wtorek, 22 lutego 2011

109. Szeherezada, czyli Baśń o wyczekiwaniu na rogu ulicy




Drodzy Czytelnicy! W dzisiejszym odcinku spotkamy bohaterkę o wdzięcznym imieniu Szeherezada. Bez obaw jednak, czytanie opka nie zajmie Wam tysiąca i jednej nocy - choć próba zrozumienia treści, już pewnie tak. Bohaterka jest Standardową Opkową Sierotką, a do jej marysuicznych umiejętności zaliczyć należy poskramianie tygrysów, zapętlanie czasoprzestrzeni oraz wymawianie jedynek na przemian z wykrzyknikami. Znajdziemy tu również szkolną dyskotekę z udziałem światowych gwiazd, ekspresową miłość yaoi, nieco kiełbasy wyborczej, a przede wszystkim... stado krewnych i znajomych niezapomnianego Kolonasa Waazona. Indżoj!

http://nieznana-historia0tej-o-ktorej-nikt-nic-nigdy-nie-wiedzial.blog.onet.pl/

Szeherezada

o niej
17 lat
Przygody, rosterki dziewzyny pogrążonej w życiu bez rodziców i z bratem... w szkole gdzie nikt jej hie potrafi zrozumiec i pokazać co to znaczy prawdziwa miłość.
Biedne dziewczę, ma takie malutkie listy kontaktów, malusie takie, oj! W dzisiejszych czasach to prawdziwy dramat.
Początek standardowy - sierotka, niezrozumiana i niekochana, znamy to, znamy...
Ale idźmy dalej:

Ma zgraną paczkę kolegów którzy stoją przy niej jak wierne psy ale nic po za tym..
Z psem nie pogada, miłości też nie zazna, chyba że zoofilskiej.

nie umie dogadac sie z koleżankiami, prócz jednej Sashy. Z nią sie najbardziej z nich wzystkich doaduje.
Doładowuje się aż iskrzy.

Są dla siebie jak siostry. Szeherezada porywcza dziewczyna, kochająca psy i motory... Ma psa Dingo i swój ścigacz którego najbardziej w świece kocha
Ścigacz przynajmniej nie marudzi, głowa go nie boli, stres nie pozbawia mocy, na piwo z kumplami nie wychodzi. Gdyby jeszcze potrafił wyrzucać śmieci, nadawałby się idealnie na męża.
Pies psem, ale za chwilę...
Lecz nie uprzedzajmy wypadków!

Sasha
17 lat
najlepsza przyjaciółka Szeherezady. Znają sie od dziecka. Kocha ja jak własna siostre i chce dla niej jak najlepiej
Sasha jest Rosjaninem i ma na imię Aleksander.
Albo Rosjanką o imieniu Aleksandra :P

Drake
19 lat
w szkole uchodzi za łamacza kobiecych serc i podrywacza.
W głębi duszy to delikatny romantyk, piszący wiersze i publikujący łzawe opka pod kobiecym pseudonimem.

Ma swoją zgraje dziewczynek które wiecznie mu usługuja a on je zmienia jak rękawiczki, choć ciągle chodzi z rywalką Szez-Liz.
Standard, do znudzenia powielany. Liz będzie oczywiście różową, pustogłową blondynką?

Tylko Szeherezada nie poddała sie jego komplementom i urokom i właśnie dlatego chce ją zdobyc za wszelką cene...
Zdobyć, wykorzystać i porzucić, jak na sercołamacza przystało. Ach, ale przecież to opko, więc zły podrywacz będzie się zapewne ścielił niczym dywanik pod stopami boChaterki.

Trevor
18 lat
chłopak Szez. Chodzą ze soba ponad pół roku. Najpierw był bardzo zaangażowany w ziązek (elo zią) ale stopniowo zaczeło go to mało obchodzić, ale uważa że Szez jestjego i nikomu jej nie odda. Samolubny leń
W dodatku pies ogrodnika.

Lelouch
18 lat
najlepszy przyjaciel Szez. Pomaga jej jak tylko może w miedzy czaie knując jak z nia być i odbić ja jej chlopakowi
Banał, banał, banał...

Steven
18 lat
zwariowany muzyk... w szkole...
Poza szkołą stateczny malarz, wielbiciel pointylizmu.

Zwraca szczególną uwage na Szeherezade... coś do niej czuje ale nie chce sie z tym ujawniac...
Czy jest w tej szkole ktoś, kto nie leci na naszą Mary Sue? (Pytanie retoryczne, oczywiście.)

nie cierpi gdy jest smutna. Pragnie za wszelka cene powiedziecjej o tym co czuje ale jest zbyt niesmialy... i wie tez zeonama chlopakai
Posiadł tajemną wiedzę filozofa Zenona z Chlapadocji?
Nie. Po prostu pochodzi z żywej planety Zonama Sekot.

nie zbyt to cokolwiek zmienilo w jej zyciu... nie tylko on sie wniej kocha aon o tym wie.
No ba. Akademia Obrony Narodowej wie wszystko!

Prowadzi życie pustelnika.
Żywi się korzonkami, nie wie, co to mydło, a w splątanej brodzie hoduje wróbelki.

Nigdy jeszcze nie mial dziewczyny, chociaz wzdychaja do niego tlumy panien. Wszyskte jednak wiedza ze on szuka tej jedynej...
... gotowej dzielić z nim posłanie z gałęzi, uwite w kącie wilgotnej groty w środku lasu.

Axel
21lat
Zwariowany brat Szeherezady...
Uważa, że jest księciem Szachrijarem?

poeta, romantyk i pisarz... uczeszcza na studia aktorskie gdzie wystawia swoje sztuki. Przepada bardzije za chlopakami dlatego Szeherezada nie przyprowadza do domu swoich kolegów.. z obawy przed jego pożądaniem.
Gdyż albowiem ten "poeta i romantyk" znany jest z tego, że w piwnicy... Że co, że to nie ta bajka?
I nie ten poeta.

Gdy rodzice wyjeżdżają do stanów a potem sie rozwodzą wraca tutaj z siostra i utrzytmuje ją
Postępowe neverlandowe sądy przyznają prawa rodzicielskie starszym braciom, co pozwala świeżo rozwiedzionym exmałżonkom cieszyć się pełnią życia i nie przejmować alimentami.
Przynajmniej on utrzymuje ją, a nie jak w opku o młodym rockmanie - nieletnia siostra jego.

Lavi
19 lat
luzak wszech czasów... kochany kumpel Szez, który wręcz uwielbia spedzac z nia czas.. na jej marudzeniach i troskach:)
Masochista!

lubi chlopcow dlatego spotyka sie z nim zaraz po tym jak Szez wraca ze swojej paczki-szkoly do domu:)
Ale że z kim?! Szez jest chłopcem?

LIz
17 lat
odwieczna rywalka Szez..
Już w żłobku podbierała jej sprzed nosa co ładniejsze grzechotki.

chce za wszelka cene zdobyc jej chlopaka i wszystkich kolesi w skzole nie da za wygrana. Aktualnie ma chlopaka lae jej to nie przeszkadza szukac nowych,najlepeij czyis
Wszystkich kolesi w szkole? Aha. Cóż. Podobno aktualną rekordzistką świata w tej dziedzinie jest niejaka Lisa Sparxxx, która podczas targów Eroticon współżyła z 919 mężczyznami. Powodzenia!

-Po raz setny ci mówie że nikogo nie mam-krzyczał Trevor na Szeherezade. Dziewczyna po raz kolejny widziała go z Lizą jak sie smiali i rozmawiali. Nie znosiła jej serdecznie ale jemu tonie przeszkadzało.
W pojęciu aŁtoreczek "chodzenie z kimś" polega na totalnym ubezwłasnowolnieniu. Niektóre, jeśli nie większość, przenoszą te wyobrażenia na dorosłe życie i potem mamy na różnych forach wątki w stylu "Mój mąż patrzy na kobiety, czy powinnam wyłupić mu oczy rozżarzonym pogrzebaczem?"

-Widziałam cie znia na przerwie!!-krzyczała mu w twarz-Jeśli tak to ma być to ja dziekuje... przedwczoraj na imprezie było to samo!!!!
Na kolana, niewolniku! Nikt prócz mnie nie ma prawa cię "zniać" na przerwie, czymkolwiek by to "znianie" było!

Wyszła z trzaskiem drzwi z jego domu po czym wsiadla na motor i odjechala. Na imprezie mial tańczyć tylko z nią ale wyszlo tak że ona tańczyla z Drakiem a on z Liz...
Pamiętajmy jednakowoż, że właścicielka niewolnika ma prawo tańczyć z kim chce. Niewolnik ma w tym czasie grzecznie siedzieć w kącie.
Twarzą do ściany, żeby mu nie przyszło na myśl gapić się na kogoś.

To ją najbardziej denerwowało ... że musi ją znosić w szkole i jeszcze na imprezie....
Proponuję boChaterce przeprowadzkę na wyspę Kaffekluben. Nie będzie musiała znosić towarzystwa osób niepożądanych, a reszta świata odetchnie z ulgą, gdy się jej pozbędzie.

Właśnie dojeżdżała do domu....
... gdy spostrzegła kochanego Laviego siedzącego na ławce. Zdziwiona ZAhamowała z piskiem opon i podjechala do niego. Sciagnela ksk i sie usmeichnela
Ale że co ściągnęła, firmę komputerową, nietypowe okno, czy Klub Sympatyków Kolei?
Komando Spezialkraefte.

-Siemka kochany-dala mu calusa w policzek- Co tutaj robisz??
-A nic nudze sie sloneczko-usmeichnol sie widzac ja-Chodzilem po okolicy i ... chyba gdzies zabladzilem-rozesmial sie
Szłem, szłem, aż zaszłem.

-W takim razie zapraszam cie na kawe i ciastko. Axel jest w domu to moze cos upichcil.
Chlopak usmeichnol sie na dzwiek wypowiedzianego imienia co bardzo ja zdziwilo. Wiedziala ze woli chlopcow ale nie domyslala sie zejej najlepszykumpel moglby byc z jejbratem.
Mój Boru zielony, cóż za sztuka dedukcji, Sherlock Holmes chowa się w kąt i wyje z rozpaczy!
Och, nie rozumiesz. Gdyby zajęli się sobą nawzajem, mieliby mniej czasu na zajmowanie się NIĄ, a to przecież niedopuszczalne!
Natomiast słowo jejbratem, przeczytane jako jebratem, jest tu jak najbardziej na miejscu.

Pomogljej zamknac motor w garazu po czym poszedl zaniado (Xanadu?) frontowych dzwi. Wyciagnela klucze i otworzyla drzwi
-Mowilas ze twoj brat jest w domu-zdziwil sie lekko
-Bo jest przeciez auto stoi na podjezdzie-sciagnela kurtke i odlozyla klucze kierujac sie w strone salonu.
-To dlaczego otworzykas swoimi??
-Wiesz-rozesmiala sie- Zestarzelibysmy sie zanim on by do nas dotarl. Jest chyab zajety.. bo widze lakkibalagan
Lakkibalagan to hinduskie bóstwo obfitości, błogosławiące swych wiernych deszczem sardynek w puszkach i soczewicy w sosie curry.

