Przypomniało mi się opowiadanie Pilipiuka o tym,jak na Tytaniku bimber pędzili i wybuchł kocioł."Pisz:góra lodowa!" Tęsknię i czekam na następną analizę.Co prawda w przyszły będę na Nordconie,ale wrócę i zaraz zajrzę.
A ja bym chętnie poczytała analizę jakiegoś przeraźliwie głupawego opka o TH czy Rammsteinie :D. Już nawet jakiś czas temu wspominałam o tym w komentarzach pod jedną z analiz. Nieśmiało dodam, że takie analizy to moje guilty pleasures i sprawiają mi naprawdę mnóstwo morderczej uciechy, bo i sam materiał wyjściowy ucieszny wielce w swej głupocie i zawiera wyjątkowe ilości absurdów, nad którymi można się z lubością poznęcać.
Nie wiem jak to sobie wmówiłam, ale jakoś tak oczywiste mi się wydawało, że się za to weźmiecie :(. Strasznie szkoda, ale oczywiście będę czytać, cokolwiek weźmiecie na warsztat, bo na pewno będzie kwikaśne. :((((
Gdyby "Wnuczka" była materiałem do analizy, pewnie prędzej czy później wzięlibyśmy się za nią, może nie tak od razu, ale kiedyś tam w przyszłości. Ale nie jest. To po prostu bardzo przeciętna książeczka, w której nie ma nic, co skłaniałoby do wnikliwego rozłożenia jej na czynniki pierwsze. Analiza nie polega na tym, że bierze się pierwszą z brzegu książkę/opko i do każdego zdania dopisuje się komentarz. (Bardzo wiele osób, które próbują swoich sił w analizowaniu, popełnia ten błąd - bierze cokolwiek i próbuje to śmiesznie lub złośliwie skomentować, ale jak tu złośliwie komentować coś, co tego nie wymaga?) We Wnuczce widać w wielu miejscach brak researchu, widać nielogiczności czy wręcz bzdury, ale mimo to nie stanowi materiału na analizę, w przeciwieństwie do takiej McDusi :)
Czytam właśnie Wnuczkę i sądzę, że nic nowego w analizie nie zostałoby powiedziane. Musierowiczowa jest uparta i odporna na wszelką krytykę i powiela tylko poprzednie głupoty i bęłdy. Szkoda, bo np taką fajną Idusię z Idy sierpniowej zmieniła w potwora :c
A na serio - no nie no, jak Wy to zrobiłyście, że już drugi raz, kiedy pomyślałam A nie, nie będę się w ten czwartek rzucać jak głodny pies na tę analizę, tylko zajrzę za parę dni, to Wy znowu z przeprosinami? X)
Byłam ostatnio w mieście i aż podskoczyłam, widząc tytuł Wnuczka do orzechów znajomej autorki na półce. Ale po testowym otwarciu w środku (Pulpecja ogaduje z kimś to, że do Józinka (?) przykleiła się jakaś panna), a potem równie testowym obejrzeniu pierwszych akapitów, niestety najzupełniej zgodzę się, że generacja facepalmów jest zerowa w obu przypadkach. He, może najwyższy czas przeczytać analizę McDusi...
15 komentarzy:
Przesliczny lodolamacz! Trafia do mnie lepiej niz slodkie zwierzatka :P
Przypomniało mi się opowiadanie Pilipiuka o tym,jak na Tytaniku bimber pędzili i wybuchł kocioł."Pisz:góra lodowa!"
Tęsknię i czekam na następną analizę.Co prawda w przyszły będę na Nordconie,ale wrócę i zaraz zajrzę.
