czwartek, 12 kwietnia 2012

170. Trzech panów w gróbce, nie licząc Rebecy, czyli wielkie emo w małym mieście



Joł, ziomale!
Gotowi? No to lecimy.
W dzisiejszym odcinku witamy Rebecę. Rebeco, powiedz naszym Czytelnikom coś o sobie... Albo może lepiej nie.

Rebeca, śliczna, bogata, rozpieszczona dziewczynka, dowiaduje się, że rodzice zbankrutowali i musi pożegnać się z prywatną szkołą, domem z basenem i z przyjaciółmi - i wyprowadzić się gdzieś, gdzie ptaki latają w kaskach (żeby się o koniec świata nie rozbić, rzecz jasna). W nowej szkole od razu nawiązuje bardzo interesujące i skomplikowane znajomości...

Jedno musimy tutaj podkreślić. Otóż opko jest niechlujne, pełne błędów ortograficznych, gramatycznych, rzeczowych i logicznych, spełnia więc wszystkie kryteria kwalifikujące je do zanalizowania. Ta aŁtorka jednak dodatkowo podpadła nam swoim chamstwem i wulgarnym podejściem do negatywnych komentarzy:
Kurwa masz jakiś problem ?
Nie podoba się to wypierdalaj i tyle
Hejterzy się kurwa odezwali .
i kurwa nie spamuj mi .”

Jak to się mówi - kto sieje chamstwo, ten dodatkowe cięgi zbiera ;)

(A przy okazji, jeżeli zajrzycie do oryginalnego opka, rzućcie okiem na komentarze in toto. Włos się jeży, ząb się szczerzy.)

Trajcie to indżoić!


http://swiatnierealnyy.pinger.pl

Rozdział Pierwszy .
Rebeca była 16 letnią  uczennicą  która posiadała bogatych rodziców (wysadzanych  brylantami i oprawionych w ramki) (bo jak wiemy, POSIADA się przedmioty, rodziców się MA), wspaniałych przyjaciół , a co było dla niej najważniejsze to pieniądze  
Przynajmniej uczciwe postawienie sprawy.   

Rebeca była śliczną dziewczyną  którą  pragnął każdy chłopak z  Nowego Jorku .
Biorąc pod uwagę ludność NY (ponad osiem milionów), odjąć starców, kobiety i dzieci, wychodzi jak nic - ze dwa miliony absztyfikantów. Już widzę, jak oni człapią za nią fapfapując.
Jaszu! TY używasz określenia “fapfapując”?! *przeciera oczy ze zdumienia*
Kto z kim przestaje, kracze jak i oni?

I tak wzdychali chórem pospołu
Że wiatr ich westchnień niczym huragan
Docierał aż do Miasta Aniołów
Wraz z cichym echem gorących błagań.  

A ona zimna niczym Alaska
Więc serc łamanych milionami
Huk niósł się głośny - o, do diaska!
Od Waszyngtonu po Miami.

Jej marzeniem  było zostać  znaną modelką i z tym chciała wiązać przyszłość mimo to że się do tego nie nadawała .
Węszę umoralniające opko, traktujące o głębokiej przemianie duchowej.
Ja tam węszę raczej typ urody Imogeny Zembatego:

Zawsze chodziła ubrana na biało
Cała na biało - nic nie wystawało
Poza tym trzeba dodać, że panienka
Fizycznie była nieźle rozwinięta

Dokładnie nie wiem - tak bez centymetra -
Miała w ramionach gdzieś półtora metra
Wzrostu pół metra, duże czarne oczy
I bardzo długi cieniutki warkoczyk


Uważała się za  kogoś najlepszego na świecie . Mimo że jej przyjaciółki Keri , Luisa . Natasha , i Nelly Bardzo uwielbiał swoją przyjaciółkę i zawsze próbowały  ją naśladować .Bardzo spora grupa dziewcząt nie przepadały za tą gróbkom młodzieży  .
Liczne dziewczęta nie znikały za miejscem pochówku młodzieży? Moja nie rozumieć.
Pomimo, że lej za gróbkiem był dość głęboki?
Cały ten akapit jest tak cudownej piękności, że chyba go sobie wrzucę w sygnaturkę.

Tego   czwartkowego dnia  piątka przyjaciółek wracały (piątka wracałA, na litość!) do domu (z sześciopakiem piwa) Rebeca była bardzo szczęśliwa , ponieważ zaraz po powrocie do domu miała wybrać się na zakupy a bardzo  to uwielbiała .
Uwielbiała chodzić do warzywniaka i wybierać co dorodniejsze cebule ze skrzynki.
I ten ciężar kalafiorów niesionych pod pachą!
I zapach woreczka po kiszonych ogórkach!

Gdy weszła do domu jej gosposia  powiedziała że obiad będzie za dwie godziny .
Rebeca miała własną gosposię? To faktycznie bogato.
Biedniejsi bogaci mają jedną gosposię na całą rodzinę.

Zdziwiła się, gdy  zobaczyła że jej rodzice czekają na nią w salonie , ponieważ nigdy o tak wczesnej godzinie ich nie było. Tym bardziej że chcieli z nią porozmawiać  . I wtedy rodzice  opowiedzieli jej  że zbankrutowali i muszą bardzo oszczędzać  a także  wyprowadzić się z  Nowego Jorku.
Jak mniemam, samo bankructwo nie wywołuje chęci do ewakuacji z miasta, musiało być w tym coś więcej.
Tato był księgowym Grubego Mo... nieco za bardzo kreatywnym.

Rebeca była bardzo oburzona tym co usłyszała .
Słusznie. Przez takich jak oni dostała w dupę cała światowa gospodarka.  

Ta wiadomość bardzo nią wstrząsnęła . Zaczęła strasznie krzyczeć że ona nigdzie się nie przeprowadza  tu ma swój dom , swoich przyjaciół i marzenia.. .Kiedy rodzice  próbowali jej wytłumaczyć  że nie stać ich na utrzymanie prywatnej szkoły  oraz to że będzie musiała  nie co swoje wydatki dziewczyna  popłakała się i pobiegła do swojego pokoju .
W ramach oszczędności postanowili nie używać przecinków oraz opuszczać co drugie orzeczenie.
Zainwestowali w spacje, ale niestety nastąpił krach.
Skoro utrzymywali prywatną szkołę, to się nie dziwię, że zbańczyli. To jest dość droga zabawa, normalnie płacą za nią rodzice wszystkich uczniów.

dziewczynie w jednej chwili życie stanęło do góry nogami ,
Chcę zobaczyć życie stojące do góry nogami.

wszystkie marzenia runęły w gruzach .
Oraz legły w prochach.

Dziewczyna postanowiła zadzwonić do swoich przyjaciółek i powiedzieć im o tym co się stało , lecz wtedy  każda miała coś  ważniejszego do zrobienia  iść na zakupy , spotkać się z chłopakiem.
Jak dowiedziały się, że mają do czynienia z córką bankrutów, którzy muszą zmykać z miasta pod osłoną nocy, to nawet malowanie pazurów stało się ważniejsze.

Dziewczyna  po raz kolejny zawiodła się na przyjaciółkach . I wtedy po raz pierwszy zadała sobie pytania "czy one rzeczywiście są moimi przyjaciółkami ? " Rebeca nie miała z kim porozmawiać na ten temat .
Usiadła i zaczęła pisać list do Bravo.

wieczorem w strasznym stanie poszła do swoich rodziców  spytać się kiedy  wyjeżdżają i tu była kolejna nie miła niespodzianka  Mama odpowiedziała jej że w sobotę wieczorem  i przytuliła mocno córkę do siebie .
Chciała ją udusić, ale sumienie ją ruszyło.

Rozdział drugi .
Dziewczyna  w nocy prawie nie spała ,Zasnęła  o 4 nad ranem .Gdy budzik zadzwonił   rebeca  nie miała ochoty na  wstanie tym bardziej iście (kwiiik!) do  szkoły , gdzie musiała patrzeć na swoje "przyjaciółki "
A w czasie iścia do szkoły dostała mandat za niemanie świateł.

Wzięła prysznic prysznic ,
Potem wywlokła wannę-wannę na podwórko i oznajmiła, że tu jest filia Baden-Baden.

ubrała się  i zeszła na dół gdzie czekała na nią gosposia  ze śniadaniem . Dziewczyna nie miała ochoty jeść  więc napiła się tylko soku i wyszła .weszła do budynku i od razu  zadzwonił na lekcję  czyli Angielski  .
Ten budynek zadzwonił.
Szybami w oknach - tak nim wstrząsnęło wejście boCHaterki.

jej przyjaciółki zaczęły przepraszać ją za to że nie mogły pogadać. . Ale rebece było już to obojętne .
Albowiem pogrążyła się była w bUlu i roSpaczy.
Focha strzeliła, i tyle.

Opowiedziała swoim przyjaciółką o decyzji rodziców  . Dziewczyny bardzo zesmutniały i wszystkie przytuliły Rebece . jej przyjaciółka keri oznajmiła ze skoro Rebeca wyjeżdża to powinny jak najwięcej czasu spędzać razem i wybrać się na zakupy .
Jak bankrutować, to z hukiem!
Etam, kilka tysięcy dolców w tę, czy w tę...

I po szkole tak zrobiły . Wieczorem dziewczyna rozpakowała wszystkie  swoje  ubrania   i Stwierdziła że ma najlepsze przyjaciółki na świecie .
A co, zafundowały jej ten stos szmat?
Nie, za każdym razem, gdy wylazła z przymierzalni pytając “Ładnie?”, zgodnym chórkiem piszczały z zachwytu.

No i nastał  sobotni dzień czyli dzień wyjazdu   . Rebeca  wstała rano zjadła śniadanie u zaczęła się pakować .
Rodzice zaczęli oszczędzać, więc gosposia wyleciała z pracy.
Po tym jak prychnęła, że nie ma zamiaru ładować ciuchów panienki do TIRa

Gdy stwierdziła że już wszystko spakowała do drzwi (Na przyszłość radziłabym pakować rzeczy do wielkich pudeł, drzwi są mało pojemne.) zadzwonił dzwonek . A przed nimi jej  najlepsze przyjaciółki Rebece od razu poprawił się humor. NA przywitanie wszystkie przytuliły się do Rebeci .
 

I wręczyły jej pożegnalny prezent była to wielka antyrama   ze  wspólnymi zdjęciami . weszły do środka (tej antyramy) i zaczęły rozmawiać umawiać się na wspólne wyjazdy  , na wakacje  .
Tja... One zostaną w Nowym Jorku, ona zamieszka gdzieś na zadupiu. Wakacje będą spędzać na Hawajach.

Gdy dobiegła godzina 17 i jej rodzice wrócili do domu przyjaciółki pożegnały się z Rebecą ostatecznie  . Dziewczynie popłynęły łzy i stwierdziła  że już za nimi tęskni . . O godzinie  19   pożegnali swój dom i wyruszyli .
- Szybciej, szybciej - poganiał ojciec, rozglądając się czujnie dookoła - zanim się wierzyciele zorientują!
Tak trochę bez sensu wyruszać na noc, nie sądzicie?

Do Rebeci  dopiero teraz dotarło że coś się skończyło i coś nowego się zacznie.
Na przykład... Kto wie? Może otoczenie zacznie prawidłowo odmieniać jej imię?

Podczas drogi zadawała sobie pytanie jak  będzie wyglądało jej nowe życie ,  czy będzie lubiła swoją szkołę , czy znajdzie tam przyjaciół   i co ja tam czeka.   o Godzinie  23;54 byli już na miejscu weszła do  nowego pomieszczenia którego jej rodzice nazywali "nowym domem "   były tam trzy pokoje kuchnia i łazienka .
Po prostu slumsy.

Rebeca pomyślała a gdzie basen ,  kort tenisowy siłownia ?
Spogląda boChaterka wokoło
Zrobiło się jej niewesoło
Gdzie basen? Gdzie kort tenisowy?
Czy przyjść może komu do głowy
By w domu siłowni nie było?
Zrobiło się bardzo niemiło.
I tylko trzy pokoje!
Nieszczęsne życie moje.

[Nużący opis pokoju oraz wieczornych, porannych i niedzielnych czynności boCHaterki. Ciach!]


Obudziła się o 6:45  do szkoły miała na 8  ogarnęła się i mama podrzuciła ja do szkoły .
Do najbliższej jaka była. Przecież nikt w pospiechu nie załatwiał przeniesienia.

Szkoła była bardzo duża . Miała problem ze znalezieniem klasy .
Szkoła była tak duża, że sama w sobie się pogubiła.

Więc  postanowiła zapytać kogoś o drogę ,  zapytała więc jakiegoś chłopaka  w kręconych włosach   dołeczkach na policzku , Przedstawił się jako Harry .
Miał kręcone włosy w dołku na policzku? Fuuu.
Szkoła błądzi w swoim wnętrzu, za to uczniowie są we włosach i we własnych policzkach. Strasznie to poplątane.
Policzek czerwony, pięknie owłosiony...

Tak więc dzięki niemu trafiła na lekcję .Czuła się strasznie dziwnie na lekcji gdy wszystkie oczy patrzały na nią . Gdy dziewczyna  przypadkowo spojrzała na jedna dziewczynę która była rozgadana i wszyscy w klasie skupiali się na niej ,
Skoro wszyscy skupili się na podziwianiu tamtej, to na Rebekę mogły patrzeć jedynie spreparowane oczy w słojach...

zobaczyła jej koszulkę z napisem "nie patrz się na moje cycki '  Rebeca pomyślała Sobie jaka ta dziewczyna jest żałosna  .
O, mamy główną antagonistkę, ośmielającą się odciągać spojrzenia od naszej boChaterki. Ta zbrodnia nie przejdzie bez kary, powiadam Wam! Żadne cycki nie są godne przyćmiewać protagonistki!

I wtedy ta  dziewczyna się spojrzała i  zmierzyła ją wzrokiem .
Ją i jej cycki.
75 B.
Ale Ty wiesz, że 75 B to zasadniczo rozmiar męski?;)

Wszystkie lekcję jej nudno mijały . Gdy siedziała na ławce podeszła do niej dziewczyna przedstawiła się jako Steisy  .
Widziałam już różne wersje imienia Stacy, ale takiej jeszcze nie. To już wolę “Stejsi”, mniej gryzie w oczy.
Z dalszego tekstu i kolejnych wersji imienia wynika, że to nie celowa pretensjonalność zapisu, a jedynie ortografia inaczej.

