tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post8971727626936747254..comments2024-03-07T07:50:33.200+01:00Comments on Niezatapialna Armada Kolonasa Waazona: 250. Ukryta Wioska Paskud, czyli Konoha Shore (2/2)Niezatapialna Armada Kolonasa Waazonahttp://www.blogger.com/profile/01881254078815375890noreply@blogger.comBlogger42125tag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-40824091591340777462014-02-21T12:45:56.893+01:002014-02-21T12:45:56.893+01:00rafal_ost: ""teme", czyli jedno z n...rafal_ost: ""teme", czyli jedno z najwulgarniejszych japońskich wyzwisk"<br /><br />No właśnie - czy to jest nadal używane? Skądś kojarzę wyjaśnienie, że słowo znaczy po prostu "ty", ale bardzo bezpośrednie i przez to wulgarne, coś jak nasze "ej, ty tam". Artykuł wspominał chyba, że słowo jest archaiczne i obecnie prawie niespotykane w języku mówionym, częściej w anime. Autor podawał nawet przykład jakiegoś serialu (Inu Yasha?), gdzie bohater normalnie zwraca się tak do ludzi, co tłumacze na angielski oddają przekleństwami w rodzaju "idiot" albo "bitch". <br /><br />Jak to w końcu jest? I czy Japończyk od razu będzie bił w zęby za "teme", czy zareaguje jak Polak po usłyszeniu, powiedzmy, "gamratka twoja mać"? (czyli najpierw śmiechem, a biciem, tak dla porządku, później?)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-38741674817112565432014-02-20T09:20:57.300+01:002014-02-20T09:20:57.300+01:00rafal_ost: "a jeszcze gdzie indziej długie sy...rafal_ost: "a jeszcze gdzie indziej długie sylaby są zaznaczone dwukropkiem za samogłoską, co już w ogóle nie pasuje do niczego (chyba że np. jakaś amatorska strona do nauki japońskiego, której twórca przyjął taką konwencję, więc podejrzewam kolejne K-W )"<br />Słownikowy zapis fonetyczny, w słownikach (j. angielskiego w szczególności, w tym typu angielsko-norweski itp.), długie samogłoski są w ten sposób zaznaczane. Obstawiałbym więc kopiuj-wklej z jakiegoś słownika, ew. jak piszesz - kopiuj-wklej wypowiedzi kogoś, kto pierwotnie kopiował ze słownika.<br />Hasło: usbasei certainly - no oczywiście, pod takim tekstem nie mogło być innego hasła.Siberian tigerhttps://www.blogger.com/profile/16874768924145225781noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-73715350147223160872014-02-19T22:58:08.517+01:002014-02-19T22:58:08.517+01:00wybaczcie, ale nie chcę w jednym celu zakładać kon...wybaczcie, ale nie chcę w jednym celu zakładać konta na forum, a na blogu nie znalazłam odpowiedniego odnośnika, a myślę, że warte uwagi a i fandom, dawno nie widziany. <br />https://www.fanfiction.net/s/9689344/1/Niespodziewana-podróżArisahttps://www.blogger.com/profile/09726116809700566556noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-28480771541325151582014-02-19T19:52:05.785+01:002014-02-19T19:52:05.785+01:00To znowu ja :) Nie czytałbym tego, naprawdę, gdyby...To znowu ja :) Nie czytałbym tego, naprawdę, gdyby nie jakaś perwersyjna chęć przekonania się, jak aŁtorka zgwałci jeszcze język japoński. Na temat tego, co pojawiało się w pierwszej części analizy, a tu się powtarza, pisać nie będę, poruszę tylko to, co nowe :) Kilka komentarzy przede mną wytknięto już "ofusan" i "akaei" (hehe...), pora na resztę:<br /><br />1)"atto are" - to raczej nie "za co?", tylko... tylko... złe użycie Google Translatora? Pisanie, co ślina na język przyniesie? Chyba coś w tym guście.