-rzejrzala sie po salonie-Usiadz aja zaraz cos przyniose
Rzęziła sił ostatkiem, lecz do końca trwała w obowiązkach gospodyni.

-Jasne.. a mzoe pomoc ci??
Składnią Mistrza Yody posługując się zapytał, iż przydałaby się jakaś obfitsza wyżerka dyskretnie sugerując.


-Nienie tzreba-wyszla do kuchni a po chwili wrocila z kawa i cistkami. Uslyszala tez ze jej brat zchodzi po schodach
-No nareszciebraciszku.. przylaczysz sie do nas?? Cchesz kawy lu herbaty??
Błagam, niech ktoś poda aŁtorce szmatkę i coś do czyszczenia klawiatury!
Eno, toż ona proponuje poczęstunek - lu (petitki) i kawę albo herbatę. Proste.
Albo proponuje lunąć kawą lub herbatą. Na odlew.

-Jasne.. rozpuszczalna prosze-odezwal sie Axel i slychac bylo ze wszdl do lazienki
Lavi lekko sie zaniepokoil tym ze on bedzie przynich siedzial.
Pierwszy raz jest wśród ludzi i nie wie jak się zachować.

Zaczol sielekko pocic i trzas (nie "trzasł" tylko "trzasnął"!) ale ukrywal to przed przyjaciolka. Nagle zobaczyl Axela w calej okazalosci stojacego w progu pokoju.
Naprawdę w całej okazałości? Proszę mu tę "okazałość" zasłonić czerwonym kwadracikiem, nieletni to czytają!

Mial moke wlosy u ubranybyl w ciemka czarna koszylke rozpieta do polowy i dzinsy.
Miał kawę we włosach, ubrany był w ciemka, a ze spodni wyglądał mu chyłek ;)
Ubranybyl w Czarnobyl.

Czul ze jego meskosc grubnie jakby chciala sie wydostac z jego spotni.
Spotni, czyli zapoconych spodni. Proste, prawda?
Dobrze, że z jego - nie zniosłabym myśli, że zgrubnięta męskość mogłaby nagle wydostać się z cudzych.

Usmiechnol sie do niego
-Siemka Lavi-usiadl kolo niego klepiac go w ramie-Co tam ciekawego u cb??
-Czesc-usmeicynol [boru, to brzmi jak nazwa antybiotyku!] sie starajac nie patrzyc na niego-Sporo sie dzieje. szkola ostatnio impra.. wieszsporawy 17-latkow
Ale CO sporawe siedemnastolatków?
Sporawe wszy.
I sporysz.

-Aha kumam a co jest juz na twojej drodze jakas bezpieczna przystan??
-lucham??-spojrzal ptajaco na neigo mimo woli i zpobaczyl jego cieple oczy ktore na nego patrzyly.
Do logopedy marsz! A poza tym nie wyrażaj się tak brzydko.

Wydaalo mu sie ze widzial wniech cieplo imilosc, ale do kogo??
Do Kolonasa Waazona, jak nic.

Odwrocil wzrok a Ael sie rozesmial
-Chodzi mi o to czy jakas dziewczyna zdobyla twoje serce??
-A.. ale zemnie gapa-Zasmial sie- Nie.. jedyna dziewczynaw moim zyciu jest moja mama i Szez.. i Raczej szukac mi sienei chce
A to leń paskudny! Z tych, co się kładą i czekają na trzęsienie ziemi.
On chyba miał na myśli, że mama szuka dla niego sienek. Znaczy, jest dealerem Fiata Siena, o.
A matka i Szez są jedną i tą samą kobietą...

-A to czemu??
Lavi'ego skrepowalo to pytanie. Nie chialmu mowic o swojej orintacji latego odwrocil sie [do ściany] i zastanawila sie dopokinie uslyszal Szez
Laboga, laczego?
Szez zdradziła niedyskretnie, że Chialmu, chłopak z Orientu, lata tego umówił się z nim po kinie, ale nic z tego nie wyszło, bo na każde zadane pytanie reagował owijając się krepą.

-Nie trafil na ta odpowiednia-Usiadla naprzeciwko nich z ciastkami ratujac przyjaciela
-Aha.. wiecie musze wracac do pracy-usmeichnol sie-Nrazie
Poklepal mlodzieca po ramieniu i wyszedl na gore... alboprobowal wyjsc... Stanoo tuz za rogiem bezszelestnie i nasluchial o czymmowia
-Dzieki szez-usmeichnol sie-Wyratowalasmnienie wiedzialem co mu powiedziec??
Wyratowałaśmnienie to ani chybi lśnienie udzielające pierwszej pomocy. Taka jasność wiekuista, ino bardziej interaktywna.
Nie, to raczej pierwsza pomoc w sprawie sumienia *wyobraża sobie samobieżny konfesjonał*

-Trzebabylo powiedziec prawde-smiala sie zajadajac ciatko
I plując dookoła zaślinionymi okruchami.

-Jaka?? wysmial by mnie-naburmuszyl sie coRozbawilo Axela.
Corozbawiło było młodszym bratem Wyratowałaśnienie. Pełniło role podobną do Misia Ratującego Dzieci.

Podobal mu sie lubil gdy siostra zapraszala gona obiad czy podwieczorek.
Fakt, miło być zaproszonym na obiad do wioski Papuasów. Oby nie w charakterze posiłku.

-Co?? i coz w tym dziwnego?? nie wysmial by cie:D moj brat jest kochany... on to rozumie przeciez jest taki jak ty-lyknela kawy. "Taki jak ja??-myslal Rudowlosy-Czyli??"
...czyli też rudy! - olśniło go.
Ten koleś jest niewiarygodnie tępy. Poza tym "kochany kumpel" chyba powinien wiedzieć co nieco o bracie przyjaciółki.

-ta akurat, skad ty to wiesz? toja mialem wypalic mu zgatka (bez gatek byłoby to bardziej krępujące) (chciał mu strzelić z gumki od majtek?) ze nie mam jeszcze dziewczynybo
Takiej miłej samiczki bonobo

onemnie nie interesuja/ ze gustuje w chlopakach?? no wiesz co??tylo ty o tym wiesz. W zkolegdyby sie dowiedzielibylbym posmieliwskiem przez wiele lat
Ziemia liwska zaprzecza, jakoby była zasypana śmieciami.

-Dlatego tylko ja wiem^^ widzialam twoja mine jak byles zaklopotany.. smiacmi ie chcialo.. zatanawialama sie czymuto powiesz...
-nie wiem...twoj brat mi sie podoba i nie chcebycos wyniuchal
Chcebycos Wyniuchał to chyba daleki kuzyn Kolonasa Waazona.
Szmuglowany z Grecji na Ukrainę.

-hehehe...
Axel stal i usmeichal siesam dosiebie. Cieszyl sie z tego co uslyszal. On mu tez wpadl w oko. Wrocil niebawem do siebie.
Z tego oka. Strzepnął z siebie rzęsy i resztki rogówki...

W szkole organizowana kolejna impreze-dokladniej Szez organizowala tymrazem z okazji walentynek.
W mojej szkole organizowano banalne dyskoteki. Pomyśleć, że nigdy nie byłam na żadnym tymrazemie!
Bo na tymrazemy to się chodzi do remizy.
(Zapamiętajmy, że tymrazem ma się odbyć z okazji walentynek!)

Dzien pzred porozsylala ms wiadomosc o zaproszeniu. Przechadzala sie wlasnie z Lulu, Lavim i Sasha po korytarzach zduzym notesem. Przyjaciele robili za kierownice gdyz dziewczyna wpatrzona w notaki oimprezie wpadala na przechodzacych uczniow i nauczycieli.
Z tego co wiem, kierownica to takie kółko (tudzież uchwyt w innym kształcie) i nie daje się tego do ręki osobom niewidomym.
Robili za kierownicę, czyli kręcili się wokół drążka?
Skojarzyło mi się: "Widzimy Smolarka krążącego jak elektron wokół jądra Zbigniewa Bońka!"

Drake zauwarzyl ja i zawolal:
-Dzieki za zaproszenia Szeri!!
Szeri. Zwróćcie uwagę - aŁtorce po raz pierwszy się pozajączkoło. I raczej nie jest to "szeri" w sensie "cherie" lub "cherry", bo potem jest tego więcej. Opcjonalnie pojawia się też "Szezi". BTW jak się już ktoś upiera przy tworzeniu pseudoangielskiego zdrobnienia, wypadałoby sprawdzić, że Szecherezada to Scheherazade.

Dziewczyna podniesla dlon co znaczylo "spoko" i poszla dalej.Dziewczyny otaczajace oblubienca spojrzalay nasiebie, a najbardziej wciekla byla Liz gdyz zaproszenia nie dostala.
Oblubieniec czeka już, pierzmy szaty...

Upierala sie jednak ze pojdzie ze Drakiem. Szez szla dalej gdy mignol jej przed oczami wizerunek Stevena.
Wybiórcza ślepota. Nie, to nie przypadłość. To zwykłe chamstwo.

Od razu sie obrocila i szukala go wzrokiem i nie zauwatzyla ze wpadla na swojego chlopaka, Trevora. Ten naburmuszony upuscil kartki.
-Szez uazaj jak lazisz, cholera!!!
No toż przecież łazam! Znaczy, uazam. Jak uażę.
Niegodnyś jej uwagi, pyłku pod stopami.

Zaczol zbierac kartki a ta naniego patzryla ze smiechem. Pokrecila glowa i zchylila sie pomagajac mu zbierac kartki. Gdy skonzyla minol ja a ona zawolala
-Nie ma za co1!!
A może ona jest po prostu pijana? Wpada na ludzi i gada od rzeczy, zupełnie jak przeciętny Polak po Sylwestrze.

Wziela notatnik gdy tanol przed nia Steven. Nogi dziwnie sie jejugiely i usmeichnela sie.
Ten tekst to jakieś drzewo genealogiczne mitycznego Kolonasa. Jejugieła, zaginiony kuzyn Jagiełły.
Tak, w tym opku panoszy się całe stado krewnych i znajomych Kolonasa.

-Czesc szez^^-usmeichnol sie a jego usmeich ja czarowal co nie pokzywala po sobie.
-Czesc Stev-usmeichnela sie.
-Co kolejna impreza??-odchylil jej notatki i przeczytal-Duzo osob, amasz DJ'ja??
Światowa ta imprezka, skoro zagra kapela z dalekiej Polski.

-Nie ale teraz juz mam^^ hccesz nim byc??
-Jasne dla cb Wszystko
Zadzwonil dzwonek i weszli do klas.
Kuro, nie mam nadwornego portrecisty, chcesz nim być?

