy pisze...

A ja się cieszę, że nie będzie Musierowicz. Obyczajowe książki dla dziewczyn są strasznie nudne, a w jej wydaniu dochodzi jeszcze absurdalność.

Brak analizy wybaczam, bo nadrobiona Rammsteinem :) Poza tym utknięcie w takiej krze poważna sprawa...

Życzę czasu i czekam na następny tydzień,
Tonks

Dzidka pisze...

Gdyby "Wnuczka" była materiałem do analizy, pewnie prędzej czy później wzięlibyśmy się za nią, może nie tak od razu, ale kiedyś tam w przyszłości. Ale nie jest. To po prostu bardzo przeciętna książeczka, w której nie ma nic, co skłaniałoby do wnikliwego rozłożenia jej na czynniki pierwsze.
Analiza nie polega na tym, że bierze się pierwszą z brzegu książkę/opko i do każdego zdania dopisuje się komentarz. (Bardzo wiele osób, które próbują swoich sił w analizowaniu, popełnia ten błąd - bierze cokolwiek i próbuje to śmiesznie lub złośliwie skomentować, ale jak tu złośliwie komentować coś, co tego nie wymaga?) We Wnuczce widać w wielu miejscach brak researchu, widać nielogiczności czy wręcz bzdury, ale mimo to nie stanowi materiału na analizę, w przeciwieństwie do takiej McDusi :)

MirrorQueen pisze...

Czytam właśnie Wnuczkę i sądzę, że nic nowego w analizie nie zostałoby powiedziane. Musierowiczowa jest uparta i odporna na wszelką krytykę i powiela tylko poprzednie głupoty i bęłdy. Szkoda, bo np taką fajną Idusię z Idy sierpniowej zmieniła w potwora :c

Astroni pisze...

Toście przywaliły tym okrętem...

A na serio - no nie no, jak Wy to zrobiłyście, że już drugi raz, kiedy pomyślałam A nie, nie będę się w ten czwartek rzucać jak głodny pies na tę analizę, tylko zajrzę za parę dni, to Wy znowu z przeprosinami? X)

Byłam ostatnio w mieście i aż podskoczyłam, widząc tytuł Wnuczka do orzechów znajomej autorki na półce. Ale po testowym otwarciu w środku (Pulpecja ogaduje z kimś to, że do Józinka (?) przykleiła się jakaś panna), a potem równie testowym obejrzeniu pierwszych akapitów, niestety najzupełniej zgodzę się, że generacja facepalmów jest zerowa w obu przypadkach.
He, może najwyższy czas przeczytać analizę McDusi...

Anonimowy pisze...

A ja bym chętnie przeczytał analizę soczystego opka z fandomu HP^^
Pozdrawiam.
-Tomek

Anonimowy pisze...

Olaboga! Następny czwartek a analizy ani śladu. Pozostaje nam czekać. Pozdrawiam Chomika, też czytałem.

Karol Emanuel

Anonimowy pisze...

Jeszcze sie czwartek nie skonczyl. Jeszcze jest nadzieja.

Anonim od pizzy

Anonimowy pisze...

Smutny to czwartek, gdy nie ma analizy... :(
Puch