piątek, 18 lutego 2011

6. Whisky po pachy, czyli Azkaban najlepszym miejscem dla malucha

 

Analizuje: Kura

Bohaterowie:
Severus Snape kiedy był młodszy przystąpił do śmierciożerców. W tamtym jednak czasie był także związany z Liliann Evans z którą miał dziecko chociaż nie wiedział o tym ponieważ gdy kobieta dowiedziała się iż został poddanym Voldemorta uciekła od niego. Stał się zimnym draniem jednak gdy dowiedział się iż ma syna jego życie się znowu zmieniło... całkowicie zmieniło.
Przerobił Mroczny Znak na tatuaż z Hello Kitty.

Harry James Snape
Harry urodził się jako Potter jednak po śmierci jego rodziców dowiedział się że jego prawdziwym tatą jest Severus Snape, który zmienia chłopcu nazwisko i zabiera go ze sobą do Hogwartu :)
James Potter Nieudacznik. Domu nie zbudował, drzewa nie posadził, a teraz jeszcze okazuje się, że syn też nie jego.

W Hogwarcie poznaje mnóstwo koleżanek i koleżanek, oraz nianiek na przerwy.
Bo to żeńska szkoła była.

Przez tego małęgo chłopca Severus Snape stał się normalnym człowiekiem a nie zgoszchniałym Mistrzem Eliksirów :)
Zgorszonym? Skostniałym? Wicemistrzem?


Syriusz Black i Dorcas Meadsown
Syriusz Black jest ojcem chrzestnym Harryego Snape i to on nie raz chciał zabrać lub porwać małe dziecko.
Azkaban - najlepsze miejsce dla malucha.

Dorcas za to była przeciwnością Blacka ponieważ to ona jako jedyna poza Lili i Jamesem wiedziała iż Harry jest synem Severusa i była szczęśliwa kiedu Harry został wkońcu zabrany przez Snape.
Dorcas, jak sądzę, jest daleką kuzynką niejakiej Dorcas Meadowes, członkini pierwotnego Zakonu Feniksa.
Nawiasem mówiąc, Dorcas Meadowes i Blaise Zabini stanowią zdumiewające przykłady na to, jaką karierę mogą zrobić w opkach epizodyczni bohaterowie książki.

Streszczenie:
Liliann i James giną z ręki Voldemorta jednak ten sam umarł przez własne zaklęcie rzucone na Harryego w 'niezwykły' sposób. Dumbledore oddaje chłopca dla jego wujostwa mimo iż Syriusz Black, który miał papiery iż to nie on był strażnikiem tajemnicy Potterów, sprzeciwia się decyzji dyrektora. Pod koniec stycznia Harry trafia do szpitala a tam Dorcas wyznaje tajemnicę Liliann: To Severus Snape jest ojcem chłopca. Nauczyciel od eliksirów nadaje własne nazwisko dla synka oraz zabiera go do Hogwartu!
Syriusz miał zaświadczenie z okrągłą pieczęcią, że to nie on był Strażnikiem Tajemnicy. Aby otrzymać takie zaświadczenie, należy zgłosić się w sekretariacie Ministerstwa Magii z aktualnym zdjęciem i wnieść 5 knutów opłaty skarbowej.
W tym akapicie widzimy po raz pierwszy przejawy niezwykłego upodobania autorki do słówka "dla". 

Opowiadanie nie będzie w stylu: zabrał do Hogwartu i jedynaście lat później tylko postaram się jak najdokładniej opisać dzieciństwo chłopca oraz sposób wychowywania dziecka przez Severusa. Opowiadanie może być czasem brutalne jednak naprawdę warto je czytać... :)
Brutalny Snape. Zawsze to podejrzewałam. Co na to Rzecznik Praw Dziecka?

Liliann siedziała przy swoim małym synku. Roczne dziecko leżało w łóżeczku i nie wiedziało, że jego mama płaczę nad nim. Wiedziała. Czuła już od dawna, iż umrze a James razem z nią, więc zmieniła los.
Wynalazła Eliksir Nieśmiertelności?