Po poludniu Szeherezada siedzial w objeciach stesknionego Trevora ktory czule calowal ja po karku. Trzymala laptopa na kolanach i dziwila sie ze te jego pocalunkijuznic naniej nie robia.
Na jej miejscu byłabym jednak odrobinę poruszona. Całujący laptop to prawdziwy ewenement.

Sprawiaja tylko cieplo.. zdnej przyjemnosci ani nic.
Ewentualnie trochę wilgoci.
I jakąś malinkę tu i ówdzie.

Niebawem pozegnala sie z nim i poznym wiezorem siedziala przed laptopem, gdy dostala niespodziwana wiadomoscna czacie. Byl od nieznajomego numeru. Kliknela i odczytala:
Nieznajomy91:
Witaj
Szeri92:
Szeri szeri lejdi, going tru emołszyns, lof is łer ju fajnd it, lisn tu jor hart!

Cześć, z kim mam przyjenosc??
Nieznajomy91:
nie wazne mozesz mowic do mnie Nieznajomy
Szez92:
spoko amoze powiesz mi skad do mnie kk?
Nazywam się milion! <skanduje> Bo! Za! Mili! Ony!
Siedzę i cierpię katusze?

Nieznajomy91:
z sasiedniego miasteczka niestety musze isc odezwe sie potem... a zdradz mi jeszcze swojeimie
szez92:
szeherezada
i znikl... dziewczyna znuzona usnela
Narkolepsja opkowa atakuje!
Fajnie musiała potem wyglądać, z klawiaturą odciśniętą na policzku.
Zmienianie nicków jest męczące.

Nawiasem mówiąc, powyższa scenka nie ma żadnego związku z ciągiem dalszym opka, Tajemniczy Nieznajomy znika i tyleśmy go widzieli.

Jak zwykle Szeherezada wstała do porannych czynności, nie zauarzywszy że coś się zmieniło.
Kwiiik! Oświeciło mnie właśnie, skąd aŁtorki biorą te "poranne czynności"! To po prostu lekko przerobiony "poranny obrządek", o!
Co się zmieniło? Słońce wzeszło na zachodzie, psy dupami szczekały?

Wydawało się jej że coś nie jest tak. Zeszła szybko na dół by zorientować się o co chodzi. Rozejrzała sie po domu i nie zastała nikogo.
Zwykle o tej porze kłębiły się tu dzikie tłumy.

-Co jest?-wrzasnęła widząc ogromne pudło w salonie. Zbliżyła się ostrożnie do niego. Dochodziły ją jakieś pomruki i warczenia. Zastanawiała sie co to jest. Serce zaczęło bić jej coraz mocniej. Tętno pulsowało jakby chciało jej żyły rozsadzić. Bryla po prostu spietrana.
Bryła po prostu spiętrzona? To chyba jakiś obiekt architektoniczny, ale nie jestem pewna.
Bryla to taka okulara.

Otworzyła wielkie pudelku i zobaczyła mniejsze cale czarne.
Azaliż było to małe czarne z dnem?
Czarne pudelku to było.
I ona to pudelku tak nożem? Jak Luke tauntana? Brrr...

Był to magnetowid z nagranym mruczeniem. Dziewczyna wzięła urządzenie w dłonie.
AŁtoreczka chciała chyba zasugerować, że akcja ma miejsce w zamierzchłych czasach, kiedy to prymitywna ludzkość posługiwała się nośnikami magnetycznymi. Niestety, zapiski na tabliczkach klinowych, z których czerpała wiedzę, były nieco zatarte, tak więc nie doczytała, na czym polegała różnica między magnetowidem a magnetofonem.

Zauważyła doczepiona karteczkę na której pisało:
"Siostra złaź szybko na dol mam dla cb niespodziankę. Axel"
Szeri wzięła szybko kurtkę i zleciała jak huragan po schodach.
<z nadzieją w oczach> ... łamiąc w locie kark.

Stanęła przed drzwiami od garażu, gdyż o tym miejscu mówili dol.
Czasami lądujące awaryjnie samoloty zastawiały wyjazd z garażu.

Serce zabilo jej mocniej po czym weszla do srodka. Oczy jej sie rozszerzyly widzac brata i mlodego, duzego trygysa.
-Najlepszego siostra!!!-wykrzyknol
No tak urodziny. Dziewczyna z przejecia zapomniala ze obchodzi urodziny w dzien kobiet.
Też bym zapomniała, zwłaszcza, że w Stanach tego święta nie znają.
A to nie miało być z okazji święta walenia-w-tynki? Skleroza opkowa to jednak straszna rzecz.

Tak zaangazowala sie impreza ze jej to przez mysl nie przeszlo.
Taaa, jasne. Wszyscy w to uwierzyli, oczywiście.

Ale niesmialo podeszla do brata.
-Oszalales?? pomyslu nie miales czy jak??-ostroznie gladzila duzego kota po pysku a ten mruczal
Dziewczyna byal lekko wstrzasnieta tym widokiem.
Pomyślcie, jak byłby wstrząśnięty przeciętny tygrys, gdyby mógł to przeczytać!

-No co ty wolalabys psa?? nie zartuj nawet. Wiesz ile sie uganialem za tym zwierzakiem?? Chcieli go uspac gdyz jak to powiedzieli, jest zbyt mily-
Nie spełniał unijnych wymogów odnośnie dzikości?
Częstował gości preclami własnej roboty.

spojrzal na kota ktory lasil sie do jego siotry- Widzisz?? i co bys zrobilana moim miejscu??
Ja wiem? Przegłodziłabym go ze dwa tygodnie, z pewnością przestałby być miły.

-Wzielabym go za wszystkie skarby-usmiechnela ie tulac tygrya-0n jest boski!!
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jakie są skutki zabawy młodej damy z tygrysem - zajrzyjcie TU.

jak sie nazywa??
--twoj prezent, ty nadaj mu imie
Dziewczyna chwile patrzyla na prezent. Zatanawiala sei nad Trafnym imieniem ktore by opisalo jej kociaka.
-Mam-usmeichnela sie-Sheart
Biorąc pod uwagę fakt, że zwierzak jest tygrysem, imię całkiem adekwatne. Jak dorośnie, zeżre Marysię, a świat odetchnie z ulgą.

-Ładnie^^-usmeichnol sie po czym spojzral na zegarek- My tu baju baju a ja musze do pracy leciec:* trzymaj sie siostra:*
Wszedl jak strzala.
I leciał jak nóż w masło.
Widzę, że nie muszę zastanawiać się nad tym dlaczego "wszedł jak szczała".

Dalo sie slyszec pisk opon samochodu. Szeherezada zadowolona spostrzegla obroze na biorku i niewielki lancuch przyczepiony do niego.
Do biurka. Było zrobione z myślącej gruszy i miało zamiar zwiać.

Zapiela Sheart'owi ja i wprowadzila go na salon.
Wprowadzanie tygrysa na salony to jak pierwszy bal dla księżniczek.

8 marca przypadal na sobote to i dobrze sie skladalo na impreze. Miala jeszcze 6 godzin zzanim bedzie musiala sie udac do klubu.
Zapamiętajmy - do klubu!
Cholera, a może my za głupie jesteśmy, a aŁtoreczka stosuje retrospekcje? Raz Walentynki, raz Dzień Kobiet, raz klub, raz... ale to sami zobaczycie.

Postanowila zrobic pokoj dla swojego nowego pupilka. Tygrys wygodnie rozlozyl sie na dywanie i zaczol sie po nim tarzac. Szez przypomniala sobie o dawnym pokoju, w miare duzym ktory mial bezposednio polaczenie z jej sypialnia.
Ma tak rozległe domostwo, że o pewnych pomieszczeniach po prostu się zapomina. Zwłaszcza o tych sąsiadujących z własną sypialnią.
Tja... przypomnisz sobie po pięciu latach, zajrzysz - a tam zasuszone truchełko kochanka, co się randki nie doczekał.
Przynajmniej tygrys będzie miał co żuć.

Wystrzelila z domu jak armata i pobiegla do sklepu zoologicznego.
Z wielkim hukiem i pozostawiając po sobie smród prochu.
Żeby kupić suszone dafnie dla tygrysa.

Na rogu jej domu i sasiedniej kamienicy zobaczyla Lavi'ego walesajacego sie bez powodu
-Siemka-dala mu calusa w policzek-Co taki nijaki??
-Sam nie wiem-usmeichnol sie po czym ja przytulil-Najlepszego kochana:*
-Dziekuje:*
Popatrzcie, ileż papieru można oszczędzić, zastępując opisy różnego rodzaju pocałunków prostym i zwięzłym :*. Zamiast lania wody (a niektórzy to i na kilka stron potrafią taki opis rozciągnąć, mordercy drzew!) - dwa znaki. Rewolucja w literaturze!

-Gdzie sie wybierasz??-zapytal po chwili.
-Ide do sklepu zologicznego i miesnego...
-A po co??-zdziwil sie
Pamiętacie jeszcze, że na początku opowieści Szeherezada miała psa? Dingo wystarczył zaledwie na przekąskę, teraz zaczynają się schody.

-Chodz z emna to wyjasnie ci po drodze-usmeichnela sie i pociagla go za soba
"Pociagla". <facepalm> Wiem, że to się prosi o komentarz. Wiem. Za cienka jestem...

Szli dlugi czasi zdazyla mu opowiedziec o tym jak wstala i uslyszala w salonie mruczenie a potem jak zobaczyla Sheart'a.
Da się to co prawda streścić w dwóch zdaniach, ale dorzucała tyle "obczaj", "o jaaaa", "stary skumaj" i innych ozdobników, że opowieść przeciągnęła się ponad wszelką miarę.

Chlopak szedl obok niej i nie mogl uwierzyc w to co slyszy, jednoczesnie mial podziw dla Axela.
Każdy miałby podziw dla kolesia ciągnącego tygrysa na sznurku przez miasto.
Szacun na dzielni!

Juz wiedzial co do niego czuje i mial zamiar mu to dzisiaj wyjawic. Nie powiedzial prawdziwego powodu walesania sie po ulicy. Nie wiedzial jak.
Nie miał pojęcia, że szuka zagubionej Frazeologii.

Teraz mial pretekst. Sam z siebie byl zadowolony. chcial powiedziec mu calutka prawde.
Tygrysowi???

Doszli do kslepu i nim uplynelo pol godziny byli w domu Szeri i Lavi podziwial duzego kota.
-Jest naprawde uroczy-usmeichal sie wizac go-Taki fajny
-Wiem dzieki
I to jest ostatni ślad po tygrysie w tym opku. Na nic czechowowska strzelba, która w trzecim akcie musi wystrzelić, na nic tygrys, który powinien zeżreć bohaterów.
Tygrys zrobił swoje, tygrys może odejść.

