czwartek, 6 września 2012

190. Tatułaż z Drakulą, czyli Jak mieć haka na chłopaka (2/2)

W poprzednim odcinku: Carmen, w dniu swoich piętnastych urodzin dowiaduje się, że jest wampirzycą, w związku z czym pakuje manatki i udaje się do szkoły wampirów, mieszczącej się w czarnym zamku. Szkoła ta nic a nic nie ma wspólnego z Hogwartem, co zostaje mocno podkreślone przez Elę, dyrektorkę tej instytucji. Niestety, konieczność dziejowa umieszcza dwoje nadliczbowych uczniów w wieży.  Los chce, że jest to Carmen i dość szubrawy typ - Chris, szkolny Casanova, zadufany w sobie demon seksu i model. Oczywistą oczywistością jest, że natychmiast dochodzi do spięcia między wyjątkowo inteligentną Mary Sue, a wyjątkowo paskudnym Chrisem. Ale kto się lubi, ten się czubi, zwłaszcza jeśli dzieli się łazienkę...    

http://milosc-nie-wybiera.bloog.pl/

Analizują: Mikan, Dzidka, Jasza i Kura.

9. Zemsta


Chris w błogiej nie świadomości wszedł do łazienki i potrzedł do lustra oglądając swój nowy nabytek, tatułaż (gdzie łazisz tatu-łażu!), który przedstawiał dwie czarne róże i spływającą z nich krew był troche przerażający,
Przerażająco kiczowaty, chciałaś powiedzieć.
I taki, pfff... męski.

ale chłopak nie przejmował się tym
Nieno, bo powinien za każdym razem, gdy go zobaczy, wrzeszczeć “o matko, ale się przestraszyłem!”.

położył ręcznik na półeczce obok umywalki i obrócił się w strone wanny z której właśnie wynurzyła się jego nowa sąsiadka.
Pamiętam taki horror, w którym nadgniły truposz nagle wyskakiwał z wanny pełnej krwi, ale nie sądzę, aby aŁtorka go oglądała.

Dziewczyna popatrzyła na niego szeroko otwartymi oczami i kiedy miała już krzyknąc chłopak podszedła
zalotnie kręcąc torebeczką oraz biodrami
do niej i przyłożył rękę do ust , natomiast ona bezsilnie próbowała się zakryc rękami
Obie rączki jej bezsilnie opadły.


-Niczego nie widziałaś, jasne-
Ale CZEGO? Że oglądał sobie “tatułaż”?
Sam wiedział, że ten tatuaż jest tak idiotyczny?

Carmen popatrzyła na niego i musiała przyznac że jest bardzo dobrze zbudowany umięśnione ciało robiło bardzo duże wrażenie, zobaczyła tażke tatułaż który znajdował się po prawej stronie brzucha
Boru, on te różyczki ma na brzuszku! Nie dziwię się, że nie chce, aby o tym wiedziano.
Zdecydowanie, nie był do końca świadom, co robi.

- Pozatym niemyślałem że masz takie ciało ciekawe, bardzo ciekawe
O, trzecia rączka! O, ucho na plecach!
Zjechała wzrokiem niżej i aż ją zatkało...

- Chłopak bezskrępowania [i bessęsu] się jej przyglądał, a dziewczyna zarumieniła się delikatnie i chciała wymierzyc mu cios ale on jakby przewidział jej rych i złapał w mgnięniu oka pędzący w jego stronę nadgarstek.
- Nie zaczynaj ze mną, Rychu, dobrze ci radzę.
I przestań rzucać nadgarstkami.

Odsłonił jej usta i to było bardzo głupie z jego strony bo dziewczyna pociągnęła go za ręke i wrzuciła do wody po czym sama z niej wyskoczyła i szybko okryła się ręcznikiem .
Tak, jasne, wrzuciła go do wanny, w której sama siedziała, po czym się z tej wanny szybko wydostała. Taaaa.
Ależ musieli przy tym zachlapać podłogę...
Ale że ustami go do tej wanny wrzuciła, czy jak?
Może obezwładniła go uszami?
Ciekawe czemu wrzuciła go do wanny dopiero po tym, jak odsłonił jej usta? Ręce i usta ma jakoś ze sobą sprzężone?
Wiem! Ma jęzor jak kameleon!

-Wyjaśniy sobie coś nie jestem panienką w stylu barbie, ale kujonką także nie pamiętaj że okulary i książki nie czynią ze mnie pupilka nauczycieli
- Pupilką Pani zostałam wyłącznie dzięki swej inteligencji!

- Carmen powiedziała to najbardziej spokojnym głosem na jaki mogła się zdobyc, powoli zmierzając do drzwi popatrzyła na chłopaka i powiedziała z ironicznym usmiechem - Wiesz twoje ciało takż jest niczego sobie-puściła mu oczko i wyszła z łazienki śmiejąc się z miny chłopaka, którą przed chwilą zobaczyła
Przypomnijmy opis Chrisa: “miał 14 lat na karku a już miał więcej dziewczyn niż ni jeden 16-latek.
Codziennie prowadzał się z inną laską to był koszmar musiałam patrzec jak rzuca kolejne dziewczyny popadające później w istna depresje.” I takiego cynicznego Casanovę może ogłupić i zdetonować luźno rzucona uwaga o jego niezłym ciele?
Może dlatego rzucał tamte cizie, bo nie obsypywały go komplementami?

- Jednak świat potrofi byc piękny. Natomiast chłopak z łazience wyszedł z wanny i pozbierał porozwalane ciuchy na podłodze w głowie zaiskrzył mu się plan który niedługo się spełni , obiecał sobie że dziewczyna za wszystko zapłaci.
Za wszystko, czyli za co? Za wrzucenie go do wanny? Czy za zajęcie łazienki?
Za nieposprzątanie łazienki!


Mijały godziny a na zegarach wybiła północ czarnowłosa [ładnie. Prawie jak świt różanopalcy] już smacznie spała ułożona na dużym łóżku uśmiechając się do siebie przez sen.

Nagle jej drzwi (drzwi? drzwi w czarnowłosej?) uchyliły się a do środka wszedł chłopak trzymając jej ubrania i swoje [czyli wyszedł z szafy!], porozrzucał je dookoła ustawił aparat tak aby były widoczne ubarnia ale i łóżko nastawił samowyzwalac i szybko aczkolwiek delikatnie ułożył się obok dziwczyny w samej bieliżnie lekko ją przytulając.
Ale dlaczego w bieliźnie? Bez niej byłoby ciekawiej.
To mielibyśmy coś takiego: zvisjnviureshfiuiwu v iuv jakby się aŁtorce z wrażenia paluszki na klawiaturze splątały. A tak, tylko parę literówek.

Nagle przez pokój przeszedł blask flesza a chłopak uśmiechnął się naszczęście dla niego [dla tego flesza, żeby szedł sobie szczęśliwie], dziewczyna spała mocno, więc jej to nie obudziło . Wstał delikatnie z łóżka zebrał swoje ubrania i aparat i wyszedł z jej pokoju z mściwym uśmiechem
CO ZA WYRAFINOWANA ZEMSTA!