- Odsuń się szlamo- Warkną do niej Lord Voldemort jednak z płaczem zasłoniła dziecko swoim ciałem przed zaklęciem uśmiercającym. Upadła martwa a jej ostatnimi słowami było: miłość wszystko zwycięży.
Peace & love! Dopisujemy do zbioru Ostatnich Słów Wielkich Ludzi.

Zielony płomień trafił następnie w małe dziecko jednak odbiło się od Harryego i wróciło się do Voldemorta który z krzykiem umarł. Jego ciało się spaliło doszczętnie.
Nowa, tajna broń Voldka: elastyczne niemowlaki, które odbijając się od celu, rażą atakującego. Testy przeszła pomyślnie, jednak nie widzimy dla niej szerszego zastosowania bojowego.

Mały Harry jednak nadal spał spokojnie w kołysce nie wiedząc że został sierotą a może nie?
A może nieniewiedząc?

Teleportował się do zniszczonego domu w dolinie Godryka gdzie od razu zmarłego obudziłby płacz dziecka.
Ach, więc na tym polegał sekret Liliann!

Uwaga, zaczyna się brutalność.
- Wydarzył się wypadek- Zaczął mężczyzna a wszyscy trzej młodzi dorośli wyprostowali się. Albus westchnął.
- Zanim Syriuszu wybuchniesz wysłuchaj mnie. Harry jest w szpitalu na oddziale krytycznym. Pomyliłem się co do tego gdzie ma zamieszkać a prze zemnie został pobity przez swojego wujka, męża siostry Liliann.
No, ładnie. Dumbledore i Dursley wspólnie pastwiący się nad Harrym.

Dziwna sprawa jest taka iż potrzebuje krwi a zapasy ani Lili ani Jamesa nie pasują do chłopca krwi. Wytłumaczycie mi to?- Spytał spokojnie. Syriusz ścisnął pięści i uspakajał się powoli.
Do myśli, że James nie był ojcem, już się przyzwyczaiłam, ale zgodnie z logiką tego opka, wychodzi na to, że również Lili nie była matką!
Bocian, bocian jak nic...

- To jakaś pomyłka, James i Liliann na pewno...- Zaczął Black ale Dorcas wstała.
- James nie był ojcem Harryego- Powiedziała panna Meadsown. Syriusz chciał zaprzeczyć ale podniosła rękę
- Harryego ojcem jesteś ty, Severusie- Powiedziała poważnie a Snape prychnął.
Uważajcie na to, jakie dobieracie sobie nicki i pseudonimy. James wybrał Rogacza - no i proszę, doczekał się całego legionu pretendentów do ojcostwa Harry'ego.

- Co ty opowiadasz? Nasza Lilka i ten śmierciożerca?- Spytał Black. Snape tylko zazgrzytał zębami ale nie przejął się.
Bo zgrzytanie zębami jest oznaką zupełnego luzu i nieprzejmowania się niczym.

- Dlaczego nic mi nie powiedziała?!- Wrzasnął Snape.
- Człowieku, wiesz o czym mówisz? Pamiętasz w ogóle cokolwiek z waszego ‘ związku’?
Hmmm, no nie wiem... byłem pijany...

Dorcas nie była zadowolona że po śmierci Liliann to ona musi o wszystkim opowiadać dla Snape jednak tylko ona wiedziała o tym związku, o dziecku i całą prawdę związaną z Severusem i panią Potter.
Cienki Bolek z ciebie, Sev, no to się Lilka nie chwaliła.

Snape wszedł do swoich kwater i wziął butelkę z whisky po ramię.
W butelce było whisky po ramię? To coś jak piwo na metry? Hmmm... licząc, że Snape ma ze 180cm wzrostu, ile litrów mogło tam się mieścić?

Wszedł do sypialni i upił łyk alkoholu. Położył się wygodnie i przypominał sobie chwile w których Lili dawała mu znaki iż jest w ciąży.
Rzygała?

Zasnął po drugiej nad ranem a do tego czasu wypił półtora butelki alkoholu.
W butelce było whisky po ramię, przypominam.

Obudził się z kacem ale była sobota więc leżał spokojnie na łóżku zastanawiając się o czym zapomniał. Coś mu mówiło iż coś ominął i to ważnego.
Nie kupiłem Alka-primu!