Chomik
nieeeeeee a ja tu nie mogę się doczekać na nową Musierewiczównę
Już myślałam, że kolejna rampiwnica, albo inne przygody 13-latki w zespole przedszkolaków. XD
A ja bym chętnie poczytała analizę jakiegoś przeraźliwie głupawego opka o TH czy Rammsteinie :D. Już nawet jakiś czas temu wspominałam o tym w komentarzach pod jedną z analiz. Nieśmiało dodam, że takie analizy to moje guilty pleasures i sprawiają mi naprawdę mnóstwo morderczej uciechy, bo i sam materiał wyjściowy ucieszny wielce w swej głupocie i zawiera wyjątkowe ilości absurdów, nad którymi można się z lubością poznęcać.
Od razu może powiedzmy to jasno: NIE BĘDZIE ANALIZY NOWEJ MUSIEROWICZ. Nie wszystko, co zostało napisane, nadaje się do analizy.
Nie będzie :( ?
Nie wiem jak to sobie wmówiłam, ale jakoś tak oczywiste mi się wydawało, że się za to weźmiecie :(. Strasznie szkoda, ale oczywiście będę czytać, cokolwiek weźmiecie na warsztat, bo na pewno będzie kwikaśne. :((((
A ja się cieszę, że nie będzie Musierowicz. Obyczajowe książki dla dziewczyn są strasznie nudne, a w jej wydaniu dochodzi jeszcze absurdalność.
Brak analizy wybaczam, bo nadrobiona Rammsteinem :) Poza tym utknięcie w takiej krze poważna sprawa...
Życzę czasu i czekam na następny tydzień,
Tonks
Gdyby "Wnuczka" była materiałem do analizy, pewnie prędzej czy później wzięlibyśmy się za nią, może nie tak od razu, ale kiedyś tam w przyszłości. Ale nie jest. To po prostu bardzo przeciętna książeczka, w której nie ma nic, co skłaniałoby do wnikliwego rozłożenia jej na czynniki pierwsze.
Analiza nie polega na tym, że bierze się pierwszą z brzegu książkę/opko i do każdego zdania dopisuje się komentarz. (Bardzo wiele osób, które próbują swoich sił w analizowaniu, popełnia ten błąd - bierze cokolwiek i próbuje to śmiesznie lub złośliwie skomentować, ale jak tu złośliwie komentować coś, co tego nie wymaga?) We Wnuczce widać w wielu miejscach brak researchu, widać nielogiczności czy wręcz bzdury, ale mimo to nie stanowi materiału na analizę, w przeciwieństwie do takiej McDusi :)
Czytam właśnie Wnuczkę i sądzę, że nic nowego w analizie nie zostałoby powiedziane. Musierowiczowa jest uparta i odporna na wszelką krytykę i powiela tylko poprzednie głupoty i bęłdy. Szkoda, bo np taką fajną Idusię z Idy sierpniowej zmieniła w potwora :c
Toście przywaliły tym okrętem...
A na serio - no nie no, jak Wy to zrobiłyście, że już drugi raz, kiedy pomyślałam A nie, nie będę się w ten czwartek rzucać jak głodny pies na tę analizę, tylko zajrzę za parę dni, to Wy znowu z przeprosinami? X)
Byłam ostatnio w mieście i aż podskoczyłam, widząc tytuł Wnuczka do orzechów znajomej autorki na półce. Ale po testowym otwarciu w środku (Pulpecja ogaduje z kimś to, że do Józinka (?) przykleiła się jakaś panna), a potem równie testowym obejrzeniu pierwszych akapitów, niestety najzupełniej zgodzę się, że generacja facepalmów jest zerowa w obu przypadkach.
He, może najwyższy czas przeczytać analizę McDusi...
A ja bym chętnie przeczytał analizę soczystego opka z fandomu HP^^
Pozdrawiam.
-Tomek
Olaboga! Następny czwartek a analizy ani śladu. Pozostaje nam czekać. Pozdrawiam Chomika, też czytałem.
Karol Emanuel
Jeszcze sie czwartek nie skonczyl. Jeszcze jest nadzieja.
Anonim od pizzy
Smutny to czwartek, gdy nie ma analizy... :(
Puch
Prześlij komentarz