-Zobaczymy co zrobisz jak to zobaczysz - uśmiechnął się widząc zdjęcie na aparacie ubarania porozrzucane dookoła łożka , także bielizna smacznie śpiąca [i pochrapująca cicho przez koronki] dziewczyna, której twarz było widac bardzo wyraźnie
Moja aŁtoreczko! Choć lejesz ciepłym sikiem na lekcjach polskiego, gdy tylko nauczyciel/ka mówi o  interpunkcji, to wdrukuj to sobie - przecinki są naprawdę ważne!

i on przytulający ją czuło [ani to czoło, ani to czółno...] w samych bokserkach [a bokserki miał w różowe króliczki] to zdjęcie mogło wywołac tylko jedne skojarzenie, prawda?
Zieeeeew.

10. Pierwsze zajęcia


Nastał poranek, Carmen  już od 10 minut szukała mundurka,
Wyjaśnijcie mi, jak można dziesięć minut szukać ubrania - ubrania, nie żadnej małej rzeczy, jak ja ostatnio! - w jednym pokoju przez dziesięć minut?!
Zwłaszcza, że wczoraj się przyjechało i się rozpakowało i odwiesiło się odzież do szafy. Chyba, że słońce oczka wypaliło.
I zwłaszcza, że powinno się ten mundurek położyć gdzieś na wierzchu, bo wiadomo, że na drugi dzień zaraz będzie potrzebny?

w końcu znalazła z błyskiem w oku [nie, jednak nie wypaliło] zaczęła się przypatrywac ubaniu
Ubanie to takie, co nosi się w u-bahnie?

nałożyła spódnice wybrała czarną bluzkę i nałożyła płaszcz, po chwili zastanowienia nałożyła czarne trampki i beżowe rajstopy.
Czyli jest ubrana w czarno-czerwoną spódnicę, resztę ciuchów ma czarną i beżowe rajstopy. Fuuuuuj.
Po założeniu płaszcza wciągnęła rajstopy na trampki [!], zastanowiła się chwilę i jednak poszukała majtek. Widziała, że coś nie bangla, ale wepchnęła płaszcz pod gumkę gaci i już.
Hm, czarny płaszcz, majtki na wierzchu... Bat-woman?

Włosy zostawiła rozpuszczone tylko grzywke przypięła do góry czarnymi wsuwkami i podeszła do lusterka przyjrzała się sobie i postanowiła że w tej szkole zacznie całkiem nowe życie.
I że nikt na jej widok nie wybuchnie śmiechem.

W dawnych szkołach miała bardzo dobre oceny, ale nauczyciele za nią nieprzepadali szczerze mówiąc nieznoślili jej a szczegółnie derektor [pisze się “derechtór”!] u którego zjawiała się codziennie wysyłana przez najrózniejszych nauczycieli.
Jeżeli mówiła do niego “panie derektorze”, to się nie dziwię.
Codziennie na dywaniku? Oj, jaka krejzooolka.

Nie robiła co prawda hamskich żartów,
Tylko hamsterskie.



http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/duze/chomik-papieros-impreza-alkohol.jpeg

ale przerywała im w lekcji co chwile wytykała błędy lub poprostu nie uważała na lekcji a kiedy nauczyciel o coś się pytał mówiła że lekcja jest dla niej za banalna, aby w niej brała udział.
W takim razie odsyłanie jej na dywanik było całkowicie ham(ster)skie i nieuzasadnione!
No cóż, rola Mary Sue na tym polega, że poprawia się nauczycieli w czasie lekcji, lub rozdzierająco ziewa z nieukrywanej nudy.
Och, to nie można było wysłać gieniusi od razu na uniwersytet?
Jeżeli w tej szkole będzie zachowywać się podobnie, to obawiam się, że z planu nici.

Carmen wróciła myślami do swojego wyglądu i pociągnęła usta błyszczykiem i delikatnie podkreśliła oczy czarną kredką. Obróciła się wokół własnej osi i już miała wychodzic zarzucając torbęna ramię kiedy do jej drzwi ktoś zapukał

-Wchodzic drzwi otwarte- powiedziała głośno a do jej  pokoju weszły trzy osoby
-Hej Carmi jak tam?-przywitał sie Dylan a Sami podeszła i dała buziaka w policzek nowej przyjaciółce
Carmi, Sami - znaczy Samica Carmiąca?
Carmelkami.
Carmi, Sami i Dyli. Z czymś mi się to kojarzy...

- Nie kłóciliście się za bardzo wczoraj, co ?- zapytała i rozejrzała się po pokoju-Dziwne patrzcie Carmi ma baldahim a my nie, to nie fair...- zrobiła nadąsaną minę jak dziecko któremu zabrało się lizaka
Głupia jest ta Sami nieprawdopodobnie. Jak można nie zauwaźyć, że ma do czynienia z Mary Sue, która ZAWSZE ma najlepsze warunki zakwaterowania, śpi w czarnej pościeli i pod baldachimem?
A na cholerę ci baldachim?!
Zwłaszcza, że wampirom wystarcza wieko trumny.


-Trochę się pokłóciliśmy, jak chcecie to wam powiem o co poszło w drodze na śniadanie
- spojrzała na zegarek i stwierdziła, ze zaraz się spóźnią więc powoli zaczeli iśc w strone jadalni.
Ma do przejścia schody na wieży, korytarz i zejście do jadalni, czyli ma czas na Dostojne Kroczenie.
Logika: stwierdzić, że zaraz się spóźnią, więc POWOLI iść w stronę jadalni *opad witek*
Z góry założyła, że się spóźnią, przecież trzeba zrobić Wielkie Wejście.

Po drodze opowiedziała im historię z wczoraj i o tym, że rano znalazła swoje porozrzucane ubrania w pokoju, nie wiedziała czemu ale nie powiedziała im o tatułażu, ten sekret chciała pozostawic tylko dla siebie.Grupa się śmiała z wczorajszej wpadki Carmen, aż do kiedy doszli na śniadanie kiedy ktoś potrącił Carmen a ta wpadła na Sami,
I nagle zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Ktoś śmiał trącić Mary Sue.
Wyobraziłam sobie raczej efekt domina :)

zaraz potem wyprostowała się i zobaczyła że z kieszni wystaje jej liścik dyskretnie otworzyła go i przeczytała nie pokazując reszcie
I nikt nie zauważył, że Carmen czyta. Mimo tego, że szła z przyjaciółmi.
Bo dyskretna była.

        Masz nie mówic nikomu o tatułażu, który widziałaś, jeśli powiesz komukolwiek  zemszczę się
Chris
Tak się kończy robienie tatuaży po pijaku.

Potem weszli do sali natychmiast wzork wszystkich w sali powędrował na grupkę wchodzących , każdy chłopak na sali wpatrywał się w czarnowłosą jak w obrazek.
No jakżeby inaczej.
A dziwny był to obraz :)
No, rajstopy wciągnięte na buty i garb ze zrolowanego płaszcza nie pozwalały im oderwać oczu od takiego cudactwa.