- Severusie, oczekiwałem od ciebie więcej rozumu! Musiałeś od razu się upijać!? Widać po tobie z daleka że ledwo stoisz na nogach a w szpitalu umiera twój syn!- Krzyczał co mu się rzadko zdawało.
Rzadko zdawało mu się, że krzyczy. Przeważnie sądził, że te wciąż pękające szyby to efekt zmęczenia materiału.

Severus walnął się w czoło. Teraz wiedział o czym zapomniał.
To miał być Aviomarin!

- Mam go, to jest ojciec Harryego- Powiedziała na wstępie a pediatra uśmiechnął się. Meadsown wróciła do pokoju młodego Pottera lub Snape a Severus poszedł do laboratorium. Piętnaście minut trwało sprawdzanie zgodności krwi.
Nic nie chcę mówić, ale obecnie nawet mugole znają lepsze i pewniejsze metody. Badanie zgodności grupy krwi to już przeżytek.

- 100%- Powiedział Mark Stemples który sprawdzał zgodności.
Widzisz James? Trzeba się było przebadać, a nie wierzyć Lilce na słowo. Pewnie ci powiedziała, że Harry jest wcześniakiem?

- I…?- Spytał Black mając nadzieje że test wykaże iż jednak pomylili się co do krwi Jamesa lub Liliann i to jego przyjaciel, już zmarły, jest ojcem chłopca.
- 100%- Powiedział spokojnie a Black walnął głową o ścianę. Dumbledore słysząc słowa Snape uśmiechnął się spokojnie. Wiedział dokładnie iż mimo to były śmierciożercy swojego dziecka nie zostawi a dla bezpieczeństwa nie opuści także Hogwartu.
Dumbledore łapiący Snape'a na dziecko? Odkrywcze.

Czuł że Severus już się przyzwyczaił do roli ojca.
Zważywszy na to, że dowiedział się poprzedniego wieczora i od tej chwili większość czasu spędził zalany w trupa, to miał rzeczywiście duże zdolności przystosowawcze.

- Wspaniale Severusie, musisz zmienić nazwisko dla Harryego- Powiedział z uśmiechem.
Severus Potter. Ładnie.

Z chłopca wydał się jęk a później zaczął płakać.
Płaczący jęk, to prawie jak imię dla Indianina.

Przestał płakać gdy ten ‘mężczyzn’ cicho powiedział mu iż jest bezpieczny.
Biedny Sev. Nawet aŁtorka powątpiewa w jego męskość.


Gdy chłopiec zobaczył tatę wystawił rączki w geście aby ten go w końcu przytulił.
Zakładam, że mimo wszystko nie użył środkowego palca.

Hogwart w opku jest otoczony przez kilka malowniczych wiosek:

Sobota, wyjście do Hogesmende.
Aurorzy sprawdzali każdego ucznia czy nie przenosi czegoś ostrego lub nie bezpiecznego do Hogosemnde
Teraz gdy kłaniał się czerwiec ku końcowi, uczniowie wychodzili na ostatnie wycieczki do Hogesmeade,
No, jeszcze raz! Jeszcze raz! Nie poddawaj się! Już prawie ci się udało to napisać!


Do Hogwartu przenieśli się przez teleportację jednak do Hogesmende.
Tylko dzieki natychmiastowej interwencji pani Pomfrey udało się scalić obie połówki Severusa.


Parę uczniów szeptało do siebie iż Snape w ogóle inaczej wygląda z dzieckiem na rękach.
Jak Madonna z Dzieciątkiem?

Początki edukacji Harry'ego
Snape machną różdżką a przy chłopcu pojawił się soczek jabłkowy. Chłopiec zaczął siorbać powoli co chwilę delektując się smakiem tak jak…
- Tak się uczy ludzi delektować alkohol a nie napoje dla dzieci! Kretyn!- warknęła a Harry znienacka zaczął ją naśladować.
- Nic nie rozumiesz, Dorcas. Uczę go, jak być prawdziwym mężczyzną, nie takim, jak ta łajza James. Kiedy dorośnie, musi umieć wypić duszkiem whisky po ramię!