I Rebeca z  chęcią zaczęła z nią rozmowę ,  Każdą kolejną  przerwę spędzały razem . Lekcję się  skończyły i Rebeca musiała sama wracać do domu  zobaczyła  tą  (tę!) żałosną dziewczynę    która w klasie zmierzyła ją wzrokiem .
Brafitterka jedna, no.
I znów na siebie popatrzyły. Nie ma to, jak nienawiść od pierwszego wejrzenia.
Obwód za luźny, miseczki za małe - wysyczała z nienawiścią antagonistka.

Stała z papierosem w ręku   w  okrążona wianuszkiem  przyjaciółek . Rebeca chciał przejść tak żeby jej nie  zauważyli  , ale niestety żałosna dziewczyna  zaczęła  krzyczeć do niej i rebeca się zatrzymała . I wtedy  "Żałosna dziewczyna " ja popchnęła  a jej kolega który właśnie jechał na bmx   Zaczął krzyczeć na nią żeby zostawił Rebece .i Wtedy ja zostawiła .
Napiszę to raz i miejmy z głowy. Spację stawiamy po kropce, nie przed. Zdanie zaczynamy wielką literą. Wrzucanie tejże wielkiej litery w środek zdania powoduje zamęt, chaos i zUo. Przecinki nie gryzą. Oraz, do licha ciężkiego, KTO i CO zostawił Rebece? Kolega zostawił Rebece rower?

Dziewczyna odchodząc miała łzy w oczach   . I wtedy z kapturem na głowie  szła przed siebie .
Automatyczny kaptur wpełzający na głowę w chwili, gdy oczy robią się zbyt wilgotne. Trzeba to opatentować.

Chłopak który stanął w jej obronie jechał za nią   krzyknął żeby poczekała na niego   . Wtedy przeprosił ja za  Jesice (żałosna dziewczyna )  i powiedział że ona nie zrobi krzywdy  , jest tylko w słowach mocna . Dodał jej otuchy i wtedy  byli już pod domem Rebeci i się pożegnała z nieznajomym .



Rozdział trzeci .
Gdy dziewczyna otworzyła drzwi od domu  poczuła się bezpiecznie mama właśnie kończyła robić obiad  a tata szukał pracy (pod kuchennym stołem), [nie trzyjcie oczu, tu naprawdę jest przecinek, po czym kolejna fraza zaczyna się z wielkiej litery] Gdy matka spytała się jak minął pierwszy dzień w szkole miała ochotę  się rozpłakać ale pomyślała że teraz lepiej nie denerwować rodziców takimi sprawami więc tylko się uśmiechnęła i powiedziała w porządku .
*przeciera oczy ze zdumienia*
Cud, ludziska, cud prawdziwy! BoChaterka, która zachowuje się jak człowiek i w dodatku troszczy się o rodziców!

Poszła do swojego pokoju rzuciła torbę usiadła na łóżku  bardzo smutna. Mama  zawołała ją na obiad więc przebrała się w swój niebieski dres z nike i zeszła  .  Po obiedzie postanowiła że zrobi lekcję   potem posiedzi na laptopie .
A nie wygodniej byłoby jej na krześle? Albo chociaż na poduszce.
Był Szymon Słupnik, jest Rebeca Laptopnik.

I tak właśnie zrobiła , siedziała na skeype ze swoimi przyjaciółkami  i wtedy zrozumiała jak  naprawdę cierpi .
Twarda obudowa laptopa wbijała jej się w zadek.
A elektrony pizgały ją w pośladki.
A piksele ją swędziały.

Wzięła gorącą relaksującą kąpiel   potem , leżała słuchając piosenki Coldplay , gdy zabrzmiał jej telefon  była bardzo zdziwiona ponieważ nie znała  tego numeru . Odebrała w słuchawce (TAK?) było słychać nieśmiały głos  chłopaka . Spytał jak wrażenia po pierwszym dniu szkoły  więc od razu pomyślała że to Harry w końcu był  jedynym chłopakiem którego znała . I wtedy zapytała Harry to ty? i wtedy  chłopak się rozłączył  .
Nadmiar emocji wylewa się z każdej spacji tego tekstu. Zieeew. Ałtorko, zastanawiałaś się kiedyś nad szydełkowaniem? Podobno bardzo miłe zajęcie.

Leżąc na łóżku  pomyślała że twarz Harrego widziała tylko   rozmazaną .
Czas iść do okulisty, wzrok już nie ten.
Och, widziała przez łzy, po prostu.

Strasznie bała się kolejnego dnia w szkole . Ale cieszyła ją jedna rzecz  w końcu przyjrzy się twarzy Harrego i z taką (ś)wiadomością zasnęła  .  Rebeca jak  zwykle wstała o tej samej porze  włożyła na siebie  rurki  i niebieski sweterek a swoje brązowe średniej wielkości włosy  polokowała lokówką  .
Sformułowanie “średniej wielkości włosy” brzmi jak opis peruki albo takich nauszników, udających szneki z glancem księżniczki Lei.

Zrobiła delikatny makijaż i zeszła na śniadanie .
Jak to miło natknąć się na klasykę :D
Zwłaszcza, że boChaterka ma 16 lat!:D

Byli już tam jej rodzice .  Mama pocałowała ją w czoło a tato pogłaskał po głowie . Zjadła płatki wzięła czarną torbę z Nike  i wyszła .  Pierwszą lekcją jaką miała to sztuka Rebeca nigdy nie miała takich zajęć więc bardzo była ciekawa jak to wygląda .
Normalnie, sztuka to sztuka.

I wtedy bardzo się ucieszyła ponieważ  zobaczyła że Harry chodzi na sztukę    z daleka uśmiechnął się do niej z daleka i podszedł pytając co tam u niej i  jak po pierwszym dniu w szkole wtedy już była prawie  przekonana ze to on dzwonił  .
Ale nie przyszło jej do głowy, by o to po prostu zapytać. Jeżu Jak Byk...
Oczywiście, że nie. Zapytać wprost to obciach, prawidłowy schemat postępowania to “poproszę koleżankę, żeby pogadała z jego kumplem”. A im dłuższy łańcuszek pośredników, tym lepiej.

Pogadali chwilę , ale przyszedł nauczyciel i musieli się roztać .
Co musieli? Się roztyć?

Rebeca cały czas miała przed oczami jego oczy. Może to była biologia i robili resekcję gałki ocznej? Ta lekcja wyjątkowo szybko jej minęła . tego dnia miała tylko  pięć lekcji więc pomyślała że szybko miną ,gdy zadzwonił  dzwonek Rebeca   wychodziła z klasy gdy  zawołał ją Harry pytając  jaką ma lekcję i czy nie mógł by jej odprowadzić .
Stawiałabym na trzecią, może czwartą klasę podstawówki. No, niech stracę, piątą.

Dziewczyna natychmiast  się zgodziła więc chłopak odprowadził ją pod matematykę .Pod klasą stała " żałosna dziewczyna "  z   wianuszkiem żałosnych  koleżanek  które  wręcz (żałośnie) zżerały dziewczynę (żałosnym) wzrokiem . Rebeca  i Harrym    stali koło  klasy , gdy podszedł do niego kolega o imieniu  Zayn i powiedział że ładna ma dziewczynę .
A to chwalipięta z niego.
Albo plotkuje o koleżance.
Fakt, lesbijki to temat, który strasznie kręci małolactwo.

Rebeca czuła jak rumieńce robią się jej na twarzy ale oboje się tylko uśmiechnęli . dzwonek zadzwoniło [to chyba dzwonko. Łososia.] Harry musiał iść do swojej klasy .  Steisy do niej podeszła i spytała się jak ona to robi że najładniejsze ciacho do szkoły do niej zagadał .
Normalnie, jest przecież boChaterką opka i takie rzeczy dostaje w pakiecie.
Dzwonek zadzwoniło, ciacho zagadał, a Steisy spytali.

Rebeca się uśmiechnęła i odpowiedziała to tylko kolega.. . Gdy nauczyciel  przyszedł  wchodzili do klasy i wtedy "żałosna dziewczyna "  podstawiła jej nogę i przypadkowy chłopak ją złapał i się uśmiechną a ona tylko odburknęła dzięki .Czuła się strasznie upokorzona  tym co się stało .
Też bym się czuła nieswojo, gdybym się zachowała po chamsku wobec kogoś, kto mi pomógł.
A “żałosna dziewczyna” to ma jakieś imię, czy tak do końca będzie występować pod tym pseudonimem?
A po co ci imię kogoś tak żałosnego.
Przepraszam, przegapiłam, tam wyżej było, że Jesica.

I wtedy po raz pierwszy pomyślała ze  kolejnym razem to ona dokopie " żałosnej dziewczynie "  i na samą myśl od razu się uśmiechnęła . Tego dnia nie wydarzyło się nic  ciekawego bynajmniej (Aghhhrrrrrrrr!!! Krwiii!!!) tak myślała (gdybyż nie dodała tych dwóch słów! Gdybyż!!!), gdy skończyła lekcję pod jej nową szkołą czekał ..Harry .
Ojacie, ojacie, jakie zaskoczenie, ajajaj, nikt by się nie spodziewał, prawda?

Widząc ją  wychodzącą  ze szkoły podbiegł  z uśmiechem  pytając czy może ją odprowadzić  .Rebeca odpowiedziała  że jasne  słodko się uśmiechając .Podczas drogi miała idealna okazję  by przyjrzeć się jego twarzy .
Bo wcześniej, w czasie przerw, była zbyt zajęta obserwowaniem reakcji pozostałych uczennic.

Rozmawiali o wszystkim w jego towarzystwie  nie tęskniła za Nowym Yorkiem , ani za Old Sączem  starą szkołą ,  pięknym domem z basenem i kortem tenisowym .
… sauną, Mercedesem i stajnią dla kucyka.

Rozdział czwarty .
Wchodząc do domu miala bardzo dobry humor ,  jakiego nie  miała  już od dawna .Zjadła obiad  , odrobiła lekcję wzięła gorącą  kąpiel i postanowiła się odprężyć .Usiadła na  krześle , na nogach położyła laptopa , puściła swoją ulubioną muzykę i właśnie dostałą wiadomość od swojej przyjaciółki. Bardzo się ucieszyła tym że  dziewczyny jeszcze  o niej pamiętały .
Pzecież w ciągu tych kilku dni powinny ją całkowicie wymazać z pamięci.

Gdy odpisała pojawiła się kolejna wiadomość , od kogoś nieznajomego . Czytając wiadomość w której było napisane " ładnie dziś wyglądałaś "  i zaczęła się zastanawiać  się czy to na pewno Harry napisał .
Widzę, że imiesłów przysłówkowy współczesny robi wśród aŁtoreczek taką samą karierę, jak nieszczęsne “bynajmniej”.

Dziewczyna odpisała z wiadomością czy się znają , ale chłopak już nie odpisał .
Ciekawe tylko, skąd pewność, że wiadomość napisał chłopak.
Przecież mogła to być ta Ładna, która ma dziewczynę.
Ewentualnie ten Wojtek z owłosionymi plecami, co też ma dwanaście lat.

Kiedy leżała na łóżku  zadawała sobie pytanie kim może być ta tajemnicza osoba . Rebecaa nie potrafiła zasnąć bez swojej ulubionej muzyki więc  podeszła do swojej szafki i zabrała swoje zielone słuchawki i zasnęła w swoim łóżeczku, okryta swoją kołderką. Obudziła się jak zwykle o tej samej porze . Nałożyła na siebie swoje granatowe rurki i biało- zieloną bluzkę a włosy upieła w kucyk , w dobrym humorze  poszła do kuchni .
A bluzka była “na krótki rękaw”? Ech, aŁtoreczki... Prawidłowo użyte akapity byłyby w tym opku bardziej potrzebne niż opis stroju i nieśmiertelne rurki.

Bardzo się spieszyła do szkoły , chciała jak najszybciej zobaczyć Harrego  . Zjadła   siadanie (i popiła staniem) wyszła z domu pod jej klasą  była już Stejsy dziewczyny zaczęły rozmowę  . Spytała się Rebecy czy nie chciała by wpaść na imprezę  ta z chęcią się zgodziła .Dziewczyny poszły jeszcze się przejść po szkolę , gdy miały jeszcze sporo czasu do dzwonka . Na korytarzu spotkała dużo osób  nawet Zayna , który powiedział jej "część " i się uśmiechnął Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i odpowiedziała to samo [mówiąc do niego “fragment”].
Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. (Rejs)

Rebeca poprosiła Steysi żeby trochę opowiedziała jej o "Żałosnej dziewczynie " [brzmi jak tytuł amerykańskiego filmu]  i  dowiedziała się  dużo ciekawych rzeczy . Ale jedna bardzo ją dziwiła " Żałosna dziewczyna " od dawna kocha się w Harrym . Rebece to zamurowało  w głowie (ostatnią szarą komórkę jej zamurowało na mur-beton) od razu rodziły się jej pytania czy on coś czuję do tej dziewczyny ?  Dziewczyna od razu straciła humor .
Orgia emocji, tragedia, sercowe wstrzasy i dramat, zieeew. Obudźcie mnie, jak się coś zacznie dziać.
Wolałabym usłyszeć te ciekawe rzeczy o Ż. Dz.

[Rebeca umawia się z Harrym, który chce jej coś pokazać.]

Wychodząc z  szatni zobaczyła że chłopak już tam czeka  . Uśmiechnęła się i spytała dokąd idą , ale on szepnął do ucha "tajemnica" Szli jakimiś barakami gdzie jeszcze nie była  , dziewczyna  opowiadała mu o sobie o poprzednim życiu .  
W poprzednim wcieleniu byłam Kleopatrą, mam przewodnika duchowego, indiańskiego szamana imieniem Orle Pióro, żył w XVII wieku, ale jest taki mądry, wiesz?