<br /><br />2)mała uwaga do analizatorów: "shindai" jest pewnym rodzajem łóżka, ale bliższym... pryczy lub łóżka w wagonie sypialnym (i z tym ostatnim będzie się głównie kojarzyć) :) Jak Japończyk ma w domu łóżko "nasze", czyli nie futon, to z reguły ma "beddo" (tak, tak, z angielskiego "bed")... <br /><br />3)notoryczne używania zwrotu "aiu" w złym kontekście (tak w ogóle A powinno być długie). To nie jest "taki" w znaczeniu "taki słodki", czyli intensywność cechy - przynajmniej ja bym tego tak nie użył. "A" w zaimkach złożonych (jak np. anna, asoko, are) oznacza głównie coś odległego tak fizycznie, jak i mentalnie. "Āiu" byłoby usprawiedliwione np. w zdaniu: "Takiego rodzaju (=takie, o którym mówiłem wcześniej/które wszyscy pamiętamy itp.) zachowanie jest niedopuszczalne". Ciężko ten niuans przełożyć na polski.<br /><br />4) totalna jazda bez trzymanki w kwestii stosowania przedłużeń. aŁtoreczka chyba nie zdaje sobie sprawy, że w japońskim jest bardzo ważne, czy sylabę wymawiamy długo, czy krótko. We własnych wytworach ignoruje to w ogóle, w kilku imionach użyła przedłużeń właściwie (to musiało być kopiuj-wklej ze strony, bo większość ludzi nie wie, jak się wstawia niestandardowe znaki w Wordzie, a o znajomość Unicode jej nie podejrzewam), a jeszcze gdzie indziej długie sylaby są zaznaczone dwukropkiem za samogłoską, co już w ogóle nie pasuje do niczego (chyba że np. jakaś amatorska strona do nauki japońskiego, której twórca przyjął taką konwencję, więc podejrzewam kolejne K-W )<br /><br />5)nałogowe mylenie "chikai" i "chiisai" - było, ale nie mogę się oprzeć :)<br /><br />i 6)"teme", czyli jedno z najwulgarniejszych japońskich wyzwisk, a zaraz potem wyrazy miłości? Patologią zaleciało... To nie Polska, gdzie kur... tyzany latają na prawo i lewo, i można wyznać miłość przez "k..., zaje...łem się w tobie jak ch...". Po "temee" zaczyna się z reguły cięższa rozróba ;)<br /><br />Pozdrawiam - ROrafal_osthttps://www.blogger.com/profile/02556110094632522157noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-90869002897451974952014-02-18T14:33:40.936+01:002014-02-18T14:33:40.936+01:00Marto, przecież to klasyka - słowa wygłoszone prze...Marto, przecież to klasyka - słowa wygłoszone przez Imperatora w "Powrocie Jedi", więc bardziej filmowo być nie może.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-9605225392065928652014-02-17T19:40:00.414+01:002014-02-17T19:40:00.414+01:00"(...) musimy się przecież poznać.
*grobowym ..."(...) musimy się przecież poznać.<br />*grobowym głosem* It's unavoidable, it's your destiny !"<br /><br /><br />Hm, lepiej by tu pasowało inevitable. Chyba lepiej brzmi (filmowo tak!). <br />Nigdy więcej Naruto - nie czytałam mangi, nie ogladałam serialu, a taka TFUrczość dodatkowo mnie tylko zniechęca. <br /><br />PozdrawiamMartanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-25731443818147896762014-02-17T12:24:41.454+01:002014-02-17T12:24:41.454+01:00Ja nie skomentuję aspektu yaoi jako takiego, bo si...Ja nie skomentuję aspektu yaoi jako takiego, bo się na specyfice gatunku nie znam, ale generalnie w żaden sposób nie potrafię zrozumieć zjawiska polegającego na tym, żeby właśnie brać chłopaków i przedstawiać ich jako dziewczyny, czy np. jakieś tam elfy/krasnoludy i przedstawiać jako zwykli ludzie. Po co to robić, skoro nie ma właściwie żadnych następstw, (ba, nawet facet w ciążę zachodzi!)