Trzeba było pilnować chłopca na każdym kroku. Przy kominku aby nie dotykał ognia, przy biurku aby nie brał papierów które przewalały się na podłodze lub przy barku który był dość niski i każdy alkohol był dostępny dla chłopca.
- Mój drogi, nauka nauką, ale dla taty też musi coś zostać, jasne?

Po śniadaniu na którym Severus zjadł więcej jedzenia dla chłopca niż tamten w końcu wrócili do salonu
- Ty wypiłeś moją whisky, ja zjadłem twoją kaszkę, jesteśmy kwita.


Po obiedzie poszli na obiecany spacer. Najpierw na błonia, później kawałek do domku Hagrida- drugą połowę gajowy przybiegł sam.
Taka podzielność jest bardzo wygodna, podczas gdy dolna połowa biega po błoniach, górna może zostać w domu i gotować obiad.


Na koniec poszli na stadion do Quiditha gdzie akurat Slytherin miał pierwsze treningi po przerwie zimowej. Już w marcu miały odbyć się zawody Ravenclaw v Slytherin.
Jestem w szoku. Ałtorka poprawnie zapisała nazwy domów! Wobec tego wybaczam jej błąd w słowie "quidditch".

Ponieważ w Hogwarcie nie ma żłobka, Harry towarzyszy Severusowi na lekcjach.
- Nikt nie ma prawa nawet dotknąć się do mojego syna a jeżeli zacznie przez was płakać nie ważne kto go zaczepił ale dostanie szlaban minimum tygodniowy cała klasa. Będzie więcej teorii niż praktyki a to za sprawą iż Harry jest razem ze mną na lekcjach więc lepiej aby nie przebywał w pomieszczeniach w których są rzeczy ‘wybuchowe’- tutaj spojrzał na Nymphadorę Tonka która mimo iż była Metarmorfogiem to o wszystko się zaczepiała i to przez nią najczęściej Severus musiał ewakuować całą klasę z pomieszczenia przez wybuchy.
Nymphadora Tonka, kuzynka niejakiej Tonks. Wybuchowa dziewczyna.

Reszta lekcji minęła w przeszkadzaniu chłopca ale całkowicie olewanym.
Oblali go eliksirem unieruchamiającym.


Poczuł jak kołderka go przykrywa a następnie wchodzi klasa.
Stratowali dzieciaka!

Położył się tyłem do klasy na dywaniku który był przy zabawkach przy nim. Zamkną oczka aby nie płakać ale nie mógł. Przypomniał sobie mamę, dlaczego go zostawiła? Czy tata go od niej zabrał bez pozwolenia? A może tata nakrzyczał na mamę i ta go oddała? Co się stało z wszystkimi? Tylko Syriusz i Dorcas są, ale i to rzadko. Gdzie on w ogóle był? W szkole, gdzie było mnóstwo dzieci i dorosłych którzy rzadko się śmieli.
I w takich momentach najczęściej wspomnienia znowu powracają. Mama, dziwny pan do którego nie chciał mówić ‘tata’, Syriusz i Dorcas codziennie przychodzący, wujek Remus i wiele innych osób. Pamiętał o czerwonych włosach ludzi którzy także mieli wiele dzieci. Niektóre były duże a jedna dziewczynka urodziła się parę dni przez dziwnym zniknięciem mamy.
Przemyślenia półtorarocznego chłopca. To chyba przez tę whisky.

W końcu jednak nie mogła się powstrzymać i podniosła rękę przeszkadzając dla nauczyciela wywód na temat jakiś roślin.
To wszystko dla ciebie, Sev!

Snape spojrzał na Harryego zajętego zabawą z wielkim zielonym lizakiem.
- Moc w tobie potężna jest... - mamrotał lizak.

Czasami oddawał małego Harryego dla McGonagall i zachowywał się jak aniołek,
- No widzicie, bez Harry'ego Severus od razu robi się spokojniejszy! - stwierdziła MacGonagall.

co nauczycielka komentowała jako wspaniałe wychowanie mimo że Severus cały czas komentował że jego syn to ‘diabeł wcielony’.
Sev, bo wykraczesz! Gdybyś czytał opka, wiedziałbyś, że Szatan też poważnie interesował się Lily!