Zdziwiła  się bardzo że jest przy nim taka otwarta , i wtedy zrozumiała że bardzo go lubi .  Doszli do jakiś  zarośniętych torów z plecaka wyciągną  kilka butelek spreju .Rebeca spytała się czy to on zabalował pół miasta
Znaczy co, spił połowę mieszkańców? Dobry jest!

chłopak się zaśmiał i kiwną głową ze tak .Rebeca przyglądała się co maluje chłopak był to koń
i wtedy rzekł , gdy zatęsknisz za mną spójrz przez okno a go zobaczysz ,  wtedy się odwróciła i zobaczyła że jej okna właśnie tam sięgają.
Znaczy, bohaterka mieszka w jakichś slumsach z oknami wychodzącymi na chaszczowisko? Faktycznie, niezła degradacja, z poziomu willi z basenem i kortem tenisowym.

Dlaczego nigdy tego nie zauważyła? Sama  nie wie , gdy koń już był gotowy spytał jak się podoba
- Jak się podobam? - spytał koń.
Tu pokazał kopytko.

odpowiedziała że jest boskie i  wtedy dała mu buziaka  w policzek i  strasznie dziwnie się poczuła bo sierść jej na ustach została, a Harry się uśmiechnął . Harry spyta czy może ją odprowadzić dziewczyna kiwnęła głowa ze tak , chłopak bardzo dużo jej opowiadał o sobie  o swoich planach na przyszłość. Kiedy dotarli przed dom Rebecy chłopak  spojrzał się jej w oczy ,dał jej buziaka i odszedł .

Rozdział piąty .
Gdy otworzyła drzwi od domu nikogo tam nie było.Na stole leżała kartka  było tam napisane "Obiad masz  lodówce  wieczorem wrócimy .Mama" Rebeca pomyślała że  w końcu jakieś  normalne popołudnie bez rodziców .
Eeee tam, to nie jest normalne, w ogóle jakim prawem oni jeszcze żyją?
Muszą - jeszcze nie zostawili córce kart kredytowych.

Nie była głodna ,weszła do pokoju jej oczy od razu spojrzały w stronę okna (uszy spojrzały na biurko a nos spojrzał w stronę łóżka), podeszła do niego i się uśmiechnęła .
Okno też się uśmiechnęło i wesoło pomachało skrzydłem.

Włączyła głośno muzykę , nie miała nic zadane więc od razu się spakowała i dorwała się do   fioletowego laptopa .Czekała na nią wiadomość od " nieznajomego " wahała się chwilę by ją odczytać , ale zaryzykowała .
Straszne to było ryzyko, albowiem wiadomości od nieznajomych potrafią przyprawić mUSK o eksplozję, grożą też opluciem monitora i tysiącem innych niebezpieczeństw.
No wiesz, wirusa mógł podesłać...
Który zmieniłby kolor laptopa na przykład na czarny.

Gdy ją przeczytała strasznie się zdziwiła pisało tam "On się tylko tobą bawi " [małe czarne licho pisało] Rebeca miała tysiące myśli w głowie , czy ktoś miał na myśli Harrego ? Dlaczego nieznajomy do niej pisze ? dlaczego wtrąca się w jej życie ?
a) chce Harrego dla siebie,
b) chce Rebekę dla siebie,
c) z czystej złośliwości,
d) z nudów.
Odpowiedzi prosimy nadsyłać na kartkach pocztowych.
Adres - “Woli i Tysio”, Poczta Berdyczów.

Bardzo się zdenerwowała tą wiadomością , zdobyła się na odpisanie do niego "Kim jesteś ? Może w końcu odpowiesz ? dlaczego mieszasz się w moje życie?" Rebeca wahała się chwile nad wysłaniem, ale zaryzykowała i to zrobiła  .
I wtedy laptop eksplodował, rozrywając boChaterkę na strzępy.

Starała się zapomnieć o wiadomości którą dostała , a co jeśli on się nią tylko bawi ? co wtedy ?  
Pierwsza zasada opkowych relacji międzyludzkich: ufamy wszystkim nieznajomym, wierzymy w każdą plotkę. I nie pozwalamy nic wytłumaczyć.

Poszła do kuchni wzięła sok pomarańczowy i wróciła do pokoju , kolejna wiadomość już na nią czekała .Tym razem nie wahała się odczytać  tylko od razu przeczytała "Jestem dobrym przyjacielem  dobrze radzę przestań się z nim spotykać " Wtedy Rebeca nie wiedziała co ma myśleć , co jeśli  nieznajomy ma recję ?
Musiałby być cholernie stary - mieć od 1600 do 2000 lat.
Mnie się “recja” kojarzy z jakąś paskudną chorobą.

Co wtedy ?  
Rebeca  przed oczami miała Harrego  i ta wiadomość .Dziewczyna leżała na łóżku gdy usłyszała otwierający zamek .Jej mama właśnie przyszła  ze wspaniała wiadomością że tato właśnie dostał pracę . Ta się uśmiechnęła i przytuliła matkę .
Ta praca się uśmiechnęła? A miała jakieś imię?
W każdym razie - miała matkę!
Papcio, kilka dni temu obracający milionami, dostał pracę! Będzie jeździł wózkiem widłowym w hurtowni!

Był to piątek więc zaczął się weekend , gdy mieszkała w Nowym Jorku bardzo czekała na  niego   
Broadway i jego teatry, premiery i recitale...

Wybierała się z przyjaciółkami na zakupy [jasne... tym żyje nowojorska bohema] lub na jakąś imprezę , teraz jedynie czego chciała  to iść do szkoły i zobaczyć Harrego .Była godzina 19 Rebeca postanowiła iść na spacer .Szła  małą uliczką ze słuchawkami w uszach , usłyszała że ktoś ja woła [kiepskie słuchawki miała], odwróciła się i to był Zayn  ze swoim psem na spacerze . Zaczął rozmowę  z dziewczyną bardzo polubiła jego brązowe oczy i uśmiech .
Czy mi się wydaje, czy boChaterka właśnie nadaje nową głębię słowu “pustak”?
No wiesz, Harry jakiś niepewny, trzeba szukać zastępcy...

Zaczęli słuchać wspólnie muzyki . Brązowo-oki (kwiik!) chłopak spytał się czy może wybrała by się z nim jutro na spacer toRebca się z chęcią zgodziła wymienili się numerami i dziewczyna musiała już iść .Gdy spotkała Zayna  nawet przez chwilę nie pomyślała o Harrym  a humor bardzo szybko się jej poprawił .
Ach, ta głębia nastoletnich uczuć...
Jest bardzo stała w miłości - wciąż zakochana, tylko obiekt się zmienia.

Po powrocie postanowiła odpisać 'nieznajomemu" przez chwilę myślała co napisać . Napisała "Skoro jesteś przyjacielem to się nie wtrącaj " nawet nie czekała już na odpowiedź tylko położyła się na łóżku i myślała o Harrym  i wtedy przyszedł sms od Zayna  " dobranoc
Napisała Zaynowi, żeby się nie wtrącał.

Rozdział szósty .
Rebeca wstała dziś o 11 miała całkiem dobry humor. W kuchni nikogo nie było tato w pracy, mama poszła szukać jakiejś roboty .
Szukała jej wytrwale, zaglądając pod każdy kamień i każdą płytę chodnikową w okolicy.
Swoją drogą, ciekawe gdzie szuka pracy kobieta, której specjalizacją do tej pory było leżeć i pachnieć?
Jak to gdzie? Tu.

Włączyła głośno piosenkę King Og Leon (że kuffa CO?! Ojtam ojtam, jedna literówka w tę, jedna wewtę...)  -Charmer i poszła do łazienki  wziaść (Wziąć, na litość, WZIĄĆ!!!) prysznic ,Na 13 była umówiona z Zaynem , poszła jeszcze coś zjeść i zaczęła szukać jakiś  ubrać .
Jakiś ubrać (to synonim łobuza?) schował przed nią śniadanie.

Wybrała  zieloną bejsbolówkę i  zółte rurki , swoje długie brązowe włosy polokowała lokówkę , zrobiła delikatny makijaż . Spojrzała na zegarek była 12;45 usiała już  wychodzić.  
O bluzce zapomniała.
Na naramkach.
Może chce naprawdę zrobić wrażenie na Zaynie.

[Spacerek z Zaynem, sms od Harry’ego, jednym słowem nic ciekawego, ciach.]

Rozdział siódmy .
Rebeca obudziła się o 10 pierwszą jej myślą było spotkanie  z Harrym . Co on chce jej powiedzieć ?czy to coś ważnego ?że nie może poczekać poniedziałku ? jakiej on rady potrzebuję?Ubrała się poszła do kuchni , nie była w stanie nic zjeść , wypiła gorącą herbatę i już musiała wychodzić .
Czujecie, jak Was te emocje duszą?
Ja też nie.
Mnie te dziwne pytajniki utkwiły w gardle i chrząkam.
To nie pytajniki, to spacje sadzone w przypadkowych miejscach. Od pytajników się kaszle.

Umówili się że będą o 11:30 koło fontanny .Rebeca jak zwykle wyruszyła ze swoimi słuchawkami przed siebie , gdy tam dotarła Harry już tam na nią czekał .Przywitał ją i spytał się czy mogła by mu pomóc  Rebeca oświadczyła że chętnie .Ale kiedy usłyszała  o co chodzi zamarła .On chciał żeby Rebeca doradziła mu jaki prezent ma kupić na walentynki "żałosnej dziewczynie"
To nie mógł jej zwyczajnie o to w szkole zapytać?!
Może się bał, że boChaterka mu przywali w łeb tornistrem.
Eno, to przecież jest wyrafinowana intryga, by upokorzyć i sponiewierać psychicznie boCHaterkę!!!

Dziewczyna zamarła , nie wiedziała co ma w tym momencie czuć Radość , gniew , czy smutek . Miała ochotę się popłakać .
Z czego wynika, że miała po prostu ochotę poużalać się nad sobą i szukała pretekstu. To miło ze strony chłopaka, że jej go podsunął.
Ale dlaczego jej radość przyszła na myśl w tej sytuacji?
Przypadkiem.

Odpowiedziała  że chętnie by to zrobiła  , ale jutro nie da rady bo ma dużo lekcji . Chłopak posmutniał ale co obchodziło Rebeke co on czuję w tej chwili ?
Och tak, niech zdycha jak pies, skoro ośmielił się nie ścielić do stóp jaśnie panienki.

Wtedy pomyślała czy nieznajomy miał rację ? Chciała jak najszybciej się z nim skontaktować . Powiedziała Harremu że już musi iść bo mama na nią czeka . I poszła pewnym krokiem ze łzami w oczach. Kiedy była już w domu usiadła na łóżku i pomyślała co  ma teraz zrobić?
Pociąć się żelkami!!!

Napisać do nieznajomego ? Wtedy ktoś zapukał do drzwi był to Zayn ,Rebeca udając że nic się nie stało powitała go z uśmiechem . Zayn wpadł zapytać czy wyjdzie na jakiś spacer , nie chciała robić mu przykrości więc się zgodziła (łaskawa pani), Szli wzdłuż ulicy  , Zayn od razu wyczuł że coś jest nie tak  i spytał dziewczyny , Rebeca spojrzała mu się w oczy i przytuliła się do chłopaka .
Zgodnie ze starą, sprawdzoną metodą: klin klinem.

Dlaczego to zrobiła nawet ona tego nie wie , czuła  wsparcie  u tego chłopaka (a był to solidny kawał wsparcia KWIK!), wiedziała że co by nie było on i tak jej pomoże .Przytulił ją mocno  do siebie  i pogłaskał po głowie .
Potem poklepał po grzbiecie i dał psią chrupkę.

Potem wszystko mu odpowiedziała o Harrym on nic nie odpowiedział tylko po raz kolejny mocną wziął ja w ramiona .
Mocną mocą mocarnych ramion.
I podsunął kolejne psie chrupki.

Szli w ciszy  alejką  , kiedy chłopak kazał się jej uśmiechnąć dziewczyna nie protestowała tylko to zrobiła.
Jak wiadomo, wiek dojrzewania cechuje ambiwalencja uczuć. Tylko czy to musi być aż takie męczące?
A powinna była się oflagować: Uśmiechom mówimy nasze stanowcze NIE!

Odprowadził ją  do samego domu i po raz ostatni tego wieczoru ja przytulił. Po wejściu do domu od razu poszła do swojego pokoju  położyła się na łóżko  a jej oczy od razu spojrzały na konia narysowanego przez Harego ..
A jej uszy nie spojrzały, bo nie miały jak.



[http://i2.pinger.pl/pgr252/22f42996000e28d24f1c31be]


Wybuchła [jeśli ona, to wybuchnęła] płaczem  podbiegła do okna i zasłoniła je roletami [nic dziwnego]. napisała do nieznajomego "dzięki za dobre rady niestety nie skorzystałam " i zaczęła słuchać muzyki . Nieznajomy odpisał "szkoda że nie posłuchałaś ,bo teraz na pewno jesteś smutna " Rebeca po tej wiadomości  myślała dlaczego nie posłuchała nieznajomego ? Dlaczego ?
Teh drama. Rozpacza, jakby co najmniej oddała Harry’emu nerkę i okolice.

Z uśmiechem (ambiwalencja, mówiłam) odpisała " To może się przedstawisz MISTRZU ? "  ale tego wieczoru nieznajomemu już nie odpisał była już 23:23 gdy dostałą wiadomość od Zayna  było napisane " Dobranoc. Spij dobrze " Dziewczyna odpisała dziękując za dzisiejszy dzień  i  poszła spać .

Rozdział ósmy .
Rebeca jak zwykle wstała o tej samej porze i wykonała te same (poranne) czynności . Gdy ubierała buty (następna, która ubiera buty zamiast ubrać się) zadzwonił telefon był to Zayn .
Zayn był telefonem?
“Jesteś samochodem? - Nie, człowiekiem!”

Powiedział że  czeka pod jej domem bardzo się zdziwiła bo,przecież nie umawiała się z nim . Gdy go zobaczyła  stał oparty o blok  z rekami w kieszeni . Podeszła ,uśmiechnęła a on przytulił ją do siebie . Wtedy  zrozumiała że to on jest jej najlepszym przyjacielem .
Jak niewiele boChaterce potrzeba do szczęścia!
Najlepszy przyjaciel po kilku dniach znajomości i paru smsach...?