Nagle w sali odezwał się rozbawiony głos jakiegoś chłopaka
-Ale się dobrali ,ciekawe co się teraz dzieje w wieży.
Wieża, póki co, stoi.
Teraz? Zupełnie nic, przecież mieszkańcy są na śniadaniu.
Ludzi nie ma, zatem w wieży
Gzi się para nietoperzy
Oraz pająk z pajęczycą
Wyprawiają tam bógwico.

Taka panna i chłopak razem, niesamowite połaczenie.Jaka cudowna para zakochanych -
Oj, już, tak, ogroooomna szkoła i oczywiście nie ma lepszego tematu do plotek.
Boru, czyżbyśmy znów się znaleźli w Tęczowej Krainie, a to pierwsza para hetero w całej historii szkoły?

Dziewczyna i chłopak o, [mamy świrujący przecinek] których była mowa znowu krzykneli razem
Unisono, w równym rytmie, jak kibice Legii na stadionie.

-Razem nigdy, parą chyba w snach - Wszyscy wybuchneli szczerym smiechem nawet nauczyciele patrzyli na tę sytułację z rozbawieniem.
Niektórzy przybijali piątkę, a ci, którzy obstawiali, że romans zacznie się dopiero na trzeci dzień, byli markotni, bo przegrali kasę.
Najwyraźniej cierpią na brak rozrywek, skoro tak żywo interesują się życiem jakichś małolatów.

Pani dyrektor wstała i poprosiła o ciszę następnie zaczła przemówienie
Czkła, poprawiła pluderki...
Czkła i zaczła.

-Witam wszystkich w pierwszym dniu nauki w tym roku szkolnym, widzę, że nie którzy zawiążali już nowe przyjaźnie i nie tylko jak nasza para komediowa z wieży.
Elka dobrze obstawiła, dlatego teraz emocje ją roznoszą.

- uczniowie uśmiechnęli się i popatrzyli w strone wspomnianej pary komediowej
o, czyli siedzieli razem? Czy każdy musiał zezować z deczka?.
Musieli przyznac, że im nie było do śmiechu poraz kolejny Elizabeth zaczęła się martwic o swoje życie widząc zabójczy wzrok tej pary
Och, aż ją przeszły ją zimne dreszcze.
O życie? Jest wampirem, nie ma się czego obawiać.

- Pierwsze klasy dostaną plany na pierwszej lekcji jesteście podzieleni na dwie grupy po 25 osób liosty znajdziecie na drzwiach, wasze pierwsze lekcje odbędą się w salach 5, 6. Pozostałe plany lekcji się niezmieniają . Życzę wszystkim smacznego!
Nie rozumiem. Starsi uczniowie mają te same zajęcia i w tych samych godzinach, co rok wcześniej? Nuuuda, panie!

Uczniowie zaczęli przeglądac dzisiejsze menu i zamawiac posiłki u chodzących obok nich kelnerek i kelnerów. Można bez żadnych wątpliwości powiedziec że szkoła była zamożna a nawet bardzo.
I każdy posiłek trwał dwie godziny. Przeglądanie menu, zamawianie, czekanie na jedzenie...
I nie dawano owsianki na mleku, ani sera na słodko. Można było wybrać krwiste befsztyki, tatara albo metkę.
Bardzo zamożna szkoła, która z braku miejsc, umieszcza uczniów w wieży i serwuje im wspólną łazienkę, taaa.

Po zjedzonym posiłku wszyscy rozeszli się na zajęcia szukając list grup.
Oraz glist-up.

Po 5 minutach zadzwonił dzwonek a grupa czterych osób z wyraźnym zadowoleniem wchodziła razem do klasy, sekunde później jedna z nich nie była taka wesoła gdzy zobaczyła że będzie skazana przez cztery lata na lekcje z Chrisem i jego przyjaciółmi.
A co sobie roiła? Imperatyw blogaskowy ma swoje prawa.

-Witam nazywam się Caroline Marchel i będę uczyła was histori nie tylko wampirów ale i ludzi.
Mam nadzieje że praca z wami bedzie przyjemnością-Dzisiaj chciałabym wam krótko przedstawic kim teraz jesteście, więc jesteście teraz wampirami , ale nie wzorujcie się na prymitywach z książek dla nastolatek.
Edward, siedzący w ciemnym kątku, zasparklił żałośnie.
Czyli konkretnie czego mają nie robić? Nie udawać, że chodzą do szkoły, nie polować na zwierzęta, żeby oszczędzić życie ludzkie, nie zakochiwać się?
Nie hodować dziewictwa przez sto lat, czekając na Tró Loff.

To prawda że mamy kły- jako dowód uchyliła usta i pokazała jak wysuwa się kły
Cichutko zabuczał silniczek.

-To bardzo proste musicie tylko o tym pomyślec, pozatym jesteśmy bardzo szybcy, chłopcy nie martwicie się podobo nie we wszystkim- puściła do nich oczko,
Niezła jest. Pierwsza lekcja z nowymi uczniami i takie teksty.

a połowa z nich zarumieniła się dostrzegając aluzję nauczycielki
Reszta zbladła ze zgrozy, że z taką figlarką będą mieć zajęcia.

- Mnie to nie grozi-powiedział  rozciągając się na krześle Chris
Ciekawe, jak wygląda “szybki numerek” w wykonaniu wampira.
Ślurp!

-Niepowiedziałabym, szczerze wątpie w twoje możliwości
-z ironią powiedziała Carmi, na co klasa zaśmiała się cicho czekając na reakcję chłopaka.
Wyszczerzyła żyrandole i zdusiła chichot kanału wentylacyjnego.

-Jeśli chcesz możesz się przekonac o moich możliwościach- chłopak uśmiechnął się lubieżnie
a dziewczyna prychnęła jak kotka
- A co, założysz się?!
- Stoi!
- Nam też, nam też! - zawołała reszta chłopców.

-Dobra później sobie pogadacie, jest u nas bardzo ważny zakaz o którym chciałabym was poinformowac.
Panuje tu komletny zakaz mówienia o Draculi ten wampir zepsół nam reputacje
Przez swój kompletny brak znajomości ortografii.
O rany! Coś jak ten wyklęty faraon, którego wymazano z hieroglifów. Naprawdę świetna metoda nauczania!
A zepsuł tym, że Vlad Țepeș nie był wampirem?

nie można także w żadnym wypadku rozpowszechniac, lub w jaki kolwiek sposób miec znak Draculi- kobieta pokazała rysunek, a Carmen z zaskoczenia otworzyła szeroko oczy obrazek wyglądał tak samo jak tatułaż Chrisa.
Kwik. Dracula jest tematem zakazanym, bo zepsuł szkole reputację?! W jaki to niby sposób? Napił się publicznie krwi miesiączkowej, będąc ubranym w koszulkę z nazwą szanownej uczelni?
I skoro to temat zakazany, to po co o nim mówią?
Żeby potem uczniowie nie mówili “a ja nic nie wiedziałem”. Btw, symbolem Drakuli - różyczki?! Świat się kończy...