? Wszystkie te pary zachowują się jak zwykłe harlequinowe pary mieszane, właściwie nie wynika żadna różnica z tego faktu, że to związki dwóch facetów. A jeszcze do tego to standardowe pójście na zakupy i zamiana Lee z brzydkiego kaczątka w łabędzia... nie przepadam za yaoi, ale generalnie tutaj to nie przeszkadzało w niczym, bo w sumie nie bardzo dało się to odczuć.<br /><br />"Minąwszy graniczne słupy, zawędrował aż do dupy." - zdecydowanie kwalifikuje się do jakiegoś zbioru "The best of analizy", jeżeli taki powstanie.<br /><br />Hasło: "sategu" - nie ma chyba takiego japońskiego słowa (przynajmniej tłumacz nie znalazł), ale wydaje się mocno tematyczne.Siberian tigerhttps://www.blogger.com/profile/16874768924145225781noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-23000651592555668182014-02-16T23:21:55.656+01:002014-02-16T23:21:55.656+01:00Dziękuję za tę wyśmienitą analizę. Babatunde dzięk...Dziękuję za tę wyśmienitą analizę. Babatunde dziękuje szczególnie za sas(u)ską porcelanę. Autorce... nie dziękuję.Yorikahttps://www.blogger.com/profile/01901909934561651860noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-78492297023755191282014-02-16T21:06:43.870+01:002014-02-16T21:06:43.870+01:00Nawet bez seksów jest tak samo obrzydliwie. I tak ...Nawet bez seksów jest tak samo obrzydliwie. I tak samo wzbudza tęsknotę za Michalak i jej bezpiecznymi tforami, które tylko podnoszą ciśnienie, nie powoduja, że mój mózg wyprowadza się oburzony na inną planetę.<br />Anonimowy - stworzenie dobrego yaoi jest bardzo proste. Takie czytywalne ze smakiem yaoi musi po prostu zawierać coś więcej niż seksy. Tytułem wstępu: nie lubię tego gatunku w ogóle, więzi męsko - męskie mnie nie nęcą. Ale kiedyś, zupełnie przypadkowo znalazłam na deviantArt opko osadzone w fandomie "Nocarza" Magdy Kozak o pierwszym razie Vespera i Nidora. Opko było doskonale osadzone w fabule książki, bohaterowie kanoniczni, a całość skupiona na emocjach towarzyszących odkryciu pociągu seksualnego do drugiego mężczyzny i towarzysza broni i jego realizacji. Seks był tylko w bonusie, zajmował może ze dwa akapity. Czytałam z wypiekami, potem kilkukrotnie próbowałam odnaleźć... Niestety bez skutkum, więc nie zacytuję. <br />Ale naprawdę da się napisać DOBRE yaoi.mrijahttps://www.blogger.com/profile/13964577421526108088noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-41863638307685388822014-02-16T16:33:54.646+01:002014-02-16T16:33:54.646+01:00A wystarczyło przetłumaczyć minimum jeden wyraz zg...A wystarczyło przetłumaczyć minimum jeden wyraz zgodnie z kontekstem.<br />Proponuję to do analizy: http://bumpy-path-yaoi.blogspot.com/<br />Pzdr.<br />S.