Szli śmiejąc się do szkoły , opowiadając  różne historie .Gdy wchodzili do szkoły zobaczyli Harrego , Zayn spojrzał się na dziewczynę a ona od razu posmutniałą .Harry spojrzał się na nich a Zayn objął Rebece .
Taka malutka demonstracja, żeby od razu było wiadomo, kto zapunktował przez weekend.

Chłopak odprowadził dziewczynę pod klasę i poszedł szukać swojej . Na lekcji "Żałosna dziewczyna " cały czas mierzyła wzrokiem Rebece aż w końcu powiedział  "jak tam z Harrym " Rebeca strasznie się wkurzyła i wykrzyknęła "spierdalaj " niestety nauczyciel stał za nią .
Trzasnął aŁtoreczkę linijką po łapach i powiedział:
- Naucz się wreszcie poprawnie zapisywać dialogi, bo nie dość, że treść usypiająca, to jeszcze forma działa jak Relanium.

Skończyło się to uwagą i siedzeniem po lekcjach .Rebeca pomyślała że tym razem  nie podaruje jej tego  i wtedy zadzwonił dzwonek . Wychodząc  z klasy popchnęła "żałosną dziewczynę " na ławkę  i z wielkim uśmiechem wyszła  z klasy .
To jest tak żałosne i tak gówniarskie, że ręce i cycki opadają.
No, takie... gimnazjalne ustalanie hierarchii w stadzie.

Kolejną lekcją była sztuka , miała ją z Harrym , całą lekcje uciekała wzrokiem od niego , a najbardziej oburzyło ją to że nawet nie odezwał się do niej ani słowem . Co ona mu zrobiła ? Dlaczego się nie odezwał ? Czy to przez ten prezent ? Rebeca miała totalne  Kongo w głowie.
Miała także Gabon, Kamerun oraz Zjednoczone Królestwo Fiu - Bździu.

Reszta lekcji poszła całkiem sprawnie , tego dnia bardzo chciał być już w domu i w swoim łóżku . Po powrocie do domu czekali na nią rodzice i chcieli jej coś powiedzieć tak samo jak  ogłosili że się wyprowadzają .Dziewczyna niecierpliwe czekała na tą wiadomość . Wtedy mama powiedziała że spodziewają się dziecka .
Bo robienie dziecka w momencie, kiedy się bankrutuje, pozwala się odprężyć i zapomnieć o kłopotach finansowych, aha.
Samo życie. Nie dość, że bankructwo, to jeszcze wpadka.  
No dobra, przecież wiemy, że to nie wina rodziców, tylko aŁtoreczka potrzebowała dodatkowej nutki dramatyzmu.

Rebeca się oburzyła , nie dlatego ze nie chciała mieć rodzeństwa tylko dla tego że powiedzieli jej to w złym momencie i musiała na kimś wyrzucić swoje emocję .
Rodzice codziennie powinni jej pytać: - Córeczko, masz dobry moment czy zły, na wypadek gdybyśmy chcieli ci coś powiedzieć?

Pobiegła do swojego pokoju rzuciła się na łóżku i zaczęła płakać nie ze względu na dziecko tylko na to co ją teraz otaczało .Próbowała się uspokoić , gdy ochłonęła poszła do swoich rodziców , przeprosiła ich i powiedziała że bardzo się ciesz.
Teraz coś serio.
Wiecie co? Głupie to stworzonko, łeb ma pusty, ale mimo wszystko wzbudza sympatię. To chyba pierwsza boChaterka i pierwsza aŁtoreczka, która nie traktuje rodziców jak wrogów. Ma plusa za te ludzkie odruchy, serio.

Tego dnia nie miała ochoty na nic .Odrobiła lekcję weszła na laptopa (obudowa pękła, ekran poszedł w trypi... w drzazgi) i całkiem zapomniała o nieznajomym  dopóki nie zobaczyła wiadomości od niego , na głos powiedziała "jeszcze jego mi tu brakuje' i odczytała wiadomość " Jestem Niall " dziewczyna pomyślała jaki Niell i od razu zadzwoniła do swojej przyjaciółki Steysy  czy zna jakiegoś Niall'a .
Ja znam! Na przykład Niall od Dziewięciu Zakładników. Podejrzewam jednak, że aŁtoreczka ma na myśli kogoś zupełnie innego. (Harry i Zayn też tam są.)
O rrrrrany!!!... A myśmy się niedawno zastanawiały, kiedy sypną się opka o One Direction!!!

Odpowiedziała że tak , i chodzi z nią do klasy . Steysy pytała dlaczego pyta  a Rebeca powiedziała ze wszystko opowie jej w szkole.  Wzięła gorącą kąpiel włączyła  ulubioną muzykę i poszła spać.
I znowu rozdział kończy się pójściem spać, widać aŁtoreczka przywiązana jest do pewnych tradycyjnych konwencji.

Rozdzial dziewiąty .
Tego dnia Rebeca nie wstała  z  dobrym humorze ,
Bo Dzień świstaka się popsuł.

kolejny dzień szkolny będzie widział "  Żałosną dziewczynę " a co gorszę Harrego .
Straszne, straszne! W dodatku będzie zmuszona oglądać nauczycieli! Zgroza, fuj!

Nie chciała z nikim rozmawiać więc napisał się soku i od razu wyszła .
Zapisała się do SOK-u? Jak to się w USA nazywa - Rail Guard?

Pod domem czekał Zayn uściskał dziewczynę i wyruszyli przed siebie do szkoły .Szli w ciszy uśmiechając do siebie, przed szkołą czekała już na nią Steysy .
Zayn odetchnął z ulgą.

Rebeca opowiedziała jej o Niall'u ,przyjaciółka obiecała że pokaże jej chłopaka i uściskała dziewczynę i wyruszyły na lekcję . Podczas pierwszej lekcji "żałosna dziewczyna ' unikała  wzroku Rebecy , dziewczyna z dumą siedziała na lekcji i z poprawionym humorem . Kolejną przerwę przyjaciółki  spędziły na poszukiwanie tajemniczego Niall'a , w głowie Rebecy rodziło się tysiące myśli  jak zareaguję chłopak na jej widok ? Czy będzie udawał że jej nie zna ?.
Nie, wrzaśnie i rzuci się do ucieczki. Matko Borska, czy ta smętna smarkula naprawdę uważa, że jest cholernym pępkiem świata?

Niestety dziewczyny z wielkim rozczarowaniem stwierdziły że nie ma go dziś w szkolę, Steysy  próbowała pocieszyć przyjaciółkę , lecz nie zdało to się na nic .
Zaś nasza drama queen chłonęła jej wysiłki całą sobą, udając przy tym zupełną obojętność, od czasu do czasu wydając tylko starannie wystudiowane westchnienia.  

Dziewczyna z obojętnym nastroju poszła na lekcję , którą miała z Zaynem . Chłopak stał z kolegą przy ławce , gdy ten pokazał Zaynowi ze idzie Rebeca zaczął  się  głośno śmiać .
To taka reakcja nerwowa, histeryczny śmiech spowodowany nadmiarem napięcia.
Mógłby spróbować je jakoś rozładować...

Rebeca strasznie dziwnie się poczuła ,nie wiedziała co to w ogóle miało znaczyć .Zayn podszedł do niej i  zaproponował żeby usiadła w nim w ławce lecz ta stanowczo odmówiła .
Dlaczego? BO TAK. Foch i żółwik.

Podczas lekcji dostała wiadomość od Harrego "Po lekcjach bądź proszę przy fontannie " Rebeca znowu pomyślała że chcę prosić ją o coś. I Wtedy zadała sobie pytanie dlaczego zawsze ktoś coś chce a potem odchodzi ?
Bo szybko się orientuje, że ma do czynienia z bezwolną amebą, przy której Bella Swan jest wulkanem energii. Oddala się więc jak najprędzej. Przecież nikt nie chce zostać wyssany z emocji i umrzeć z nudów, prawda?

[Harry zaprasza dziewczynę do kina i daje jej buziaka, wszystkowiedzący nieznajomy pisze, że jest naiwna. Analizatorzy ratują się kawą.]

To było teraz jej  główną myślą , chciała zrezygnować z zaproszenia Harrego  , ale po prostu nie umiała  , bardzo żeby Harry  był dla nie jakimś zwykłym , obojętnym ale po prostu  nie umiała .Leżąc w łóżku   postanowiła nie myśleć o nieznajomym tylko cieszyć się z jutrzejszego spotkania .
Matko Borska, jak można ze zwykłego pójścia do kina robić taki dramat? Toż ona deliberuje, jakby chodziło co najmniej o losy dynastii!
A pamiętasz, co wyczyniali w Bełchatowie, kiedy dziewczyna odmówiła pójścia do kina? No.

Rozdział dziesiąty .
Długo nie mogła  zasnąć , w głowie miała ciągle Zayna , no i dlaczego zaprosił ja na randkę  co z "Żałosną dziewczyną "
Już nawet boChaterka zaczyna się gubić w tym oceanie nudy. Przecież zaprosił ją Harry!
Może to bliźniacy? Jednojajowi, nie do odróżnienia?

Dziewczyna zamknęła oczy i uciekła od rzeczywistości . Wstała dość wcześnie leżała na łóżku dalej myśląc czy dobrze  że się zgodziła  .
Może mi coś umknęło, może się zgodziła oddać mu rękę wraz z przyległościami? (Przegląda tekst.) Nie, nadal chodzi jedynie o wyjście do kina.
Wiesz, może w plemieniu aŁtoreczki wyjście do kina to odpowiednik zaręczyn?

Poszła wziąć kąpiel , zjadła śniadanie , wróciła do pokoju po swoją torbę i krzyknęła  do rodziców że wraca później i wyszła .Bardzo się zdziwiła ,  że tego dnia Zayn  nie czekał na nią , ze słuchawkami ruszyła przed siebie .Pod szkoła czekała Steysy , przyjaciółki zaczęły rozmowę zatrzymując się przy szafkach , gdy Steysy zmierzyła jednego chłopaka i powiedziała Rebece że to  to Niall .
Poznała go po rozmiarze?

Dziewczyna śledząc go wzrokiem , myślała czego on tak w ogóle od niej chciał .
A co, był za mało przystojny, by móc dostąpić zaszczytu chcenia czegokolwiek?

Zadzwonił dzwonek dziewczyny musiały iść na lekcję szły mijając "Żałosną dziewczynę " ta spojrzała się Rebece w oczy i zeszła jej z drogi . Rebeca nie rozumiała jej zachowania , myślała cały czas co się takiego stało że ona  zaczęła się tak zachowywać .
Zorientowała się, że boChaterka jest niezrównoważona, więc na wszelki wypadek wolała jej unikać.

Na lekcji sztuki nauczyciel po prosił  Rebece żeby poszła zanieś dziennik do jednej klasy , Rebeca , a ta spełniła jego prośbę.Weszła do tej klasy której musiała iść , i wtedy zobaczyła Niall'a siedzącego w pierwsze ławce .Dala dziennik nauczycielowi i wtedy obydwoje spojrzeli sobie w oczy  i dziewczyna wyszła .
Pedofil z tego nauczyciela, tak uczennicom w oczy zaglądać, brzydki nauczyciel, brzydki!
Od kiedy w amerykańskich szkołach mają dzienniki?
Wy nieczułe kobiety, nie rozumiecie za grosz tego oceanu emocji, jaki wylewa się z każdego zdania!

Na korytarzu  dziewczyna ledwo stała na nogach zadając sobie głupie pytania dlaczego akurat ona musiała tam iść .I wtedy drzwi od klasy się otworzyły i wyszedł z nich ..Niall  . Dziewczyna natychmiast zaczęła iść przed siebie , chłopak ją wyprzedził  , spojrzał się po raz kolejny w oczy uśmiechną i poszedł .
Uff, to jednak nie nauczyciel pozwalał sobie na bezecne w ócz głębię zaglądanie.
Krzyżujące się ogniste spojrzenia tworzyły w powietrzu świetlne smugi...

Dziewczyna w szoku weszła do swojej klasy i od razu opowiedziała wszystko swojej przyjaciółce .
Ojezuojezuojezupopatrzyłnamnieszokszokstraszne!

Zadzwonił dzwonek dziewczyny szybko wyszły z klasy żeby  iść na plan i zobaczyć jaką lekcję ma  teraz Niall , szybko tam poszły zobaczyły Niall z Harrym , Dziewczyny bardzo się zdziwiły że oni w ogóle się znają .
Na igły Jeża Jak Byk, przecież chodzą do tej samej szkoły!

Wtedy Rebeca pomyślała że może Harry o wszystkim mówi Niall'owi a ten do niej piszę .
A po drodze wymienia się doświadczeniami z Zaynem. Ba, nawet się założyli, który pierwszy wsadzi jej łapę pod bluSkę.
Dołem czy przez dekolD?

[Rebeca idzie z Harrym do kina i na pizzę.]

Wyszli z pizzerii  , chłopak odprowadził dziewczynę pod domu a tam pocałował ją w usta , Rebeca spojrzała mu w oczy i odeszła .
“Zainwestuj w tiktaki, bo ci jedzie”.

Rozdział jedenasty .
Weszła do domu z wielkim poczuciem winy , dlaczego nie odwzajemniła pocałunku , dlaczego odeszła  nic nie mówiąc . Usiadła na łóżku zadając sobie ciągle te pytania.
No przecież powinna od razu rzucić mu się do stóp i oddać mu królestwo i pół księżniczki.
Leć za nim, może go jeszcze dogonisz!

Jej mama weszła do pokoju , zobaczyła że dziewczyna jest smutna przytuliła ją i o nic nie pytała. Zaczęła odrabiać lekcji ,  miała napisać wypracowanie , nie mając pomysłu na nie odłożyła zeszyt i włączyła laptopa siadając na łóżku  .
Wlazła na przypadkowo wybrane forum i zażądała odrobienia pracy domowej.

Była wiadomość od Nialla " a Ty dalej nie wzięłaś mojej rady do serca" Rebeca odpisała " to moje życie więc będę robiła to co chciała"
I na złość babci odmrożę sobie uszy, a co.