Potem dziewczyna zaczela szykowac sie do przebrania gdy uslyszala ze wchodzijej brat. ale nie sam. Wszedl do pomieszzenia z wyzywajaca blondynka. Laviemu serce peklo.
Bęc i chlup!

Mial ochote krzyczec. Axel byl sam zdziwiony jego wizyta w domu ale jednoczesnie szczesliwy. Wiedzial ze go kocha. Usmiechnol sie do niego siadajac obok niego
-Siamanko-poklepal go po ramieniu choc w glebi duszy pragnol czegos wiecej (np. poklepania po pupie) -to Szaron-pokazal na dziewczyne
-milo mi-odpowiedziala z usmeichem. Lavi myslal ze zaraz sie rozbeczy.
Podobno Lavi ma 19 lat. Zgodnie z opkową tradycją, zachowuje się jakby miał najwyżej 13.

-mi tez milo-wymramotal po czym wstal- muze isc Szez!! mam jeszcze pare spraw do zalatwienia.
-Jakich??-wyszla z lazienki akurat w chwli gdy on stal onok niej. zobaczyla lzy w jego oczach i blondynke smiejaca sie do Axela. Miala ochot przywalic swojemu bratu w pysk tak by pojechal do szpitala-Dobzre to narazie
Chlopak wyszedl a dziewczyna weszla do lazienki i napisala laviemu sms ze ma po nia przyjac.
Esemesa napisała szminką na lustrze.

Chciaal poczekac az czarujaca blondynka opusci ich dom. Wkoncu uslyszala zamykajace sie drzwi. Zezloszczona wparowala do salonudrac sie
A to lakudra jedna! I tłuk!

-Ty to jakiej w koncu jestes orientacji??
-O co ci chodzi?-spojzral na nia
-Podobno wolisz factow-wrzeszczala na niego co go bardzo rozbawialo- A ta tleniona to co??
To niejaka Rafalala, nie znasz?
Albo Gracjan. Tfu, Gracjanna.

-Przyjaciolka ktora zaczela prace w firmie i ktoej mam pomoc z polecenia szefa. A co do mojej orientacji to wiesz ze wole facetow a szczegolnie jednego
Zastanawiam się, czy ta sytuacja przeszłaby w drugą stronę - tj. czy braciszek orientacji hetero, przyprowadzając do domu kumpla, też naraziłby się na taką awanturę i konieczność tłumaczeń. Czy to tylko gejowi nie wolno pokazać się z dziewczyną.

Szeri przypomniala sobie ze czasem rozmawiali o tym i przynal sie ze zakochal sie w jej przyjacielu. Lecz Lavi'emu tego nie poworzyla
-A nie zatanawiales sie dlaczego wyszedl??- usiadla na przeciwko
-mowil przeciez ze ma cos do zalatwienia
-Aha... ta nic nie robienie. Ty!!-piknela go w czache-Wszedl bo mysli ze orientacje zmienils. chial cie zostawic z nowa sympatia sam na sam
Widać orientacja jest jak wahadło - raz w tę, raz wewtę...
Może on jest bi, tylko jeszcze o tym nie wie.
Orientację zmienia się jak powiedzmy - bokserki.

-Bzdury gadasz0-usmichnol sie lecz gdy postkal jej wyraz twarzy wiedzial ze maracje.
Prychnął jej w twarz pestkami od marakui. Czy coś w tym rodzaju.
Postkal to plama po kupie?

Rezeczewiscie wygladalo to jakby dziewczyne wprowadzil do domu chcac cos innego niz na to pozwalano zrobic.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie sens powyższego zdania.

Wstal i poszedld sypialni. Zamknol sie w niej i wpatrywal w zdjecie Laviego, ktore specjalnie spobie powiekszyl z strony internetowej szez i ktore wstawil w ramke
*pokwikuje cichutko* Jakie to wzruszające!
Zdjęcie, które całował co wieczór przed pójściem spać.

-Kocham cie-gladzil zdjecie po czym wyszedl z pokoju. Szedl korytarzem gdy zobaczyl komorke siostry. Slyszal ze myla sie w lazience. Instynkt kazal mu zajrzec do komorki.
Fajna wymówka na chamskie wścibstwo.

Wszedl w skrzynke odbiorcza i zobaczyl sms od Lavi'ego:
"Dobrze kochana bede po ciebie 16.30"
dochodzila 16.CAlyym nim przesly ciarki. Popedzil do sypialni jak burza i wyciagnol z szafy najlepsza koszulke i dzinsy jakie mial. Wypermufonowal sie (wyperswadował sobie muflona? Mnie to się kojarzy z gramofonem. Wypieprzył gramofon, o!) i zaczol myslec:"powiem mu... tak powiem. Kocham go!!!!!"
Ktoś, kto na pierwszej randce wali soczystym "kocham cię", jest z gruntu podejrzany. Co dopiero ktoś, kto chce to powiedzieć ZANIM w ogóle doszło do jakiejkolwiek randki. No, chyba że ma 13 latek, hormony trują mu MUSK i pierniczą mu się pojęcia.

Zadowolony po cichutku wyszedl z domu. Poszedl na rog ulicy gdzie zwykle przechadzal sie chlopak idac wkierunku ich domu.
Nie! Zbyt wiele od razu... Wyobraźcie sobie faceta, który wyperfumowany sterczy na rogu ulicy, czekając na kochasia, który tamtędy się przechadza.

Zajrzal przez rog iZobaczyl go.
I serce mu zadrżało.
Szedl ze spuszczona glowa. Dziekoal bogom ze ogrodnik niezbyt wysoko przycina krzaki.
Zaiste. Albowiem nieprzycięte krzaki mogłyby pokancerować mu oblicze, gdy tak kroczył z głową spuszczoną.

Stanol i czekal. Oparl ie o plot.
A Firefoxa o latarnię.

Nagle wylonil sie Lavi i nie widzac go wpadl prosto w jego objecia.
Znaczy, on tak czyhał w ukryciu rozstawiając macki jak jakaś ośmiornica?
Wackomacki.

-Witam pana-zasmial sie Axel
Speszony wstal i Axel zauarzyl ze oblal go rumieniec
-Czesc-odpowiedzial po czym przyomnial sobie blondynke-Ja po szez-minol go lecz poczul ze on go trzymie (aghhhr!!) za ramie. Odwrocil sie i zobaczyl jego lagodny wzrok.
-Pogadajmy co?-pociagnol go do siebie i patrzyl mu w oczy-Dla jasnosci jak wiesz lubie chlopakow i nie zmienilem od tej pory orientacji na panie. Ta mila blondynka to byla asystentka nowa szefa w mojej pracy. Mialem pomoc jej obeznac sie z zakladem to tylko tyle
Kurczę, to jest naprawdę chore. Tłumaczyć się komuś, z kim nawet się nie jest w związku. A potem co? Smycz, obroża, kaganiec i wieczne warowanie u stóp pana?
Łże jak pies! "Mial pomoc jej obeznac sie z zakladem" hehehe - a do domu zaciągnął!
Może to chałupnik, w domu skręca długopisy, albo dzierga na maszynie dziewiarskiej swetry dla spółdzielni "Świt".

Laviemu jakby serce posklejalo sie na nowo. Znowu mial szanse by miec go tylko dla siebie. Czul jakjego meskosc lgnie do niego.
<Kwik i łomot. To Sine spadła z krzesła, kiedy wyobraziła sobie lgnącą męskość.>
<wyglądającą jak glonojad>
<jego męskość lgnie do niego i ociera mu się o stopy>

Patrzyl w jego oczy i rozplywal sie. Wziol gleboki oddech i zaczol mowic:
-Nie wiem czy wiesz ale ja ma ta sama orientacje...
...w terenie.

-Wiem-usmeichnol sie.
-Prosze nie przerywaj
-Spoko
-A wiec no mam ta sama o ty... wiesz od pewnego czau uwarzam... ze ty... ze ty jestes wyjatkowy... ze maz te swoje wlosy sliczne... cialo zapewne tez... wogole jestes przystojny
Nie, to nawet nie jest poziom trzynastolatka. To pustka, dno, metr mułu. Kocham cię, bo jesteś śliczny. O kuFFa.
To poziom trzynastolatki zakochanej w idolu z plakatu.

A teraz wyobraźcie sobie, że to wszystko dzieje się na rogu ulicy, a sąsiedzi filują przez firanki...

-ty tez-usmeichnol sie
- no ale mniejsza, chce ci powiedziec ze....
-Ze....
Czul jak buraczeje
Ja zdębiałam na widok lgnącej męskości, więc mamy roślinny remis.

-Ze bardzo mis sie podobasz...-wyjakal cicho. Axel stal oniemialy po czym przyblizyl sie do niego jezdzac palcem po jego wardze
Brum, brum. No zrób "brum, brum"!

-tylko ci sie podobam??
-I chyba sie zakochale..m-jeknol gdy poczul na sobiejego usta. Nogi mu sie ugiely. Objol go i czule odwzajemnial pocalunek czujac jak jezyk rudego wsuwal mu sie coraz glebiej do sut.
Ale że jak? Wjechał mu w gardło tak głęboko, że aż oblizywał sutki od strony wewnętrznej?

Widząc to, sąsiedzi zaczynają pisać pamiętniki.

Gladzil go po ramionach po czym odunol
Nie wiadomo właściwie co mu zrobił, ale brzmi intrygująco.
Odurniał?

-Ja mowie powaznie
-A ja mowie ze cie kocham do szalenstwa-sapal po czym Lavi rzucil sie na niego namietnie calujac a ten przyparl go do muru i namietneij odwzajemnial pocalunek. Axel wlozyl kolano pomiedzy jego nogi i czul sie w koncu spelniony po czym spostrzegl ktora godzina
Tłumacząc na nasze: osiągnął orgazm i spojrzał na zegarek.
On z tych szybko dochodzących, widać. To nie był zegarek, to stoper.
"Kurde, znowu nie udało się wytrzymać dłużej niż 0,98 sekundy!"

Sąsiedzi zaczynają mówić o różnych wydarzeniach, przyjmując tę chwilę jako przełomową, np. "to było ze trzy dni przed tym, jak jeden pizgnął kolanem drugiego w jaja".

-Pozno juz-nie chcial mowic tych slow
Bał się, że partner powie coś na temat szybkiego dochodzenia.

-Wiem- jeknol
gdy tylko zdołał złapać powietrze...

patrzc na niego-Kocham cie
Znow go pocalowal.
Szeri (kto?) wlasnie wychodzila zdomu. stala prz ybramie gdy spostrzegla przyjaciela z bratem.
-Ups...-zasmiala sie i cofnela usmeichnieta. Po czym luknela znowu i wdzilaa jak jej brat sie zbliza do niej. Wyszla mu na przeciw
-Wlasnie sie zastanawialam gdzie cie wcielo.. hm??
-Nigdzie-minol ja dziwie szczesliwy a Lavi wzaiol ja pod ramie i zaprowazil wspolnie pod klub. Nie poowiedzial ze wyjdzie wczesniej z imprezy i pojdzie pod podany na karteczce adrs gdzie spedzi upojna noc z Axelem.
Niezłe tempo mają chłopaki. Cóż, życie jest krótkie, carpe diem i tak dalej!
So take me now before it's too late
life is too short so I can't wait!