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-85414741602668193222014-02-16T16:28:13.823+01:002014-02-16T16:28:13.823+01:00A to wszystko wina "Młotka"! Nie wiem ja...A to wszystko wina "Młotka"! Nie wiem jak reszta, ale ja zapoznałam się z Naruto w oryginale i stwierdzam z całą stanowczością, że takich tForów byłoby zdecydowanie mniej gdyby nie cenzura w USA i Europie. Potraktowanie shounena jak bajki dla małych dzieci spowodowało usunięcie wielu "niepedagogicznych" treści: dymu fajkowego- bo to propagowanie palenia papierosów, wymiotów- bo to niehigieniczne, piersi- bo to obraza moralności, a przede wszystkim przeinaczenie słownictwa- bo wulgaryzmy są niedozwolone. Takim to sposobem pojawił się Młotek interpretowany następująco: młotek-pukać-pchać-posuwać=sex! ciąg skojarzeń na którego końcu mamy całe stado yaoi otaku. Cdn. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-17090353283457143122014-02-16T13:56:11.353+01:002014-02-16T13:56:11.353+01:00"Hihi, piątka. Mnie Hetfield nie namawiał do ..."Hihi, piątka. Mnie Hetfield nie namawiał do przemocy, widać uznał, że już na to za późno, od razu zaśpiewał "Welcome Home (Sanitarium)"." <br /><br />Cóż mogę rzec, pan Hetfield dobry na wszystko. Zawsze wie jak skomentować daną sytuacje. <br /><br />Wracając do opka. Zdecydowanie jedno z bardziej kwikaśnych tutaj,oby tak dalej.<br /><br />S.HAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-75457462685613180092014-02-16T12:54:02.291+01:002014-02-16T12:54:02.291+01:00Hmm, tak teraz przeczytałam ten swój post i nie po...Hmm, tak teraz przeczytałam ten swój post i nie podoba mi się to "napomknąć jedno zdanie" :( . Niniejszym wywalam "napomknąć", zostaje tylko "jedno zdanie". Ufff.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-66618378776079309382014-02-16T12:50:48.881+01:002014-02-16T12:50:48.881+01:00Żeby COKOLWIEK wykrzesać z tego opka, należałoby p...Żeby COKOLWIEK wykrzesać z tego opka, należałoby przepisać je całkiem od nowa, z zachowaniem kilku prostych zasad:<br /><br />1. Absolutnie wykluczone jest opisywanie nastoletnich bohaterów jako kilkuletnie dzieci - "drobne ciałko", "małe rączki", "słodkie usteczka" w połączeniu ze "sterczącym penisem" robią bardzo niekorzystne wrażenie. Nastolatki mają ciała, ręce i usta. Można czasem dodać jakiś przymiotnik, ale nie "słodki" czy "maleńki" w co drugim zdaniu.<br /><br />2. Sceny ryćkania powinny być jak przyprawy - dodawać je należy z umiarem, a nie walić kilogramami (tutaj to nawet kwintalami). Ponadto nie każdą trzeba opisywać tak dosadnie, czasem wystarczy napomknąć jedno zdanie, a efekt będzie znacznie lepszy.<br /><br />3. O poprawnej składni, umiejętności budowania normalnych zdań, które nie powodują wypadania gałek ocznych, już nawet nie wspominam, bo to jest elementarne, Watsonie.<br /><br />Wtedy może byłoby to jakoś tam czytalne. Choć zapewne nie takie słitaśne, kawaii i Bóg wie co jeszcze. Nie jestem wielką znawczynią yaoi, ale wydaje mi się, że stworzenie dobrego opowiadania z tego gatunku nie jest niemożliwe. Wystarczy znajomość reguł języka ojczystego i powstrzymanie się od robienia z bohaterów jakichś przygłupków, którzy poza bunga-bunga nie mają żadnego innego celu w życiu.