Włączyła ulubioną muzykę i cieszyła się chwilą. Zadzwonił Zayn , z propozycją wspólnego spaceru , dziewczyna nie miała ochoty nigdzie wychodzić , więc zaprosiła go do siebie .Za jakieś  pół godziny chłopak był już u niej , rozmawiali , śmiali się Rebeca poczuła te same uczucie  wtedy , gdy pierwszy raz  ja przytulił  .Chłopak spojrzał się dziewczynie głęboko w oczy , szeroko się uśmiechną i pocałował dziewczynę w usta. Rebeca w wielkim szoku , odwzajemniła to , chłopak spojrzał na zegarek  i stwierdził , ze  już musi iść.
Czym prędzej pochwalić się kumplom, że przegonił Harry’ego w punktacji.

Nie rozumiała jego zachowania  a tym bardziej swojego , dlaczego odwzajemniła ten pocałunek ? Czy coś czytała do Zayna ?
Skoro można czytać do śniadania, do obiadu i do kolacji, to czemu nie do Zayna. Inna sprawa, że trochę to niegrzeczne w stosunku do gościa. Mógłby się poczuć zlekceważony, prawdaż.
Mnie się zdarzyło przesiedzieć całe imieniny koleżanki w kącie, czytając “Pachnidło”. Nie zaprosiła mnie więcej...

[Długi akapit rozmyślań boCHaterki o Zaynie i Harrym, wycinamy w trosce o wasze mięśnie żwacza.]

Był to piątek dziewczyna tego wieczoru postanowiła  przez weekend nie myśleć o otaczających ją osobach , tylko skoncentrować się wyłącznie na sobie ,
Tak jakby chociaż przez chwilę koncentrowała się na czymkolwiek innym...

Sobotni dzień mijał bez przeszkód , na skeypie rozmawiała ze swoimi  przyjaciółkami , potem wybrała się na zakupy a na koniec dnia przeczytała książkę . Czytając ją Rebeca miała wrażenie , że  główna bohaterka bardzo ją przypomina . Ale co ją mogło łączyć z postacią fikcyjną ?
Bo ja wiem? Może gdybyś podała tytuł, moglibyśmy ci pomóc odpowiedzieć na to pytanie?
“Systematyka jamochłonów”.


Leżąc na łóżku zadzwoniła jej komórka (hihihi, aŁtoreczka prawidłowo zastosowała imiesłów, ale założę się, że jej to wyszło przypadkiem. Pewnie, założę się, że komórka była w plecaku.) na telefonie wyświetlił się numer Harrego, Rebeca odebrała , chłopak spytał jej czy nie poszła by jutro z nim na spacer. Dziewczyna bardzo podekscytowana chętnie się  zgodziła. (...)  
Po kościele spotkała się z  Harrym , poszli do parku na spacer , spędzili razem 4 godziny .Rebeca była bardzo szczęśliwa  , dopóki nie zauważyła nadchodzącego Niella z naprzeciwka . Harry przywitał się z chłopakiem , a Rebeca rzuciła tylko "cześć " Chamski Niell dodał tylko " fajną masz dziewczynę , zaśmiał się i poszedł " Dziewczyna cały czas myślała dlaczego Niall się zaśmiał ?
Wcale się nie zaśmiał. Powiedział tylko: " fajną masz dziewczynę , zaśmiał się i poszedł ".
Zaśmiał się, sama zobacz, w środku się zaśmiał! Świnia jedna! Na pewno z niej się śmiał!
A w ogóle to przecież nie Niall się zasmiał, tylko Niell!

Czy było coś o czym nie wiedziała ? Rebeca nagle straciła humor . Harry odprowadził ją pod sam dom a tam tylko ją przytulił i odszedł  .  Do końca dnia  Rebeca była smutna , miała pretensję do Nialla ,  zawsze jak pisał od razu traciła dobry humor .
Bo głos rozsądku zawsze psuje imprezy.

Dlaczego tok musiało być i  w te niedzielne popołudnie ?  Odrobiły wszystkie lekcję no i zaległe wypracowanie . Chciała porozmawiać tej całej sytuacji z Zaynem przecież wydawało jej się że jest jej przyjacielem , ale jak skoro sama nie wiedziała co ich łączy ?  Czytała gazetę (o ile zakład, że “Bravo”?) , znalazła  fajny artykuł wypowiadającej się dziewczyny zatytułowany " dwóch chłopaków i dziewczyna "  przed oczami miała  trzech chłopaków .Zayna , Harrego i niesfornego Nialla , i sama z siebie zaczęła się głośno śmiać .
Skojarzyło jej się z “Trzech panów w łódce (nie licząc psa)”?

Poszła wziąć gorąco kąpiel i poszła  spać .
Gorąco ją brała i z zapałem.

Mała przerwa na kokieterię aŁtoreczki:
Postanowiłam  usunąć bloga , jutro będzie ostatni rozdział .
Ti ti ti, cóż za rozkoszna kokieteria.
Ta, zwłaszcza zważywszy sens dodawania rozdziału, skoro chce się usunąć bloga.

  • NIE, NIE, NIE!
  • NIE RÓB TEGO BŁAGAM , NIE! ♥
  • no nie no proszę nie usuwaj bardzo cię proszę ty zajebiście opowiadasz umrzemy ja usuniesz
  • O Boże jesteś świetna i chcesz zamknąć to wszystko ? Oszalałaś ? Dziewczyno !!! Masz jeszcze pisać i pisać rozumiesz ? ;p. Bd tutaj zaglądać i ma coś przybywać ;p. I nie masz usuwać !!!
  • NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • NIE ! NO ! NEIN ! NON ! INTE !
  • masz naprawdę genialnego bloga . nie usuwaj . świetnie piszesz (no, lepiej niż Tess Gerritsen normalnie). ; D
  • Zobacz ile ludzi Cię uwielbia to co piszesz ! ; )

I tak dalej, i tak dalej, po pięćdziesięciu siedmiu komentarzach w tym stylu aŁtorka łaskawie dała się ubłagać.

Rozdział dwunasty .
[Rebeca zobaczyła Harry’ego z Ż.Dz. i ciężko przeżywa ten potworny widok.]

Dziewczyny poszły  do szkolnej łazienki żeby Rebeca mogła  dojść do stanu normalnego . Zadzwonił dzwonek poszły na lekcję , wtedy zobaczyły pod klasą  Harrego i " Żałosną dziewczynę  " Czy on robi to kurwa specjalnie  zapytała Rebeca przyjaciółkę. I zapytała jej czy nie zwiała by z lekcji .
Grzeczna dziewczynka postanowiła się zbuntować i pokazać, na co ją stać. Tak jakby kogokolwiek to obchodziło.

Steysy mimo niepewności zgodziła się . I poszły nie wiedząc gdzie iść poszły na  nie używane tory , włączyły muzykę  i rozmawiały jakim to frajerem jest Harry .
Dokładnie to samo mogły robić w szkole na przerwie, ale odpowiednia oprawa jest najważniejsza.
No i dzwonek nie przeszkadza.

Siedząc  tak zauważyły że przygląda się im  trojga (ruzga trojga dziągnądza zanie? banda trojga) chłopaków. Pili piwo , uśmiechając się do dziewczyn  , po pewnym czasie , podeszli do dziewczyn . Pytając  dlaczego nie są na lekcjach , przedstawili się jako jako  Eryk  Denis , i Charli  , spytali czy mogą zostać  nimi  . Dziewczyny nie mając nic przeciwko  zgodziły się .
I tak oto od willi z basenem doszliśmy do prozaicznego picia piwa na torach. I tylko Krzyśki, Maćki i Adriany dla niepoznaki noszą zagraniczne imiona.

[Eric, nowy znajomy, “najbardziej przystojny  z brązowymi hipnotyzującymi oczami” kusi Rebecę do złego częstując ją piwem. Wymieniają się numerami komórek.]

Przez cały wieczór sms-wała z Erickiem , bardzo fajnie czuła się pisząc  z nim .A co bardzo dziwne poprawił się jej humor i zapomniała  o tych wszystkich mordach ze szkoły .
Cholera, jakieś szkolne zabójstwa przespałam...
No, mordu na ortografii i gramatyce chyba nie przespałaś.

Eric miał 18 lat i chodził   i miejscowego technikum, i drzewo, i butelka mleka, i matematyka, i dworzec  .
W Stanach nie mógłby więc legalnie kupić piwa. Może faktycznie jesteśmy w Bełchatowie?
W Stanach nie ma też techników. Jesteśmy... w małym miasteczku niedaleko Koszalina (aŁtorka na blogasku ujawnia miejsce zamieszkania).

Jego  styl był luźny dresy , szeroka bluza . Typowy chłopak  za jakimi nigdy nie przepadała , opowiadał jej jaki jest jego stosunek do szkoły do nauczycieli , no i do prawa  .
Głębokie przemyślenia dresiarza, czyli filozofia spod klatki schodowej. Nietzsche niegodzien czyścić jego adidasków.
Opowieści Erica sprowadzały się do wykrzykiwania “jebać szkołę” i “chawudepe!”.
Stosunek do prawa miał raczej lewy.

Rebeca  poszła wziąć kąpiel  , włączyła muzykę i dalej pisała z Ericiem . poszła spać jakoś po 2 w nocy .Rano miała problem ze w staniem ,  skłamała matkę (Aghhhrrr!!! Święta Gramatyko, na pomoc!) że ma na na  druga lekcję  i poszła spać .  Wstała  po 8 szybko się ubrała i wyleciała z domu . Dzwoniła do niej  Steysy , że ma jak najszybciej pojawić się w szkolę , gdy Rebeca się pojawiła dostała wielki ochrzan od przyjaciółki za wczorajsze picie piwa na wagarach , dziewczyna strasznie się na nią  wkurzyła i kazała Rebece przysiąść że nigdy już tak nie zrobi.  
Rebeca przysiadła więc na chwilę, ale zaraz się zerwała na równe nogi, bo ktoś jej podłożył pinezkę pod zadek.

Rebeca od niechcenia przysięgła , żeby mieć tylko spokój .W szkole widziała Harrego odpowiedziała tylko cześć i poszła w swoją stronę . Na każdej lekcji Rebeca pisała z Erickiem   uśmiechając się do swojej komórki . na ostatniej lekcji dostała jedynkę z braku pracy domowej z angielskiego , ale jakoś to nie zrobiło na niej wielkiego wrażenia .
*załamuje dłonie jako te dwie lelije* Mój Borze, stacza się w tempie błyskawicznym!
Prawda? Z dnia na dzień.


Rozdział trzynasty .
Następnego  dnia dziewczyna umówiła się z Erickiem na spacer , była bardzo podekscytowana . Wykąpała się , zjadła śniadanie i wybiegła z domu  .Umówiła się z nim na godzinę 14 pod domem kultury .
Dobrze, że nie pod “Żabką”.
Może to był Dom Kultury “Żabka”?
[łotdefak dom kultury w Stanach?!]
Dzidu, przecież wiemy doskonale, że NIE jesteśmy w Stanach... ;)

Lekcję dość szybko jej minęły , nie widziała ani Harrego ani Zayna . Ale to lepiej miała pewność że humor jej się nie popsuję . Nie powiedziała Steysy , ze idzie na spotkanie   Erickie m , wiedziała że przyjaciółka będzie  przeciwna tego spotkania .
“Przeciwna spotkania” to coś w rodzaju przyzwoitki, prawda? Chociaż IMHO przyzwoitka powinna się nazywać “równoległa spotkania”.

Kiedy dotarła na miejsce on już tam był , stał spoglądając na zegarek . Wielkim uśmiechem przywitał Rebece  .





Poszli do parku , chłopak sporo jej o sobie opowiadał  , bardzo ja fascynowało  że chłopak  kilka razy miał  do czynienia z policją ,czuła do niego respekt .
Respekt? Rozumiem strach, bo zadawanie się z kryminalistami może się źle kończyć. Rozumiem politowanie, bo młode szczyle zazwyczaj mają do czynienia z policją przez własną bezdenną głupotę. Ale respektu nie rozumiem. Zwłaszcza jeśli mówi to dziewczyna.
To jest głupiutka, zakompleksiona nastolatka. Zainteresował się nią facet, który nie przypomina jej w miarę normalnych kolegów ze szkoły, bo raz i drugi zatrzymał go patrol, a on mu pyskował. W jej oczach urasta do bandziora, który ma ogromny respekt na dzielni... [nadal, mniemam, jest to obraz prawdziwego życia aŁtoreczki z miasteczka S.]

Znudzeni siedzeniem w parku , poszli na pkp (hihihi!!!) (no co, przecież w Hameryce jest wszystko, to i pkp może być!) (na przykad w Pensylwanii - Pensylwańskie Koleje Pospieszne, o!),  Eric  wyciągną z kurtki  browary (duże, murowane, z wysokimi kominami z czerwonej cegły), Rebeca była bardzo zakłopotana , nie chciała robić mu przykrości , ale przed oczami miała swoją przyjaciółkę , Mimo tego złamała obietnicę i wzięła od niego piwo  , siedzieli na wielkim murku .
Przed oczami należałoby mieć w tej sytuacji SIEBIE.

Chłopak bez zastanowienia namiętnie ją pocałował , bardzo jej się to podobało Nie traktowała tego jak uczucia tylko jak dobrą zabawę  . Bardzo długo się całowali ,  musieli już iść Rebeca powiedziała że bardzo  chętnie to powtórzy .
Równie dobrze mogłaby powiedzieć “przeleć mnie tu i teraz”. W każdym razie to z pewnością usłyszał Eric.

Chłopak odprowadził ją koło domu  i znów zaczęli się namiętnie całować , Weszła do domu , od razu jej mama zaczęła krzyczeć co ona robi w miejscach publicznych , jak ona się nie wstydzi co pomyślą sąsiedzi  .
Dobrze, mamo, następnym razem pójdziemy w krzaki.

 
Dziewczyna machnęła ręką i poszła do swojego pokoju , siedząc  tam już do końca dnia ,. Wieczorem poszła wziąć kąpiel, sms- owała z Erickiem , podobało jej się że ciągle próbuję  robić coś nowego , umówił się  z nim na jutro .
Znów spróbują czegoś nowego...