- Jeżeli ktoś złamie zakaz od razu zostanie wyrzucony ze szkoły, pamiętajcie o tym..
Nauczycielka żyje na krawędzi, w ciągłym lęku, że ją wywalą?
Nauczycielka ma dyspensę, by raz do roku powiedzieć, czego nie wolno.

W głowie Carmen narodziła się nowa mysl a na ustach niezwykle mściwy uśmiech, tylko na jak długo?
Jeśli chodzi o myśl, to nie należy oczekiwać dłuższego pobytu.

W końcu mam haka na tego lalusia , jupi- gdyby nie była w sali zaczęłaby skakac z radości
Minutę później usłyszała dzwonek, wstała więła plan lekcji i wyszła z klasy w niesamowicie dobrym humorze

11.Całkiem normalne lekcje

Czarnowłosa popatrzyła na kartkę z planem lekcji następne lekcje były całkiem zwyczajne jak w normalnej szkole hiszpański, matematyka, zajęcia z prac pisemnych i lekcja wyboru,
Lekcja wyboru odbywała się w pomieszczeniu z kabinami i urną.

Wszyscy uczniowie wybierali jedną propozycję zajęc na które uczęszczają przez 4-lata. Do wyboru mieli cztery propozycje teatr ,śpiew, modeling i malarstwo.
Fakultety jak znalazł dla siły nieczystej. Już wiem, co mi nocą wyje w spłuczce - to wampir niecnota!

Carmi szybko wybrała modeling,  interesował ją, niestety tylko ją Sai wybrała śpiew a Marti i Dylan teatr.
*słabym głosem* Wyjaśni mi ktoś, dlaczego w szkole dla wampirów naucza się modelingu?...
Żeby potrafili z modeliny ulepić żabkę?
No co, z takiej wampirki to idealna modelka na pokazy haute couture - chude toto, blade, oczy naturalnie podkrążone...
Podjadać będzie tylko te gorsze modelki...

-No cóż przecież nie mam 5-lat dam sobie radę sama.-z pozytywnym nastawieniem kierowała się do sali od hiszpańskiego, niebył to jej ulubiony przedmiot ,ale cóż życie nie jest sprawiedliwe.
A ta szkoła wampirów ponoć jest w Hiszpanii. Niech nauczą się choć tyle: “Quiero beber tu sangre”*), żeby wiedzieli jak zagadać do wieśniaczki spotkanej nocą.
___
*) Chcę pić twoją krew. Dziękuję Tin za pomoc translatorską.

Lekcje minęły nieziernie szybko i nastała godzina zajęc z wyboru. Szybkim i pewnym krokiem szła korytarzem prosto na modelink
Mode-link. Jasne.
Zajęcia plastyczne z modelinką, ciastolinką...

i jedną myślą, która dopadła ją dopiero w drodze
Jedyną, zaprawdę jedyną, która ją dopadła!
To ta, co się poprzednio pojawiła, biegała za nią wszędzie, zdyszana. I wreszcie ją dopadła.

-A co będzie jeżeli Chris też będzie na modelingu, nie przecież to nie możliwe?
A to cię zmartwię, kochana. W pociągu dowiedziałaś się przecież, że Chris dorabia jako model. Z drugiej strony - czternastolatek może być khm... modelem co najwyżej w pisemkach dla dzieci.

- A jednak jej mina zrzędła, starej zrzędzie, gdy zobaczyła go przy dzwiach otoczonego wianuszkiem dziewczyn , kiedy ją zobaczył przeproisiła [ona, czyli Chrisa] resztę i podszedł do niej z bardzo jednoznacznym uśmiechem.
I z prosiakiem pod pachą. To wyższy poziom ekstrawagancji niż noszenia yorka.

Delikatnie alczkolwiek stanowczo pociągnął ją w strone pustego korytarza.Dziewczyna wyrywała się i krzyczała ,żeby ją zostawił, ale chłopak była zbyt silny, nie miała sznas.
I nikt z pozostałych uczniów ani, kurnać, nauczycieli nie zareagował?
Nauczyciele trzymali kciuki, żeby Chrisowi się udało.
Widać takie tu panują zwyczaje.

Popchnął ją na ziną ściane poyślała że nawet jeśli chce nie ma jak uciec Chris położył swoją prawą rękę obok jej głowy natomiast lewą włożył do kieszeni i wyjął z niej jakieś zdjęcie.
A ta stała jak słup wmurowany w tę ścianę, tak?
Tak, wcześniej darła się tylko po to, żeby koleżanki nie plotkowały.
I znowu opis, z którego nic nie rozumiem. Popchnął, położył rękę tu, drugą tam, twister, kurna mać.
Przecież miał ciekawe ciało z trzecią ręką.
Chłopak jedną ręką trzyma zdjęcie, a drugą ma przy jej głowie i ona NIE MA JAK UCIEC???


- Czego chcesz bezmózgi gorylu ,jeszcze poyślą że mam coś z tobą wspólnego?!
Masz. Wieżę.
Oraz łazienkę. A jak się wam pozajączkuje, to nawet szczoteczki do zębów będziecie mieć wspólne.

- Black nie miała najmniejszej ochoty na rozowę o pogodzie i bardzo wyraźnie to pokazywała,
Machała rękami, udając, że odgania chmury?

ale po zobaczeniu zdjęcia umilkła a jej język jakby wyparował. Z otwartymi szeroko oczami przypatrywała się zdjęciu. Po chwili jednak z jej ust wypłynął potok słów

-Ja.. ja przecież, ja z tobą nigdy, o boże to musi byc pomyłka jakiś podstęp. To niemożliwe, jak ty to zrobiłmeś?-nagle skojarzyła się że zostawiła ciuchy w łazience a on musiał to wykorzystac.
Ciuchy jak ciuchy, zostawiłaś otwarte drzwi do sypialni, kretynko.
Oraz otwarte drzwi do łazienki, gdyby miała przebłysk myślenia (a ponoć jest inteligentna!) to do całej sytuacji w ogóle by nie doszło.

-Nieźle prawda?- Chris uśmiechnął się lubieżnie-To zdjęcie wywołuje tylko jedno skojarzenie prawda? Bałem się,że zbudzisz się jak będę robiła zdjęcie, ale ty spałaś jak zabita w pewnym momęcie nawet chciałem sprawdzic puls
U wampira, jasne. Puls.
Jaszu, ty wciąż wierzysz, że to prawdziwe wampiry są?

-Przysunął się do niej jeszcze bliżej i wyszeptał zysłowym wręcz hipnotyzujący głosem
Ja chcę usłyszeć zysłowy głos!
Jak będziesz mieć szczęście, to nawet cud-zysłowy.

- Teraz i ja mam haka, nie sądzisz?-
Mujeju, mujeju, intryga jak na Disney Channel.

Ta zarumieniła się i sekunde później odepchnęła chłopaka
Rumiany wampir. A krew w niej grała jakoby na lutni.
Popijała na boku.