Lavi Szedł z SZeherezada do szkolnej sali gimnatycznej.
Wir czasoprzestrzenny atakuje. Pamiętamy, że Szeri miała zorganizować szkolną imprezę z okazji Walentynek? Pamiętamy również, że aktualnie jest 8 marca, a ona miała udać się do klubu?
Toż Ci tłumaczę, że to retrospekcja, a my jesteśmy zbyt ciemne, by to pojąć.

Dziewczyna zalatwila wszystko: obsluge, ochrone, DJ'ja, nawet gwiazde o ktorej nikt nigdy nie wiedzial [no to psińco, nie gwiazda...] bo by zwalily sie wieksze tlumy, nawet z poza szkoly.
Przypomnijmy, że dziewczę jest sierotką na utrzymaniu brata. Biedak, kiedy dostanie rachunek, powiesi się z rozpaczy.
E tam. Przecież wszyscy pracują za darmo, z miłości do Mary Sue.

SZla patrzac sie co chwila na przyjaciela ktory dziwnym sposobem sie nie dozywal.
Dożywał bowiem właśnie swoich dni.

Dzoszli do szkoly gdzie przed sala czekaly tlumy uczniow, rowniez z poza szkoly. Dziewczyna zobaczyla Leriego-ochraniarza ktorego wynajela, a ktory byl jej znany od dawna.
-Witaj-podeszla i cmoknela go w polizek
Ja NIE CHCĘ wiedzieć, w co ona go cmoknęła.... Ale "polizek" to całkiem fajne określenie;>

-Impreza sie rozkreca-usmiechnol sie.
-owszem... zaraz przyjedzie tu mój kuzyn-zasmiala sie
-Kuzyn?? jaki??
- PC Brown
Chłopakowi szczena opadła. PC Brown to bylnajlepszy piosenkarz w okolicy, panstwie i jeden z najlepszych na swiece [w kilku sąsiedzkich garażach oraz w Kosmosie] Mial wszysktie jego piosenki... kazde znal na pamiec. A tu ona mu oswiadcza ze to jej kuzyn
No ba. Nie zdziwcie się, jak na moich urodzinach pojawi się pewien niemiecki zespół na R. To moi cioteczni bracia... że co? Że nie wspomniałam o tym wcześniej? A jakoś nie było okazji.

Wlasnie nadjezdzala dluga limuzyna. WSzyscy wpatrywali sie w nia dziwiac sie kto to przyjechal. Wyszedl szofer i otworzyl tylnie [ghrrrrr!!!] drzwi. Wszyscy patrztyli w jedno miejsce.. zalegla cisza.. a nagle wzyscy zaczeli krzyczec. Wyszedl PC Brown, najseksowniejszy i najpopularniejszy piosenkarz.
-Kochamy cie PC bRown!!!!!-krzyczeli z tłumu. Gwiazdor sie rozejrzal dokola po czym zoaczyl swoja kuzynke .
-Szeri moja drioga-otworzyl rece.
Miękki akcent zza Buga nie przeszkadzał mu w udawaniu czarnoskórego rapera. Grube, złote sygnety na paluchach, pożyczone od wujka Wani, zapewniały całkowity kamuflaż.

Wszyscy chcieli zrobic sobie zdjecie ze slawnym PC Brown'em. Nikt nie mogl uwierzyc w to ze SZeherezada sprowadzila taka slawe na ich zabawe. Wkrotce mialy sie w szkole odbyc wybory do samorzadu uczniowskiego.
Szarpidrut jako kiełbasa wyborcza, no cudnie...
I tu, moi drodzy, dochodzimy do momentu, w którym przekonujemy się o głębi moralnego zepsucia młodzieży szkolnej. Bo oto...

Szeherezada kandydowala jak zreszta co roku. Obecnie obejmowala urzad vicee, a przewodniczaca była Liz. Była nia od samego poczatku, lecz nic nie robila na rzecz szkoly. Ale z jakiegos powodu wzyscy na nia glosowali.
W opku jak w życiu. Też nie wiem, jakim cudem prezydent mojego miasta został wybrany na kolejną kadencję. Widać wyborcy są równie inteligentni, co bohaterowie opek.

Tym razem po 3 zabawach urzadzonych przez Szherezade mialo to sie zmienic.
Jak widać, kiełbasa wyborcza w postaci chleba i igrzysk działa na wyborców w każdym wieku. Nawiasem mówiąc, oto jak smarkule pojmują robienie czegoś na rzecz szkoły. Żałosne, prawda? Już nawet nie wspomnę o tym, że - skoro w tekście mowa o sprawdzaniu LISTY przez ochroniarza - nie jest to impreza ogólnodostępna. Ergo laska urządza sobie na terenie szkoły imprezę urodzinową, a głupi lud to kupuje...

Gwiazdor powoli zblizal sie do sceny. Oniemialy Steven patrzyl n aniego i na dziewczyne. Zeskoczyl ze sceny naprzeciw nim. Szez usmiehcnela sie po czym szturchnela kuzyna przedstawiajac mlodzienca.
-Kuzynku to Steven, twój dzisiejszy DJ-usmiechnela sie.
DJ to może nie jest pilot bombowca, ale jakoś nie widzę gwiazdy, która godzi się na obsadzenie w tej roli przypadkowej osoby.

PC Brown spojrzal na niego z usmeichem wyciagajac reke.
-Mam nadzieje ze dobrze operyjesz muza.
Tak, ryłem ostatnio w operze.
Ryjem ryłem. Do oporu.

-Jasna sprawa-odparl z usmeichem-zaprazam na scene.
-Jasne-wszedl za nim-Widownia juz sie doczekac nie moze.
-No wlasnie-zamiala sie SZez po czym podezla do mikrofony podajac kuzynowi drugi.
-Witajcie-zawoalala-Chcecie zapaby???
Chcemy. A daje dobrego kopa?

A teraz nastąpi Pognębienie Zdradzieckiego Trólawera!

Trevor chial wejsc za kulisy ale ochroniarz go niechcial wpuscic.
-Ale ja jestem chlopakiem Szez-tlumaczyl sie.
Każdy tak mówi - burknął ochroniarz i kopnął go w rzyć.

-Nie widniejszesz na liscie i nie masz przepustki zrobionej przez [jaśnie] panienke-warczal n aniego po czym zblizyl sie Lavi
-Jakies klopoty??-zapytal do Trevora z usmeichem.
Jak można zapytać DO kogoś?

-Dzieki stary-ulzylo mu-Nie widnieje na liscie
-No nie widniejesz-spojrzal na liste-Wiesz Szeheezada 3 tygodnie temu sie ciebie pytala czy chcesz przepustke na impreze, a ty caly czas odpowiadales ze ci nie potrzebna, ze masz znajomosci. Wie jak masz znajomosci to wejdz tu jakos.
I zapamiętaj sobie raz na zawsze, że z Mary Sue się nie zadziera!

-Ona tego pozaluje jeszcze-warzal
Warcząc, warzył Eliksir Srogiej Zemsty.
Po prostu - bulgotał.

Rozlegl sie glos PC Browna.
-Czas ludzie na zabawe. Muzyka!!!!!!
Rozlegl sie szum i poleciala z ogromnych gloscnikow w katach muzyka po czym piosenkarz zaczol spiewac:
Głoscnik - nocnik z pozytywką?

[Tu, ałtoreczkowym zwyczajem, dostajemy niezawodny sposób na wydłużenie rozdziału, tj. tekst piosenki w całości. Ciach.]

Ludzie kolyslai sie w rytm jego muzyki spiewajac czasem z nim a po zakonczeniu piosenki bili mu brawa.
-Podobalo sie??-zapytal
- Nieee!!!

-Taaaak!!!!!
-Wiece moja kuzynka mnie tutaj zaprosila, mowiac ze tu mieszka najwiecej moich fanów. Nie myslila sie.
Tak, ty też sądzisz, ze jest dość bezmyślna?

Ale jest dzisiaj jeszcze jedno wazne swieto.
Dzień Kobiet???
Święto Dziękczynienia?
Tydzień oszczędności?

Jej urodziny.
Święto państwowe! Parady, imprezy, a wieczorem fajerwerki! I wolne od pracy!
A czemu by nie, skoro u nas uczyniono świętem państwowym dzień trzech takich, co to w zależności od tłumaczenia byli królami, mędrcami, magami, astrologami albo w ogóle przypadkowymi przechodniami?

Szeherezado!!! podejdz tutaj
Steven polecial za kulisy a zarumieniona dziewczyna podeszla do kuzynka i przytulila sie.
-A wiec niech tort wejdzie na scene!!!-zawolal
I wszyscy zamarli w oczekiwaniu na cud.
Tort, wykonany z myślącego ciasta tupiąc setkami stóp już miał wyrwać się na estradę...

Nagle z pdestu sceny wylonil sie Steven z ogromnym tortem urodzinowym. Był przepiekny ozdobiony 18 smieczkami i dekorackjami.
Tort zdobiony śmieciami - to taki nowy, ekologiczny trend.
O, a mnie wyszło, że to Steven był udekorowany przepięknie... Nie dziwcie się, w Szwecji tak sobie ludzie robią, że od święta noszą świeczki na głowach.

"A wiec jednak pamietal-myslala patrzac na Stevena". Podszedl do niej mowiac:
-Wszystkiego najlepszego-po czym ja przytulił ją a ona odwzajemnila cieplo, po czym stanol kolo niej.
Stanął w płomieniach.

-Ludzie spiewamy!!!! -Zawolal piosenkarz-Sto lat!!! Sto lat!!! Niech zyje zyje nam!!!!
-Sto lat Sto lat niech zyje zyje nam!!!-krzyczala widownia razem z reszta-Niech zyje nam niech zyje nam!!! Sto lat sto lat niech zyje nam!!!!
Widać była to jakaś polska kolonia, skoro śpiewali nasze, swojskie "Sto lat", zamiast jakiegoś tam "Happy Birthday to You".

-Dziekuje-odparla wzruszona
-Nie ma za co kochana-usmeichnol sie- Ja zaspiewalem ale to ich zasluga-pokazal na Sashe, Lulu, Stevena, Lavi'ego, Drake'a. Uscikala ich przyjacielko. Po czym zobaczyla derektora ktory ja wolal.
Wolał ją od innych? No cóż, Szez musi mieć chody u naczalstwa, żeby sobie imprezki robić na taką skalę w sali gimnastycznej.
Chodzi o producenta jachtów czy Mrocznego Zabójcę Rektorów? A może to tylko literówka?
Ni, to pon derechtór buł.