Tak, cały kwiecień jak i maj spędzieli w błogim nastroju nie wiedząc że liczne grono śmierciożerców planuje odwek na chłopcu za ich pana.
Odwyk z pewnością mu się przyda, po tej ojcowskiej edukacji.

Równo o dwudziestej włączył kominek
Moja ciotka z Ameryki ma kominek na guziki!

i niemal natychmiast ogień się rozszedł ukazując syrwetkę Lucjusza. Jak zwykle w pogato zdobionej szacie w swoją laską.
Sev, to jest Vanessa... Tylko ani słowa Narcyzie, jasne?

Malfoy wszedł do komnaty i chrząknął.
Świnia.

- Nigdy-Nie-Oddam-Harryego! I on nie jest Potterem, tylko Snape'm!- Wrzasnął wściekły a Malfoy prychnąodpychając od siebie przyjaciela.
Odpychający typ. Chrząka, prycha i pożera spacje.

Poniedziałek tego dnia był bardzo słoneczny.
W przeciwieństwie do wtorku tegoż dnia, kiedy się zachmurzyło.

Severus nie chciał budzić chłopca ale był tak głodny że mimo wszystko poszedł do malca i wziął go na ręce.
Kanibal!

- Oh, tak twój tata jest zły i podły, tak, ale go kochasz- odpowiedział Albus
Toksyczna miłość...

a chłopiec się zamyślił i wypalił.
I została z niego kupka popiołu.

-Czyli uważasz że ja mam fanaberie, a Harryemu nie śni się Voldemort tylko jego brat bliźniak?
- Wiesz, ten niski, okrągły, co tak się lubi obrażać?

Wściekły wszedł do swoich kwater gdzie mały Harry bawił się razem z pielęgniarką ze szkoły. Ta jednak musiała wrócić do swojej świątyni, a mały chłopiec patrzył się na tatę lekko zaniepokojony.
Na terenie Hogwartu panował kult Bóstwa Higieny, a Najwyższą Kapłanką była pani Pomfrey.

- Uczniowie mają dzień wolny ponieważ przyjedzie psycholog o dziesiątej, i cały dzień będą mieli sesję psychologiczną. I na jaką cholerę ja mam tam iść? Że też muszę być opiekunem domu- warkną koniec spokojnie.
W sumie masz rację, Sev, na spokojnie warczący koniec może pomóc tylko interwencja chirurgiczna.

Snape posadził dziecko na fotelu przeznaczonym dla niego samego, a sam najpierw staną obok dziecka, a później podszedł do grupy dziewczynek z jego domu które się malowały, i odebrał im kosmetyki. Większość chłopców upomniał o naganny mundurek, czasami także dziewczyny którym spódniczki odsłaniały majtki. Gdy odebrał może tonę kosmetyków, kilka różdżek, oraz mnóstwo słodyczy, książek i innych dupereli wszystko to przeniósł w odległy kąt sali, a sam wrócił do synka.
Nie wiedziałam, że Snape uczy w polskim gimnazjum!

Na początku młoda kobieta mówiła o psychice dzieci, dlaczego nastolatki częściej wpadają w depresję niż chłopcy,
Trzecia płeć: nastolatki.

co się zmienia w psychice kiedy dzieci się stają młodzieżą, a następnie dorosłymi. Harry siedział na kolanach taty wiercąc się, mimo że ten starał się słuchać o czym mówi Vanessa, czy jak tam jej było.
Mam wrażenie, że aŁtorka przekazuje nam swe własne, traumatyczne doświadczenia.

Gdy później to starsza kobieta zaczęła mówić o hormonach, o zmianach fizycznych chłopców i dziewcząt w wieku dorastania oraz o seksie, Severus sam myślał że zaśnie, mimo że uczniowie byli tym tematem naprawdę bardzo zaciekawieni.
Śmieszne ruchy, niegodne Mistrza Eliksirów! - wspominał znudzony Snape.

Na końcu mówiła o zabezpieczeniu aby nie mieć dzieci, kiedy Harry krzykną że on jest dzieckiem.
Moja pierwsza prezerwatywa - Snape smutno pokiwał głową. - Z Biedronki.