-Czego chcesz za usunięcie zdjęcia?- wysyczała
-Czy ja wiem kilku małych przysług.- powiedział i zaczął przewrac w rękach zdjęcie
- Niby czemu mam wyświadczac ci jakieś przysługi ja mogę powiedziec dyretorce o twoim tatułażu

-w jej oczach rozbłys blask, który chwilę później zgasł tak szybko jak i się zapalił. Chris podnióśł koszulkę pokazując uiemśniony brzuch [...ujem śniony?! na bora, takich zberezieństw to nawet ja nie wymyślam!], na którym powinien byc tatułaż. Właśnie powinnien..
Carmi wybałuszyła oczy i tak stała, wpatrując się w kaloryfer.

-Jak ty to zrobiłeś to musi byc jakaś sztuczka prawda? To niemożliwe pewnie użyłeś podkładu- Podeszła do niego i zaczęła trzec iejsce pobytu jej dawnego haka na chłopaka.
Miejsce pobytu dawnego haka na chłopaka. Janosikiem zapachniało.
Łomatkoborsko, to po co były te liściki, te groźby, skoro wiedział, że może go w doskonały sposób ukryć? *nie ogarnia*

Miała haka na chłopaka
Ale już go nie ma.
Będzie z tego większa draka,
Albo jakaś ściema.
Mój haczyku, mój malutki,
Przyjdź i rozwiej moje smutki.

-Hej, hej chyba się jeszcze za mało się znamy ale jak sądzisz ja mogę zagiąc swoje zasady [w hak?].
Nie ma to jak pogiglać wroga po nagim brzuchu.
Co chcesz, łaskotki to chińska tortura.

Oczywiście nie dowiadujemy sie, w jaki sposób tatuaż znikł, ale ja mam już swoją teorię - to był tatuaż zmywalny z gumy do żucia, o!

12.Prośba


Wrzesień dobiegał końca a na podwórku mimo tego ciągle panowało lato.
Tymczasem dalej za płotem zaczynały się już jesienne pluchy.

Duże temperatury w dzień i rześkie wietrzyki wieczorem sprzyjały nauce.
Na przerwach wampiry wystawiały się do słońca na boisku, a po lekcjach wylegiwały się na trawnikach.

Uczniowie pierwszych klas zaczeli przyswajac się z nowymi umiejętnościami i kłami,
Przyswajać umiejętności i oswajać z kłami, nie odwrotnie i nie na skróty!


które najczęściej widywano u pary komediowej, jak to nazwała ją pani dyrektor, podczas każdej kłótni.
Aaaa, to teraz rozumiem wielki plan dyrekcji: celowo wystawiono naszą boCHaterkę na pośmiewisko, żeby inni mieli spokój!

Właśnie teraz na jednym z korytarzu trwała wymiana zdań, która nie należała do kolżeńskich.
Tylko do kolmęskich.

-Powiedz mi tylko to ile walisz żelu na swoje kudły, żeby tak stały a może codziennie dostajesz piorunem w łeb bo tak to właśnie wygląda.W prawdziemówiąc to bardzo prawdopodobne w końcu z dnia na dzień jakoś te twoje komórki wraz z inteligencją muszą ginąc.-damski głos ociekał gniewem i ironią
oraz bardzo inteligentnymi ripostami.

-Za to u ciebie nie ma co nawet ginąc- z wyraźną satysfakcją powiedział chłopak o włosach postawionych na żel, miały one już swoją długośc więc robił z nich irokez na jakieś 4 centymetry.
Taż to irokezik, irokeziunio.
No, od czegoś trzeba zacząć, pod koniec roku będzie już pewnie o żyrandole zaczepiał.
I wreszcie może ktoś omiecie pajęczyny z sufitu?

-Nie denerwuj mnie inaczej pewne zdjęcie może się pojawic na wszystkich korytarzach,a tego nie chcemu prawda?-Ona tylko przytaknęła a on mówił dalej- Przyjdz dzisiaj do mnie mam pewną malutką prośbę, zgoda?
Ech, te dzisiejsze dziewczyny. Wystarczy, że ja postraszy upozowanym zdjęciem, i już się robi o, taka malutka. A powinna po prostu dać mu w pysk i sama powiesić zdjęcie.
Zwłaszcza, że to raczej jego spotkałyby poważniejsze konsekwencje, za napastowanie koleżanki.
Raczej by nie spotkały, najwyraźniej dyrektorka lubi sobie poeksperymentować na uczniach.

-Dobra przyjdę- odpowiedziała powoli czując że zaraz wybuchnie naszczęście [to jakiś nowy rodzaj miny przeciwpiechotnej?] podeszła do niej Sami i objeła ramieniem to samo zrobił Dylan a Marti popchnął nas [łihiiii! Utożsanienie aŁtorki z narratorem - jest!] delikatnie w strone podwórza
-Czego on od ciebie chciał -spytała Samantha i przytuliła do siebie czarnowłosą

-To nic ważnego drobne porachunki- w oczach Black rozbłysły niebezpieczne ogniski.
Takie?

Reszta spojrzała na siebie z niepokojem
- Nie wzięliśmy kiełbasek...
- Ale mamy kiełki!

-Pamiętaj że zawsze możesz na nas liczyc nieważne co zrobisz my ci pomożemy-Powiedział Dylan i puścił do niej oczko
-Dziękuje jesteście wspaniałymi przyjaciółmi-Carmi była im naprawdę wdzięczna ,wiedziała, że zawsze może na nich liczyc. Już nie raz ratowali ją z opresji kiedy Chris pozwalał sobie na owiele za dużo.
Eeee... znaczy kiedy? Coś przegapiliśmy?


Nawet ich wieczorne rozmowy były już tradycją codziennie wieczorem przed kolacją zbierają się razem i mówią sobie o wszystkim.
To miało wiele wspólnego z psychoterapią grupową.

Uśmiechnęła się jeszcze raz do nich i spojrzała się na każdego po koleji wiedziała ze tak będzie juz zawsze.
Przyjaźń instant, ale na wieki.
Przyjaźń... taaa. Ale o zdjęciu nic nie wiedzą? Dlaczego? Któż, jak nie przyjaciele, powinni nas ratować z takiej opresji?


[Carmi idzie do Chrisa, spełnić jego pierwszą prośbę]

-To moja pierwsza prośba. Masz napisac poemat [poemat!], w którym wyznasz mi miłośc a potem przeczytasz go na kolacji za dwa dni.
*pada na podłogę i czochra zębami po wykładzinie* TY DURNIU PRZEMALOWANY NA WAMPIRA, TYLKO NA COŚ TAKIEGO CIĘ STAĆ?! Frajer...
Oj, Dzidu. Przecież w okresie koniec podstawówki/początek gimnazjum to jest szczyt obciachu!

-Powiedzmy że to forma rewanżu za wrzucenie mnie do wanny kotku, ale pamiętaj moge poprasic o coś innego, jeśli tylko chcesz?
Na przykład, żebyś trochę poprasowała; wampirze szaty tak szybko się mną.