Rozlegla ie kolejna piosenka

Ona, ona, ona tego chce, a ja chcę jej to dać
Ona o tym wie, to jest tuż obok niej
Chcę zobaczyć jak się przełamujesz
Zaciskam pięści, jestem rozrzutny
To nie wina aŁtoreczki, że skopiowała tłumaczenie z sieci. To nie jej wina, że nie porównała go z oryginalnym tekstem. To nie jej wina, że ja to zrobiłam i kwiczałam ze śmiechu dobre kilka minut;)
Tekst w oryginale oraz tłumaczenie.

(...)
Dojdźmy szybko i zmieńmy pozycję
Z kanapy na ladę w mojej kuchni
O, zupełnie jak u Milenko-Marlenki!

(...)
Jestem już zmęczony wymyślaniem różnych sztuczek, czemu po prostu na mnie nie usiądziesz
Och, ona tego chce, och, chce tego
Och, ona tego chce, och, więc jej to dam
Polecam wyguglanie różnych wersji tego kawałka. Okazuje się, że można to zaśpiewać tak, by nie brzmiało wulgarnie. Nie zmienia to jednak faktu, że Zgrzybiała Ciotka Sineira uważa takie kawałki (oraz teledyski polegające na machaniu cyckami) za uwłaczające i niesmaczne.
No wiesz, ale w klimat opka wpisują się całkiem nieźle.

WTEM!!!

-Sluchapm panie Derektorze??
A jednak to nie literówka!

- (Mon) Szeri mam prozbe-wskazal na pania stojaca za nim- Jest przeprowadzana akcja i chcialbym powiadomosc o tym uczniow. Jak skonczy sie utwor to podaj mi mikrofon.
Z łaski swojej, gdybyś mogła... Oczywiście nie chcę przerywać Ci zabawy, skąd! - dodał, pokornie gnąc się w ukłonach.

-Dobrze.
Myzuka leciala przez chwile a gdy sie skonczyla dziewczyna, wedle polecenia dyrektora wziela mikrofon.
Myzuka to japońska koleżanka Szez, która w międzyczasie szepnęła jej na ucho, że "derektor" wymawia się troszkę inaczej.

-Przepraszam ze przerywam zabawe, ale profesor Olivier ma informacje. Prosze bardzo panie dyrektorze-podala nauczycielowi mikrofon.
-Witajcie drodzy uczniowie. Mam informacje-poazal na kobiete stojaca obok niego-To pani Krystyna. Opowie wam o fundacji Kwiat radosci Dla dzieci.
Ałtoreczka postanowiła wtrącić smrodek dydaktyczny, inspirowany przeżyciem własnym. Nie wpadła tylko na to, by zmienić imię pani Krysi na coś bardziej pasującego do tych wszystkich Olivierów, Trevorów i innych Stevenów.
Nie każdy ma dość wyobraźni, żeby przerobić realizm na fikcję. Nawet w tak ograniczonym zakresie.

-Nuuudy!!!-krzyczala widownia-My chcemy zabaway.
Oooo, realizm w opku!

Lekko rozloszczony piosenkarz wziol drugi mikrofon i wrzasnol:
-Jak wy sie zachowujecie?? i To ma byc Technikum??
Zależy, jakie. Z lat szkolnych pamiętam, że Technikum Budowlane należało obchodzić szerokim łukiem. Zwłaszcza gdy się miało na sobie krótką spódniczkę;)

Nie rozumieie ?? Ta kobiete przyszla w waznym celu. Pomaga dzieciom z biednych rodzin i niepelnosprawnych. Poswieccie durne piec minut na wysluchanie jej a nie narzekajcie!!!!
Ucichły gwizdy a tupanie.

Wszyscy umilkli bo zrobilo im ise glupio
Tylko gdzieś z kąta dolatywał nerwowy szloch.

-Posze niech pani zaczyna-usmeichnol sie do kobiety
-Dziekuje bardzo panu-umiechnela sie-Jestem Krystyna Brzoz [hyhy nazwisko też bardzo amerykańskie] z fundacji Kwiat radosci dla dzieci. Od ponad pieciu lat zbieramy fundusze dla dziei niepelnosprawnych i z ubogich rodzin, ktore chca sie uczyc ale nie maja to srodkow. Dlatego chodzimy wraz z wolatariuszami po szkolach i zbieram symboliczne pieniadze by im pomoc. Pytam ie was drodzy uczniowie. Mozecie pomoc im dajac pieniaszki.
Masz na myśli te pieniące się kulki do kąpieli?

Moze to byc dowolna suma.
Po sali pzreszedl szmer. PC Brown zawoala swojego menagera.
Zakrył go woalem, wedle wschodniego zwyczaju.

-Ja pani pomoge, lubie pomagac takim fundacjom bo to dobrarzecz. Prosze-podal czek ja 200 000$- Powinno wysarczyc
Na waciki.
Raczej srajtaśmę. Przeczytałam (oczywiście) "wysraczyć".

Kobiece zabrako tchu.
-Bardzo dziekuje panu
-Uczniowie dawajcie kasiorke!!!!-wziol, od kobiety puszke i przeszedl sie po sali wraz z SZeheezada i jej przyjaciolmi. Wszyscy byli chetni i wrzucali pieniadze do puszki, szczegolnie do puszki gwiazdora by pokazac tak jak on ze obchodza ich losy dzieci.
Hehehe. No ale w sumie dzieciom wszystko jedno, czy kasa dawana była ze szczerego serca, czy na pokaz.

WTEM... Straszliwa Intryga! Trevor i Liz zdobyli skądś komórkę Laviego i odczytują przez mikrofon jego namiętne smsy do Alexa.

Podeszli ku nim jeszcze reszta przyjaciol w tym Drake. Otoczyli zrozpaczonego chlopaka a Szez wrzasnela:
-Zamknac sie do jasnej cholery1!!!!
Wszyscy zaskoczeniu umilkli. Liz usmiechnieta zawolala
-O bronisz przyjaciela??
-Owszem!! Wiem od dawna o jego orientacji!!! i coz w tym dziwnego Liz?? co??
Dziewczynanie byla przygotowana n ataka rekacje wiedc siedziala cicho a SZeherezada kontyunowala:
-Moze i lubi chlopcow ale to nie to czyni go tym jaki jest. A powiedziec wam cos?? On wlasnie od dzisiaj ma chlopaka a tym chlopakiem jest moj brat1!!!
11!!!oneoneone!!!
A nie pomyślałaś, słoneczko, że brat może niekoniecznie być zachwycony takim wywlekaniem przy wszystkich jego BARDZO prywatnych spraw?

Wszyscy sie zdziwili. Znali doskonale jej brata i podziwiali go, tymbardziej widzieli jakiej jest orientacji
Ich podziw wzmagał jego orientację. Im bardziej go podziwiali, tym bardziej był zorientowany. Odbijało się to na jego obliczu i wzmagało ich podziw. I tak w kółko. Wzmagali się nawzajem, aż wszyscy pękli.

-Ja im na tej drodze przeszkadzac nie bede-zwrocla sie do Liz- Ty tym bardziej nie powinnac bo niektore z twoich kolezanek tez sa lezbijkami
Masz takie koleżanki, to pewnie sama jesteś wzdrendna lezba! Albo bizegzualna!

Dziewczynie wyszy galki z orbity.
I poszły w długą po hiperbolicznej.

-Owszem. Mozecie to uznac jako pretekst do wyborow. To ze moj kuzyn jest slawny i to ze bronie gejow!! Ale szkola to nie poligon na ktorym mamy wytyczac czyjes bledy, tylko na ktorym mamy sie wspolnie wspierac!! Jesli tego nie zrobimy to wszyscy za niedlugo bedziemy ukrywac to co mamy, to czym jestesmy. Ja nie uwzgledniam kto jest bogaty a kto biedny!!1 Nie interesuje mnie kto jest homoseksualista, hetero albo biseksualista!!! Okreslam ich po lojalnosci wobec przyjacl, wobec szkoly i angazowania sie w to by ona istnialana. Nie mozemy sie wywyzszac!!! jesli tak bedziemy postepowac to za niedlugo ci wywyzszeni spadna w dol i kto wam wtedy pomoze??
Ojojoj, brakuje jeszcze tylko odniesienia do Amerykańskiego Stylu Życia! I że wszyscy jesteśmy biseksualni, o!
No co chcesz, ładne przemówienie wyborcze. Troszkę niegramatyczne, lecz ile w nim żaru!

ZAlegla cisza po czym wzniosly sie oklaski. Trevorowi i Liz opadly szczenki (!) po czym ochrona wyrzucila ich ze sceny.
A kto ich tam w ogóle wpuścił, hę?

Wszyscy wrocili do zabawy. Piosenkarz spiewal kolejna piosenke

ref.: To ja Twoja marysia na uspokojenie, to ja twoja kuleczka na lepsze wrażenie /x2
Fakt, kontakty z opkowymi Marysiami przypominają ćpanie.

...
A to wszystko jest po to, byś wykorzystał wolny czas
Pomyśl sobie mój bracie, że młodość masz tylko raz...raz dwa trzy cztery
To całkiem jak kolejne części "Autobiografii" Chmielewskiej: Pierwsza młodość, Druga młodość, Trzecia młodość, Wieczna młodość.

Tymczaem Lavi odzyskal komorke i dziekowal przyjaciolom.
-Jestescie kochani naprawde.
-Od tego jestesmy-usmiechnela sie Sasha tulac sie w ramionach Leloucha. Wiedziala teraz Szeri ze jednego kolsesial miala z glowy
Co miała z głowy, kolektywną sesję?
Psychoterapia, ha, nawet tu pasuje;)

Szeherezada zrywa ze zdradzieckim Trevorem. Bez obaw jednak, następny trólawer już czeka!


Zobaczyla samotnego Stevena skladajacego elektronike. Usmiechnieta i lekko mutna podezla ku niemu.
Lekko mętna podpełzła? Kiedyż ona zdążyła się upić?

-Ty tak sam?-zapytala
-O Szezi-odwrocil sie radosnie po czym zobaczyl jej smutnamine-Cos nie tak??
Smutnamina, brzmi całkiem jak nazwa leku - penicylina czy dyhydroergotamina.

-Owsem-westchnela-Zerwalam z Trevorem
Sianem. Wykręciłam się.

-To chyba dobrze??
-Owszem, ale powiedzila mi ze nie bylam w naszym zwiazk u jedyna
To chyba nic dziwnego? Nie da się zmontować związku składającego się z jednej osoby.
No wiesz, skoro mogło istnieć coś takiego jak Jednoosobowa Spółka Skarbu Państwa...


-Co za palant-wsciekl sie-Dobzre ze to juz koniec
-Tez sie ciesze...
-Odwiesc cie do domu??
-Nie mam zzamiaru do niego wracac, bedzie teraz pusty bo brata nie ma w domu, a nie cche sama siedziec w tym stanie...
W jakim, kurna, stanie? Kuro, masz rację, upiła się jak nic.