Bardzo się cieszyła  ja to że będzie mogła pobyć z nim długi (porobić z nim długi?), ponieważ była sobota .  Z samego ranka dziewczyna była bardzo w dobrym humorze , wzięła prysznic , ubrała się , a swoje długie brąz włosy polokowała  lokówką .
Dzidu fejspalmnęła swoją fejs swoim palmem.

[Rebeca okłamuje matkę że idzie się uczyć do przyjaciółki.]

Razem z Erickiem poszli ponownie na pkp , tym razem kupili więcej  piw ,  cały czas namiętnie się całowali  , chłopak widząc że dziewczyna jest coraz bardziej podjarana , spytał się czy pójdą do niego do domu bo u niego nikogo nie ma .
I dodał, że chce jej pokazać swoją kolekcję znaczków.
Raczej ścianę na Fejsie.
Ma tam więcej browarów, po prostu.

Od razu się zgodziła  , wchodząc do domu Rebeca wręcz pragnęła jego namiętnych pocałunków  . Zdjęli  kurtki i od razu  zaczęli się całować , z każdą chwila Rebeca chciała więcej , usiedli na łóżku Eryc (a może Moryc?) całując  ją dotykał ją po całym ciele , nie przeszkadzało jej to  w końcu sama chciała jakiejś nowości ,  Czuła się bardzo dobrze , w końcu ktoś ją doceniła zwłaszcza jej ciało ,  chłopak z jej ciałem mógł robić co chciał  , w końcu była pod wpływem alkoholu . .
Taaaa, jasne, była tak schlana, że nie wiedziała co robi, ale jednocześnie snuła rozważania na temat “doceniania” jej ciała. Samousprawiedliwienie do urzygu.
Jak doszłam do tego “mógł robić co chciał, W KOŃCU była pijana”, ciemno mi się zrobiło przed oczami.
Ghrrrrr! *rozgląda się za toporem bojowym*
Za drzwiami stoi.

Obudziła się on spał obok niej spojrzała na godzinę dochodziła 17 , nie chciała zostać dłużej u niego w domu , ubrała się i po cichu wyszła .
Odważnie przełamując schemat, wedle którego to facet wychodzi cichcem.

Zapłakana zadzwoniła do swojej przyjaciółki , Stetysy od razu pobiegła do niej , przytulił ją do siebie , i zaproponowała jej iście do swojego domu  .
Iście hojna to była propozycja.
Teraz się jakaś - jakiś? - Stetysy pojawił(a).

Steysy dała jej swoje ciuchy , kazała się wykąpać , ,zrobiła jej coś do jedzenia a potem kazała jej wszytko opowiedzieć . Tylko był jeden problem , Rebece po wejściu do domu Ericka urwał się film , nie wiedziała co robili ,
Nie łżyj, a przynajmniej nie rób tego tak nieudolnie.


Zaczęła płakać , przepraszać przyjaciółkę . Steysy zaproponowała zrobić jej test ciążowy , ale przekonywała  dziewczynę ze na pewno między nimi tego nie było .  
A wie to, bo...? Duch Święty ją oświecił, czy podglądała przez dziurkę od klucza?

Rebeca zadzwoniła do swojej mamy z pytaniem czy może spać u Stetysy  zgodziła się  .  I dziewczyny poszły do apteki .
Parę godzin po domniemanym stosunku, tak? :D
Taaa, już ja widzę te szesnastolatki z małego miasteczka (w Polsce :P ) idące do apteki i pytające o test...

Rozdział czternasty .
Dziewczyny bardzo się denerwowały ,bo co bedzie jak test okaże się pozytywny ? Co wtedy ? W strachu wróciły do domu , Steysy przytuliła ją i powiedziała ze zawsze może na nią liczyć . Poszła do łazienki czas bardzo się dłużył .Miała wrażenie , że jedna minuta to jakieś  pól godziny . Dziewczyna wyszła zapłakana z łazienki i przytuliła się do przyjaciółki , Steysy przestraszona nie  wiedziała co ma myśleć . Rebeca pokazała jej negatywny test , dziewczyny bardzo się ucieszyły , Rebeca od razu czuła się lepiej, co by zrobiła gdyby była w ciąży ?
Będzie smrodek dydaktyczny.
Po pierwsze, wykonywanie testu następnego dnia po stosunku nie ma sensu, bo hormon hCG pojawia się w moczu dopiero po zagnieżdżeniu się zarodka w ścianie macicy. [Nie zrozumie. Za trudne słowa.]
Po drugie, istnieje całe stado chorób przenoszonych drogą płciową, które są znacznie gorszą rzeczą niż niechciana ciąża.
Ale o chorobach pani katechetka nie mówiła, a o ciąży (i aborcji) - owszem.

Ona nawet sobie tego nie wyobrażała , dziewczyna opowiedziała to co było z Erickiem , ale dalej nie mogła sobie przypomnieć co było u niego  w domu .Miała  wrażenie  że to będzie już zagadka  do końca życia .
Jeżeli boChaterka jakimś cudem nieziemskim nie wie, czy odbyła stosunek, czy nie, jest taki wielki prorok, który mógłby odpowiedzieć na to pytanie. Prorok nazywa się ginekolog.

[Steysy wyznaje Rebece, że kocha się w Zaynie. Na wspólnym spacerze Rebeca usiłuje zeswatać przyjaciół... a pewnie, pozbyłaby się w ten sposób garba!]

Steysy wieczorem , bardzo to przeżywała , cały czas  była szczęśliwa  i bardzo uściskała swoją przyjaciółkę .Rebeca długo nie mogła zasnąć zastanawiając się  co w ostatnim czasie się działo .
Pomroczność jasna ją dopadła.

Zaczęła okłamywać matkę i  przyjaciółkę , naużywać alkoholu , ucieczki ze szkoły .Tego było za dużo , postanowiła ze zerwie wszystkie kontakty z Erickiem .  Mając głowę pełną myśli poszła spać .
Bo najważniejsze jest znalezienie kogoś, na kogo można zwalić winę za wszystkie swoje nieprzemyślane działania. Od razu się człowiek lepiej czuje.
Ale przynajmniej doszła do tego, co jest nie w porządku i postanowiła się odciąć od źródła kłopotów.
W takim razie musiałaby dokonać dekapitacji.
Uprzedzaj, cholera, mam teraz pełno okruszków na klawiaturze!!!


Rozdział piętnasty .
W niedzielne południe Rebeca poszła do swojego domu . Mama już gotowała obiad ,, a jej ojciec ,wypełniał jakieś dokumenty . Matka wypytywała dziewczynę  jak było u przyjaciółki. Odpowiedziała tylko że fajnie , bo co miała powiedzieć  , że  nie wiedziała co robiła z chłopakiem , że w strachu  poszły do apteki po test ciążowy ?
Nie no, dlaczego by nie? Matka na pewno by się ucieszyła.

Nie togo nie mogła jej powiedzieć, jej  matka by chyba oszalała , już nigdy  nie miała by zaufania do własnej córki .
Ojtam ojtam, po tygodniu by jej przeszło.

A ojciec jak zwykle by się tym nie przejmował tylko zajmował się swoją pracą .
Chyba ostrzeniem siekiery, kwiatuszku. Ojcowie zazwyczaj mają do tych spraw o wiele bardziej emocjonalny stosunek niż matki.

Poszła się wykąpać , potem zjadła obiad ,dzwonił Zayn  ponownie chciał się spotkać , odmówiła chciała  odpocząć od wrażeń  i pobyć w swoim pokoju .
No paczpani, a nie ze względu na uczucia przyjaciółki?

Odrobiła lekcję i miała czas tylko na relaks , poszła do  kuchni wzięła chipsy i wróciła do pokoju , wzięła laptopa i zaczęła oglądać film " Krwawe walentynki " Film skończyła oglądać po 20 włączyła muzykę i zaczęła czytać swoją ulubioną książkę "Bidul "
Osobliwa lektura jak na amerykańską nastolatkę. Pewnie jeszcze się dowiemy, że czytała po polsku.
Rany, no przecież dawno już wszyscy się domyślili, że akcja dzieje się w Polsce, w miasteczku na S. ;)

Zadzwoniła jej  przyjaciółka , zaczęła piszczeć przez komórkę , a Rebeca nie wiedziała co się stało . Dopiero po chwili Steysy wyjaśniła jej , że Zayn zaprosił ja na spacer jutro po szkolę. Obije dziewczyny bardzo się cieszyły z tego powodu ,, poszła się wykąpać .
Ucieszyły się, że je obije. Masochistki.

Leżąc w łóżku myślała o Harry co u niego , czy on chodzi z "Żałosną dziewczyną"  ? Czy jutro zobaczy go  w szkolę ? Dostała sms od Ericka "dlaczego się nie odzywasz , coś się stało " czytając  to Rebece popłynęły łzy , i rzuciła telefon na podłogę i zaczęła płakać w poduszkę ,  Poszła do łazienki opłukać twarz i poszła spać  .
A mogła pozbyć się wątpliwości i rozwiązać dręczącą zagadkę, zadając proste  pytanie, czy uprawiali seks.
No tak, ale przecież wstydliwe nastolatki nie używają TEGO słowa.
O tym się nie mówi, to się robi!

Wstała wcześniej niż zawsze , w nocy nie spała dobrze . Ogarnęła się i poszła na śniadanie , zjadła i zadzwoniła do swojej przyjaciółki że będzie pod jej domem ii pójdą razem .Wzięła swoją czarną torbę , słuchawki i wyszła  z domu . Steysy była bardzo podekscytowana  spotkaniem z Zaynem , tego dnia nie liczyło się dla niej nic więcej . Wchodząc do szkoły zobaczyły Harrego stojącego przy szatni , poprosił Rebece o chwilę rozmowy . , zgodziła się i Steysy zostawiła  ich samych  . Chłopak przepraszał dziewczynę za to że zachowywał się jak kretyn , bawiąc  się jej uczuciami . Widać było smutek w jego oczach , chciał żeby spróbowali jeszcze raz .
*przegląda tekst* Aha, żeby spróbowali jeszcze raz pójść do kina i dać buzi na pożegnanie. No fakt, tyle się między nimi wydarzyło, że aż strach. Toż im potrzebna co najmniej wizyta w poradni małżeńskiej!

Dziewczyna powiedziała że się zastanowi i dzwonek zadzwonił na lekcję . Rebeca opowiedziała Steysy czego chciał Harry ,  jej przyjaciółka odpowiedziała tylko  jak coś do niego czujesz to daj mu drugą szansę .
Daj Harry’emu szansę... i trzymaj się z daleka od Zayna. Steysy wiedziała, co mówi.

[Eric czeka na Rebekę pod szkołą, chce z nią rozmawiać, ona wykręca się brakiem czasu.]

Dziewczyna miała łzy w oczach , a jedyne co mogła zrobić Steysy to przytulić przyjaciółkę i .. przywalić Ericowi i właśnie tak zrobiła .
Przywaliła mu za to, że jej przyjaciółka zachowała się jak idiotka. Za to, że Rebeca zrobiła to, na co w danym momencie miała ochotę. I za to, że - zauważcie - Eric wykazywał troskę i zainteresowanie.
 

Zostawiła na chwilę przyjaciółkę i poszła do niego dalej stało przed szkołą jakby czekał na cud , Syteysy podeszła nic nie mówiąc i przywaliła mu prosto w twarz i  tylko rzuciła do niego  nie zbliżaj się do Rebecy . I poszła do  swojej nieszczęśliwej przyjaciółki.
A potem się dziwią, że mężczyźni nie rozumieją kobiet. Też ich nie rozumiem.
A jakie to kobiety, siusiumajtki z zahormonionymi łbami.
Ojno, Rebeca sprzedała przyjaciółce wersję “wykorzystał mnie niewinną”, nie wspominając o tym, jak podobały jej się namiętne pocałunki, “docenianie jej ciała” i jak miała ochotę na więcej.

Rozdział szesnasty .
Rebeca już do końca dnia miała zepsuty  humor sama nie wiedział czy czuję złość , że w ogóle przyszedł pod szkoły czy może tęsknotę do Erica .
Przede wszystkim czuła tęsknotę za rozumem.
Nieuświadomioną.

W jej głowie było tysiące myśli , nie wiedziała co czuje i czego chcę .Zadzwonił Zayn , postanowiła że odbierze  i da mu drugą szansę .
AŁtoreczce zaczyna się już pierniczyć, z którym amantem aktualnie kręci boChaterka. Przecież to Harry prosił o danie mu drugiej szansy!
Każdemu po szansie, aby równo było.

Sama nie wie dlaczego to zrobiła , żeby zapomnieć o Ericku , czy może zrobić mu na złość  , a może coś czuję do Zayna .? A co jeśli nic nie czuję i będzie bawić się tylko jego uczuciami ?
Przy okazji pobawi się też uczuciami swojej “przyjaciółki”, bo im więcej zabawek, tym lepiej.

Umówiła się z nim jutro po szkolę przy fontannie ,może to było dziwne ale humor od razu jej się poprawił .
Poczuła, że jest zUem wcielonym, mwachacha.

[Rebeca je na śniadanie płatki z mlekiem, w drodze do szkoły Steysy relacjonuje jej rozwój znajomości z Zaynem. Rebeca czuje się niekomfortowo, bo sama chce odzyskać Zayna. Dzidka z obłędem w lewym oku robi sobie drugą kawę.]

Bardzo się zdziwiły gdy ' Żałosna dziewczyna " odezwała się do Rebecy i powiedziała cześć,Rebece aż zamurowało .
Komu, czemu? Rebece. CO zamurowało Rebece?


Odpowiedziała jej , nie wiedziała  co ma o tym myśleć , Steysy stwierdziła że Rebecy wróg coś knuję i dlatego stara się być miła . Przez cały dzień szkolny  myślały co może knuć jej wróg .
Podłoży jej żabę do piórnika!
Złowroga wieść -
Wróg mówi “cześć”!
I bez dwóch zdań
Coś knuje drań!

Rozdział siedemnasty .
Rebeca siedząc na lekcji dostała telefon , dzwonił jej tato . Dziewczyna skłamała nauczyciela (krwi! Krwiiiiii!!!) że idzie  do toalety i poszła odebrać  telefon . Jej tato  powiedział że matka jest w szpitalu i żeby przyszła natychmiast .