-Z lubieżnym uśmiechem zaczął się do niej zbliżac, ale ta szybko chwyciła kartkę i pióro i wybiegła z pokoju krzycząc
-Chyba w twoich snach
Ale już się cieszyła, że napisze wierszyk.
Bo chciała się popisać.

13.Poemat


Wstała z łóżka, odłożyła kartkę i popatrzyła na nią z satysfakcją, włóżyła w to jak najwięcej tylko uczuc potrafiła. Nie było jej łatwo poniewż nie pałała zbytnią sympatią do Chrisa.Nie można nazwac tego nie nawieścią [ani niewiastą. Ani Babcią Nawsią], jeszcze,narazie dochodziło między nimi do sprzeczek tak jak na zajęciach z modelingu kiedy robili zdjęcia próbne każdemu z członków zajęc.
Robili zdjęcia członkom zajęcy?! To szkoła dla wampirów, czy dla zoofili?
A zawstydzone zające na darmo próbowały zasłonić się uszkami.


[BoCHaterka idzie poinformować przyjaciół o swym planowanym występie, żeby sobie przypadkiem czegoś nie pomyśleli]

-Hej wszystkim musimy porozmawiac, to pilne -dodałą widząc że przyjaciele nadal grają jak na zawołanie odwrócili się do niej odkładając karty na bok.-OK chce was powiadomic, ze jutro na kolacji wyznam miłośc Chrisowi-Wszyscy otworzyli buzie ze ździwienia a Black widząc to dodała-Oczywiście nie na serio to taka jakby kara, rozumiecie?
Ale skoro to kara na niby, więc oświadczyny będą na serio.


[Nadchodzi Wielka Chwila]

Nagle na podest weszła pani dyrektor postukałą dwa razy w mikrofon i zaczęła mówic
-Wiem, zę jesteście głodni, ale musicie jeszcze zaczekac, poniewaz jedna z uczennic chce coś przeczyrtac w ramach kary, albo czegoś takiego.
Czyrtać = tańczyć czardasza na Czatyrdahu.

Szczerze mówiąc nie wiem czy zgodziłabym się ale to dotyczy niekogop innego jak Carmen i Chrisa, wię zapraszam do posłuchania
*Facepalm* A jak następnym razem nasza para merysujków ogłosi, że chce przemalować Czarny Zamek na różowo, to dyrektorka też posłusznie się zgodzi, BO TO ONI?
Nieno, nie ma to jak robić sobie jaja z uczniów i to zupełnie otwarcie. Mamy parkę, z której możemy się pośmiać, inżojcie.


-Zaklaskała schodząc z podestu a dziewczyna wstała od stolika i odprowadzona oklaskami stanęła na podeście ustawiła mikrofon i zaczęła mówic
-Hej witam wszystkich i chcę od razu zapewnic że to wyznanie miłości które zachwilę wygłoszę jest tylko żartem więc nie bierzcie tego na poważnie ,więc zaczynam patrząc na Chrisa a skończę, patrząc na Sebastiana, zaczęła wygłaszac swój poemat
                                 Kocham cię jak człowiek powietrze,
                  Nic mej miłości nie zetrze!
                  Możesz nawet chodzić w tureckim swetrze!
                                 jak pustynia po wieloletniej szuszy,
            W moich zmysłów dzikiej głuszy
            A głuszy tej nic nie poruszy
Teraz niegramatycznie będzie, wiesz?
[A tu szu-szu-szu idzie po buszu wieść o tym, iż będzie odwilż!]
                               każdą kroplę deszcz,
                czy czujesz już ten dreszcz?
                               A, nie, to przeszła mnie wesz!
                               Kocham Twoje oczy piękne jak zachód słońca
                Miłość moja nie ma końca
                Jest wręcz nie-blaknąca
                                odbijający się na ziarenkach piasku,
                Tylko nie narób tu wrzasku...
                bo jesteś w potrzasku
                               Twoje włosy delikatne w dotyku jak jadwab
       [Jadwab - wydzielina Jabby Hutta]
                               a ten żel na łbie to tylko poruta
                Skuć za pomoca dłuta.

                              Twój dotyk dzieki, któremu moje serce bije coraz szybciej
                              A od przecinków w złych miejscach mam już na palcach pypcie
                              Kocham cię jakby świat miał sie skończyc,
                     lub internet mieli mi wyłączyć...
                                   jakby każde rozstanie trawało całe życie
I szumiało jak trawa o świcie
                                   Kocham cię bezgranicznie,
            bo takie mam od Losu wytyczne
                                    tylko Ciebie bo taką miłością
                                    nie darzy się dwa razy...
            Kocham Cię jak wołowe zrazy!


Eeeeee... Myślałam, że to będzie coś w stylu:

Jak podłogę, kiedy się przewrócę - tak ja kocham cię
Jak brzęczącą muchę nad uchem - tak ja kocham cię
Jak samochód, który mnie ochlapie - tak ja kocham cię
Jak zamknięty szlaban na stałe - tak ja kocham cię.

Jak policję z radarem zza krzaków - tak ja kocham cię
Jak rozmowy nocne rodaków - tak ja kocham cię
Jak lampę, kiedy prądu nie ma - tak ja kocham cię
Jak publiczność, gdy ziewa jak śpiewam - tak ja kocham cię.
(Kabaret OT.TO)

Carmen rozejrzała sie po sali w której panowała całkowita cisza, którą po chwili przerwała salwa wiwatów i okrzyków.
Yyyy, bo żenada była tak wielka, że aż wiwatowali z radości, gdy wreszcie widowisko się skończyło?
Nie, po sali przechadzali się asystenci z tabliczkami “Brawa”, “Śmiech”, “Owacja na stojąco”.

Black uśmiechnęła się i zeszła z podestu ostatni raz patrząc w oczy Chrisowi, który był oszołomiany przez cały czas czytania poematu, ale teraz klaskał. W pewnej chwili, kiedy miała wychodzic krzyknął
-JA CIEBIE TWEŻ KOCHAM, KOCHANIE
-MÓWIŁAM JUŻ COŚ ,,KOCHANIE,,


Wszyscy uczniowie łącznie z nauczycielami wybuchli śmiechem.
Z tego, że Chris tak śmiesznie seplenił i mówił “tweż” zamiast “też”.

14.Biblioteka



Błękitne obłoczki przesuwały się po jasnym niebie zasłaniając ,niektóre promiemnie słonecznne.
Inne natomiast, po wylegitymowaniu, przepuszczały.
Widocznie “promiemnie” były nieszkodliwe dla wampirów.
Błękitne obłoczki?
Ej, może to Kraina Negatywów? Po białym niebie suną błękitne obłoki, słońce świeci na czarno, wampiry są żywe i serca im biją, a zwykli ludzie śpią w trumnach i piją krew!

W klasach panowała kompletna cisza przerywana tylko odechami uczniów.
Sapaniem, świstem i rzężeniem. Ktoś twierdził, że wampiry nie oddychają? Co on tam wie...
Biedne wampiry mają tylko odechy.
Nauczyciele walili nieuków sztachetami po łbach, aż się roznosiło...