Wielu uczniów plotkowało, kiedy piękna kobieta, wniosła synka ich Mistrza Eliksirów: żona, kochanka czy opiekunka? Nikt nie wiedział.
E, nie, no wiecie, to kuzynka mojej ciotki ze Szkocji, co to wyszła za brata dziadka ze strony ojca!

Harry i Snape jadą na wakacje do rodziny w Hiszpanii.
Andreas był jego bratem z pierwszego małżeństwa matki. Urodził się dwa lata przed Severusem, i zaraz po jego narodzinach, jego ojciec zginał w wypadku. Andreas miał tylko matkę, a gdy ta urodziła Severusa i ożeniła się z mugolem, miał także przeszywanego ojca i brata.
Krawiecka rodzinka.

Ale ich mama zginęła pięć lat później, i sami zostali z mugolskim facetem. Andreas został zabrany do adopcji gdy miał dziewięć lat, później się nie widzieli do piętnastych urodzin Severusa, gdy pełnoletni Andreas odnalazł brata i zabrał go od pijącego ojca.
Tak zwane tło rodzinne. To już wiemy, skąd u Seva ten pociąg do flaszki.


- Tata!- Krzykną mały chłopiec, taksówka trzymał go na rękach, i widać poczuł ulgę że znalazł ojca Harry go.
Taksówce byłoby wygodniej trzymać go na zderzaku.

- Obudził się i szukałem pana w środku- wytłumaczył taksówkarz dla zdenerwowanego mężczyzny.
Dla kobiety ubrałby to w inne słowa.

I usiedli na swoich miejscach przy stole. Snape Senior usiadł na swoim miejscu, ale Harry nie dał się posadzić na swoim miejscu, więc mistrz eliksirów musiał go trzymać cały czas gdy rozmawiał z bratem i jego żoną.
-Siądź na swoim miejscu, albo powtórzę ci to jeszcze piętnaście razy!

Gdy wylądowali w Buenos Aires było 18 stopni Celsjusza.
Nie podała dokładnej godziny. Jestem rozczarowana.

Zaraz taksówką pojechali do hotelu gdzie rozpakowali się i większość poszła odespać podróż. Severusowi jednak nie udało się uśpić synka, więc po prostu leżał na łóżku, patrząc przez pół zamknięte oczy, jak jego synek bawi się misiem i mruczy coś do siebie po swojemu. Uśmiechną się do malca, który odwzajemnił się tym samym, po czym znowu zaczął się bawić misiem.
I tym pięknym rodzinnym obrazkiem kończymy analizę. Czy śmierciożercom uda się wziąć Harry'ego na odwyk? Czy doczekamy się poprawnie zapisanej nazwy "Hogsmeade"? To zostanie na zawsze słodką tajemnicą aŁtoreczki...


Twórcza Kura i śpiący Maskotek
Pozdrawiają z Azkabanu

11 komentarzy:

j pisze...

• chędożenie
Na Podlasiu ludzie używają słowa ''dla'' bardzo często. To jest charakterystyczne dla tego regionu. Może autorka jest z tamtych terenów? A analiza świetna.
• Barty
"Harry bawił się z wielkim, zielonym lizakiem - moc w tobie potężna jest - mamrotał lizak."
Mistrz Yoda na patyku!
Wielki Merlinie, co za blogasek! Dziękuję ekipie analizatorskiej za wspaniałe wrażenia...
/idzie bawić się z kawą/
• sandra
umarlam.

po stokroc.
• Sineira

Analiza przepiękna, prezerwatywa z Biedronki zrzuciła mnie z krzesła. Brawo, Kuro!
• Lejdi Bużum

Nigdy nie zroumiem, dlaczego Rowling nigdy nie wykorzystała w pełni tego, że Jamesa nazywano 'Rogaczem'. Skoro już nawet patronus brata Dumbledore'a miał kształ kozy...
• jasza

"- Zanim Syriuszu wybuchniesz wysłuchaj mnie. Harry jest w szpitalu na oddziale krytycznym."

Oddział krytyczny? Do świata magii też dotarła reforma służby zdrowia...

Wybuchający Syriusz kojarzy mi się z kosmiczną katastrofą.