Matka Rebecy roni ciążę i trafia do szpitala. Poniższy kawałek opuszczamy głównie dlatego, że mamy wrażenie, iż aŁtorka opisuje prawdziwy smutny epizod z życia rodzinnego.

Gdy dziewczyna zaczęła odpowiadać przyjaciółce co z matką dziewczyna bardzo  współczuła jej . I zaproponowała  wspólne iście do szpitala , ale Rebeca odmówiła  przecież matka pewnie nie chciała widzieć nikogo .
Zwłaszcza że dziewczyna dopiero co była w szpitalu. Jakieś sześć zdań temu.

Steysy wzięła  przyjaciółkę na zakupy  żeby poprawić jej humor , chociaż wiedziała że nie będzie łatwo to i tak spróbowała . Poszły do centrum handlowego Steysy chciała jakieś spodnie , kupiły jasne rurki . Rebeca odzyskała humor , a Steysy czuła się z tego powodu bardzo dumna .
Wam też poprawia się humor, gdy ktoś przy Was kupuje jasne rurki?
*zamyśla się* Wiesz, to byłoby możliwe... Gdybym na przykład wyobraziła sobie siebie w rurkach, od razu zrobiłoby mi się lepiej na myśl, że to nie ja je kupiłam.
No i zakupy jako uniwersalna metoda poprawy humoru w każdej sytuacji - są. *odhacza*

Poszły do kawiarni na ciastko , i spotkały tam Harrego . Chłopak dosiadł się do dziewczyn a wtedy Steysy była na prawdę szczęśliwa . A co mogła robić Rebeca ? cieszyła się szczęściem Steysy  .
To Steysy teraz kręci z Harrym? Fabuła tego opka jako żywo przypomina “Modę na sukces” - każdy z każdym, wariacje, kombinacje i permutacje.
Głowa mnie boli. Rozumiem, że NAM się mylą Harry i Zayn. Ale żeby aŁtorka do tego stopnia nie panowała nad tym, co pisze?

[Myślowa sraczka aŁtorki i boCHaterki na temat Harry’ego, Zayna i Nialla, czyli nihil novi sub sole. Ciach.]


Rebeca  nie mogła spać i obudziła się 05: 38 leżała na łóżku jej myśli krążyły tylko jej matki , jak się ona teraz czuję ? Jak będzie dalej wyglądało ich życie ? jak dużo się zmieni ? Rozmyślała bardzo długo , poszła do łazienki wzięła kąpiel ubrała szare rurki, fioletową koszulkę i pomarańczową bluzę .
Gdyż albowiem wszelakie lęki egzystencjalne bledną w obliczu odwiecznego pytania: co na siebie włożyć???

Zaczęła robić śniadanie , gdy usłyszała dźwięk telefonu , pobiegła szybko po telefon domowy żeby nie obudzić ojca .Telefon był od szpitala (budynek dzwonił, to chyba powszechna przypadłość budynków w tym opku), jej matce się pogorszyło ,szybko pobiegła do sypialni rodziców i obudziła ojca .
Solidnie się tej matce musiało pogorszyć, skoro zwiała ze szpitala i przybiegła do domu żeby obudzić męża.
Widać mężuś przyzwyczajony był do obsługi od rana do nocy, z własnej inicjatywy nie kiwnął palcem.

[Matka przechodzi jakąś bliżej niesprecyzowaną operację, po której jest oczywiście nieprzytomna i w ciężkim stanie.]

Dziewczyna poszła do swojego pokoju , wzięła laptopa i na facebooku dodała post " Dlaczego tak musi być ? " Pod postem było bardzo dużo komentarzy .
Signum temporis. Ciekawe, czy wątpliwości odnośnie hipotetycznego seksu z Ericem też wywaliła na walla.
Recepta na dużo komentarzy na fejsie: napisz ogólnikowe, banalne pytanie.

ecz tylko jedna osoba do niej zadzwoniła nie mówiąc że będzie dobrze tylko z pytaniem czy może coś zrobić dla niej  , oczywiście był to Niall długo razem rozmawiali przez telefon , potem zaczęli pisać na  gadu - gadu .
Wytykanie aŁtoreczkom, że gg jest polskim komunikatorem, przypomina pracę niejakiego Syzyfa...
W sumie, gdyby bogowie Olimpu chcieli się nieco unowocześnić, mogliby wyciąć Syzyfowi taki numer.

Choć dziewczyna dobrze go nie znała ,wiedziała że może z nim o wszystkim porozmawiać , i miała do niego duże zaufanie .
Poza tym wiedziała, że Niall był jedynym nolifem w okolicy i nie oddalał się od swojego kompa.
Taaaa... A potem się okazuje, że te oczy jednak mogą kłamać.

Poczuła zmęczenie tym wszystkim wyłączyła laptopa i włączyła wolną muzykę , położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać .
Kiepsko jej to szło, ale nie ustawała w wysiłkach.

Długo nie mogła zasnąć , zaczęła grać na swoim telefonie . Nie mogąc się skupić rzuciła swoim telefonem i zaczęła płakać . Bardzo bała się o swoją matkę .W negatywnym myśleniu przerwał jej dźwięk telefonu dostała sms  od Nialla  " Jestem z tobą " odczytując treść sms Rebeca się uśmiechnęła i zasnęła .
Negatywne myślenie. Tak. Lęk o matkę to jest “negatywne myślenie” i należy to zwalczać.
Jeden sms od Nialla i cały lęk o matkę idzie fpissss...

[Matka dalej nieprzytomna, boCHaterka idzie na spacer, spotyka chłopaka z gitarą, wraca do domu, chce rozweselić ojca, robi kolację, otwiera laptopa, to wszystko jest tak pisane, łagodnym rytmem, ukołysana niczym na koniu, w miękkim galopie, Dzidu usypia.]


Wieczorem ojciec ogłosił dziewczynie że jutro musi już iść do szkoły , mimo protestu dziewczyny  ojciec nie zgodził się na zostanie w domu . Rebeca nie chciała iść ze względu na matkę ale i na widok " żałosnej dziewczyny , Harrego no i Zayna .
Wspinam się na wyżyny życzliwości i zakładam, że jednak najważniejszą przyczyną był dla niej stan matki...
*Ściąga brutalnie Sine z wyżyn życzliwości* E tam, stan matki to tylko dobry wykręt przed ojcem. Przecież nie będzie mu tłumaczyć wszystkich kombinacji z chłopakami.

Wycinamy kolejny kawałek o tym, jak to wstała, ubrała się, zjadła śniadanie...

Ludzie! Tu jest dialog! Prawdziwy dialog! Źle zapisany, chaotyczny, ale jednak - dialog!
Widać aŁtoreczka się nagle zorientowała, że tak można;)

-  Noo ,. Jak ja się stęskniłam , mam Ci tyle do powiedzenia
- jak tam z twoją mamą opowiadaj lepiej
-no wiesz .. dalej się nie obudziła  i nie wiadomo  kiedy się obudzi i czy w ogóle się obudzi..
- Na pewno się obudzi zobaczysz
- Tak w ogóle dziś mam się spotkać z ..Niallem
Dość smęcenia, przechodzimy do kwestii naprawdę istotnych?

Weszły do szkoły od razu zobaczyły Harrego . Super pomyślała Rebeca , udając że go nie widzi  weszła do szatni chcąc zanieś kurtkę .
-Rebecaaa! - usłyszała męski głos z korytarza  . Do szatni wparował Harry
-Co ? - powiedziała z niesmakiem dziewczyna
-chciałem pogadać .. - oznajmił chłopak drapiący się po głowie
Przyglądali się temu chłopak dłubiący w nosie i dziewczyna wiercąca palcem w uchu.

- E .. no teraz idę na lekcję -  próbując  dać do zrozumienia że nie chcę z nim gadać
-No proszę tylko chwile ! - powiedział z tym okropnym ,  słodkim dołeczkiem na ustach
Ten okropny, słodki dołeczek tak na nią patrzyyyył! I molestował wzrokowo, no! I nie mogła, po prostu nie mogła się oprzeć.

[Harry prosi o wybaczenie. Ciach.]

Rebeca nie wiedziała co ma już robić  , czego chcę . Poszła na lekcję ,  klasa pisała pracę klasową ona nie musiała w końcu nie było jej dłuższy czas .
Dokładnie cztery dni. Kuuupa czasu.

Wibrował jej telefon na wyświetlaczu pojawił się numer jej ojca od razu pomyślała coś z matką , bez zastanowienia wyszła do toalety i odebrała komórkę . Słuchając to co  mówi (tego co mówił) jej ojciec łzy leciały jej z oczy , ale to były łzy szczęścia , jej matka w końcu się obudziła .
Łzy leciały, słuchając. Łzy z uszami to niewątpliwie jakaś odmiana po tych wszystkich opkowych łzach z kryształów i drogich kamieni.

Rebeca była bardzo szczęśliwa , pomyślała skoro Bóg dał jej matce "drugą szansę " to może ona powinna wybaczyć Harremu ? z tą myślą udała się  na lekcję .
*headdesk*

[... po czym umawia się z Niallem.
Powinna sobie zapisywać w notesiku, komu aktualnie daje drugą (trzecią, kolejną) szansę.]

Poszukiwała swojej przyjaciółki ale jak na złość nigdzie nie mogła jej znaleść (a ona poszła na naleśćniki) , postanowiła że zadzwoni do niej . Niestety nie mogła się do niej dodzwonić .Na korytarz spotkała jeszcze Harrego ich rozmowa wyglądała normalnie , podzieliła się z  kolegą wiadomością i spytała czy nie widział gdzieś Steysy . Odpowiedział że wchodziła do toalety .Rebeca szybko poszła w kierunku łazienki gdzie mogła spotkać  przyjaciółkę . Dziwi  (zdziwione drzwi) się otworzyły i wyszła z nich (spomiędzy warstw sklejki) Steysy
Też macie czasami wrażenie, że czytacie streszczenie jakiegoś serialu?

[Rebeca przekazuje przyjaciółce radosną nowinę. Po lekcjach jedzie do szpitala.]

- jak się czujesz mamo ?
- Coraz lepiej i mam nadzieje że niedługo wyjdę stąd , w innym wypadku umrzecie mi z głodu
- oj mamo nie jest tak źle ..
- nasza córka bardzo się stara i każdego dnia robi kolację , wspaniałą mamy córkę - wtrącił ojciec  
- I całe szczęście, bo rączki mi już dawno uschły i sam nie umiem nawet herbaty zrobić - dodał, dumny z siebie.

[Ple,ple, ple. Ciach.]

Weszł do domu , był ogromnie szczęśliwa . Jedynie co miał teraz  w głowie to spotkanie z Naillem.
I zupełnie nie martwił(a) się nieoczekiwaną zmianą płci.
AŁtorka przerzuciła się na yaoi?


[BoCHaterka pindraczy się przed randką z Niallem i leci do niego.]

Szli przed siebie , rozmawiali na różne temat większość dotyczyła  szkoły , dziewczyna bardzo dobrze się przy nim czuła, miała ochotę rzucić mu się  na szyję i już go nie puścić .
Czuje się przy nim równie dobrze co przy trzech poprzednich. AŁtoreczka się powtarza i jedzie nudnym schematem.
Ja Was nie chcę straszyć, ale w One Direction chłopaków jest pięciu... AŁtorka jeszcze nie tknęła Liama i Louisa.

Chciała to zrobić , ale jakoś nie była pewna żeby to zrobić , wolała żeby to on zrobił pierwszy krok.
Mogłaby potem mówić, że się tylko broniła.

-bardzo się cieszę , że zgodziłaś się na to spotkanie.. oj uważaj kałuża- powiedział i przyciągnął dziewczynę do siebie żeby nie wpadła do kałuży , wtedy ją złapał i mocno przytulił
- No w końcu -wyszeptała mu do ucha mocno przytulając
W końcu przydało się na coś latanie ze szlauchem przez cały ranek!

Stali przytuleni do siebie bardzo długo , rebeca bardzo dobrz
e się przy nim czuła , chciała żeby ten dzień się nie kończył . Jedyną myślą jaka miała w głowie to to że dzisiejszy dzień najpiękniejszy ze wszystkich .
Ale CO ten dzień? Zeżarł orzeczenie ze zdania?

W końcu tą ciszę przerwał Niall [Tą patelnią aŁtoreczka zaraz oberwie ode mnie, słowo.]
-Może tak zejdziemy z tego chodnika ? - powiedział z uśmiechem
I rzucimy się pod samochód.


[Wycinamy cmokanie i lukier, bo mdli nas strasznie. I cała rolka papieru na wycieranie monitora poszła.]

Rebeca była bardzo szczęśliwa , co czuła do Nialla ?  Tego nikt nie wiedziała Nawet sama ona .
Rany Borskie, a KTO ma to wiedzieć??? Wróżka? Sąsiadka? Ksiądz proboszcz???
Zważywszy, że dwa dni wcześniej była śmiertelnie zakochana w Zaynie, a tydzień wcześniej - dozgonnie w Harrym...


[Pokorna służebnica wraca do domu, robi tatusiowi kolację i chwilę z nim rozmawia, bla, bla, bla.]

Rzuciła się na łóżku , i myślała o Niallu , do głowy przyszło jej co się dzieje z Zaynem dlaczego nie chodzi do szkoły ? Myśląc o tym od razu straciła poczucie humoru .
Poczucie humoru to ja tracę, kiedy czytam takie brednie. Przy okazji tracę też humor.

Wzięła swojego laptopa , włączyła muzykę i zalogowała się na gadu . Była wiadomość od nieznajomego numeru . Odczep się od Niall bo pożałujesz" czytając tą wiadomość  nie mogła odciągnąć oczy od tej wiadomości , patrzyła z niedowierzaniem , kto to mógł napisać ? kim jest tajemnicza dziewczyna ? kto to ?
Ale boChaterka WIE, że wiadomość napisała dziewczyna. Skąd? A nie wiemy, pewnie jej duchy powiedziały.
A tymczasem czytelniczki opka już wiedzą, że to wcale nie musi być dziewczyna:
“kurna znowu jakaś zazdrosna laska xD albo jakiś pedał co jest o niego zazdronyy

bez zastanowienia  , napisała " Niby dlaczego miała bym się od niego odczepić i kto ty ? "
Pol mał.