Właśnie pisali test a nauczyciel rtozglądał się bacznie [i ortopedycznie] w celu znalezienia kilku ściąg.
Musiał wyrobić normę; każdy nauczyciel na koniec roku rozliczany był z liczby znalezionych ściąg.

Carmnen nie przejmowała się testem był prosty
O ile jakikolwiek test może być prosty dla osoby, która nie potrafi zapisać prawidłowo własnego imienia.

Hiszpański to nie jest jej mocna stronna a z nauczycielem, który go uczy nie miała dobrych kontaktów.
A dlaczego nie miała dobrych kontaktów? Ano, zaraz zobaczymy...
Ona chyba z żadnym nauczycielem nie ma dobrych kontaktów. I nie nauczyła się, że bycie głupio-mądrym, wyniosłym, ostentacyjnie znudzonym i niegrzecznym jej w tym bardzo pomaga.

Pan Bekrej przyjrząła się jej za małych okularów które trzymały się na czybku jego nosa [nie dość, że zmiennopłciowy/a, to jeszcze ma nos z cypkiem]  i podszedł do niej ze złośliwym uśmieszkiem. Jej test był przykryty rękami , a ten biedak pomyślał ,że poprostu niczego nie napisała
Pożałowania godne ograniczenie umysłowe.
Biedak, jeszcze się nie nauczył, że Mary Sue nie da się zagiąć.

i powiedział

-No, no-zacmokał z dezaprobatą-Widzę, ze nasza wszystkowiedząca uczennica tym razem nic nie wie
-Przepraszam, ze podważe pana autorytet nauczycielski ale test był na poziomie przeczkola w którym bynajmniej nie jestem a jego napisanie nie zajełol mi więcej niż 5 minut.
To może w takim razie teścik z polskiego? Mwahahahahahaha.
Nie jeteś w przeCZkolu? To wróć tam jak najszybciej.

Jeszcze jedno jestem pewna że dostane najwyższą ocenne a może chciałby się pan o to założyc?
Ta. Zakładaj się z nauczycielem o swoją ocenę, panno Jestem-Taka-Pewna-Siebie-Że-Buty-Spadają.

-Black powiedziałą z ironią a wszyscy w klasie oczekiwali na reakcję nauczyciela, który już po chwile z rozmachem wziął jej pracę i dumnie odszedł w stronnę swojego biurka mówiąc
-Koniec casu odkładamy długopisy i możecie wychodzidz na przerwę.
Z wrażenia zaczął bełkotać...
I seplenić.

Klasa odpowiedziałą już tylko ,,Dowidzenia'' i w pośpiechu wyszłą z sali.
Bleblanie okazało się strasznie zaraźliwe.

To była ostatnia lekcja Carmen pożegnała się z przyjaciółmi i udała się na poszukiwania biblioteki. Miała tak mało czasu,że zupełnie o niej zapomniała a ponieważ w poprzedniej szkole było to jej ulubione miejsce więc miała nadzieje, że tutaj też nim będzie. Po 10 minutach zobaczyła potężne brązowe drzwi z tabliczką ,,Biblioteka''. Delikatnie otworzyła wrota i po cichutku weszła do środka a jej oczy rozszerzyły się z podziwu.Przed nią ciągnęły się kilku metrowe regały pełne ksiązek to pomieszcenie było ogromne i takie ciche dopóki nieusłyszała za sobą pisków i westchnień
Biblioteka służyła widać jako miejsce schadzek.

-Boże gdzie on się podziewa-Usłyszała landrynkowaty głos, który musiał należec do, któreś z fanek Chrisa [albo to ten przecinek z dupy wzięty tak zapiszczał] bo jedynie on miał w tej szkole tyle barbie za swoje fanki.
Wyobrażacie sobie słodkiego, różowego wampira? Ja też nie.
Bo ja wiem, w czym taki gorszy od złotosparklącego...
Wróć! Czy wyobrażacie sobie różowe blond-wampiry w bibliotece?!


Carmen nie przejęła się tym i szła korytarzem wyłorzonym ciemnymi panelami patrząc na  ściany poktyte delikatną beżową farbą.
Mnie bardziej przejąłby widok pustych ścian w bibliotece, niż kolor lamperii.
Barbie-wampirki, ciemne panele, beżowe ściany i czarno-czerwona boChaterka. To ponad moje siły.

Na końcu korytarza było rozdwidlenie dziewczyna udała się w prawo i usłyszała huk optwieranych drzwi i tupot opcasów.
Opcas - przyrząd do optwierania drzwi.


Do biblioteki wbiegły typowe blondynki przeszukujące przestrzeń miedzy regałami [natomiast blondynki nietypowe przeszukiwały kąty i przestrzeń pod sufitem] zbierając tymczasem uwagi od bibliotekarki siedzącej za biurkiem tuż przy drzwiach.
- Nie, moje panny, mówię wam po raz kolejny, trólawerów nie wypożyczamy, nawet za okazaniem dowodu!


W dalszej części opka aŁtorka na chwilę przypomniała sobie, że bohaterowie są wampirami, więc postanowiła zafundować im “salę do trenowania wampirzych umiejętności”. Już-już nabraliśmy nadziei... ale okazało się, że to zwykła sala gimnastyczna, na której dzieciaki z miejsca zaczynają grać w piłkę. Porzucamy zatem nasze opko, zostawiając Carmi jak zwykle kłócącą się i miziającą z Chrisem.

Z wampirzej Szkoły Mroku, w której szlajają się Różowe Landryneczki, pozdrawiają:
Jasza opalający się na tarasie, Kura z samoznikającym tatu-łażem,  Dzidka szarpiąca nerwowo dywan zębami, Mikan znieczulająca się Krwawą Mary,

oraz zobojętniały na wszystko Maskotek, wcinający krwisty befsztyk.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Trochę się zamotaliście z tą trzecią rączką:

"- Pozatym niemyślałem że masz takie ciało ciekawe, bardzo ciekawe
O, trzecia rączka! O, ucho na plecach!

Zjechała wzrokiem niżej i aż ją zatkało..."

Raczej on zjechał, bo na razie to on komentował jej ciało.

"I znowu opis, z którego nic nie rozumiem. Popchnął, położył rękę tu, drugą tam, twister, kurna mać.
Przecież miał ciekawe ciało z trzecią ręką."

Ona miała.

A poza tym analiza bardzo mi się podobała :-)

Melomanka

Markwia pisze...

On, ona, nie ważne, ważne że gdzieś była wędrująca samotna ręka :D

Cudo, aż mi się Locha Snejpa przypomniała!

Cashmere pisze...

Nie no, aŁtorce można wybaczyć, ja też używałam przecinka zamiast cudzysłowiu... (gdy w wieku ok. 5 lat bawiłam się maszyną do pisania taty)
Analiza jak zwykle świetna, umila szare, wrześniowe popołudnie. I bardzo pięknie proszę, dałoby się wygrzebać jakiś blogasek z fandomu Igrzysk Śmierci?