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-28422642651934239282014-02-16T00:07:19.352+01:002014-02-16T00:07:19.352+01:00To opko wcale nie było kawaii, tylko kowai. Pedofi...To opko wcale nie było kawaii, tylko kowai. Pedofilskie, homoseksualne, ludzko-zwierzęce hybrydy - serio?! <br />Tym większy mój podziw dla analizatorów za przebrnięcie przez to coś. <br /><br />''Kochane analizatorki - błagam, weźcie się za Ostatni Bastion z fandomu HP. Pairing - tak jak w tym opku, każdy z każdym. Trójkąt LV/RL/ST bije na głowę. Samo czytanie OB jest kwikogenne...a z analizą...aż się boję! (ale i tak chcę...)''<br />Jestem jak najbardziej za! Ten twór jest tak zUy, tak obrzydliwy, że aż sam prosi się o analizę. No i te dopiski odautorskie w samym środku tekstu... sam miód (z uszu). Analizatorzy, plooosę. *szczenięce oczka*<br /><br />Ingrida<br /><br />Hasło: total butchume. What? o_O Brzmi całkiem groźnie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-87251097879605661352014-02-15T14:03:31.209+01:002014-02-15T14:03:31.209+01:00Anonimowy: "P.S Hetfield, który podczas czyta...Anonimowy: "P.S Hetfield, który podczas czytania, zaśpiewał mi "Seek and Destroy" miał wiele racji."<br /><br />Hihi, piątka. Mnie Hetfield nie namawiał do przemocy, widać uznał, że już na to za późno, od razu zaśpiewał "Welcome Home (Sanitarium)".<br /><br />Anonimowy Reisio Piero (KlaŁn Szyderca): "Pokolenie"<br /><br />Jak pisała Joanna Russ w "Female Man": "a jak dojdziemy do czwartego, to już w zasadzie kogo to obchodzi".Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-4362287790803990182014-02-15T14:02:30.247+01:002014-02-15T14:02:30.247+01:00Część pierwsza była głównie obrzydliwa, ale ta jes...Część pierwsza była głównie obrzydliwa, ale ta jest cudownie analizowalna. Ile razy czytałam gdzieś komentarze w rodzaju "musiałum się pilnować, żeby śmiechem nie obudzić rodziny", myślałam, że to taka poetycka przesada, ale tym razem naprawdę mnie to spotkało. Chciałam w sobotni poranek poczytać analizę w łóżku z telefonu, ale się nie dało, bo naprawdę pobudziłabym chichotem wszystkich wokół. Gdyby to było jakieś inne opowiadanie, to może zakneblowałabym sie skarpetką, a tak... jakoś się nie zdecydowałam.<br /><br />"Tak, że dychać nie może. I piechotą, i na koniu, i na czczo, i po jedzeniu, i na wieki, i po japońsku.<br />Po japońsku: jako-tako.<br />I aż do rana."<br /><br />Od tej chwili już wiedziałam, że będzie dobrze.<br /><br />"– Naru-chan, co ty tam szukasz?<br />Szuka męża na zachodzie."<br /><br />Kura dostaje + milion.<br /><br />"Strzaskane pośladki? A co to, Sasuś jest z porcelany?<br />Oczywiście. Z sas(u)kiej."<br /><br />Babatunde dostaje drugi milion.<br /><br />" Stary Kyuubi miał siedmiu synów,<br />siedmiu synów miał stary Kyuubi,<br />a oni siedli i nic nie jedli<br />tylko śpiewali jak cherubi."<br /><br />Sineira dostaje trzeci. Słuchajcie, wiecie co? Poślubcie mnie. Wszyscy troje.<br /><br />" nadal śpiewałem raz w roku nawoływując ukochanego brata.<br />A robił to - przypomnijmy - nago."<br /><br />Bo to była taka miłość braterska, po której chce się zapalić.<br /><br />" Jezioro o lazurowych oczach zatrzepotało skromnie rzęsami.<br />Rzęsą."<br /><br />Powinnam chyba nadal rozdawać miliony, ale umarłam i nie żyję.<br /><br />"Zwizualizował mi się lis kradnący serce ze stołu kuchennego i uciekający z nim w siną dal."<br /><br />Wlazł lis do kuchni i porwał serca ćwierć, aż raz analizator zarąbał go na śmierć...