Czekała na wiadomość  , gdy tylko się pojawiła od razu ją odczytała " Dla twojego dobra się od niego odczep , on jest zajęty " Jak to zajęty ? powtarzała sobie Rebeca "
Normalnie, zajęty jest, bo ogródek akurat przekopuje.
Albo ktoś na nim siedzi.
Albo ktoś przez niego rozmawia.

Nie mam zamiaru się od niego odczepić " po odczytaniu od razu odpisała . Za chwile przyszła jej nowa wiadomość " proszę  bardzo  rób jak chcesz , ale pożałujesz tego " .Dziewczyna z nerwów wyłączyła laptopa i zaczęła płakać .
Ona jest niereformowalna. To przerażające, jak bardzo niereformowalna jest ta dziewczyna.
Skąd ci wszyscy tajemniczy nieznajomi mają jej gg, maila, numer telefonu...?

Dlaczego jak coś się układa to zaraz to się spieprzy ? pytała samą siebie .Dostała sms od Nialla " śpij dobrze mała ;* " Patrzała na  ekran telefonu , Rebece spływały łzy . Jakoś nie chciała mu odpisywać , rzuciła nerwowo telefonem na podłogę . i dalej płakała .
Bo wylewanie łez jest o wiele bardziej dhhhrramatyczne i trV niż zadanie Niallowi paru prostych pytań. Bo ciężko się było dowiedzieć PRZED randką, czy chłopak kogoś ma. Bo jest głupia jak but z lewej nogi i ma sieczkę zamiast mózgu.
Mnie przerażają te hordy, które z zachwytem komentują tę twórczość przez wielkie gie, i proszą o jeszcze :(

Nie mogła przestać płakać , dlaczego szczęście się od niej odwraca ?
No też nie rozumiem, podobno głupi mają szczęście.

- Mogę wejść - usłyszała pukanie do drzwi  nic nie odpowiedziała ojciec i tak wszedł
- córciu co się stało ? - zapytał zaniepokojony
-niic c c - oznajmiła po czym wybuchła płaczem wycmokując resztki jedzenia spomiędzy zębów.
- Domyślam się że chodzi o tego chłopaka , na pewno się wszystko ułoży  - spytał i przytulił ją do siebie
-nic się nie ułoży - krzyknęła i wybiegła do łazienki
Poderżnąć sobie gardło szczoteczką do zębów! *trzyma kciuki*



Stojąc tak, patrząc i bynajmniej nie zamierzając powstrzymać boCHaterki - z zarośniętych krzakami slumsów dla tych, którym w życiu nie wyszło, pozdrawiają: Sineira zamurowująca coś Rebece, Dzidka sprzedająca testy ciążowe “dzień po”, Kura przymierzająca koszulkę z napisem “Patrzcie na moje cycki” i Jasza w wannie-wannie,

a Maskotek pije piwo za Domem Kultury z sokistami Pensylwańskich Kolei Pospiesznych.

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pytanie techniczne. Czy wiadomo laczego google reader dziwnie traktuje rss z waszego bloga (nie są wyświetlane najnowsze posty)?

Anonimowy pisze...

Podziwiam Was, ja mniej więcej w połowie poddałam się i rzucałam okiem tylko na Wasze komentarze. Opko było po prostu koszmarnie nudne, akcja (jaka akcja?)kręciła się w zasadzie wokół problemów miłosnych bohaterki... Ale za to plus za stosunek do rodziców, ludzka Mary Sue to rzadki okaz.
Hm, opko chyba jeszcze dycha. Możemy się spodziewać rychłego nadejścia trolla ^^
*zaciera ręce i czeka na ałtoreczkę*

verien

Anonimowy pisze...

Bosh, jakie to nudne, drętwe, głupie i żałosne >.< Przerażają mnie te ekstatyczne komentarze, które tę bezdenną aŁtoreczkę utrzymują w przekonaniu, że umie pisać >.>

Swoją drogą, fajcebuk mnie ostatnio zastrzelił reklamą firmy, która oferowała "wydamy twoją książkę". Słowo honoru, że zanim pomyślałam "o, no tak, jest parę opowiadań, które...", to w mojej głowie zawyła syrena alarmowa "Jeżu Kolczasty, opka będą drukiem" >.>

Podziwiam za wytrwałość!
Nadira

Anonimowy pisze...

Opko straszne, zawsze nas irytowały rzekomo amerykańskie scenariusze...
Zazdrościmy trochę aŁtoreczce. Chcielibyśmy mieć takie problemy jak ona... :P

Nowy czytelnik, Le(gi)on.

Tuśka pisze...

Myślałam, że gróbka młodzieży jest fatalna, że iście do szkoły iście wydumane, ale zabalowanie miasta mnie zmiażdżyło :D.

"Rebeca poprosiła Steysi żeby trochę opowiedziała jej o "Żałosnej dziewczynie " [brzmi jak tytuł amerykańskiego filmu]" - prequel "Żelaznej damy".

A ten zespół pierwsze widzę. W sumie pewnie nie mam czego żałować, ale cały czas myślałam, że aŁtoreczka sili się na wymyślenie własnych boChaterów, a tu po prostu kolejny fanfic :(.

Hasło: driesid toldsoft - czyli jak łagodnie opowiadać o dresiarzach.

Anonimowy pisze...

Wielcy Przedwieczni! Opko bez dialogów jest koszmarem! Myślałam, że nie przebrnę przez nie.
Dżem Malinowy

Anonimowy pisze...

Klasyczne dobre opko o problemach niedojrzałych panienek.
Ten respekt i seks po pijaku był życiowy i rozwalający.
A ja już chciałam pochwalić bohaterkę za przeczytanie książki!
I stosunek do rodziców ludzki jakiś.
GG w USA zawsze rozczula.
a Maskotek pije piwo za Domem Kultury z sokistami Pensylwańskich Kolei Pospiesznych -oj,dobre!!!

Chomik

Anonimowy pisze...

W komentarzach ałtorka wyznała, że ma 'rocznikowo 16' lat. Naiwnie spodziewałam się, iż opko zostało napisane przez jakąś zakompleksioną dziewczynkę z podstawówki.
Chyba usiądę w kącie i cicho zapłaczę nad jej bezdenną głupotą i chamstwem.

Analiza jak zwykle cudowna i podziwiam za wytrwałość. Wanna-wanna mnie rozbawiła ;D

Nico

Bumburus pisze...

Podziwiam Was za przedarcie się przez ten straszliwy uTFUr.
A Maskotek pijący piwo jest borski (schowaliście mu blaster, tak na wszelki wypadek?).

Hasło: facein ditymo. Maskotek będzie miał face in dirty moss, jeśli przesadzi z piciem?

Anonimowy pisze...

Miałam tu napisać coś sensownego.
Ale mózg mi to to rozwaliło.

Opko żyje, pytanie jest takie, czy aŁtorka wie, że powinna się tu zjawić i kłócić? Chciałabym to zobaczyć :).
Test ciążowy dzień po mnie nie tyle rozśmieszył, co wystraszył. Edukacja seksualna na zerowym poziomie, a przecież jest coś takiego jak WDŻ...

A co do najlepszego fragmentu:

"Wzięła prysznic prysznic ,
Potem wywlokła wannę-wannę na podwórko i oznajmiła, że tu jest filia Baden-Baden."

A poza tym, to mało funkcjonalne trzymać topór bojowy za drzwiami. Radzę go położyć przy łóżku. Ogólnie - zawsze mieć go pod ręką. :) Tak jak ja moją różdżkę.

Bellatriks

Niofomune pisze...

Szczerze mówiąc ten ludzki stosunek do rodziców mnie urzekł i wierzę, że z aŁtorki będą jeszcze ludzie. Aż przykro mi się jednak robi, że tak wulgarnie i aŁtoreczkowo reaguje na negatywne komentarze, bo opko nie jest takim zupełnym dnem-dnem i gdyby dziewczyna popracowała nad ortografią i gramatyką, to byłaby w stanie się jeszcze odbić.
Natomiast sama analiza zwyczajowo borska.

Anonimowy pisze...

A ja myślę, że pomyłki typu "zabalował pół miasta" wynikają z faktu, że autorka ma wiecznie zatkany nos i rzadko myje uszy i przez to nie zdaje sobie nawet sprawy, że nauczyła się niektórych słów błędnie.

O zgrozo w dzisiejszych czasach "bejsbolówka" to kurtka, nie czapka (jestem już stara).

Nie wiem, który fragment przyłożył mi najmocniej. Ale pierwszy wybuch nastąpił po "Recji", do czego dopasowuje się moje hasło: offersu Romic
czyli może faktyczniej jej własny Rzym zaoferował ;)

Kocham was czytać :)

mikan pisze...

Pogubiłam się. Kto, z kim, dlaczego, kiedy. Gróbka to gróbka ale WESZŁ??? Nosz w mordeczkę!

Szapoba, dobra robota!

h: ntrylfa mistak - dobre imię dla BoChaterki!

Anonimowy pisze...

ómrłam ze śmiechoszcza, bardzo pozytywnie ;) dziewczę faktycznie ma wielkiego plusa za ludzkie podejście; za to wielkiego minusa za zapominanie na jakim etapie w którym związku się bohatereczka znajduje - i na to NIE MA usprawiedliwienia.

Komentarze analizatorskie mnie rozchichrały na śmierć, uwielbiam Was :D chcę jeeeeszczeeee :D

D.

Procella pisze...

Mam jedną prośbę: linkujcie do stron, które można obejrzeć bez logowania - mam tu na myśli link do Pingera Panny Fru-Fru, do którego nie może się dostać nie mając tam konta.

Dzidka pisze...

Procella: ogólnie słuszne żądanie. Tu jednak link podany został tylko, by spełnić warunki prawa cytatu, natomiast całość owego bulwersującego wpisu zacytowałyśmy w komentarzu wstępnym. Może istotnie jest to trochę nieczytelne, przepraszamy.

Procella pisze...

OK, rozumiem. Myślałam, że jest tam coś więcej.

Procella pisze...

Dobrnęłam do końca. Dopiero teraz, bo co prawda Wasze komentarze jak zawsze przednie, ale samo opko tak przeraźliwie nuuuuuuuuuudne...

Anonimowy pisze...

Zastanawiam się, co przeraża mnie najbardziej: poprawność językowa, której nie ma, historia rodem z beznadziejnego amerykańskiego filmu, boChaterka, polskie realia w USA czy to, że najwyraźniej aŁtoreczka w tym roku pisze egzamin gimnazjalny, a dziesięciolatki posługują się językiem polskim lepiej niż ona.

Analiza jak zwykle rewelacyjna - nie trzeba nic więcej mówić. ;)

Pigmejka pisze...

IŚCIE pokręcone to opko. Do połowy się jeszcze jako tako trzymałam, ale później już zupełnie nie wiedziałam kto, co, z kim i dlaczego. Analiza za to cudowna!
I czy mi się zdaje, czy aŁtoreczka kasuje negatywne komcie pod notką, gdzie zawiesiliście powiadomienie o analizie?

Dzidka pisze...

Tak. Ale czuwamy nad tym :-P

Anonimowy pisze...

Teraz ten blog jest dostępny tylko dla użytkowników pingera. Trudno, blogasek nie jest wart założenia sobie konta.

Babatunde Wolaka pisze...

Melduje się nowy czytelnik!
Dwa miliony fapfapujących nowojorczyków skojarzyły mi się z opisem koncertu "piosenkarki porno" w opku analizowanym na PLUSie. Sprawdziłem - tam akcja też się działa w NY! Dziwne zwyczaje w tym Wielkim Jabłku...

"dziewczynie w jednej chwili życie stanęło do góry nogami..." - i tak dobrze, że życie nie stanęło do góry rzycią.

"Rebeca miała totalne Kongo w głowie." - no ale to było Kongo-Brazzaville, czy Kongo-Kinszasa?

"Moryc" i nawiązanie do Hiacynty mnie powaliły.

Hasło: oriva handom. Faktycznie, "wątek romansowy" w tym opku łapy urywa.

Keep up the good whack!

Anonimowy pisze...

>Biorąc pod uwagę ludność NY (ponad osiem milionów), odjąć starców, kobiety i dzieci, wychodzi jak nic - ze dwa miliony absztyfikantów. Już widzę, jak oni człapią za nią fapfapując.
>Jaszu! TY używasz określenia “fapfapując”?! *przeciera oczy ze zdumienia*
>Kto z kim przestaje, kracze jak i oni?

Wstyd, dziewczyny, takiego dobrego Jaszę zepsuć!
A analiza kwikaśna jak zwykle.

Bastet pisze...

Do końca już po prostu nie wytrzymałam.

Ta żałosna papka rozpuściła mi mózg, ach moja biedna ostatnia szara komórka!

Watek romansowo - romantyczny, melancholia, uleganie ploteczkom...oj kogoś tu trzeba na stałe odciąć od środków psychotropowych!


Słodki myśli rozpuszczalnik
Pozostaje tylko palnik
Odkręcony z gazem kurek
Nie masz wiecznie modnych rurek?
Opiekunów dwóch ze złota
Ale z ciebie jest sierota
Nie ma to jak być spłukanym
Przez przyjaciółki olanym
Biednym, słodkim męczennikiem
Wypędzonym pustelnikiem
Jaka rozpacz, jaka nędza
Weź zawołaj zaraz księdza
Wszakże pewien nieznajomy
Piszę do mnie jak szalony


Dlaczego nie można przywiązać jakiejkolwiek wagi do opisów, nie można wtrącić chociaż dwóch zdań o jakichkolwiek głębszych relacjach z nadzianymi rodzicami. Czy ja proszę o tak wiele? Chociaż znając życie jest to pewnie równie niemożliwe co Avatar na kasecie wideo,(swoją drogą ciekawe czy aŁtoreczka wie co to jest 8D)




gud dżob maj dija jak zawsze ;]

Anonimowy pisze...

"Ale Ty wiesz, że 75 B to zasadniczo rozmiar męski?;)"

Stara analizatorki to zasadniczo rozmiar męski.