Borówka pisze...

Bohaterka jest wprost cudownie marysiowata. W ogóle wszystko w tym opku jest takie typowe, że aż swojsko się poczułam <3

Fajnie, dzięki :)

Anonimowy pisze...

"-Dobra przyjdę- odpowiedziała powoli czując że zaraz wybuchnie naszczęście [to jakiś nowy rodzaj miny przeciwpiechotnej?] podeszła do niej Sami i objeła ramieniem to samo zrobił Dylan a Marti popchnął nas"
Czy tylko my mamy w tym momencie skojarzenia?

Wspaniały ten poemat w wersji rozszerzonej :D

"-Przepraszam, ze podważe pana autorytet nauczycielski ale test był na poziomie przeczkola w którym bynajmniej nie jestem a jego napisanie nie zajełol mi więcej niż 5 minut."
[napawają się poprawnie użytym "bynajmniej"]

Poprawiliście nam humor jak nic tą analizą. Dziękować za to, bo potrzebowaliśmy :)
Gin i PT

hasło: turvyin - żyła tura? czyżby te wampiry piły krew wymarłych gatunków?

Unknown pisze...

Auć... Analiza przednia do ukwiku, ale opko schodzi na psy jeszcze bardziej (nie obrażając psów), co uważałam za trudno osiągalne. Nie cytuję co lepszych fragmentów, bo ponad połowa tego pożal się Borze dzieUa się do tego nadaje. Straciłam wiarę w polski system edukacji, który produkuje dyslektyków i dysgrafików, zamiast stawiać im pały za nieumiejętność poprawnego pisania...

Insomnia pisze...

Och, dzięki Wam Armado! Nie ma to jak wrócić z roboty i zasiąść przed nowiutką analizą z kubkiem herbaty. Całkiem kwikaśnie było. Pozdrowienia dla analizatorów!

Piafka pisze...

Ja tu czegoś nie rozumiem - Chris i Carmen przeglądali się w lustrze? Wampiry? W LUSTRZE?! Toż nawet Przeboski Edłord nie miał odbicia! Chociaż na zdjęciach wychodził, a też nie powinien, przynajmniej nie na zdjęciach robionych lustrzanką. W tym momencie zajęcia z modelingu w szkole dla wampirów są bezsensowne. Ech, aŁtorki...

Analiza przekwikaśna, wierszyk rewelacyjny. Pominąwszy te linijki pisane białą czcionką, bo one jakieś takie oklepane były :).

Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

A czy tatu-łaż ma może coś wspólnego z Tatu? Ale co to w takim razie ten "łaż"...

Jeżeli zaś chodzi o to:
"I znowu opis, z którego nic nie rozumiem. Popchnął, położył rękę tu, drugą tam, twister, kurna mać."
To dla mnie ten opis był jednym z jaśniejszych opisów w tym opku. Naprawdę, nie widzę, co w nim złego. Przecież jest taka pozycja...?

Altair B.

mikan pisze...

@Altair B.

Nie chodzi mi o pozycję możliwą lub nie, chodzi mi o opis. Lewą rękę tu, prawą tam, nogę jedną tu, drugą tam - naprawdę nie można było inaczej? AŁtorki mają właśnie to do siebie, że piszą na długość, ale bogactwem słów nie grzeszą. Lewa ręka na zielone, prawa na czerwone... Takie było moje skojarzenie.

Anonimowy pisze...

Rzeczywiście swojskie klimaty, choć tym razem masa krytyczna literówek, ortów i farmazonów została przekroczona. Na gacie Drakuli, jak takie coś się ciężko czyta! Na szczęście analiza rekompensuje cierpienia. Lovusiam soł macz czwartki z Armadą :)

rinoasin pisze...

@Piafka, a mi się zdaje że Edłord miał odbicie, ale dawno to czytałam i może mi się z czymś innym mylić.
A analiza smakowita, jednakże cieszę się, że żegnamy się z wampirzą szkołą, bo co za dużo, to niezdrowo.

Accolada pisze...

Och, kolejna rewelacyjna analiza. Gdyby nie to, że cały dzień mam świetny humor, powiedziałabym, że mi go poprawiliście. :))

Perełki:
1) "Po założeniu płaszcza wciągnęła rajstopy na trampki [!], zastanowiła się chwilę i jednak poszukała majtek. Widziała, że coś nie bangla, ale wepchnęła płaszcz pod gumkę gaci i już"
2) hamsterskie żarty
3) nauczycielskie zakłady i nie tylko
4) "Black nie miała najmniejszej ochoty na rozowę o pogodzie i bardzo wyraźnie to pokazywała,
Machała rękami, udając, że odgania chmury?"
5) ogniski w oczach
6) poemat!

Anonimowy pisze...

Muszę powiedzieć, że dawno żadnej analizy nie czytało mi się tak dobrze! Rewelacja! Opko klasyczne, acz z powiewem świeżości w postaci poematu, po którym kwikałam wręcz w upojeniu. Takie analizy jednak lubię najbardziej, wolę takie od beznadziejnej Achai o baniastym łbie czy jak to tam szło.

Anonimowy pisze...

Fajne!Najlepszy wierszyk o pająkach.
To kiedy następna Achaja?


Chomik

Piafka pisze...

@rinoasin: w śnie Belli (tym o babci) na pewno odbicia nie miał. Na tym bazowałam swoją wypowiedź.

A skoro już się odzywam, pozwólcie, że zadeklamuję wierszyk ze specjalną dedykacją dla BoCHaterki opka, który wymyśliłam dzisiaj, stojąc (nomen omen) przed lustrem w łazience.
*Bezceremonialnie zrzuca Elę z "balkonika", staje na jej miejscu, odchrząkuje znacząco, po czym recytuje*
Skobel, kłódka, zamek, klucz,
łańcuch, rygiel i zasuwka.
Ucz się, Merysójko, ucz,
na zamknięcie drzwi to słówka.
*Ukłon*

Pozdrawiam serdecznie

Lychnis pisze...

A ja tu tylko tak przelotem, żeby podrzucić opko rzadkiej urody:
http://fantastyka.pl/4,7928.html

"Stanie się niedługo, spierz się. Lekarstwo nie pomorze. Zadzwoń by zabrano ją do szpitala.
Dobrze już – wyją komórkę i zaczął szukać pożądanego numeru."

;)

Borówka pisze...

@Lychnis, chcesz nas wszystkich (tj. czytelników i analizatorów) wykończyć? :P

Jeśli całe to opko wygląda tak, jak zacytowany fragment, to ja dziękuję, postoję :P

mysza pisze...

W języku polskim cudzysłów wygląda inaczej niż w języku internetowym i tylko jego druga część jest na górze. Ałtoreczka akurat tutaj ma połowicznie rację.

ithil7 pisze...

A ja mam takie pytanie kontrolne. Skoro na zdjęciu widać było porozrzucane ciuchy, ich przytulonych czule a on był tylko w bokserkach, to czy przypadkiem nie był widoczny również tatuaż? Taki trochę strzał w stopę...