-A kuzyn??
-Pojecghal wlasnie na ciag dalszy trasy koncertowej
-To moze do mnie??-zapytal niesmialo
Szybki Lopez z niego. Zerwałaś? Fajnie. U mnie, czy u ciebie?

Dziewczyna sie usmiechnela
-Czemu nie??
Pomogla mu z reszta rzezy po czym wpakolali wszystko do samochodu. Jechali do mieszkania Stevena na 2 alei Trontonow.
Fajna nazwa. Coś jak skrzyżowanie protonów z trombocytami.

Pomogla mu wyladowac do garazu na dol sprzet po czym zaprowadzil ja do mieszkania. Weszli. Mieszkanie Steven'a nie bylo duze. Dwa pokoje, kuchnia lazienka. Oplacal to jak tylko sie dalo i z tego co matka mu przesylala co miesiac. Jego ojciec umar a matka mieszkama na wsi. Usiadla na kanapie i patrzyla na niego z usmiechem.
Ta matka, mieszkająca na wsi. Przez Skype'a tak patrzyła.
Mamy archetypiczną matkę ze wsi, przesyłającą dziecku jajka, śmietanę i smalec.
Umar łociec, umar i leży na desce!

-Napiejesz sie czegos??
Piejo kury, piejo, nie majo koguta!

-Nie dziekuje jestem tylko senna
-Nie pomyslelismy o pizamie dla cb
<Sine wyobraża sobie CB ubrane w gustowną, flanelową piżamkę w różowe motylki. Mobilki, mobilki, ładne mam motylki?>

-usmiechnol sie leko zaklooptany-To ty bedziesz spala u mnie w pokoju a ja sie pzrespie na kanapie
-A czemu nie mozemy spac razem-zrobila smutna mine. Chlopakowi meskosc stanela deba.
Niewiele potrzeba męskości nastolatka. Staje dęba nawet na widok barchanowych gaci sąsiadki.

Nie wierzyl w to co slyszy.
-Slucham??
-No razem w twoim lozku-usmeichnela sie-Ale nie boj sie nie w tym sensie... jest mi po prostu smutno i chce mic kogos blisko.
On się tego tak boi, jak kot słoninki.
Gdyby Ciebie ktoś chciał mic, też byś się bała.

-Skoro chcesz to mozemy-usmeichnol sie i zaprowadzil ja do swojego pokoju. sprzatnol wiekszoc rzeczy i zchowal obrazek z jej wizerunkiem ktory zawsze trzymal przy biorku. Podal jej koszule po czym wyszla do lzaienki a on wygodnie ulozyl sie w lozku.
Nie kłopocząc się myciem. Postanowił ją uwieść "zapachem prawdziwego mężczyzny".

Patrzyl w sufit i wspominal wszystkie sny o niej jakie mial.
Swoją drogą żal chłopaka. Panience nawet przez moment nie przemknie przez myśl, jak on się w tym momencie męczy.

Wszystkie te erotyczne po czym oniemial.
Od onanizmu się traci wzrok, nie mowę;)

Stanela w drzwich przymykajac je w samej koszuli i bielzinie.
Zgwałć mnie, proszę?

Wslizgnela mu sie pod kolde i obrocila na bok po czym szybko usnela. Objol ja delikatnie i usnool za nia.
Widać, że aŁtorka nie ma wielkiego doświadczenia na tym polu. Chłopak musiałby byś śmiertelnie wyczerpany, by chociaż przez moment móc pomyśleć o śnie.
W ogóle mam mieszane uczucia co do tego fragmentu. Z jednej strony wygląda to po prostu jak głupota nieświadomej smarkuli, z drugiej - zwłaszcza z zestawieniu z późniejszym śmiałym opisem - jak sukowate szczucie.

Tymczasem Lavi szedl do hotelu gdzie Axel mil na niego czekac. Slyszal ze jedzie z anim jakies auto. Zchodzil na bok a kolo niego zajechalo czarne BMW i otworzyly sie drzwi.
Bardziej stylowa byłaby czarna Wołga.
Boney M. zagrało,
kelner zgiął się wpół
Potem odjechało
Złote BMW

zajrzal przez nie i zobaczyl usmiechnietego Axela
-No misiu bedziesz tak szedl az do mojego domu??
-Jak to?? mowiles ze w hotelu-usmeichnol sie wsiadajac do auta
-Zmienilem zdanie-p[ocalowal go czule i podjechali pod dom. zaczeli sie namietnie calowac po czym rudy wziol go na rece, otworzy drzwi od domu i zaraz zamknol je za soba.
Sąsiedzi mieli niezły ubaw, obserwując jak jeden facet uginał się pod ciężarem drugiego.
Juuuuż mu niosą suknię z welonem...
Interesuje mnie techniczna strona przedsięwzięcia - jak można otworzyć drzwi, niosąc na rękach dorosłego faceta?
Przez ramię go sobie przerzucił, żeby kluczy poszukać, czy jak?


Odlczyl sie od Laviego i zaprowadzil do swojego pokoju.
Ciekawe, co aŁtorka chciała przez to powiedzieć? Odłączył się?
Odliczył. Kolejno.

Zamknol drzwi od sypialni czekajac i obserwujac go uwarznie.
chlopak chodzil po jego sypialni
Oswajał się z nowym miejscem, znacząc kąty.

gdy spostzregl swoje zdjecie na jego biorku
-Skaje ma...
- Nie ma skór!

-nie dokonczyl gdyz zostal powalony na lozko.
Jednym, celnym ciosem w skroń.

Axel calowal go czule rozbierajac powoli i czule jezdzac jezykiem po jego szyi.
Tak wygląda ich pierwsza randka. Ja pitolę. Po cholerę się poznać, porozmawiać, dowiedzieć czegoś o zainteresowaniach, sposobie postrzegania świata... Przecież "kocham cię" to tylko synonim "chcę cię przerżnąć". Ech, kurde, czuję się stara. Bardzo stara.

chloopak jeknol cichutko gdy czul ze nie ma juz spodni. Podniosl sie i rozbieral Axela po czym obaj byli juz w samych bokserkach.
Przez opka nie mogę już patrzeć na te cholerne bokserki.

Rudy wciaz go calowal namietnie pozwalajac swojemu wariatowi by sciagal zniego hoserki
Eeee, że jak, że on mu te gacie wackomacką ściągał???
Co to są hoserki?
Serki homogenizowane. Ałć. Mam paskudne skojarzenia...

po czym Lavi cichutko sie odezwal:
-To moj pierwszy raz-spojrzal na niego z lekka obawa
-Pozwol a wszystkim sie zjame
Zajrzę w twoją jamę?
No i się zajął. Opis sobie darujemy.
Zwłaszcza, że kolejność czynności przyjęta przez namiętnych kochanków może wywołać wśród czytelników gwałtowne odruchy zwrotne.
I przypomnieć scenę z drugiej części filmu "Sprzedawcy". Uwaga, nie dla wrażliwych!

Chloapka krzyknol czujac narazstajaca podniete.
Wyrazy pokrewne, chociaż brzmią podobnie, nie są synonimami. Ałtorko, do słownika marsz!
Co krzyknęło? Chlapak? Cholibka?
Taka mała chlapa. Wiesz - wilgoć, błoto...

Tu następuje kolejny opis godny Milenkomarlenki, więc oszczędzimy p.t. Czytelnikom tych niesmacznych szczegółów. A'propos niesmacznych - do wiadomości aŁtoreczek, cierpiących na fascynację płynami ustrojowymi: ilość spermy wytwarzana przez w trakcie jednej ejakulacji (czyli wytrysku, na wypadek, gdyby aŁtoreczka nie znała tego arcytrudnego słowa) to około 4 do 6 mililitrów. To tyle, co łyżeczka do herbaty.
Dlatego rzeczywistość jest tak szara i nudna w porównaniu z kolorowym światem filmów edukacyjnych na RedTube.

A po wszystkim...

-Jweestesmy zaspemieni-Zasmial sie
-I??
So what? Musisz się chwalić, że masz nadprodukcję?
Kałlic czy co?
Spam, czyli konserwa z mielonym mięsem. Nieźle chłopcy musieli dokazywać.

Zasneli wtuleni w siebie, takjak Szeherezada i steven.
Musiał to być sen wieczny, albowiem ciągu dalszego nie było. I dzięki Boru!

Ze szkolnej sali gimnastycznej, ozdobionej balonikami i serpentynami z bibułki, pozdrawiają DJ Kura, Sineira Super Star i barczysty ochroniarz Jasza
oraz Maskotek jadący wierzchem na tygrysie.


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

• stara kociara

Zazwyczaj jesteście świetni, ale TA analiza rozwaliła mnie kompletnie- nigdy jeszcze nie płakałam ze śmiechu tyle razy, co dzisiaj,czytając te brednie.A to jest wynik nie byle jaki,bo to tornado za oknem i wariujące ciśnienie psuje mi humor skutecznie. Dzięki Wam wielkie za trochę relaksu...

• Tajemniczy Wielbiciel


Czuję się jakbym oglądała jakiś durny hamerykański film, z HilaryDaf czy inną słodką myszką, która pod koniec filmu wygrywa (w konkurencji dowolnej) z arogancką gwiazdą szkoły, najlepiej zdaje egzaminy, podrywa najlepszego faceta, nie tyje od czekolady i umie śpiewać i tańczyć. Zawsze.

• chaos


Też chcę mieć kuzyna rapera. Ja mam tylko takich zwyczajnych. Pufff... Analiza zacna. Bardzo nawet. Chyba krewni Kolonasa Waazona najbardziej mnie powalili.

• Milka

Aż nie wiem co napisać, co było bardziej kwikaśne opko, czy cała analiza :D W każdym razie zdecydowanie poprawiła mi humor ^^

• KatEv



O, Borze Szumiący! Tu są tak genialne komentarze, że nie wiadomo co cytować. :D Tekst o wzmaganiu orientowania się definitywnie znajdzie się na mojej ścianie. :3
Blogasek z kolei jest typowo durnowaty i schematyczny oraz prohamerykański-sweetsixteen, że aż się łezka w oku kręci.

• KatEv


zanim dokończę czytać analizę chciałabym zauważyć, że coś nieznośnie dało mi po oczach na wstępie, a są przeorginalne imiona i obrazki postaci wzięte żywcem z danych serii anime/mangi. VIVAT AUTOREK IMAGINACYI! (wybaczcie, ale jestem w trakcie nauki do egzaminu z Literatury Staropolskiej i już mam kisiel zamiast mózgu)

• Kasitza


Analiza pierwszoklaśna. Dawno się tak nie obśmiałam, przepona mnie boli.

• Nita


Zanalizujcie jakąś lekturę szkolną, wasze analizy czytam jak głupia a lektur za nic nie mogę.