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-59940368950438141932014-02-15T07:38:45.314+01:002014-02-15T07:38:45.314+01:00Analizatorom gratuluję przebrnięcia przez ten kosz...Analizatorom gratuluję przebrnięcia przez ten koszmar. <br /><br />A swoją drogą - mnie rozbroił fakt, że po kilku rozdziałach o futrzastych homoseksualistach-pedofilach-erotomanach ni z gruchy, ni z pietruchy okazuje się, że <i>jeden</i> z nich jest "zboczony" (w domyśle: pozostali nie)...Korodziknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-56306988826867743322014-02-14T21:59:44.652+01:002014-02-14T21:59:44.652+01:00Pomijając już wszystko inne...
Następna, która uwa...Pomijając już wszystko inne...<br />Następna, która uważa że patologiczna zazdrość to oznaka prawdziwej miłości, a gwałt jest naprawdę męski i stanowi świetny sposób zawarcia znajomości oraz podwalinę pod prawdziwa miłość... Która potem będzie się objawiać patologiczną zazdrością. <br />Co mogłoby mieć jakikolwiek sens tylko gdyby założyć, że ofiara ma ciężki syndrom sztokholmski a gwałciciel podświadomie rozumiejąc, iż partnera przymusił, cierpi na (słuszną poniekąd) niepewność wobec niego i dlatego jest zazdrosny.<br />Nie żebym posądzała ałtoreczki o taką głębie. Zresztą, nawet z tym jedyne co osiągamy to wyjątkowo wynaturzony, toksyczny i chory 'związek' a nie sweet-tru-love.<br /><br />Pomijam już motyw z męskimi ciążami bo to fetysz którego nigdy nie zrozumiem. A raczej rozumiem że może być taki fetysz, nie mniej mam wrażenie że u yaoistek nie o to w tym chodzi. Większość yaoi to w istocie najbardziej stereotypowe romansidła, z tym że w role mamejowatej panienki wciela się chłopczyk. Pytanie tylko, po co tworzyć taką sytuacje, skoro w następnej chwili beztrosko ignoruje się wszelkie tego następstwa, które logicznie rzecz biorąc powinny nastąpić? Łącznie z biologią, do cholery?! Ponownie, pomysł na świat 'bez kobiet' mógłby być interesujący, ale do czorta, wymagałoby to minimum polotu i konsekwencji w jego konstruowaniu!<br /><br />A najgorsze jest to że trafiają się mangi (bo z anime nigdy się nie spotkałam) które są dobre. Naprawdę. I dlatego postuluje wydzielenie odrębnej nazwy dla takiego gatunku, co by go odróżnić od tej całej tragikomicznej makabreski... <br /><br />Mimo to, nadal wole to opko od autorkasi, która jednak budzi we mnie szczery niepokój. W przypadku tego pornuszka przynajmniej nikt nie będzie się starał przekonywać opinii publicznej, iż jest to wartościowa i pouczająca lektura traktująca o problemach wykluczonych. Ergo, szkodliwość społeczna mimo wszystko mniejsza.noir et blanchttps://www.blogger.com/profile/18334545911064399585noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-1637400635923798572014-02-14T21:33:29.918+01:002014-02-14T21:33:29.918+01:00To opko zdecydowanie nie jest AIIU KAWAII...