Kuro - znalazłaś wspaniałe opko i pięknie je zanalizowałaś!
:D
• Ise

Och, jaki słitaśny blogasek! Snape tak uroczo zajmował się swoim synkiem... *wzruszona ociera samotną łzę*
A analiza cót, mjut i ożeszki.
• undeadlily

Nigdy nie byłam dobra w pisaniu twórczych komentarzy. Bardzo mi się podobało.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Uczta DLA duszy!!! Dawno się tak nie uśmiałam;-) Pozwolę sobie chrzaknąć, zgrzytnąć zębami, łyknąć whisky z butelki po ramię i pochylić czoło nad Twym sarkastycznym humorem, niech za wstawienictwem naszej drogiej Poppy, bogini Higiena ma Cię w swojej opiece;-)Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

A link do opka? ;<

Anonimowy pisze...

[[potrzebuje krwi a zapasy ani Lili ani Jamesa nie pasują do chłopca krwi. Wytłumaczycie mi to?- Spytał spokojnie. Syriusz ścisnął pięści i uspakajał się powoli.]
Do myśli, że James nie był ojcem, już się przyzwyczaiłam, ale zgodnie z logiką tego opka, wychodzi na to, że również Lili nie była matką!]

Matka może mieć AB, a dziecko A albo B. Matka może miec A albo B, a dziecko po ojcu 0. Matka Rh +, dziecko po ojcu -. Ba, mógłby James być naprawdę ojcem, tylko krew matki nie pasuje wg grupy, a ojca wg Rh albo odwrotnie.
Jak się obśmiewa innych, trzeba bardzo uważać.

Anonimowy pisze...

"Nigdy nie zroumiem, dlaczego Rowling nigdy nie wykorzystała w pełni tego, że Jamesa nazywano 'Rogaczem'. "

Rowling nie miała czego wykorzystywać. To jest wybryk geniuszu translatorskiego Andrzeja P., nie pierwszy i nie ostatni.

Anonimowy pisze...

James Potter .nieudacznik Domu nie zbudował. Drzewa nie posadził A teraz okazuje się że syn też nie jego hahhahaah spadłam z krzesła:-D

Phoe pisze...

Z tego Rogacza uśmiałam się setnie :D

Straszne to opko, po prostu straszne. A potem nie dziwota, dlaczego ludzie mają uraz do severitusów. Dajcie spokój... po takich koszmarach? To zbyt wymagający temat, by pisały je osoby, które mają problemy na poziomie emelentarnym, a więc zapisu. Ech, jestem tym biednym autorem, który w tym siedzi (zwyczajnie kocham relację ojciec-syn) i było trudno się wybić, gdy ludzie oczekiwali chłamu.

Unknown pisze...

Uwielbiam Snily... Jednak to opowiadanie je zniszczyło ;-;
Wasze analizy są bezbłędne XD Nie mogę przestać się śmiać XD
Lecę czytać dalej :3

Zielanna pisze...

Zaraz, to oni pojechali do Hiszpanii czy Buenos Aires?

Satoru von Katedra św. Autobusu pisze...

"Brutalny Snape. Zawsze to podejrzewałam. Co na to Rzecznik Praw Dziecka?" - dlaczego przeczytałam "rzeźnik praw dziecka"? Chyba czytam za dużo waszych recenzji :D

Anonimowy pisze...

[[potrzebuje krwi a zapasy ani Lili ani Jamesa nie pasują do chłopca krwi. Wytłumaczycie mi to?- Spytał spokojnie. Syriusz ścisnął pięści i uspakajał się powoli.]
Do myśli, że James nie był ojcem, już się przyzwyczaiłam, ale zgodnie z logiką tego opka, wychodzi na to, że również Lili nie była matką!]

Matka może mieć AB, a dziecko A albo B. Matka może miec A albo B, a dziecko po ojcu 0. Matka Rh +, dziecko po ojcu -. Ba, mógłby James być naprawdę ojcem, tylko krew matki nie pasuje wg grupy, a ojca wg Rh albo odwrotnie.
Jak się obśmiewa innych, trzeba bardzo uważać.
Przecież napisały, że wg logiki tego opka, a że jego logika leży i kwiczy, no to...