• fanta

a względem propozycji na analizę...
nie, nie powiem.
ale może jednak xD
ale nie wiem, jak to zniesiecie...
http://fantazje-skrzata.blog.onet.pl/

hihihihih xD

Anonimowy pisze...

fanta

Jesteście moimi guru :D
Sposób w jaki komentujecie, znaczy - tfu - analizujecie te wszystkie blogi... kocham to :)
Ale dlaczego od razu obrażać biednych homosków. Nie ich wina, że trafiły na aŁtoreczkę :D

• little 15

Śledzę Wasze analizy już od dłuższego czasu i chciałabym zaproponować kolejnego blogaska do zmasakrowania. Historia jest o Justinku Bieberze, od kilku miesięcy mam z tego niebywały polew z koleżanką i myślę, że aŁtorka bardzo zasługuje na Waszą uwagę - http://heartless-story.blog.onet.pl/
Z góry dziękujemy!

• Atle

Boru liściasty! Co to było za opko!

Już nigdy nikt nie powinien mi mówić, co się dzieje w opku.
Nigdy.
Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że TFFUr jest o Szo... Sza... Szeherezadzie, bo spodziewałam się czegoś innego xD.
I aż wstyd się przyznać, że oczekiwałam ostatecznego aktu. Co ja głupia sobie myślałam? Mało mi było Milenki-Marlenki?
Zła Atle! Niedobra Atle! *karci*

"Wszedł jak strzała"
Przypomniał mi się jeden blog. Jak to było?
Wszedł w przedział?
Wbił się w tył?
Aaa... Wejście w przejście!

Kwikaśna analiza i to takie... Polonizowanie Ameryki. Aż się łezka w oku kręci :).

Zainspirowałyście mnie. Tyle nowych tytułów, tyle nowych tematów, wątków, sytuacji... Żyć nie umierać.

Czekam na kolejne owoce waszej ciężkiej pracy.

• World Ruler
W morzu, a w sumie to oceanie literówek wielką moją żałość powoduje, że ałtorka ani razu nie przekręciła Lelouch na Eunuch. Ja tak za każdym razem czytałam. Generalnie cały tekst kojarzył mi się z tym ćwiczeniem mającym udowodnić, że przy czytaniu nie ma znaczenia kolejność innych liter w słowie poza pierwszą i ostatnią. Całość musiała być pisana z oszałamiającą szybkością albo poprzez uderzanie pięścią w klawiaturę, bo nie widzę innego uzasadnienia.
Co do treści... Istne cudo. Chichotałam do laptopa jak wariatka. Bardzo to sympatyczne, gdy ałtorki wprowadzają do swoich dzieł wątki homoseksualne sugerując, że każdy nie-heteryk to seksoholik. Jakby ktoś się naczytał za dużo TV Tropes.
To chyba moja ulubiona analiza. Było to mnóstwo takich elementów, które złożyły się na genialny całokształt (pani Krystyna na przykład). Czy ktoś wygooglował gwiazdora? Martwiłam się, że znowu nie jestem cool, ale na szczęście internet zasugerował mi komplet wypoczynkowy lub brązowego laptopa.
Pozdrawiam.

• kura z biura


Kurde, właśnie wyłapałam coś jeszcze, co byłoby warte skomentowania, a zostało przegapione... (no w sumie nie dziwne, w tym morzu literówek!):

Chloapka krzyknol czujac narazstajaca podniete.

Podnieta mu naraz stanęła, muhihihihihi!


• Sineira


SStefania - wystarczy zajrzeć do działu "dwa słowa o nas" - stała ekipa ma swoje stałe kolory, Jasza jest zawsze niebieski, ja jestem zawsze ciemnożółta.

Anonimowy pisze...

Pigmejka


O Boru, to mnie zniszczyło. :D Nie doczytałam nawet jednej trzeciej, a już kwiliłam jak zabijane pisklę i prawie płakałam ze śmiechu... a potem było tylko gorzej. XD
Wiecie, że Was kocham, prawda? No, to od dziś dodatkowo będę się do Waszej Trójki modlić. Oraz do Lakkibalagana, oczywiście.

• KlaŁn Szyderca


Dobre, dobre!

Ale, Analizatorzy, taki kFiatek, a przeoczony?! Lavi wyraźnie mówi, że gdzieś ZABLADZIŁ! A to bladź z niego...

No i ciekawe, co się leczy usmeicynolem. A może to nie antybiotyk, tylko tajna trucizna łotewskich komandosów?

Z kolei "wszedł jak szczała" kojarzy mi się z równie symultanicznymi "słodził i prał" oraz "sypie i ryczy".

• Arona


O rany, dawno się tak nie uśmiałam.
Jak zrozumiałam, na tym skończyła się radosna twórczość ałtoreczki?
I dzięki niech będą wszystkim :)

Pozdrawiam

• SStefania

Znowu nie napisaliście, kto analizuje. A to trochę mnie drażni, bo jestem w stanie rozpoznać tylko zielony Kury, ech.

Ech^2, otwieram blogaska i już nerdrage, bo oczywiście musiała wcisnąć Rurusza (jako najlepszą psiapsiółę głównej bohaterki, niemoge) i Roxela, nazwanego niepoprawnie Axelem, oczywiście pedała (no ale kim ma być inaczej, skoro oryginalnie był dzieckiem dwóch pedziów, takim rodzonym). W sumie nawet lepiej, że nie jestem fanką D. Gray-man. Czemu mangowcy nie potrafią wymyślać własnych rzeczy, tylko zawsze kopiują z cudzych prac?

"Ścigacz przynajmniej nie marudzi, głowa go nie boli, stres nie pozbawia mocy, na piwo z kumplami nie wychodzi. Gdyby jeszcze potrafił wyrzucać śmieci, nadawałby się idealnie na męża."
Wy się śmiejecie, ale w jednym kultowym już anime była dziewczyna przedkładająca swój motocykl nad facetów - dopóki główny bohater nie prześcignął jej na rowerze i się w nim nie zakochała. Choć wątpię, czy ałtoreczka zna klasykę, skoro chce się przyjaźnić z Ledouchem...

"-Siemka kochany-dala mu calusa w policzek- Co tutaj robisz??"
A Trevor spróbowałby jej się czepić, że całuje innych facetów...

"Pomyślcie, jak byłby wstrząśnięty przeciętny tygrys, gdyby mógł to przeczytać!"
Mam nadzieję, że tygrysy nie potrafią czytać, bo inaczej czeka nas apokalipsa, tygrysy z działami laserowymi jadące na dinozaurach.
Rety, chcę to zobaczyć.

Właśnie zakumałam, dlaczego tygrys - dziewczyna myśli, że jest Dżasminą Disneya! Stąd arabskie imię, stąd takie zwierzątko! Ha!

"Pamiętacie jeszcze, że na początku opowieści Szeherezada miała psa? Dingo wystarczył zaledwie na przekąskę, teraz zaczynają się schody."
Czy dingo nie są, tego, pod ochroną?

"Zastanawiam się, czy ta sytuacja przeszłaby w drugą stronę - tj. czy braciszek orientacji hetero, przyprowadzając do domu kumpla, też naraziłby się na taką awanturę i konieczność tłumaczeń."
No ale kumpel brata to potencjalny trulawer!

Urocze, głupiutkie opko typowej mangówy z typowo mangowymi stereotypami. Milutko.

Anonimowy pisze...

An.


Cześć. Tak sobie od dłuższego czasu już poczytuję wasze analizy i uważam, że są świetne. Bo wy wyśmiewacie, ale wyśmiewacie w inteligentny sposób, a to się chwali. I tak się zastanawiam, czy nie wzięlibyście pod topór pewnego blogaska, który głupotą przebija większość dotychczas zanalizowanych przez was historii. Wiem, że nie jestem tu od podsyłania blogasków, ale a nuż spróbujecie, a wtedy będę czuła, że ktoś pokarał ałtorkę za tak bezczelny i brutalny gwałt na facetach, których muzykę wprost uwielbiam. Adres to walkingcontradictionstories.blog.onet.pl. Najgłupszy jest chyba najnowszy rozdział. Pozdrawiam.

• mikan


Na Bora! Czy zwyczajem dzisiejszej młodzieży jest siadanie do stołu bez ubrania, prosto spod prysznica? Że niby luzik taki?!
I ta gejowska miłość. Jak dwa hetero to łażą na spacery, po nocach wzdychają, marzą i robią maślane oczyska. A jak dwa geje, to od razu do wyra.

Opeczko uroczo naiwne. Analiza przednia :)

• ipurbeltz


Łomamuniu, dawno się tak nie uśmiałam :D Co mi się zresztą bardzo przydało, bo sesja za pasem a pogoda dobija, więc poziom endorfin spada na łeb na szyję...

Swoją drogą, "wypermufonować", względnie "wyperswadować muflona" brzmi jak jakieś nowe eufemistyczne określenie masturbacji. Coś jak "marszczyć Freda". A więc to mógł być wcale niezły pomysł przed randką (chociaż, jak się okazało, nie zapobiegł lgnięciu męskości ;D)...

I jeszcze a propos Sineiry wyobrażeń nt. pierwszych randek, był taki kawał... a w sumie dwa kawały:
- Co robi lesbijka na drugiej randce?
- Wprowadza się.
- Co robi gej na drugiej randce?
- Na jakiej drugiej randce?


• Koyami


"Pomaga jej jak tylko może w miedzy czaie knując jak z nia być i odbić ja jej chlopakowi"
Przeczytałam że Lelouch chce odbić Szeherezadzie chłopaka.

• dziewczę


http://prawdziweobliczeroxie.blox.pl/html
Na razie toto jest krótkie, ale może być fajna analiza.

• Arratoi


Szczenka mi wypadła z zawiasów. Opko wygląda jakby było pisane po ciemku i po pijanemu, palcami stóp na odwróconej klawiaturze. Urocze! Blogasek milusi od adresu po komcie (stylistycznie tak podobne do opka, że chyba stanowiące dzieło ałtorki). Nie wiem, który komentarz ekipy umarł mnie najbardziej, może uda mi się wybrać przy drugim czytaniu.
Kod: uoesh. Onomatopeja wyrażająca moją reakcję na takie opka w postaci niezanalizowanej.

• Anka aka Eowyn


Przyznam szczerze, że na początku ciężko było mi się połapać w "treści" opka i wszystko ogarnąć. Chociaż sama treść była niesamowicie kwikaśna.





• Adelaar


Na początek - O BOŻENA, CO TO ZA ADRES?!
*uspokajający łyk herbatki z termosu*
Opko samo w sobie niesamowicie kwikaśne, o mało nie spadłam z mojego okupionego ciężkimi urazami ciała miejsca siedzącego. A Wasze komentarze tylko powodowały jeszcze większą radość.
Nie wiem tylko skąd Ałtorce wzięło się zdrobnienie "Szez".
Takich rzeczy zdecydowanie nie powinno czytać się w tramwaju...

Unknown pisze...

Ciepło mi się zrobiło gdy krzyknął: "I to ma być technikum?"