&qu...To opko zdecydowanie nie jest AIIU KAWAII...<br /><br /><br />"Naruto jak tylko usłyszał głos hahaue to ofusan"<br />Nie byłam w stanie ogarnąć skąd tam jakieś "ofusan" a potem sobie uświadomiłam, że przecież "お父さん" a znak 父 czyta się zarówno "tou" jak i w niektórych konfiguracjach "fu"...<br />Ałtorce chyba nawalił tłumacz :DAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-33661472707905713962014-02-14T21:11:05.080+01:002014-02-14T21:11:05.080+01:00Nie dałam rady doczytać do końca. Ohydne opko wyci...Nie dałam rady doczytać do końca. Ohydne opko wycięte z obrzydliwych zegzów stało się ohydnym, lukrowanym, rzygającym tęczą i nudnym opkiem. Still disgusting~<br />Wróćcie do Kaśki. Dla dobra naszego i waszego. <br />Kapcza: romance. serio, bocie...?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-618764941248636662014-02-14T20:56:03.049+01:002014-02-14T20:56:03.049+01:00Jednym słowem: nie. Ja nie wiem, i nie chcę wiedzi...Jednym słowem: nie. Ja nie wiem, i nie chcę wiedzieć ile tak naprawdę ałtorka ma lat, ale to co stworzyła jest... niesmaczne? (żeby już przekleństw nie używać). I żeby jeszcze Orochimaru i Jirayę w ten sposób...<br />"Minąwszy graniczne słupy, zawędrował aż do dupy." - to było napisane specjalnie, coby u biednych jedzących czytelników śmierć przez uduszenie wywołać ;P<br />Gratuluję przebrnięcia przez to coś :)<br /><br />blinkowaFrikey Slenderhttps://www.blogger.com/profile/04661433058271244617noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-72864908811863027332014-02-14T20:26:20.353+01:002014-02-14T20:26:20.353+01:00Jeśli ktoś tęskni do kolejnych części, to niech si...Jeśli ktoś tęskni do kolejnych części, to niech się nie martwi - samo bzykanie, poziom tak samo tragiczny.<br /><br />Kochane analizatorki - błagam, weźcie się za Ostatni Bastion z fandomu HP. Pairing - tak jak w tym opku, każdy z każdym. Trójkąt LV/RL/ST bije na głowę. Samo czytanie OB jest kwikogenne...a z analizą...aż się boję! (ale i tak chcę...)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-83165554114874997042014-02-14T18:45:14.484+01:002014-02-14T18:45:14.484+01:00A mi się rzucił w oczy jeden fragment, konkretnie:...A mi się rzucił w oczy jeden fragment, konkretnie: "Kyuubi no Yōkō (Kyuubi o dziewięciu ogonach)". To jest tak bez sensu, że aż boli. Samo słowo "kyuubi" znaczy dziewięcioogoniasty. "Kyuubi no Youko" to "Dziewięcioogoniasty lisi demon", jak ałtorka tak bardzo bała się użyć polskiego słowa to w przynajmniej powinna to przetłumaczyć jako "Youko o dziewięciu ogonach" (co brzmi strasznie, ale cóż, w tym opku wszystko brzmi strasznie). <br /><br />A tak w ogóle to ogoniaste bestie mają imiona. I jak już ałtorka chciała z nich robić ludzi, tfu, tfu, zwierzoludzi to Kyuubi powinien się nazywać Kurama. TAK TYLKO MÓWIĘ.<br /><br />PS Szkoda, że nie będzie kolejnej części. Szczerze mówiąc ciekawi mnie jak ałtorka (skrzywdziła) przedstawiła inne postaci i kogo z kim sparowała. Ale nie ciekawi mnie to aż tak mocno, żeby sprawdzić samej. xD<br />L.S.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1118823223984142942.post-21134482522324085092014-02-14T09:05:46.502+01:002014-02-14T09:05:46.502+01:00Pokolenie 1: romans miedzy stanami społecznymi jes...Pokolenie 1: romans miedzy stanami społecznymi jest słodki, ale pomiędzy ludzkimi rasami to ohyda.<br /><br />Pokolenie 2: romans miedzy ludzkimi rasami jest słodki, ale homoseksualny to ohyda.<br /><br />Pokolenie 3: romans homoseksualny jest słodki, ale kazirodczy to ohyda.<br /><br />Pokolenie 4: romans kazirodczy jest słodki, ale pedofilski to ohyda.<br /><br />Pokolenie 5: ........Reisio Piero (KlaŁn Szyderca)noreply@blogger.com